Foto: Esther Lin/MMAFighting.com
Foto: Esther Lin/MMAFighting.com

Po niedawnej, kontrowersyjnej wygranej nad Corey’em Andersonem przed swoją publicznością, Mauricio Rua nie zamierza odkładać rękawic na kołek i po krótkim odpoczynku liczy na kolejną walkę.

W rozmowie z portalem MMAJunkie.com popularny “Shogun” odniósł się do niedawnego zwycięstwa podczas UFC 198, kwitując je stwierdzeniem: “zadanie wykonane”. Rua zaznaczył również, iż ta wygrana była dla niego bardzo istotna i dodała mu nieco pewności siebie.

Bardzo dobrze było odnieść kolejne zwycięstwo. Myślę, że wygrane zawsze przynoszą pewność siebie, więc chcesz iść jeden krok dalej. Przyjmowałem każdą walkę, jako swój cel i marzenie. Mam poczucie spełnienia – ‘zadanie wykonane’. Chcę odpocząć z moją rodziną i zacząć myśleć o następnym.

W dalszej części rozmowy Mauricio stwierdził, że jest spełnionym zawodnikiem, a organizację UFC określił jako “Ligę Mistrzów”, w której każdy zawodnik jest bardzo wymagający.

Na szczęście jestem facetem, który wiele osiągnął, traktuję więc każdą walkę jako swoje marzenie. Walczę w UFC, które w MMA jest prawdziwą Ligą Mistrzów, więc każda walka, która nadejdzie, będzie wymagająca. Chłopaki robią wszystko, aby byli dobrze przygotowanymi, zatem każde starcie to dla mnie marzenie. Moim najbliższym wyzwaniem jest wygranie następnej walki.

Rua odniósł się także do swojej kondycji, zauważając, iż to, że w dalszych rundach wygląda na wyczerpanego wynika ze sposobu, w jaki walczy.

Każdy, kto mnie zna, wie, że jestem gościem, który idzie po nokaut. Zawsze szukam sposobu zakończenia pojedynku. Nie jestem typem fightera, który dociera do decyzji sędziowskiej. Szukam nokautu, niezależnie od tego, czy wygrywam, czy przegrywam – a to jest męczące i zabiera wiele energii. Trenuję bardzo ciężko, pracuję również nad tym elementem.

Rua (MMA 24-10) mimo iż był posiadaczem pasa mistrzowskiego organizacji, w UFC nie do końca się odnalazł, a przynajmniej nie spełnił pokładanych w nim przez sympatyków PRIDE FC nadziei.  Traktowany jako jeden z największych talentów w MMA w organizacji Dany White’a osiągnął bilans 8-8, a jego największym (w UFC ale i w całej karierze) osiągnięciem było zdobycie pasa mistrzowskiego, który odebrał Lyoto Machidzie. W ostatnich walkach Mauricio wygrywa i przegrywa – w 2015 roku walczył tylko raz, pokonał wówczas Rogeiro Nogueirę, 2014 rok zakończył dwoma porażkami (z Danem Hendersonem oraz Oviencem St. Preuxem). Starcie z Andersonem było jego pierwszym w tym roku.

Jakub Bijan
FREESTYLE || GRECO

8 KOMENTARZE

  1. chaoz

    Z Jankiem, Szogun to już szrot, mogliby powalczyć 🙂

    Szrot w przeciwieństwie do Janka wygrał z Coreyem.

  2. Janek przejebie przez KO ciężkie z Szogunem ale w sumie bym zobaczył. No i Jano spełni marzenie o walce z Ruą (może po cichu marzy tez o wpierdolu).

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.