W swojej najnowszej książce „Rise: Surviving the Fight of My Life”, zawodniczka UFC Paige VanZant wyjawiła przerażającą historię o napastowaniu seksualnym i poniżaniu, przez które przeszła w swoich latach młodzieńczych. Miała wówczas 14 lat i została zaproszona na imprezę, jednak od razu jak przekroczyła próg domu jej „kolegów” wiedziała, że coś jest nie tak.

Ciągle mną poruszali. Zmieniali moją pozycję. Próbowałam stawiać opór, ale nie dałam rady. Czułam się jakby ktoś wylał cement na moje kończyny, a w głowię miałam mgłę. Byłam przytomna i świadoma, ale moje ciało było jak martwe. Wiedziałam co się dzieje i że nie mogę tego powstrzymać. Nie mogłam nic powiedzieć ani zrobić, jedynie poddać się i modlić, żeby to skończyło się jak najszybciej.

Cała ta sytuacja znacząco odbiła się na psychice młodej Paige. W szkole rozeszły się plotki, że uprawiała ona seks z innymi chłopcami, jednak nikt nie wspominał o gwałcie. Paige początkowo nosiła nazwisko Sletten i zaczęto ją przezywać „Paige Slutton” (slut – ang. dziwka, przyp. red.). Została ona zmuszona do zmiany nazwiska na VanZant.

Pewnego razu, gdy wracała do domu, znalazła prezerwatywy zwisające z drzewa w jej ogrodzie. Amerykanka była na tyle przytłoczona, że poważnie rozważała odebranie sobie życia.

Nie widziałam wtedy innego wyjścia. Kiedy jesteś w podobnej sytuacji i cierpisz tak mocno, nie chodzi o to, że chcesz po prostu umrzeć, tylko nie chcesz już dłużej odczuwać tego bólu.

MMA zdecydowanie uratowało moje życie. Uratowało też to jaką jestem osobą.

Paige VanZant aktywnie stara się pomóc wszystkim młodym ofiarom napastowania seksualnego i prześladowania w szkole. Zawodniczka aktualnie zaczęła spotykać się z dziewczynami, które musiały przejść przez to samo co ona.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.