fot. Adam Hunger-USA TODAY Sports

Po ostatniej gali UFC głośniej niż o zakończeniu walki wieczoru mówi się o kontrowersyjnym zachowaniu narożnika pretendentki do mistrzowskiego pasa dywizji koguciej – Raquel Pennington. Pretendentka dała jasno znać swoim trenerom, że nie chce wychodzić do ostatniej części starcia prawdopodobnie z powodu złamanego nosa. Jej narożnik miał jednak inne zdanie i przekonał zawodniczkę do dalszej walki, o czym pisaliśmy wczoraj (tutaj). Spora część kibiców oraz osób związanych z MMA od środka w bardzo nieprzychylnych słowach wypowiadała się o zaistniałej na UFC 224 sytuacji, inne zdanie niż oni ma jednak była mistrzyni tej samej kategorii wagowej – Miesha Tate. 

„Cupcake”, która obecnie spełnia się jako managerka, a już niedługo także jako mama, stwierdziła, że narożnik chciał w ten sposób wykrzesać z zawodniczki ostatni ogień, który pozwoliłby przegrać walkę „z godnością”. Przeczytać o tym możemy na MMAFighting.com. 

Myślę, że będąc w jej narożniku zrobiłabym to samo. Ważne jest, by zawodnik przegrał z godnością i tak właśnie zrobiła Pennington. Wyszła tam i to skończyła, chociaż wyszła na tarczy. Zrobiłabym dokładnie to samo, ponieważ czasami gdy zawodnik jest zmęczony i wydaje ci się, że już wystarczająco dużo się stało, zadaniem trenera jest wyciągnąć z ciebie jak najwięcej i myślę, że to właśnie narożnik chciał zrobić – nie poddawać się, wrócić do gry mentalnie. Przegrała, ale wyszła do walki. Ona mogła to skończyć w każdym momencie gdyby miała w głowie to, by przestać. Skończyła, ale ja zrobiłabym dokładnie to samo.

Myślę, że narożnik nie chciał pozwolić jej się poddać w piątej rundzie. Ona jest bardzo wytrzymała i do czasu skończenia radziła sobie bardzo dobrze. Nie wygrywała, ale nie wyszła z walki. Myślę, że zasłużyła na to, by się nie poddać, wyjść do tej walki i nawet spróbować ją wygrać. Nie zadziałało w ten sposób, ale mogło. Mogłaby tam pójść, zrobić coś niewiarygodnego w piątej rundzie i wtedy powiedziałaby „Dziękuję trenerze, jesteś geniuszem, który nie pozwolił mi zrezygnować z tej rundy”.

Tate (MMA 18-7) dwie ze swoich ostatnich walk stoczyła właśnie z Nunes i Pennington. Najpierw przegrała z Brazylijką w pierwszej obronie mistrzowskiego pasa (UFC 200), a następnie z Raquel na UFC 205. Po starciu z Amerykanką Miesha postanowiła zawiesić rękawice na kołek.

1 KOMENTARZ

  1. Tate przegrywała na punkty z Holm, by w 5 rundzie poddać Holm i zostać mistrzynią. Wie co mówi.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.