Michael Bisping nie ma zamiaru zakończyć kariery zawodnika MMA na UFC w Szanghaju. Anglik zgodził się na zaakceptowanie pojedynku z Kelvinem Gastelumem z krótkim wyprzedzeniem po UFC 217, na którym przegrał z Georgesem St. Pierrem. Fani zastanawiali się czy walka z Amerykaninem będzie ostatnią w karierze zawodnika. Bisping wyznał jednak w programie The MMA Hour, iż ma zamiar wystąpić jeszcze na gali w Londynie.

Na pewno ludzie w Szanghaju są mili, ale nie mam zamiaru kończyć tam swojej kariery. Powtórzę, nie mam nic przeciwko Chinom, oni są bardzo mili, ale nigdy tam nie byłem więc dlaczego miałbym tam wystąpić ostatni raz? Wiemy, że jest gala w Londynie. Chciałbym na niej być. Pragnę podziękować fanom z Wielkiej Brytanii, którzy wspierali mnie przez całą karierę. Tam odbędzie się moja ostatnia walka. Od zawsze tego chciałem.

UFC Fight Night 122 odbędzie się 25 listopada w Chinach.

6 KOMENTARZE

  1. A moim zdaniem właśnie ostatnią walkę weźmie z Romero by pokazać, że ma jaja by zamknąć usta większości, tym bardziej, że ostatnio go chwalą, że bierze wszystko co dają.Walczył u siebie z największym oszustem w historii UFC, ledwie wygrał, więc co mu szkodzi dostać wpierdol od kolejnego koksa a nóż dotrwa do decyzji. Pewnie spać nie może po porażce z GSP, myślę że przegrał na własne życzenie, GSP już mocno zaczynał puchnąć, natomiast Majki się rozkręcał co było widać, nawet jak wyłapał dość fartowną bombę to był całkowicie świadomy, ale kurwa czemu pozwolił sobie nawsadzać tyle łokci, wtedy kompletnie się pogubił, zapomniał co ma robić i stary wyga GSP to wykorzystał.Myślę, że gdyby Majki to przetrwał to GSP byłby w dupie, ale stało się inaczej i w sumie dobrze bo najebany angol wszędzie pierdoliłby, że jest najlepszym zawodnikiem który stąpał we wszechświecie, po prostu by mu odjebało a tak pokora każdemu się przyda.

  2. Oleoo co Ty pierdolisz. GSP wygrał dwie pierwsze rundy i normalnie prowadził trzecią. Może i puchł ale nie na tyle żeby zaraz Majki miał się "rozkręcić" i jeszcze to wygrać.

  3. Nie rozumiem tego skreślania Bispinga w walce z Romero. Zwłaszcza jeśli walka odbywałaby się w Londynie. Już raz pokazał, że potrafi wrócić do walki będąc właściwie znokautowanym, cała hala za nim i w dodatku styl, który moim zdaniem nie zbyt leży kubańczykowi.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.