Fabricio Werdum (23-7-1) pokonał Marcina Tyburę (16-3) jednogłośną decyzją sędziów w walce wieczoru gali UFC Fight Night 121, która odbyła się 18 listopada w Sydney. Brazylijczyk według dwóch punktujących wygrał wszystkie rundy, jeden z sędziów przyznał jedną rundę Polakowi.

Werdum w ostatnim momencie powstrzymał się od latającego kopnięcia na glowę, którym standardowo lubi rozpocząć pojedynek. Już pierwsze sekundy pokazały, że obaj będą wymieniać mocne uderzenia – Werdum atakował piekielnymi wysokimi kopnięciami, które Tybura zbierał jednak na gardę. W połowie rundy Brazylijczyk ruszył szarżą na Polaka, który zebrał kilka ciosów oraz kolano na głowę. Były mistrz UFC w wadze ciężkiej atakował częściej, odważniej i mocniej, co zdaje się odczuwał „Tybur”. Na minutę przed końcem odsłony starcie przeniosło się pod siatkę, gdzie Werdum pracował nad sprowadzeniem przeciwnika. Tybura w świetny sposób skontrował próbę obalenia, jednak Brazylijczyk automatycznie zaczął pracować nad dźwignią na rękę, na co ostatecznie nie starczyło mu czasu.

Werdum w dalszym ciągu był aktywniejszym zawodnikiem w stójce, jednak Tybura od czasu do czasu próbował zaskoczyć przeciwnika niektórymi akcjami. Polak dwukrotnie trafił wysokim kopnięciem, jednak nie zrobiło to wrażenia na Brazylijczyku, który przez cały czas pozostawał w ofensywie. Bardzo często „Tybur” atakował frontalnymi kopnięciami na kolano, ładnie też bronił każdą z prób obaleń. Pod koniec drugiej odsłony widać było delikatne zmęczenie na twarzach obu fighterów.

Bardzo mocnym kolanem trafił Werdum na początku trzeciej rundy, jednak Tybura pozostał niewzruszony, po chwili odpowiadając wysokim kopnięciem. Tempo walki zdecydowanie zwolniło, głównie ze strony Brazylijczyka, który atakował coraz rzadziej i mniej pewnymi akcjami, niż na samym początku starcia. W dalszym ciągu był jednak niebezpieczny zadając kolana w klinczu.

Od początku czwartej odsłony Werdum pracował co chwilę nad sprowadzeniem Tybury do parteru. Udało się to mu dopiero w połowie rundy, od tego momentu rozpoczynając pracę nad poddaniem Polaka. Na 30 sekund przed końcem rundy Tyburze w świetny sposób udało się wstać i sam poszedł po nogi przeciwnika, wpadając jednocześnie w gilotynę, którą Brazylijczyk przeciągnął na chwilę po gongu kończącym pięć minut.

Tybura trafił na początku piątej rundy wysokim kopnięciem, po którym wydawało się, że Werdum jest zamroczony. Polak nie poszedł jednak za ciosem. Po około 90 sekundach trafił kolejnym high kickiem, jednak Werdum w żaden sposób go nie odczuł. Do samego końca rundy obaj zawodnicy kontynuowali wymiany w stójce, w których lepiej prezentował się mimo wszystko Brazylijczyk.

3 KOMENTARZE

  1. W mojej ocenie, kombinacje bokserskie były bite trochę na odpierdol, tzn Marcin nie nastawiał się raczej na skonczenie walki pięściami,  podobało mi się markowanie low kicka który w połowie zmieniał się we fronta na bebechy, w niektórych momentach trochę nadużywał tego "zwodu" ale widać że się rozwija w tej płaszczyźnie,  kopniecia na kolano też na +, widać że irytowały Fabricia, choć nie często to okazywał.  Zabrakło mi bicia "na pałe" high kickow z lewej nogi które powinny być bite od ostatniej minuty czwartej rundy,  one wchodziły nawet przez garde, i takie dwa haje na pałe w odstępie kilku sekund mogłyby dać zwycięstwo przez ko. Oczywiście że łatwiej analizować niż walczyć, 0 krytyki z mojej strony.  Doświadczenie zebrane, chyba nikt( z zagranicznych ekspertów)  się nie spodziewał że Marcin przewalczy z Werdumem 5 rund, raczej wszyscy stawiali że skończy jak Harris, a ja w czasie gdy Harris klepał, dopiero uświadomiłem sobie z kim Marcin wymienia ciosy w oktagonie i od tego momentu oglądałem z bananem na mordzie.  Przeskok jakościowy, z Arlovskiego, Pesty……  Na Werduma, i postawa w walce z nim pokazała że Marcin jest w światowej czołówce już teraz, a kto wie czy za rok, może dwa nie wywalczy Title shota. Przyszlosc maluję się w kolorowych barwach,  dziękuję za emocje i życzę powodzenia w kolejnej walce, znów z czołówką, czyli tam gdzie Twoje miejsce. 🙂

  2. Jest progres więc kolejna walka powinna być jeszcze lepsza. Nie spodziewałem się że 5 rund da radę. Ciekawe kogo następnego mu dadzą

  3. Tybur udowodnil ze jest najlepszym Polskim HW i tyle.Jak juz zostalo napisane kondycja w porzadku ( ogladaliscie walke Wieczorka he he he ? ), stojka przyzwoita i bardzo dobre zapasty i lołkiki. Na mistrzo UFC to zdecydowowanie za malo ( chociaz moze kiedys ?? ) ale na TOP 10 zdeecydowanie wystarcza. Moim zdaniem wystep jak najbardziej pozytywny

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.