Joanna Jędrzejczyk przez kilka lat trenowała w tym samym klubie, co Mamed Khalidov. Najlepsza polska zawodniczka w rozmowie z Przemysławem Osiakiem z Przeglądu Sportowego odnosi się do informacji o zakończeniu kariery przez byłego mistrza wagi średniej KSW:

W sobotę Mamed Chalidow nie zdołał zrewanżować się Tomaszowi Narkunowi. Skoro powiedział, że kończy karierę, to chyba należy potraktować jego słowa poważnie.

JOANNA JĘDRZEJCZYK: Myślę, że tak. Chciałabym, aby Mamed kiedyś wrócił, ale świetnie rozumiem, o czym mówi. Nie zapomnę, jak jego żona Ewa powiedziała do mnie kiedyś: „Asia, zwolnij. Mamed też tak biegał. Walka za walką, obowiązki. Zwolnij, odpocznij, jedź na wakacje”. Ostatni rok był ciężki również dla mnie. Walka, której nie wygrałam, brak odpoczynku. Ale są ambicje, których nie da się zatrzymać. Nie zdoła ich zatrzymać sportowiec, który naprawdę chce pracować i robi to.

Długo spotykaliście się w sali treningowej olsztyńskiego Arrachiona. Jak pani zareagowała na decyzję Chalidowa? 

JOANNA JĘDRZEJCZYK: Jest wielu wspaniałych zawodników, ale ta informacja naprawdę przybiła cały świat MMA, nie tylko w Polsce. Przez wiele lat mogłam uczyć się od Mameda, to było dla mnie ogromnym wyróżnieniem, zaszczytem. Darzę go ogromnym szacunkiem, podobnie jak olsztyński klub, moich kolegów i koleżanki stamtąd. Zawsze podglądałam treningi Mameda, czerpałam od niego energię. To niezwykle utalentowany zawodnik, ale i niesamowity człowiek. Czas odpocząć, zawsze przychodzi koniec. Decyzje bywają trudne do podjęcia, ale prędzej czy później trzeba je podjąć. Są trudne, ale wychodzą nam na dobre. Sama nie wiem, jak długo będę jeszcze walczyła, na pewno nie dłużej niż pięć lat. Poświęcamy się sportowi w stu procentach. Są zawodnicy, którzy mówią, że dają z siebie sto procent, ale tak naprawdę jest jeszcze pięćdziesiąt procent, które mogliby z siebie wykrzesać. To smutna decyzja, ale Mamedowi należą się wielki szacunek i podziękowania za wszystko, co zrobił dla polskiego MMA. Swoją charyzmą i inteligencją zauroczył wielu ludzi. Jest wspaniałym zawodnikiem, ale przede wszystkim wspaniałym człowiekiem, mężem, ojcem i wzorem dla wielu młodych ludzi. Oby więcej takich zawodników. Na szczęście w Polsce da się znaleźć kilku podobnych do niego. Trzymam kciuki za wszystkie plany Mameda poza salą treningową i MMA.

Cała rozmowa Joanny Jędrzejczyk z Przeglądem Sportowym dostępna jest TUTAJ.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.