demczur cacko xgsw

Podczas oficjalnego media treningu przed galą Poznań Fight Night, która odbędzie się 24 września udało nam się porozmawiać z bohaterem walki wieczoru, Łukaszem Demczurem (MMA 3-3), który odpowiedział nam na kilka pytań związanych z jego trzecią walką w tym roku, w której zmierzy się z Sergiuszem Uzarkiem (MMA 1-3). 

Jest to trzecia gala Poznań Fight Night w tym roku, ale pierwsza przed którą odbywa się media trening. Zebrało się całkiem sporo ludzi, zainteresowanie galą wśród mieszkańców można zauważyć, a jak tobie podoba się tego typu wydarzenie? 

Jasne, z każdą kolejną galą widać, że to wszystko idzie do przodu, że się rozwija. Fajnie było uczestniczyć w czymś takim, lubię walczyć u siebie bo czuje się to, że ktoś docenia te wszystkie przygotowania.

Czy na te trzy dni przed walką w głowie jest już tykająca bomba, która wybuchnie w sobotę podczas walki czy może już nic innego nie chodzi ci po głowie ? 

Emocje kumulują się na sobotę. Czekam na tę galę z niecierpliwością, chcę dać dobrą walkę i pokazać na co mnie stać.

Trójka to chyba twoja ulubiona liczba. Masz trzy zwycięstwa w rekordzie, trzecią galę w tym roku i trzecia walka wieczoru. Jak myślisz czy kolejne zwycięstwo w tym roku poniesie cie o krok dalej, do tych trochę wyższych rangą federacji ? A może znowu uda ci się wystąpić na gali FEN i pokazać, że ta ostatnia porażka była po prostu wypadkiem przy pracy? 

Pytania o FEN pojawiają się cyklicznie! Ale wiadomo wielkie wydarzenie. A jeśli chodzi o liczbę – trójkę zmienimy w sobotę na czwórkę. Z resztą kwestia numerologii będzie ważna na tej gali, wchodzę do ringu z dziewczyną także kto jeszcze nie wie to zobaczy. Kolejna gala to dla mnie kolejne wielkie doświadczenie, a ta jest naprawdę bardzo dobrze obsadzona. Jest wielu znakomitych zawodników, cieszę się że walczę w przedostatniej walce, bo ostatnia jest pojedynkiem bokserskim. Co będzie dalej? Nie wiem. Nie chcę jeszcze o tym myśleć. Plan był w tym roku na 3-4 walki, został zrealizowany także się cieszę, a czas pokaże co dalej.

W naszym rankingu jesteś sklasyfikowany na piętnastym miejscu w swojej kategorii wagowej, co przy takiej ilości zawodników jest sporym wyróżnieniem. Pojawiają się więc negatywne komentarze związane z nadchodzącą walką, ponieważ twoim przeciwnikiem jest zawodnik z ujemnym rekordem. Jak ty do tego podchodzisz? Czy jest to dla ciebie jakaś ujma? Czujesz się pokrzywdzony? 

Moim zdaniem rekordy nie walczą. Kiedy poszedłem do FEN też miałem ujemny bilans a mimo to dostałem szansę. Sergiusz jest moim zdaniem naprawdę obiecującym zawodnikiem, jest jeszcze bardzo mody, z tego co pamiętam to ma rekord 1-3, ale ja też taki miałem. Odbiłem się od tego. Nie dziwią mnie te komentarze. Mówi się, że skoro ktoś ma ujemny rekord to na pewno jest to przeciwnik podkładany specjalnie po to, abym wygrał. To nieprawda. Uzarek jest bardzo mocny i też chce wygrać. Walka walce jest nierówna.

Walczysz u siebie trzeci raz w tym roku. Miałam możliwość obejrzeć te walki z trybun, z perspektywy kibica i pamiętam, że kiedy wchodziłeś do ringu to kibice zaczynali szaleć. Czy ty w ogóle słyszysz to wsparcie? Jeśli tak to jak ono na ciebie działa? 

Jasne że słyszę! To okropnie motywujące kiedy ludzie na trybunach zdzierają gardła żeby ci kibicować. Chcesz się im odwdzięczyć bo robisz to nie tylko dla siebie, ale i dla kibiców. Przychodzi moja rodzina, rodzina mojej dziewczyny, to daje dużego kopa do działania. Podnosiłem się dzięki temu z trudnych sytuacji, które miały miejsce w poprzednich walkach. Teraz zapowiedziała się też większa ekipa, dlatego już w ogóle cieszę się, że gala będzie u mnie w mieście. Nie pozostaje mi nic innego jak dać dobrą walkę, którą ucieszę i siebie i trybuny.

Bardzo ci dziękuję za tę rozmowę no i trzymam kciuki za ciebie. 

Dzięki wielkie i zapraszam wszystkich w sobotę na Drogę Dębińską.

1 KOMENTARZ

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.