Zaledwie 69 sekund potrzebował Mickey Gall (5-1) na pokonanie George’a Sullivana (17-7) podczas gali UFC Fight Night 135. 26-letni zawodnik w zawodowym MMA szybciej rozprawił się tylko z Mikem Jacksonem w 2016 roku.
Chwilę po walce Gall od razu przeszedł do planów na przyszłość. W klatce wymienił nazwiska, z którymi chciałby się zmierzyć.
Chcę porozmawiać o mojej następnej walce. Chcę walczyć w Garden. Chcę wrócić 3 listopada w Madison Square Garden. Mogę zawalczyć z gościem, z którym już się biłem. Mogę zmierzyć się ponownie z Sagem Northcuttem. Jeśli nie, to chcę walki z legendą. Chcę Diego Sancheza. The Garden. Wróciłem, kochanie.
Dla Galla był to udany powrót do mieszanych sztuk walki. W ostatnim starciu przegrał on jednogłośną decyzją sędziów z Randym Brownem. Wcześniej Mickey prowadził serię czterech zwycięstw z rzędu, podczas której poddał kolejno Rona Templetona, Mike’a Jacksona, CM Punka oraz Sage’a Northcutta.
Well @mickeygall's night just opened up ?. pic.twitter.com/T87KW1intL
— FOX Sports: UFC (@UFCONFOX) August 26, 2018