Gale KSW raz w miesiącu? Na to jeszcze długo będziemy musieli poczekać.

Konfrontacja Sztuk Walki na przestrzeni ostatnich lat bardzo się rozwinęła. Fani doczekali się mocnych nazwisk na rozpiskach, wprowadzenia klatki, trzyrundowych walk, możliwości uderzania łokciami. Jednym z ostatnich życzeń publiczności jest większa częstotliwość gal. Aktualnie KSW produkuje po cztery wydarzenia MMA w roku, co w porównaniu z konkurencją wypada blado. O tym, dlaczego mamy taką, a nie inną ilość gal krajowego potentata, w rozmowie z Anetą Dorotkiewicz z NiceSport.pl rozmawiał współwłaściciel KSW, Martin Lewandowski.

Do tej pory gale odbywały się mniej więcej co trzy, cztery miesiące. Teraz Federacja miała zaledwie miesiąc przerwy. Czy ten czas pod względem organizacyjnym jest wystarczający?
Byłby za krótki, gdybyśmy robili dwie gale pod rząd w Polsce. Jeżeli mielibyśmy rozpatrywać warunki telewizyjne, to wydaje mi się, że raz w miesiącu gala KSW mogłaby mieć miejsce. Być może wtedy ludzie po trzech latach mieliby dość. Natomiast taka intensywność, przez to, że jednak funkcjonowaliśmy na tym rynku brytyjskim spowodowała, że nie zawsze byliśmy w Polsce. Mimo tego, że to zaledwie miesiąc różnicy, nie odczuwam tego, że to było za szybko. Świadczą o tym chociażby liczby, czyli sprzedaż i pay per view, które już się dzieje i wypełniona po brzegi hala. Siedemnasto tysięczna Tauron Arena jest wyprzedana.

To dopytam precyzyjniej, czy w związku z możliwościami, KSW zamierza wprowadzić więcej gal w roku?
Planujemy… zbieramy się do tego już bardzo długo (śmiech). Są to jednak kwestie finansowe i niestety nie udało nam się wszystkiego spiąć tak, jak byśmy chcieli. Istotne są też formuły… albo idziemy na dużą halę, która wymaga dużego budżetu, dużych nazwisk, albo mniejsze, które nie do końca się sprawdzają. Jeżeli o to chodzi, to pay per view w tym zakresie, w którym my chcemy budować MMA w Polsce jest dla nas jedynym odpowiednikiem formy płatności i budowania rynku. Też nie możemy dać wszystkich gal w pay per view. Musimy coś rzucić na otwarty Polsat, żeby promować zawodników i samą markę. Wszystko to opiera się o inną ekonomię, więc trudno jest budować to w takim formacie, jakim byśmy chcieli. Na pewno myślimy o takich mniejszych galach, które mogłyby się pojawiać na antenie Polastu i zasilić wówczas ramówkę.

A propos hal, o których pan wspomniał, Federacja eksploatuje Ergo Arenę w Gdańsku, Tauron Arenę w Krakowie, a co z trzecią dużą halą – Atlas Areną w Łodzi?
Są rynki, które dobrze się sprzedają jeżeli chodzi o MMA i są takie, które nie. Ta Łódź jest z jednej strony fortunna, a z drugiej nie. Właśnie jest blisko, ale o tyle daleko, że powiedzmy ktoś nie wyskoczy tak jak na przykład do Stodoły, czy na Torwar na imprezę i wróci do domu. To już wymaga wyprawy z kierowcą, w kilka osób, i tak dalej. Do Atlas Areny nigdy dobrze nie sprzedawaliśmy biletów.

Może to wynika z karty walk?
Nie do końca, ponieważ tam też był Mariusz Pudzianowski i Mamed Khalidov, więc nasi wielcy zawodnicy tam walczyli. Cóż… Kraków nam dwa razy pod rząd świetnie się sprzedał. Ergo od lat nam się świetnie sprzedaje. Dlatego tam chętnie wracamy, bo jest to dla nas spokój biznesowy. Wiemy, że ta hala nam się dobrze sprzeda. Możemy dać duże nazwiska, które dużo nas kosztują, zainwestować w produkcję i gdzieś to wszystko nam się zwróci.

Cały wywiad NiceSport.pl z Martinem Lewandowskim dostępny jest tutaj.

39 KOMENTARZE

  1. Mi odpowiada obecna ilość gal biorąc pod uwagę fakt, że od pewnego czasu FEN robi całkiem niezłe imprezy. Traktuję ich jako zapychacz pomiędzy galami KSW.

  2. "Gdyby gale KSW odbywały się co miesiąc, to ludzie po trzech latach mogliby mieć dość."
    A tak już dziś wiele osób postrzega KSW jako cyrk dla Januszy i organizacje bez większego znaczenia sportowego.

  3. wg mnie rozsądnie byłoby zrobić 6 gal. każda gala w odstępie ok 2 miesięcy w tym 3 mega duże w płatnej telewizji i 3 mniejsze na otwarty Polsat. dzięki takiej intensywności gal sporo zawodników mogłoby się zaprezentować (ci mniej znani pracowaliby  na nazwisko na mniejszych galach) no i oczywiście fani mma byliby zadowoleni;-) 6 gal w roku raczej by nie "przesyciło" Polaków mma o ile byłyby to dobre widowiska a nie leżenie całej walki na przeciwniku. i tu KSW podobnie jak UFC powinno też jeszcze bardziej promować zawodników którzy leją się widowiskowo

  4. Najgorsza przerwa jest ta wakacyjna. Od maja do października bez gali. Przydałoby się zrobić nawet gale Extra, dla tych mniej znanych zawodników. Ja jako fan, wolałbym widzieć gale częściej i zawodników na nich walczących.

  5. 123

    wg mnie rozsądnie byłoby zrobić 6 gal. każda gala w odstępie ok 2 miesięcy w tym 3 mega duże w płatnej telewizji i 3 mniejsze na otwarty Polsat. dzięki takiej intensywności gal sporo zawodników mogłoby się zaprezentować (ci mniej znani pracowaliby na nazwisko na mniejszych galach) no i oczywiście fani mma byliby zadowoleni;-) 6 gal w roku raczej by nie "przesyciło" Polaków mma o ile byłyby to dobre widowiska a nie leżenie całej walki na przeciwniku. i tu KSW podobnie jak UFC powinno też jeszcze bardziej promować zawodników którzy leją się widowiskowo

    No tak jak piszesz 6 gal było by fajnie, szczególnie patrząc na to, że większość zawodników walczy 2 razy w roku, co jest zdecydowanie za mało. Powiedzmy, że Aslambek Saidov, ostatnio nie było miejsca na rozpiskach dla niego i musiał walczyć za granicą, nie wiem czy to przez wiadome problemy czy nie, ale napewno to jest dobry zawodnik walczący widowiskowo, dla którego miejsce w karcie powinno być.

  6. midern

    Najgorsza przerwa jest ta wakacyjna. Od maja do października bez gali. Przydałoby się zrobić nawet gale Extra, dla tych mniej znanych zawodników. Ja jako fan, wolałbym widzieć gale częściej i zawodników na nich walczących.

    Dokladnie. Gala Extra gdzies nad morzem, gdzie w sezonie sa tlumy z calej Polski.

  7. Wielkim plusem zwiększonej ilości gal byłaby możliwość ogrywania nazwisk i budowania ich marki. Jeśli przeciętny widz nie interesujący się ściśle mma widzi zawodnika nawet takiej marki jak Gamer dwa razy do roku i nie może jego występów powiązać sobie w głowie z jakąś logiczną układanką drabinki danej kategorii, to albo wcale go nie kojarzy albo pamięta tylko nazwisko, ale nie powie z kim walczył ostatnio, w jakiej kategorii się bije itp. To jest największy minus moim zdaniem tak niewielkiej ilości eventów, że wydarzenia te wydają się być bardzo oderwane od siebie i poza wielkimi nazwiskami jak Mamed, Materla, Pudzian – ludzie nie kojarzą historii związanej z zawodnikiem. Nawet taki Borys, który jest mistrzem już od kilku walk, mimo że powoli się przebija do ogółu świadomości widowni, nie idzie to w takim tempie jak przystało na mistrza. Rozumiem, że zwiększenie ilości gal, nie spowoduje tego, że czołowi zawodnicy biliby się więcej razy w roku, choćby z tego powodu, że większość z nich deklaruje wystarczającą ilość dwóch walk. Ale samo budowanie kategorii, przedstawianie kolejnych pretendentów do mistrza, pokazywanie drogi do walki o pas byłoby czymś, co również w pewnym stopniu klarowałoby pośrednio wizerunek takich mistrzów jak Borys. W tym wszystkim jednak rozumiem KSW – biznes to biznes, a robienie gal rangi PLMMA zaburzyło by prestiż marki KSW.

  8. Szady

    Właśnie jest blisko, ale o tyle daleko, że powiedzmy ktoś nie wyskoczy tak jak na przykład do Stodoły, czy na Torwar na imprezę i wróci do domu

    E tam ja tak bylem2x i nie narzekam, co wiecej licze na kolejna w koncu gale w lodzi 😀 z wawy sie dobrze i sprawnie jedzie.

  9. Piłka nożna jakoś odbywa się co tydzień i ludziom się nie znudziło, poza tym KSW nie jest jedyną organizacją która organizuje gale MMA i jakoś na inne gale i przychodzą ludzie i je oglądają. Druga kwestia, to że w Łodzi ostatni raz galę robili w 2013 i jakie tam były nazwiska? Pudzian-McCorkle?

  10. Myślę, że optymalnym rozwiązanie dla KSW powinno być 6 gal rocznie. 2 mniejsze i 4 duże, mam nadzieję że jest to do zrobienia i wydarzy się jak najszybciej.

  11. Gdyby faktycznie ludziom znudziło się KSW co miesiąc to świadczyłoby o rzeczywistym zainteresowaniu MMA wśród fanów tej organizacji. Droga jaką wybrali K&L opiera się w pewnym sensie na małej liczbie gal, bo mamy mocne rozpiski + kogoś rozpoznawalnego wśród szerokiej widowni i na tym jest budowana karta. Co miesiąc nie walczyłby Pudzian i Mamed, więc hale na niektórych eventach mogłyby się nie zapełniać i nie byłaby to tylko kwestia "znudzenia". W każdym bądź razie mam nadzieję w przyszłośc na 6-8 gal w ciągu roku i np. 4 na PPV a reszta w Polsacie sport/Polsacie w celu pokazywania młodych zawodników i dawania im okazji do walki.

  12. Ja zaluje przede wszystkim, ze mimo bardzo udanej wyprawy do Londynu, KSW ponownie zamyka rok z 4 galami na koncie. PPV, KSW.TV i gale poza Polska mialy pozwolic na zwiekszenie liczby eventow, a ostatecznie nie zmienily w tym aspekcie zupelnie nic. Symptomatyczne jest rowniez to, ze naprawde bardzo niewielu zawodnikow zwiazany dluzej z organizacja, a z czolowki chyba nikt poza Goranem, nie wyraza wcale checi startow czestszych niz 2 razy do roku.

  13. Podziwiam zarówno Martina jak i Macka za to co zbudowali, za ich trzeźwe myślenie, podejście do biznesu, za to, ze idą konsekwentnie swoją drogą i robią na tym solidne pieniądze. Oby więcej tak rozsądnych ludzi w naszym krajowym MMA. Mam nadzieję, ze kiedyś z kumplem zbuduję równie dobrze prosperującą firmę, oczywiście w innej branży. Na pewno jednak od duetu K and L można sie wiele nauczyć i szacunek za to. W tak wymagającej branży, w której większość plynie po pierwszej gali oni sobie poradzili na 5 z plusem. Wyprzedać tauron arenę wydarzeniem mma to jest coś pięknego. Szapo ba.

  14. Charles Bronson

    Piłka nożna jakoś odbywa się co tydzień i ludziom się nie znudziło, poza tym KSW nie jest jedyną organizacją która organizuje gale MMA i jakoś na inne gale i przychodzą ludzie i je oglądają. Druga kwestia, to że w Łodzi ostatni raz galę robili w 2013 i jakie tam były nazwiska? Pudzian-McCorkle?

    Serio porównujesz MMA do piłki nożnej i frekwencje na eventach KSW do tych na innych galach? #pozdroPatek

    5 gal rocznie to optimum. 2 gale w pierwszej połowie roku, 2 w drugiej (oczywiście wszystkie w PPV) i jedną dodatkową mniejszą mogliby wcisnąć latem na coś otwartego.

  15. Szkoda, ze gale w Łodzi kiepsko sie sprzedaja. Dwa razy bylem w Atlas Arenie na KSW i mimo, ze miaszkam w Warszwie to wolalbym wybrac sie trzeci raz, niz wykupywac PPV.

  16. Charles Bronson

    @cypher tak, skoro wyprzedają pełną halę?

    Gdyby ludzie zaspokajali się jedynie KSW to nie chodziliby na inne gale.

    Kto wyprzedaje? Jakie hale? Tylko KSW jest w stanie cokolwiek większego wyprzedać. I to tylko i wyłącznie dlatego, że właśnie organizują gale stosunkowo rzadko.

  17. 5 – 6 gal rocznie to idealnie wyśrodkowanie. Niby są najwięksi w Europie, a robią co roku taką małą ilość gal.. a potem dziwota że młodzi zawodnicy nie chcą dla nich walczyć.

  18. @cypher skoro KSW wyprzedaje gale a mimo to, ludzie jeżdżą na wiele innych gal to chyba jednak nie są przesyceni i KSW nie zaspokaja w 100% zapotrzebowania na MMA w Polsce (na szczęście).

  19. Mam nadzieję, że za rok KSW zorganizuje te pięć gal w roku, a z czasem ich liczba wzrośnie do 6-8. Kluczem do tego może być ta udana ekspansja KSW na wyspy, bo jeśli będą organizować tam więcej gal, to ogólna ich liczba w roku będzie mogła się bez problemu zwiększyć – Martin sam powiedział, że tv jest gotowe na gale Konfrontacji co miesiąc, a on sam nie odczuwa, że to mały odstęp czasowy między galą w UK i galą w Polsce. Więc 4 gale w Polsce + 2/3 w Anglii w ciągu roku byłoby dobrym rozwiązaniem.
    A może nadejdzie moment też na ekspansję na inne kraje? Może Niemcy? 😆

  20. A kto mówił o KSW co miesiąc? Myślę, że 2-3 gale więcej to max jeśli chcą organizować numerowane gale na podobnym poziomie co teraz. Ciśnienie z mojej strony na większą ilość gal znikło przy pojawieniu się FEN w Polsacie, chociaż nie powiem miło by było gdyby tego MMA na wysokim poziomie na polskim rynku było jak najwięcej. Najbardziej szkoda zawodników KSW, którzy muszą czekać na walki, a gdy coś pójdzie nie po ich myśli to spadają na koniec kolejki do walk w KSW.

  21. Charles Bronson

    @cypher skoro KSW wyprzedaje gale a mimo to, ludzie jeżdżą na wiele innych gal to chyba jednak nie są przesyceni i KSW nie zaspokaja w 100% zapotrzebowania na MMA w Polsce (na szczęście).

    Nie wiem czy znowu trollujesz czy poważnie piszesz… Gdzie ludzie jeżdżą? Ktoś jeszcze sprzedaje tyle biletów? To, że na jakimś Wypizdowie Gónym PLMMA uzbiera 200 osób (z czego 3/4 to koledzy i rodzina) to nie znaczy, że rynek pochłonie kolejne duże gale…

  22. Nigdzie nie napisałem że ktoś jeszcze wyprzedaje tyle biletów – chyba że twierdzisz inaczej to zacytuj.
    Napisałem, że mimo tego, że KSW zalicza komplet to w Polsce odbywa się wiele innych gal na które mimo wszystko chodzą ludzie, i nie chodzi mi tu tylko o PLMMA. Nie chce mi się robić zestawienia, kiedyś było robione na cohones ile gal odbywa się w Polsce i było tego całkiem sporo.

  23. Nie napisałem, że twierdzisz, że inni sprzedają równie dużo biletów co KSW. Wywnioskowałem, że twierdzisz, że jest miejsce na kolejne (tak duże) gale. Nie, otóż nie ma.

    Charles Bronson

    Nie chce mi się robić zestawienia, kiedyś było robione na cohones ile gal odbywa się w Polsce i było tego całkiem sporo.

    Co z tego, że się odbywają skoro na większości z nich są garstki kibiców i to głównie związanych bezpośrednio z zawodnikami. Większe gale często kończą w takim sam sposób jak Incredible Fight Night.

  24. A ja bym widział jeszcze inne rozwiązanie 4 gale w Polsce i 2 gale w roku w Londynie po to zeby systematycznie zacząć istnieć na innym rynku i dywersyfikować portfel, skupiajac sie tylko na Polsce nie rozwina ani produktu ani organizacji.Tak to widzę.

  25. Sory bardzo, ale z tego co pamiętam to Szczecińska gala sprzedała się świetnie, a wieści o powrocie nie ma. Mogliby zrobić chociaż galę extra w moim mieście… 5-6 gal wydaje się być w zasięgu KSW, jednak fajnie, że planują swój rozwój długofalowo i nie porywają się na coś niewykonalnego.

  26. Lepiej żeby ludzie kompletnie zapominali przez 4 miesiące o KSW. Ok.
    6 gal byłoby perfecto i tak jak ktoś pisał 10 walk na gali.

  27. eazy-e-1997

    Sory bardzo, ale z tego co pamiętam to Szczecińska gala sprzedała się świetnie, a wieści o powrocie nie ma. Mogliby zrobić chociaż galę extra w moim mieście… 5-6 gal wydaje się być w zasięgu KSW, jednak fajnie, że planują swój rozwój długofalowo i nie porywają się na coś niewykonalnego.

    Co do Szczecina i tego typu miejscówek, to trzeba pamiętać ile osób tam wystarczy do zapełnienia hali, a co za tym idzie jaki jest zysk z bramki. Automatycznie rozpiska jest nieco tańszym kosztem robiona, a co za tym idzie ppv też nie sprzedaje się tak jak przy galach Tauron/Ergo. Silnik napędzający profity jest dużo mniejszy i taka gala ma dla KSW sens (a może nawet jest koniecznością) tylko w przypadku braku możliwości skorzystania z Mameda lub Pudziana. Średnio jedna-dwie gale w roku takie wypadają, więc całkiem prawdopodobne jest, że jeśli Cipek i Żyrafa nadal będą mistrzami, to KSW wróci dość szybko do Szczecina. Chociaż Materli też już pewnie trzeba porządnie zapłacić… Fajnie by było zobaczyć więcej mniejszych eventów z nawet mniej ogranymi medialnie zawodnikami, ale pamiętajmy o tym, że jest to fajne jedynie z naszej perspektywy czyli z punktu widzenia fana MMA. Fani KSW już tak chętnie nie obejrzą gali bez dużych nazwisk. Pewnie większość z nas zna to uczucie, gdy ktoś nie siedzący ściśle w temacie MMA, pyta nas kto będzie walczył na następnej gali KSW i żadne inne nazwiska prócz Mameda, Pudziana i może jeszcze Materli nie robią na pytającym wrażenia, a jeśli ich brakuje, to gala jest "słaba". Dla samego KSW organizacja takich wydarzeń nie jest tak opłacalna, a nakład pracy wymagający organizacji takiej gali nie spada współmiernie do zysku. Pamiętajmy, że KSW to nawet nie w ćwierci taka machina jak UFC i sami posłuchajcie choćby Wojsława ilu ludzi tam na codzień pracuje w samym biurze federacji (prócz Martina i Maćka można policzyć chyba na palcach jednej ręki ? ). Wszystko to się kręci wokół kasy i możemy być pewni tego, że gdyby KSW opłacało się zrobić więcej gal, z pewnością by to zrobili i równie pewnie myślą cały czas jak to zrobić, by to się opłaciło, bo kto by nie chciał więcej zarobić. Choć oczywiście cały czas liczę, że KSW znajdzie taki złoty środek, który pozwoli na większą ilość gal i walk sygnowanych marką KSW. Fajnie by było, gdyby KSW się zaprzyjaźniło z jakąś mniejszą organizacją z Polski i przy pewnym, opłacalnym wsparciu ze strony KSW zarówno finansowym jak i transmisyjnym (choćby Polsat Sport) organizowało takie mniejsze gale jako oficjalne zaplecze KSW, sygnowane w jakimś stopniu tymi trzema literami. Uważam, że przyciągnęło by to jakąś część widzów, odciążyło samo KSW, a zawodnicy rozpoczynający przygodę z KSW jak i ci, którzy chwilowo idą w odstawkę mieliby pole do popisu. Nie byłoby takich głupich sytuacji jak teraz, że zawodnicy często obierają niewłaściwe kierunki do walki poza KSW i po głupich porażkach zostają zdjęci z fightcardu. Ale to tylko moje drobne przemyślenia 😉

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.