sanko

Przedstawiamy drugi już wywiad z serii „Piękne i niebezpieczne”, którego bohaterką będzie nieaktywna w zawodowym sporcie, ale wciąż mocno związana z MMA Laura Sanko (MMA 1-0). „Fancy” swoją jedyną walkę stoczyła na gali Invicta FC 4, którą zakończyła w drugiej rundzie, poddając Cassie Robb. Dziś jest szczęśliwą mężatką, mamą oraz prezenterką Fox Sports. Nam opowiada o łączeniu pracy z życiem rodzinnym, koniach, MMA oraz… mięsie w najróżniejszej postaci!

Wywiad powstał we współpracy z użytkownikiem naszego forum. Mystic Bęben, po raz setny ogromnie dziękuję.

W szkole byłaś kujonem – dostawałaś świetne oceny, grałaś na pianinie. Jak trafiłaś do świata sportów walki? Jak reagowali Twoi rodzice na treningi – najpierw karate, później MMA? W jakim wieku rozpoczęłaś treningi?

Karate zaczęłam trenować w wieku 14 lat. Mój brat wyjechał wówczas na studia. Był mi bardzo bliski i mocno za nim tęskniłam, potrzebowałam nowego zajęcia, wyzwania, żeby tę tęsknotę zabić. A że od zawsze pasjonowały mnie sztuki walki (jako czterolatka zakochałam się w Danielu z „Karate Kid”) i w tajemnicy przed rodzicami czytałam o karate i próbowałam ćwiczyć je sama, dość szybko wdrożyłam się w tę sztukę walki. Rodzice zresztą bardzo mnie w tym wspierali. Z MMA było inaczej – wprawdzie zaczęłam treningi mieszanych sztuk walki będąc pełnoletnią, więc nie mieli zbyt wiele do powiedzenia (śmiech), ale nigdy nie przyszli na moją walkę, nigdy nie poruszali tego tematu. Może nie byli na mnie źli, ale woleli udawać, że ich córka z MMA nie ma nic wspólnego.

Czy uroda pomogła Ci w MMA, czy też przeszkadzała? Spotykałaś się z opiniami, iż byłaś zbyt ładna aby walczyć? Czy słyszałaś krytykę pod swoim adresem?

Po pierwsze – dziękuję bardzo! Każdy ma w życiu przeszkody, które musi pokonać. Moja uroda początkowo była pomocna, łatwiej było wypromować walkę, spotykałam się z dużym zainteresowaniem. Z drugiej strony wiele osób nie traktowało mnie poważnie. Od początku mojej kariery w MMA musiałam wciąż coś komuś udowadniać, na każdym treningu. Spotkałam kilka dziewczyn, które do sportów walki trafiły nie tyle po to, by się sprawdzić czy pokonać granice, a wyłącznie po to, by błyszczeć i wzbudzać zainteresowanie facetów. Ja zawsze chciałam być jak mężczyźni, jeśli chodzi o treningi czy walkę.

Skąd wziął się Twój przydomek („Fancy”)?

Często słyszałam „Nie wyglądasz na wojowniczkę”. Jeden mój znajomy, zawodnik MMA, wpadł na mnie lekko pijany w knajpie i przez cały wieczór powtarzał: „Jesteś zbyt atrakcyjna by walczyć” („You’re too fancy to fight”) – stąd wziął się mój przydomek.

Ty bardzo szybko wróciłaś do formy po urodzeniu dziecka, nie zwlekałaś z powrotem na siłownię czy na matę. Tymczasem wiele młodych kobiet boi się zrobić pierwszy krok w stronę ćwiczeń, czy jakichkolwiek sportów walki. Jak myślisz, czym to jest spowodowane? Czy mogłabyś jakoś zachęcić je do tego, żeby odważyły się spełniać marzenia.

Sporty walki to znakomity sposób na dobrą formę I sylwetkę. Zdecydowanie polecam jiu jitsu – w mojej opinii najlepszą sztukę walki dla kobiet. Nie powoduje (raczej) siniaków czy złamań. Będąc w ciąży trenowałam tak długo, jak pozwalał mi mój stan. Ćwiczyłam z hantlami, boksowałam. Cały czas miałam na sobie monitor tętna i odpoczywałam, kiedy przekraczało 130 uderzeń na minutę. Początkowo ciężko mi to przychodziło, bo zawsze starałam się dawać z siebie sto procent, ale z czasem zaczęłam pamiętać, że noszę w sobie maleńkie życie, które jest teraz najważniejsze i że to dziecko potrzebuje teraz najbardziej tlenu, który pochłaniałam, trenując zbyt intensywnie.

Invicta to babski świat, jednak pracując w UFC spotykasz mnóstwo facetów. Mnóstwo wojowników. Umięśnionych, przystojnych. Na siłowni czy w dojo też otacza cię wielu mężczyzn. Czy zdarzyło Ci się zawiesić wzrok na jakimś koledze o wiele za długo? Czy Twój mąż bywa zazdrosny?

(śmiech) Poznałam przyszłego męża będąc już aktywną zawodniczką, więc wziął mnie z tym całym MMA w pakiecie. Zawsze miałam wielu kumpli z maty, ale będąc już mężatką musiałam pamiętać, by zażyłość z tym czy innym kolegą z siłowni nie była powodem do niepokoju dla mojego męża.

Jak to jest – pracować z tyloma mężczyznami? Czujesz się czasem jak Piękna w krainie Bestii?

(śmiech) O tak, czasem było zabawnie stać się tą Piękną w otoczeniu spoconych Bestii, jednak, jak wspominałam wcześniej, ja starałam się być częścią gymu, dotrzymywać pola facetom, więc wcale nie prezentowałam się lepiej (śmiech). Chyba większy kontrast widzę teraz, gdy jako reporterka przepytuję zawodników po walce, niektórzy z nich chyba nie wiedzą nawet, że kiedyś sama walczyłam.

Muszę wrócić do incydentu z pocałunkiem Tonyą Evinger. Jak na to zareagowałaś? Czy zdarza się, że ludzie jeszcze przypominają ci tę sytuację ? 

O tak, ludzie uwielbiają przypominać mi o tym wydarzeniu (śmiech). Dobrze znam Tonyę, kumplujemy się. Wiedziała, że będę zaskoczona, ale raczej nie wściekła ani zmieszana, więc pozwoliła sobie na ten pocałunek. Mnie on przede wszystkim rozbawił.

Jesteś szczęśliwą żoną i matką. Jak godzisz pracę z opieką nad dzieckiem?

Bywa to dość ciężkie, na szczęście praca, którą wykonuję, nie wymaga ode mnie bycia poza domem dzień w dzień. Oboje z mężem pracujemy normalnie, mamy świetną nianię, która opiekuje się naszym synkiem, wówczas możemy skupić się na pracy.

Co zrobisz, kiedy pewnego dnia twój synek powie „mamo, chce być zawodnikiem UFC”? Czy wolałabyś, żeby poszedł w stronę muzyki, jak niegdyś Ty, lub ekonomii, jak jego dziadek?

Trudne pytanie. Jako matka chciałabym, aby robił to, co daje mu szczęście i poczucie spełnienia. Z drugiej strony wolałabym, żeby nie szedł w stronę MMA. To ciężki i bolesny sposób na życie. Pot, krew i łzy. No i te urazy głowy, ich późniejsze następstwa… to wszystko przerażało mnie i przeraża nadal. Zdrowie to zbyt wysoka cena za marzenia, moim zdaniem.

sanko

Czy zdarzają ci się bardziej „babskie” sporty jak zumba, joga, pole dance?

Jestem obecnie amazonką, ale nie wiem, czy zaliczasz to do typowo babskich aktywności (śmiech). Ja zawsze byłam trochę „chłopczycą”, stąd te sztuki walki, MMA, a dziś WKKW (Wszechstronny Konkurs Konia Wierzchowego – przyp. MD).

Jesteś w miejscu, w którym chciałoby się znaleźć wiele dziewczyn. Sławna kobieta, wokół której lata sztab stylistów i makijażystów. Czy bywa to męczące? Czy to naprawdę jest takie życie które śni sobie każda kobieta?

O nie, to w ogóle nie jest takie fajne! Owszem, miło jest, gdy czasem profesjonalista wykona makijaż za ciebie. I tyle. Po pierwsze, nie jestem, nie czuję się sławna. Po drugie – praca za kulisami, częste podróże – to wszystko sprawia, że nieraz czuję się samotna, choć na szczęście w pracy spotykam wielu wspaniałych ludzi, którzy pomagają to przetrwać.

Masz małą stadninę i wspomniałaś, że uprawiasz jeździectwo. Wiele osób nie ma pojęcia, że jazda konna wymaga niezwykłej siły, dobrej formy fizycznej. Startując w zawodach, musisz dbać od wagę nie mniej, niż w czasach uprawiania MMA. Czy Twoim zdaniem z jeździectwa można wziąć coś do MMA? Chociażby motorykę, koordynację ruchową, itp? Czy trening ujeżdżania może stanowić przydatny dodatek do sportów walki?

Świetne pytanie. Jeździectwo przypomina mi trochę BJJ. Może nie w samym aspekcie fizycznego wysiłku, ale – widać to zwłaszcza, kiedy już trochę “siedzisz” w tym sporcie  – w całej swojej złożoności. To nie tak, że jeździec po prostu siada w siodle, a koń jedzie. W czasie jazdy jest cała masa drobiazgów, o których musisz pamiętać, wykonywać je jednocześnie! Tak, jak w jiu jitsu, kiedy nie możesz skupić się na jednej części ciała – wszystkie muszą pracować jednocześnie, aby akcja była udana. Nie można zapominać, że to wyczerpujący sport. W USA męscy dżokeje to około 15% zarejestrowanych zawodników, jednak większość najlepszych zawodowców to faceci. Im wyższa ranga zawodów, im trudniejsze przeszkody, tym więcej mężczyzn. To naprawdę sport dla silnych osób.

W Twojej ostatniej i jedynej profesjonalnej walce poddałaś Cassie Robb. Po walce powiedziałaś: “Nie jestem zadowolona, nie dałam z siebie wszystkiego, nie pokazałam, na co mnie stać!”. Jesteś aż taką perfekcjonistką?

O Boże, tak! Nieraz mam obsesję na tym punkcie. To z jednej strony zaleta, z drugiej przekleństwo. Ciągle jestem z czegoś niezadowolona, bo wydaje mi się, że można to było zrobić lepiej. Z żadnej z moich walk też nie byłam zadowolona w stu procentach!

Wydaje mi się (bardzo żałuję), że w oktagonie już Cię nie zobaczymy. Dwa lata temu krążyły plotki, że wracasz do MMA, ale nie potwierdziły się, a Ty najwyraźniej doskonale odnalazłaś się w rolach mamy, bizneswoman i amazonki. Czy macierzyństwo to główny powód Twojej rezygnacji z zawodowej kariery? A może gdzieś po cichu planujesz powrót do zawodowego MMA?

Gdzieś we mnie wciąż siedzi zawodniczka, która chciałaby się sprawdzić. Na co dzień ważę 110 funtów, bez problemu „zrobiłabym” wagę atomową. Trenuję codziennie. Ale – jak już wiecie – jestem perfekcjonistką. Chcąc wrócić, musiałabym trenować częściej, dłużej, więcej. Nie wiem, czy dałabym radę pogodzić to z życiem rodzinnym i obecnymi obowiązkami zawodowymi.

Jesteś wielką fanką Guns’n’Roses, więc zapewne czekałaś, jak miliony innych osób, przez długie trzynaście lat na album “Chinese Democracy”. Czy jest jakiś pojedynek w MMA, na który czekasz z podobnym utęsknieniem?

(śmiech) Odrobiłeś pracę domową! Oddałabym wszystko za obejrzenie walki Rondy i Cyborg… ale wątpię, aby kiedykolwiek doszła do skutku.

Porozmawiajmy o żeńskim MMA. Jako Polak muszę zapytać o Twój typ na UFC 205. Czy miałaś okazję poznać Asię lub Karolinę? Jeśli tak, to jak je odbierasz?

Joanny nigdy nie spotkałam. Z Karoliną kilkakrotnie miałam okazję rozmawiać jeszcze w Invicta FC. To będzie na pewno wielka walka. Doceniam Karolinę i jej umiejętności, ale chyba nie jest na tym samym poziomie, co Joanna.

Megan Anderson to Twoja przyjaciółka. Razem trenujecie, spotykacie się poza matą. Czy sądzisz, że byłaby w stanie pokonać Cris Cyborg, jeśli obie spotkałyby się kiedyś w UFC?

O tak, jestem o tym przekonana. Jeśli ktoś miałby tego dokonać, to właśnie Megan. Widzę w niej kombinację siły, szybkości i techniki. Cris to niesamowita zawodniczka, ale nie jest niezniszczalna. Marloes (Coenen – przyp. GP) postawiła jej dwukrotnie bardzo trudne warunki. Przegrała z Baars w muay thai (w 2014 roku – przyp. GP). Jestem pewna, że Megan ma to coś, co pozwoliłoby jej pokonać Cyborg.

Roast to popularna ostatnio forma komediowej rozrywki (że wspomnę roast Charielgo Sheena), która potrzebuje mnóstwa dystansu do siebie. Czy mogłabyś wziąć kiedyś udział w takim roaście MMA? Czy znasz kogoś, kto mógłby być gospodarzem takiego eventu, jacy zawodnicy I zawodniczki mają na tyle dystansu do siebie, że mogliby wziąć w nim udział? A może znasz też kogoś, kto na pewno nie powinien uczestniczyć w tej formie stand-upu? 

(śmiech). Nigdy o tym nie myślałam. Mogłabym z całą pewnością wziąć w tym udział, z drugiej strony wolałabym nie obrażać najbliższych przyjaciół, a raczej siedzieć tam z bliższymi lub dalszymi znajomymi (nie obcymi zawodnikami), obdarzonymi poczuciem humoru i dystansem do siebie.

Ostatnie pytanie – chyba nigdy Ci go nie zadano! Na FB wrzuciłaś ostatnio swoje zdjęcie z peklowaną wieprzowiną i żeberkami. Za to masz dożywotni szacunek od Cohones – największego polskiego forum o MMA. My uwielbiamy jeść mięso! Ty najwyraźniej też. Jaki rodzaj mięsa lubisz najbardziej, jaka jest Twoja ulubiona potrawa? Czy próbowałaś kiedyś polskiej kuchni?

(śmiech) O tak, kocham mięso! Razem z mężem hodujemy bydło mięsne, więc wołowiny nam nie brakuje (śmiech), jednak najbardziej lubię pulled pork (wolno gotowana łopatka wieprzowa, szarpana na kawałeczki, często podgrillowywana – przyp. GP), czy znacie tę potrawę w Polsce? Jest bardzo delikatna, mogę zajadać ją dosłownie kilogramami! Polską kuchnię poznałam do tej pory w małym stopniu, ale uwielbiam kiełbasę! (śmiech) No i macie też znakomite ciasta i słodycze.

83 KOMENTARZE

  1. "Joanny nigdy nie spotkałam. Z Karoliną kilkakrotnie miałam okazję rozmawiać jeszcze w Invicta FC"

    O czym?? O byciu happy?

    Serio, raczej sie tylko przywitaly

  2. "Joanny nigdy nie spotkałam. Z Karoliną kilkakrotnie miałam okazję rozmawiać jeszcze w Invicta FC"

    O czym? o byciu happy?

    Pewnie się tylko przywitały…

  3. Tommytom

    "Joanny nigdy nie spotkałam. Z Karoliną kilkakrotnie miałam okazję rozmawiać jeszcze w Invicta FC"

    O czym?? O byciu happy?

    Serio, raczej sie tylko przywitaly

    Laura Sanko

    I’ve never met Joanna but have talked with Karolina (via her interpreter) on several occasions.

    Z tłumaczem sobie pogadały jednak 😉

  4. MysticBęben

    Z tłumaczem sobie pogadały jednak 😉

    Haha no widzisz, wiedziałem że coś jest nie tak:crazy:

    Jak to z tym wywiadem było, przez Facebook czy jak?

  5. Tommytom

    Haha no widzisz, wiedziałem że coś jest nie tak:crazy:

    Jak to z tym wywiadem było, przez Facebook czy jak?

    Zagadałem ją na FB, odpowiedziała od razu. Magda dała swoje pytania, ja swoje. Pierwszy mail nie doszedł, wysłałem po tygodniu i odpisała od razu.
    Nawet na Twitterze mnie pozdrowiła :heart: (prosiłem o to, albo o zdjęcie w bieliźnie z tabliczką "MysticBęben, you're the men" – przeprosiła, ale nie dała rady napisać polskiego "ę", więc zostały jej te pozdrowienia)

  6. MysticBęben

    @Masu – jak kiedyś UFC zawita (razem z Laurą) do Polski, to trzeba ją zabrać na maczankę krakowską 😀

    Znając moje zainteresowanie do wysportowanych kobiet to może się wydać dziwne, ale z UFC bliżej chciałbym poznać tylko Carly Baker. Na żywo odniosłem wrażenie, że znaleźlibyśmy sporo wspólnych tematów 😉

  7. MysticBęben

    @Masu – jak kiedyś UFC zawita (razem z Laurą) do Polski, to trzeba ją zabrać na maczankę krakowską 😀

    Znając moje zainteresowanie do wysportowanych kobiet to może się wydać dziwne, ale z UFC bliżej chciałbym poznać tylko Carly Baker. Na żywo odniosłem wrażenie, że znaleźlibyśmy sporo wspólnych tematów 😉

  8. Bym jeszcze ściągnął @halibut do tego tematu, bo coś mi się kojarzy, że gdzieś tam Laurę propsował. Fronta wyprowadzić nie umie, ale na urodzie wojowniczek najwyraźniej się zna 🙂

  9. Bym jeszcze ściągnął @halibut do tego tematu, bo coś mi się kojarzy, że gdzieś tam Laurę propsował. Fronta wyprowadzić nie umie, ale na urodzie wojowniczek najwyraźniej się zna 🙂

  10. MysticBęben

    @michi972 zaklepał
    A jak on zaklepał, to Ty odklepiesz, przykro mi 🙁

    Nikt z tego forum mnie do parteru nie sprowadzi. Bez mojej zachęty oczywiście.

  11. MysticBęben

    @michi972 zaklepał
    A jak on zaklepał, to Ty odklepiesz, przykro mi 🙁

    Nikt z tego forum mnie do parteru nie sprowadzi. Bez mojej zachęty oczywiście.

  12. Masu

    Nikt z tego forum mnie do parteru nie sprowadzi. Bez mojej zachęty oczywiście.

    Nie trzeba sprowadzać, można przetoczyć albo zrobić plecak.

  13. Masu

    Nikt z tego forum mnie do parteru nie sprowadzi. Bez mojej zachęty oczywiście.

    Nie trzeba sprowadzać, można przetoczyć albo zrobić plecak.

  14. michi972

    Nie trzeba sprowadzać, można przetoczyć albo zrobić plecak.

    Ja ci kurwa plecak założę.

    Następny trening: nauka obaleń z obronami w stylu Budowlanych Łódź.

  15. michi972

    Nie trzeba sprowadzać, można przetoczyć albo zrobić plecak.

    Ja ci kurwa plecak założę.

    Następny trening: nauka obaleń z obronami w stylu Budowlanych Łódź.

  16. Taran

    Minimum C75 i tytuł się zgadza. Pozdro dla kumatych.

    A piwo tylko od 14 zł za butelkę wzwyż.

  17. Taran

    Minimum C75 i tytuł się zgadza. Pozdro dla kumatych.

    A piwo tylko od 14 zł za butelkę wzwyż.

  18. mat

    A piwo tylko od 14 zł za butelkę wzwyż.

    Nie no za tą cenę to jedynie RISy. A co do Laury to faktycznie- zacna Pani.

  19. mat

    A piwo tylko od 14 zł za butelkę wzwyż.

    Nie no za tą cenę to jedynie RISy. A co do Laury to faktycznie- zacna Pani.

  20. Charles Bronson

    Miesha Tate teraz 😀

    Tu zacytowałbym Zenona Laskowika:
    "Tyle się dzisiaj słyszy o dietach-cud, więc mam do pani pytanie: jaką dietę pani stosuje, że takie dwa cuda stworzyła?" :mamed:

  21. Charles Bronson

    Miesha Tate teraz 😀

    Tu zacytowałbym Zenona Laskowika:
    "Tyle się dzisiaj słyszy o dietach-cud, więc mam do pani pytanie: jaką dietę pani stosuje, że takie dwa cuda stworzyła?" :mamed:

  22. MysticBęben

    Tu zacytowałbym Zenona Laskowika:
    "Tyle się dzisiaj słyszy o dietach-cud, więc mam do pani pytanie: jaką dietę pani stosuje, że takie dwa cuda stworzyła?" :mamed:

    skalpel

  23. MysticBęben

    Tu zacytowałbym Zenona Laskowika:
    "Tyle się dzisiaj słyszy o dietach-cud, więc mam do pani pytanie: jaką dietę pani stosuje, że takie dwa cuda stworzyła?" :mamed:

    skalpel

  24. duubertowa

    Mam już na oku kilka pięknych nie tylko z naszego kraju, ten jest chyba dość odległy :cryme:

    bedzie lena?

  25. duubertowa

    Mam już na oku kilka pięknych nie tylko z naszego kraju, ten jest chyba dość odległy :cryme:

    bedzie lena?

  26. defthomas

    Szacunek za pulled pork :applause::applause::applause:

    Co tam pulled pork. Wyobrażasz sobie – wołowina chodzi Ci pod jednym oknem, konina pod drugim, a jeszcze kasę Ci dają za reklamowanie wieprzowiny i żeberek. Do tego jest piękna. Wygrała życie :mamed:

  27. defthomas

    Szacunek za pulled pork :applause::applause::applause:

    Co tam pulled pork. Wyobrażasz sobie – wołowina chodzi Ci pod jednym oknem, konina pod drugim, a jeszcze kasę Ci dają za reklamowanie wieprzowiny i żeberek. Do tego jest piękna. Wygrała życie :mamed:

  28. duubertowa

    Zrobię dziewczynom nagą sesję na której będą pozować z mięsem na widelcu 😀

    Jestem profesjonalnym fotografem. Jesteśmy w kontakcie Magdaleno!

    Spoiler

    A serio to dobra robota! Zawsze wiedziałem, że Bęben nieprzypadkowo jest w redakcji 😀

  29. Dobra robota! Magda wprowadza nową jakość na MMARocks 🙂 żeńskie MMA w końcu nabiera kolorów na tym forum 🙂

  30. MysticBęben

    No, pamiętaj że sam cykl i większość pytań to od Magdy, nie ode mnie 🙂

    Ale @dubertowa jest przez każdego tutaj miziana i głaskana, chciałem Ci dodać trochę blasku.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.