Umowa pomiędzy M-1 Global a FEG została oficjalnie ogłoszona. W jej rezultacie mistrz wagi ciężkiej Pride Fedor Emelianenko stoczy kilka walk w nowej organizacji DREAM. Jest więc w końcu szansa na długo oczekiwany rewanż pomiędzy CroCopem a Fedorem.

Dla Dany White który jak się wczoraj okazało zgodził się na walki CroCopa w Japonii aby ten mógł się podbudować psychicznie jest to sytuacja w której nie może nic stracić. Jeśli CroCop przegra walkę z Fedorem to nic się nie stanie, Dana powie „ten koleś został zniszczony dwa razy w UFC a ten Fedor męczył się z nim 20 minut i go nie znokautował”. Jeśli zaś CroCop wygra z Fedorem (każdy kto widział pierwszą walkę wie że jest to możliwe) lub jeszcze lepiej, urwie mu głowę swoim High Kickiem to Dana White posika się chyba z radości i przez następne 5 lat będzie mówił w każdym wywiadzie że Fedor to pussy bo przegrał z zawodnikiem który dwukrotnie dostał lanie od zawodników UFC.

Ci z was którzy byli zaskoczeni pozytywną reakcją Dany White na sprawę CroCopa niech nie mają złudzeń. Dana nie zrobił tego z dobrego serca lub z chęci pomocy CroCopowi. Zrobił to miał w tym swój biznes…Taki sam jak w ustawieniu walki Shogun vs. Griffin. Pokazaniu że UFC jest lepsze od Pride…

27 KOMENTARZE

  1. Joe Silva matchmaker UFC i Dana White wiedzieli że Forrest jest niewygodnym przeciwnikiem dla Shoguna. Kiedy wszyscy się jarali (w tym i ja) że Shogun rozjedzie TUFowca oni byli przekonani że Forest ma bardzo duże szanse na zwycięstwo, i jak się później okazało nie pomylili się.

    Ja kiedy poszły foty z ważenia przed galą wiedziałem już że Forrest będzie faworytem (kratka na brzuchu przy takiej wadze, szoook) i nawet postawiłem na niego $ co mi się opłaciło 🙂 .

    Pod koniec kiedy było już wiadomo że jest Griffin wygrał, Joe Silva podszedł do komentatorów i pokazał im kartkę z tekstem „powiedzcie że to nie jest Japonia”, który nie pamiętam czy Rogan czy Goldi powtórzył.

    Ogólnie mega chamskie zachowanie UFC ponieważ Sho i Forrest niby pracują wspólnie dla UFC ale…tak szczęśliwego Dany jak po zwyciestwie Foresta chyba nigdy nie widziałem. Podobna sytuacja była na ostatniej UFC w walce Tim Sylvia – Nogueira, kiedy Big Nog złapał Tima i wygrał walkę, ekipa z UFC miała miny jakby byli na swoim pogrzebie.

    Mimo że Pride już nie ma to battle pomiędzy Pride a UFC cały czas istnieje 😉

  2. Hmmm. Do końca nie wiadomo ile w tym jest prawdy. Jedni piszą, że UFC zwolniło CroCopa z jego kontraktu by mógł się odbudować w Japonii a potem wrócić do USA, inni natomiast, że w kontrakcie CroCopa był zapis, że jeśli przegra 2 walki z rzędu wówczas UFC ma prawo go renegocjować (co jest równoznaczne z obniżeniem zarobków o 50% albo i więcej). Sprawa jak dla mnie jest na razie zbyt mętna i dlatego sam jeszcze nic na ten temat nie napisałem.

    A co do tej historii o której piszesz Def, to nie powiem, że nie miałem o tym w ogóle pojęcia, ale też całości sprawy nie znałem. Dobrze to opisałeś 🙂

  3. przed sekundą obejrzałem końcówkę walki Shoguna z Griffinem i ani Rogan ani Goldberg tego nie powiedzieli, mógłbyś podać dokładnie w którym to było momencie?

  4. Sorki chyba pomyliłem walki, to było chyba w Sokodju vs Machida ale nie jestem pewien bo nie mogę tego sprawdzić w pracy 😀

  5. a chyba, że tak, było to dość zabawne biorąc pod uwagę, że Machida większość kariery spędził w Japonii

    Zachowanie UFC czasem nie jest eleganckie, ale to i tak nic w porównaniu z tym co się dzieje w K-1 (choćby Kid vs Yahya i dziesiątki wcześniejszych walk) czy na Yarennoka (Misaki vs Akiyama, pomijając samo kopnięcie, to po walce jakoś szefostwu nie przeszkadzało publiczne szykanowanie jednego zawodnika przez drugiego)

  6. Machida większość kariery spędził w Japonii — Hehe dokładnie, ogólnie polewka trochę z tego.

    Co do różnicy między UFC a Yarennoka to w UFC mnie takie coś bardziej razi ponieważ Amerykanie zawsze starali się być mega-pro, tzn, podział na wagi, uczciwe dobierane walki, rozpiska dużo wcześniej niż Japońce, coś ala NBA,NHL, bardziej sport niż show.

    W Japonii to wiadomo wszystko jest takie pokręcone i dzikie że tam takie akcje dodawały smaczku :).

    Ale nigdy nie zapomne miny Dany White po tym jak Anderson zmasakrował Franklina i Nog odklepał Tima Sylvie 🙂 Jak w reklamie visy :

    Bilety na UFC : 500 $
    Popcorn : 5 $
    Mina Dany White po zmasakrowaniu Franklina : Bezcenne

  7. Mialem podobne odczucia po walce Tim Sylvia – Nogueira kilka razy cofalem do tylu zeby pzyjrzec sie minie Dany.
    Nie byl zachwycony.

  8. Dana moze mowic co chce ale mistrzami w HW i LHW sa ex pridowcy jak narazie …

  9. Nie zaprzeczam, że w Japonii dzieją się czasem dziwne rzeczy Venom (no i jest ich stosunkowao więcej niż w USA). Chociaż przypadki złego sędziowania zdarzają się również i w innych organizacjach nie wyłączając z tego UFC. Jednak w tym wypadku sprawa jest całkiem inna bo w Japonii nie przypominam sobie by ktoś mówił po przegranej walce zawodnika ze Stanów, że to Japończycy są lepsi a rywalizacja w UFC jest słabsza. Wiadomo, że w USA niektóre rzeczy wyglądają lepiej bo muszą. Tam czuwają komisje sportowe. W Japonii organizacje robią to na co mają ochotę, nikt nie stoi ponad nimi. Natomiast co do sprawy walki Kida. Yahya przegrał ją jeszcze przed soccer kickami więc i nawet rozumiem, że wynik nie został zmieniony. Jednak za samo złamanie przepisów Kid powinien dostać karę finansową. Nie dostał bo to poster boy, tak samo jak np w przypadku wpychania palców do oczu przez Chucka (inny przykład to kopanie w krocze CroCopa przez Kongo) na co sędziowie przymykali oko.

  10. KID to więcej niż poster boy, kiedyś widziałem wejście KIDa do ringu to bardziej go traktowali jak boga na ziemi 😀

  11. ludzie, a ja myślę tak:

    porównajcie formę Gonza z walki z Crocopem a potem z Couturem i … Verdumem

    i wiele jeszcze takich spraw zauważyć można …

    na moje:

    Cro COp miał przegrać, Nog miał przegrać, Silva miał przegrać, Shogun miał przegrać i tyle … nie mieli wyjścia – jak wygracie to złapiemy Was na koksie …

    nie twierdzę, że walki były ustawione, nie – tylko, że chłopaki po prostu olali sprawę wiedząc z góry jak bedzie i że nie mozna się wychylać …

    na moje w UFC jest tak, że tam łapią na koksie tych których chcą złapać, zresztą tak samo jak w całym sporcie … wszyscy biorą a wpadają CI co wpaść mają 😛

    stad fenomenalna forma Gonza w walce z Crocopem (wal ile wlezie a i tak nikt nic nie znajdzie) i beznadziejna w walce z Verdumem i tylko nieco lepsza w walce z Couturem … spójrzcie na jakośc muskulatury w 3 walkach Gonza a zobaczycie jak się gość zmienia ..

    popatrzcie na Verduma – przecież on jest o połowę szczuplejszy niż zazwyczaj w Pride …

    a CroCop – forma jak forma, skoro wszyscy biorą a kolega odstawił bo i tak by go złapali – no a na takim poziomie koks daje naprawdę rpzewagę bo nawet 3% róznica wydolności czy siły może zaważyć .. jeśli ktoś ma pojecie o profesjonalnym sporcie to doskonale wie że nawet róznica 1% wydolności, szybkości, siły może zdziałac cuda – szczególnie w sportach walki gdzie takie róznice nakładają się z rundy na rundę …

    na moje po prostu jest tak, że chłopaki z Pride mają jasno powiedziane:

    „róbta co chceta, ale najpierw pomyślta, czy się Wam opłaci wygrywać z naszymi cudownymi chłopcami” … „Was połapiemy zawsze a ich niekoniecznie 😛 ”

    w taki sposób bardzo łatwo manipulowac wynikami … i się kreuje mistrzów jak Michalczewski .. przegrałz Rockym w czasie gdy ten był w dobrej formie – wiec złapali Rockiego na koksie … i były gadania, że Rocky to oszust i człowiek bez honoru – hehehehehehehe ….

    tylko ile honoru jest w szczyceniu sie i opowiadaniu ciągłym o tym jak sie rozjechało emeryta zniszczonego alkoholem i innymi używkami jak to było po ich drugiej walce?

    aha – popatrzcie na Minotauto z ostatniej walki, gość był zdecydowanie szczuplejszy niż w walce z Heringiem … gośc miał gino – zauwazyliście?

    porównajcie jego sylwetkę z tąjaką miał we wcześniejszych walkach, dla mnie Mino wyglądał w tej walce jak dziadek …

    na moje miał lekki hormonalny zjazd, zjazd z teściem i ciut za dużo estrogenów 😛

    ta dziwnie wąska klatka piersiowa i dziwnie sterczące suty 😛

    i nie traktujcie tego jak ironiczne nabijanie się tylko zwrócenie uwagi na fakt

    no i dziadek wygrał na złość hamburgerom, jakby to nie był Mino to bym powiedział, że fuksem 😛

    sami sobie wnioskujcie, Prajdziaki wyglądaja w UFC pod względem fizycznym jak zdechłe psy – no chyba, że są amerykanami jak Hendo, czy Rampage …

    i przepraszam za interpunkcje ale nie spałem prawie 50 godzin i mi się w oczach troi 😛

  12. Przemko… bez obrazy, ale chyba cie troche ponisoło 🙂
    A tak wogóle – to jak wygląda sprawa z Mirko? Na konferencji zarzekał sie, że kiedyś wróci do UFC… ale wróci dlatego że musi, czy dlatego że chce… Dalej jest scyrografowany z UFC? I wróci tam, kiedy tylko dobry wujek wyrazi taką ochotę??

  13. A tak wogóle – to najchętniej zobaczyłbym Mirka przeciwko jakiemuś kozakowi z UFC, ale w ringu 🙂 Mogłoby to wyglądać troche inaczej… W sumie to Chucky w ringu też nie błysnął swego czasu 🙂 Trafiła kosa na Rampage’a jak to sie mówi 😀 Ale Dane drugi raz nie popełni tego błędu 🙂

  14. varion zapewniam cie ze dojdzie do 3 walki chuck rampage 🙂 i murzynisko dostanie wpierdol !chuck wtedy za duzo imprezowal , teraz gdy widzi ze stoi u progu kariery wyjscia sa dwa albo wszystko albo nic, ten rua nie bedzie problemem kwestia czasu..

  15. Ten Rua jak go nazywasz Stefan to nie byle kto. Ma na rozkładzie dużo lepszych zawodników od Chucka. I skończmy już z tą rozmową kto jest lepszy. UFC jest lepsze od Pride’a bo Pride już nie istnieje…

  16. Rampage wygląda na kogoś kto łatwo się przywiązuje do takich rzeczy jak pas mistrza i próbę odebrania może potraktować bardzo osobiście 🙂 Ale wątpie, żeby doszło do trzeciej walki… nawet jeśli to nie widzę Chucka w roli zwycięzcy… Co do shoguna to mam mieszane odczucia… Tu bym kasy nie stawiał… Z formą jak ostatnio – przegra… z formą z czasów coraz mniej popularnego PRIDE 🙂 – wygra

  17. Do tego co pisze Przemko nawet nie będę się ustosunkowywał bo to jakieś niepoważne bajki

    Natomiast Rictor, z tego co pamiętam to w walce z Kongo, CroCop po kopnięciach w krocze dostał czas na odpoczynek. Mnie przekonuje sytuacja, że to komisja sportowa czuwa nad sędziowaniem, a nie organizacja i na prawdę obiektywnie patrząc jest mniej przekrętów. Zobacz co zrobili Diazowi, ani chwili nie wahali się anulować wyniku walki z Gomim, tak samo z Sherkiem, gdyby UFC miało jakąś moc sprawczą w komisjach na pewno nie daliby zdyskwalifikować mistrza. Moim zdaniem w stanach walka Kida zakończyłaby się wygraną Raniego i tak samo np. Gomi zostałby zdyskwalifikowany na jakiś czas za akcję w pierwszej walce z Azeredo

    Co do Shoguna to nie przesadzaj, że ma lepszych kolesi na rozkładzie, Chuck położył dwa razy Coutura, Sobrala (z którym Shogun przegrał), dwa razy Tito, można się spierać, ale moim zdaniem są to podobnej klasy zawodnicy co Rampage czy Arona

  18. Ale widzisz Venom. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Ty te sytuacje widzisz po swojemu i przymykasz oko na to co się dzieje w UFC ja natomiast przymykam na to co się dzieje w Japonii. Dla Ciebie UFC jest najlepsze a dla mnie to Japończycy ustawiają walki jakie chcę oglądać. Nie dojdziemy raczej w tej sprawie do kompromisu, ale to nawet w sumie i dobrze, że ludzie mają różne upodobania.
    Ahaa, przy Shogunie nie zapominaj też o Minotoro 😉

  19. nie rozumiem na jakie akcje w UFC przymykam oko, staram się być obiektywny i pewnie zdziwi cię to, ale za czasów świetności Pride wolałem gale tej organizacji niż UFC (choćby dlatego, że zawsze było około 10 ciekawych walk na gale, podczas gdy w UFC pokazywano tylko main card)

    o Minotoro celowo nie wspomniałem, bo to zwycięstwo było małe przekonujące

  20. Niech i tak będzie. Ja po prostu staram się pokazać, że nie taka Japonia straszna jak ją malują i nie takie UFC święte jak niektórzy uważają. A, że Pride zawsze dostarczało mi o wiele więcej przyjemności z oglądania plus to, że jestem wielkim kibicem K-1, to zawsze będę popierał wszelkie japońskie inicjatywy w sportach walki (może to też i dlatego, że o wiele bardziej imponuje mi kultura azjatycka niż amerykańska, może również dlatego, że Japończycy są o wiele skromniejsi i nie napuszają się swoim sukcesem; nie mam zielonego pojęcia).

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.