Tate
(fot. Dave Mandel/Sherdog.com)

Jakiś czas temu na łamach MMARocks, pisaliśmy o matchmakingu w dywizjach żeńskich. Dwa tygodnie po publikacji, spełnił się dokładnie taki scenariusz, jaki przewidzieliśmy, czyli Mieshę Tate zestawiono z Amandą Nunes. Na razie obie zawodniczki zgodziły się werbalnie na tę walkę i nie została ona jeszcze ogłoszona, lecz brazylijskie media są pewne, że oficjalny komunikat ze strony UFC, zostanie wydany na dniach. Tym samym największa na świecie organizacja MMA, zapewniła sobie kolejną pretendentkę do tytułu dla zwyciężczyni konfrontacji Rousey – Holm.

Miesha Tate może uważać się za pokrzywdzoną. To właśnie ją UFC odsunęło od starcia z Rondą Rousey na rzecz mającej tylko dwie walki w tej organizacji, Holly Holm. Tate ma cztery zwycięstwa z rzędu i dwukrotnie już miała okazję walczyć z Rondą. Bez zaskoczenia, w obu tych starciach została poddana przez balachę.

Amanda od czasu zdewastowania w oktagonie Sary McMann, stawiana jest w roli przyszłej pretendentki do tytułu. Z racji, że teraz miano to przeszło na Holm, UFC zestawiło ją z Mieshą Tate. Jeśli Brazylijka rozprawi się z Mieshą, to ma jak w banku, że to ona zawalczy w następnym pojedynku o pas dywizji koguciej. No… chyba, że Cristiane Justino zdecyduje się w końcu ściąć dodatkowe kilogramy, by stoczyć walkę stulecia w żeńskim MMA.

Zestawienie to planowane jest na grudzień, lecz nie wiadomo jeszcze dokładnie, która grudniowa gala umieści to starcie u siebie. Najgłośniej jednak mówi się o UFC 194.

Tomasz Chmura
Sztuki walki od 2004 roku. Pierwsza gala MMA - 2007. Instruktor Sportu, czarny pas w nunchaku jutsu. Pasy w Kenpo Jiu Jitsu i Sandzie.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.