Dana White wypowiedział się na temat potencjalnego występu Nate’a Diaza na zbliżającej się gali UFC 222. Mimo, że młodszy z popularnych braci wyraził chęć występu na marcowym wydarzeniu, prezydent UFC nie jest przekonany czy ten naprawdę chce jeszcze walczyć w oktagonie.
Nate nie chce walczyć. Złożyliśmy mu 5 czy 6 ofert w ostatnim czasie i wszystkie zostały przez niego odrzucone. Zaoferowaliśmy mu walki z Eddiem Alvarezem, Justinem Gaethje, Edsonem Barbozą, Tonym Fergusonem.
Diaz nie wystąpił w UFC od czasu drugiego pojedynku z Conorem McGregorem. Od tamtej pory Nathan często kusi fanów potencjalnym występem w klatce MMA, lecz na ten moment nie wydaje się być możliwy jego szybki powrót do rywalizacji. Zapewne największym problemem w negocjacjach są wymagania finansowe zawodnika, który jak kiedyś wyznał, chce otrzymać za występ w oktagonie co najmniej 20 milionów dolarów.
Cierpliwość już się skończyła. Kim on jest by zarabiać miliony dolców za walkę. Prawdziwi mistrzowie dostają po 500 tys a ten wyskakuje, że może walczyć za kilka milionów – niech się cieszy, że udało mu się wyrwać 3 bańki za walkę z CmG bo gdyby nie ten pojedynek to dalej by walczył za 50 tys.
Ja na miejscu Łysego zaproponowalbym mu duza wyplate ktorej duza czesc bylaby uzalezniona od ilosci sprzedanych PPV, a pod tym wzgledem nie sadze ze Diaz sprzedalby wiecej niz 500-600tys. Wtedy moze Nate mialby utarty nos, ze nie jest kura znoszaca zlote jaja a walki z Conorem to byly dla niego zlote strzaly.
Caly czas pamietam te jego walki z RDA i Bensonem