Wygląda na to, że Mark Hunt mimo licznych pretensji wobec organizacji dalej będzie walczył w oktagonie UFC. Legenda sztuk walki prawdopodobnie zmierzy się z Derrickiem Lewisem. Pojedynek miałby być walką wieczoru gali z serii Fight Night w Nowej Zelandii.
Hunt (12-11-1 MMA) to weteran takich organizacji jak Pride FC czy Dream. Nowozelandczyk pochodzi właśnie z Auckland, gdzie odbędzie się gala. W ostatnim pojedynku uległ on Alistairowi Overeemowi na UFC 209. O Marku jest ostatnio najgłośniej z powodu licznych wypowiedzi w mediach na temat stosowania dopingu w MMA, a szczególnie przez jego rywali.
Lewis (18-4 MMA) w ostatniej walce pokonał faworyzowanego Travisa Browne. Black Beast wygrał 6 walk z rzędu, w tym nokautując m.in. Damiana Grabowskiego czy Gabriela Gonzagę.
UFC organizuje gale w Nowej Zelandii 11 czerwca w Auckland.
Będzie bitka #twamnieważnyważnebybylakrew
Tochyba najlatwiejsza walka dla Mareczka z mozliwych. W stojce murzyn nie ma szans, a i przewrocic Hunto i go kontrolowac rowniez do rzeczy latwych nie nalezy. Mareczek przez KO.
Derrick-lewis to ogarnie a później walka z ngannou 😀
Sztos 😀 będą bomby 😀
Zajebiste zestawienie by było, i pewnie skończyło by się jakoś split decyzją jak w walce Lewis-Nelson
no to hunt zrówna w swoim rekordzie ilość porażek z ilością zwycięstw. btw, nie dziwię się, że chce dalej walczyć dla ufc, po grubym hajsie jaki dostał po ufc 209 głupotą byłoby nie zawalczyć jeszcze kilku walk dla organizacji.