Fot. A.Mroczkowska Fotografa – www.facebook.com/A.MroczkowskaFotografia
Fot. A.Mroczkowska Fotografa – www.facebook.com/A.MroczkowskaFotografia

Wychowanek poznańskiego Ankosu, który w maju zawalczy o pas wagi lekkiej KSW, udzielił niedawno bardzo ciekawego wywiadu. Gamrot opowiada w nim m.in. o początkach swej przygody z MMA, porusza także kwestie bieżące – w tym sprawę potencjalnego angażu w UFC. Rozmowa nie ustrzegła się również wątków finansowych.

Mateusz zapytany przez Jacka Łosaka z Fight Expert Magazine o UFC odpowiada, że zawsze marzył – i nadal marzy – o występach w największej organizacji świata, którą porównuje do Igrzysk Olimpijskich świata MMA.

Ja nigdy tego nie ukrywałem, że moim głównym celem jest dostanie się do UFC. Tam chciałbym walczyć. Zapasy ciągle we mnie siedzą i młodzieńcze marzenia o startach olimpijskich również. Teraz walcząc w MMA chciałbym sprawdzić się w UFC, ponieważ dla mnie jest to porównywalne ze startami na olimpiadzie.

Poznaniak dodał także, że liczy na wsparcie fanów oraz przychylność włodarzy KSW, którzy umożliwią mu w przyszłości występy w organizacji Dany White’a.

W tym miejscu miałbym tez prośbę do organizatorów i do fanów, żeby również z czasem dali mi tę szanse i puścili mnie do UFC, bo chciałbym udowodnić, że zawodnicy walczący w KSW są na tak wysokim poziomie, jak zawodnicy UFC i mogą tam wygrywać.

Rozmowa zeszła również na sprawy finansów zawodnika, który stwierdził, że w polskiej organizacji zarabia przeciętnie i że w perspektywie w UFC mógłby zarobić znacznie więcej.

W KSW zarabiam średnie pieniądze. Myślę, że z takimi wynikami mógłbym zarabiać lepiej. Patrząc jednak na wypłaty z UFC trzeba pamiętać, że za pierwszą walkę dostaje się około 10 tys. dolarów, plus drugie tyle za zwycięstwo. Mamy zatem 80 tysięcy złotych na starcie. Trzeba oczywiście odliczyć podatki, ale nawet wtedy nie są to pieniądze małe. 

Cały wątek „Gamer” skwitował stwierdzeniem, że widzi siebie w UFC nie tylko jako zawodnika wygrywającego – ale też wygrywającego ładnie, co otwiera mu drogę do bonusów i pieniędzy, „których nie zrobi w KSW jeszcze przez jakiś czas.” Pełną rozmowę można przeczytać w 5. numerze Fight Expert Magazine.

Jakub Bijan
FREESTYLE || GRECO

128 KOMENTARZE

  1. Skomentuję, żeby Gamerowi nie było przykro, że temat o Myszy jest popularniejszy DC

    A tak serio – to dobrze, że ma ambitne plany i o tym mówi. Nie wiem, co na to K&L, ale grunt, że chłopak ma jasne cele: ubić Kavkaz i podbić UFC. No i trzepać kasiorę 😉

  2. Podoba mi się to w jakis sposób Gamer walczy o swoję i nie przebiera w słowach nawet do swojego pracodawcy. Druga sprawa jak wygra swoją przyszlą walkę to jego miejsce jest tylko w UFC.

  3. Charyzmę ma, rozpoznawalność ciągle rośnie. Jeśli wygra ten pas to zarobki podskoczą, może to rezultat nawet pokroju Materli nie będzie, ale zawsze coś.

  4. Był taki jeden co też chciał iść do UFC, a wyszło jak wyszło, dopóki nie będzie kontraktu to poczekam z emocjami.

  5. Jakub Bijan

    chciałbym sprawdzić się w UFC

    Jest taki pan z brodą, którą mówił to samo.

    Generalnie to mądrze gada, byle nie były to słowa rzucone na wiatr. No i z tej wypowiedzi wynika, że zarabia za walkę mniej niż 80k pln (10k $ + 10k $ wg ufc)

    E: @MuraS ubiegł 😀

  6. W sumie teraz jak popatrzylem na wzrost DosAnjosa, Alvareza czy nawet Bendo to i w tej lekkiej by nie odstawał warunkami

  7. Jak z punktu widzenia biznesowego oceniacie zależnie się do gazety o zarobkach i swego rodzaju wymuszanie na wlodarzach KSW zwolnienia z kontraktu?

  8. Madman

    No tylko jak Gamer w UFC to 145 albo nawet 135 innej opcji nie widzę

    Coś Ty. Khabiba mu rzucić na przetarcie, w końcu polska szkoła zapasów (nie mówię tej pod MMA) to legenda, porównywalna z tą radziecką 😉

  9. Nie uwierze dopóki nie zobacze, już szedł Mamed, już szedł Michał, Borys też coś przebąkiwał o ufc, a Bedorf to już podpisywał kontakt, ale KSW nie puściło.

  10. Comber

    Jak z punktu widzenia biznesowego oceniacie zależnie się do gazety o zarobkach i swego rodzaju wymuszanie na wlodarzach KSW zwolnienia z kontraktu?

    Tak, że kończy mu się kontrakt i chce dostać następny. Ja uważam, że fajnie jakby jeszcze z 3-4 walki zrobił z KSW, bo waga lekka i tak jest mega liczna w UFC więc niech wystartuje z połowy stawki a nie z końca a my będziemy mogli go komfortowo pooglądać (a akurat dużo dobrych zawodników w 155 nie jest jeszcze podpisane przez UFC)

  11. zoom

    Nie uwierze dopóki nie zobacze, już szedł Mamed, już szedł Michał, Borys też coś przebąkiwał o ufc, a Bedorf to już podpisywał kontakt, ale KSW nie puściło.

    Karola odeszła, Janek też – da się.

    A co do Gamera to żeby się nie skończyło jak z Thibaultem Goulti 😉
    Tez miał 10-0 chyba

  12. Nauczony doświadczeniem mam na to wyjebane.
    Krzychu Jotko, Bartek Fabiński, a ostatnio Damian Stasiak pokazują, że im mniej się na zawodnika liczy w UFC tym lepsze osiąga rezultaty.

  13. Skoro walka jest o pas to wszystko jest już dogadane i podpisane. Tym bardziej, że mówi: W tym miejscu miałbym tez prośbę do organizatorów i do fanów, żeby również z czasem dali mi tę szanse i puścili mnie do UFC… Gdyby miał elastyczną umowę o nic by nie prosił.
    Moim zdaniem Gamer ma nową umowę, taką jak inni zawodnicy KSW, pewnie z opcją solidnej podwyżki w przypadku zdobycia pasa. Myślę, że w ciągu najbliższych lat w UFC go nie zobaczymy.

  14. Mało mu? Polscy zawodnicy nie zasługują na godziwe wypłaty,hehe. Kurde,kilku chłopaków mogłoby już opuścic gniazdo (czyt.KSW) i ruszyć na głebszą wodę. Gamrota i Mańkowskiego widzę tam jak najbardziej.

  15. Ciekawe co na to K&L. Gamerowi w KSW co chwilę coś nie pasuję i mówi o tym publicznie, za późno walka o pas, za małe zarobki itd. Może mi się coś pomyliło, ale jemu z KSW się kończył chyba kontrakt na początku 2016 roku? (mogę się mylić). Jeśli tak, to po co przedłużał? Lubię go, życzę mu przejścia do UFC i wygrywania tam walk, ale to chyba niemożliwe póki co. Jak wygra następną walkę to zdobycie pasa mu pokrzyżuje plany. Natomiast jak przegra to UFC może się przestać nim interesować.

  16. Wiem, że hejty mnie wszamią, alw Gamerowi daje większe szanse na zawojowanie UFC niż Heldzikowi. War Gamer, idę po chipsy.

  17. FLOWRIDER

    Wiem, że hejty mnie wszamią, alw Gamerowi daje większe szanse na zawojowanie UFC niż Heldzikowi. War Gamer, idę po chipsy.

    Dobrze prawisz synu 😛 WAR GAMER !!!

  18. Dla mnie też Gamrot jest lepszy niż Held. I to w każdej plaszczyznie… hejtujcie. Ale moim zdaniem taka prawda. Ostatnia walkę o pas Marcin przegrał chyba właśnie przez coś, co Mateusz ma, i to bardzo wysoko wypracowane. Siła, siła fizyczna. Jeśli chodzi o submission, wydaje mi się że może i Held jest bardziej pomysłowy na ziemi, ale czy Gamrot tych sytuacji które on miał również nie skończył przez poddanie? O zapasach raczej nie będę nic mówił, stojke Mateusza też cenie wyżej. Ale nie o to tutaj chodzi. Dla mnie, teraz , prócz Borysa, Gamer to najlepszy materiał na polaka w UFC. Poważnie. I ten pas… trochę mnie martwi. Może niech przegra i idzie do UFC, bo jaka perspektywa w KSW? Oni mają ograniczone możliwości, Mateusz będzie obijal rywali którzy są po prostu dostępni na dany moment i tyle w temacie, rozwój raczej znikomy.

  19. Jedyny zawodnik z takim podejściem w Polsce, ktory by juz przed wejściem do klaty nie spaliłby sie ze stresu ze to UFC. Ja chce gamera tam zobaczyć. Pewnie cwaniaczki K&L i tak go nie puszczą tak szybko. 2018 najwcześniej

  20. a to nie jest, że jeśli teraz wygra i zdobędzie pas to kontrakt automatycznie się przedłuża do momentu, aż tego pasa nie straci ?

  21. Gamer po tej walce do ufc,a tego ala francuza zajedzie zapaśniczo…i w stójce pewnie też sobie poradzi!!!!

  22. Kacper

    Dla mnie też Gamrot jest lepszy niż Held. I to w każdej plaszczyznie… hejtujcie. Ale moim zdaniem taka prawda. Ostatnia walkę o pas Marcin przegrał chyba właśnie przez coś, co Mateusz ma, i to bardzo wysoko wypracowane. Siła, siła fizyczna. Jeśli chodzi o submission, wydaje mi się że może i Held jest bardziej pomysłowy na ziemi, ale czy Gamrot tych sytuacji które on miał również nie skończył przez poddanie? O zapasach raczej nie będę nic mówił, stojke Mateusza też cenie wyżej. Ale nie o to tutaj chodzi. Dla mnie, teraz , prócz Borysa, Gamer to najlepszy materiał na polaka w UFC. Poważnie. I ten pas… trochę mnie martwi. Może niech przegra i idzie do UFC, bo jaka perspektywa w KSW? Oni mają ograniczone możliwości, Mateusz będzie obijal rywali którzy są po prostu dostępni na dany moment i tyle w temacie, rozwój raczej znikomy.

    :beer:

  23. Chłopak stara się podbić swoją wartość i ewentualnie więcej wytargować od K&L, a ubiera to w piękne słowa o ambicji. 😉 Tak bardzo chcem być w tym UFC, że aż zawalczę o pas KSW, co mnie zatrzyma tam na dłużej. Ach te wredne kapitalisty, trzymajo i nie chcą mnie puścić do Hameryki. 😀

  24. Wracam do tematu, ale… Proponuję porzucić ambicjonalne zabawy na chwyty i skupić się na koszeniu siana w stylu Dżej Dżej. Wierzę, że jest Q-temu potencjał.

  25. ironical man

    Podejrzewam, że 95% zawodników chciałoby podzielić jego los.

    Pisałem raczej o kwestii pozostania w KSW, po szumnych zapowiedzniach:)

  26. amen20

    Zarabia srednio bo charyzma to Gamrot nie grzeszy…

    Ależ grzeszy! Trzeba przecież mieć odwagę by wyzwać 100 kilowych hejterów żrących czipsy

  27. Gaara

    @Wojsław Rysiewski czy bedzie lekki opierdol czy ksw tez ma pelne gacie przed trenerem Andrzejem?

    Proszę Cię… Jak już to problem mogą stanowić wspólni sponsorzy, ale umówmy się – to KSW stoi tutaj na pozycji silniejszego.
    Trener Andrzej już raz się obraził na nieporównywalnie mniejszego organizatora, a później odstawiał Putina z Tuskiem w Smoleńsku.

  28. Gamrot

    W tym miejscu miałbym tez prośbę do organizatorów i do fanów, żeby również z czasem dali mi tę szanse i puścili mnie do UFC, bo chciałbym udowodnić, że zawodnicy walczący w KSW są na tak wysokim poziomie, jak zawodnicy UFC i mogą tam wygrywać.

    Puszczam Cię.

  29. Ja mu zycze jak najlepiej. Jesli czuje sie na silach to calym sercem popieram pomysl UFC. Zawsze to fajnie jakby taki mlody wilk trafil do takiej organizacji. W koncu jakby nie patrzec to bardzo utytulowany grappler z sukcesami na arenie miedzynarodowej i mysle, ze szybko by sie wpasowal. Jeszcze Held i w ogole bede happy 🙂

  30. Bardzo chce wierzyc, ze to nie tylko element negocjacji. O wyzszosci nad Heldem bedziemy mowic gdy Mateusz pokona rywali takiego kalibru z jakimi walczyl Marcin.

  31. Ja pierdolę jak można porównywać historię 25 letniego Gamera, który tak naprawdę jest jeszcze na początku swojej kariery do 30-kilkuletniego Mameda, który nie dość, że jest bliżej jak dalej końca kariery to jeszcze zarabia 15 razy więcej.
    Wy się później dziwicie, że zawodnicy was nie lubią jak piszecie takie głupoty?

  32. Podoba mi sie bojowe nastawienie ale o ile mnie pamiecnie myli to jeszcze latem zeszlego roku Gamrot nie wypowiadal sie jakos entuzjastycznie o UFC. Podoba mi sie tez parcie na wynik sportowy i kase !!! Pewnych siebie, mlodych z potencjalem Polakow z checia zobaczylbym wsrodk najlepszych.

  33. respect

    Ja pierdolę jak można porównywać historię 25 letniego Gamera, który tak naprawdę jest jeszcze na początku swojej kariery do 30-kilkuletniego Mameda, który nie dość, że jest bliżej jak dalej końca kariery to jeszcze zarabia 15 razy więcej.
    Wy się później dziwicie, że zawodnicy was nie lubią jak piszecie takie głupoty?

    1/15 z miliona nie wygląda tak źle.

  34. Fajnie ze ma ambicje tylko troche nie czaje o co mu chodzilo jak mowil w jakims tam wywiadzie ze ksw robi mu po zlosci dajac teraz mocnego przeciwnika . Chyba ze to miala byc ironia to nie skumalem

  35. Jotko Fabinski i Stasiak dobrze radzą sobie w UFC, bo walczą. A taki Błachowicz w starciach z Manuwą czy Coreyem nie walczył, tylko sie cofał. Pawlak też stał jak cień i nic nie robił. To samo było z Grabowskim i Tyburą, dawali sobie dyktować tempo i nic nie robili. Bandel zamiast się bić, to chciał skrętówki wyciągać. Hallmann walczył, ale niestety odpadł z silnymi rywalami. Badurek przegrała sama ze sobą. Omielańczuk też słabo te pierwsze 4 walki. Guelmino jakoś obszedł, bo byłslaby, de la Rocha jeszcze gorszy, ustrzelił go. Dopiero w 5 walce jakiegoś ognia próbował, ale nadal bez szału, Danho słaby.

  36. Miszon

    UFC ——– Gamrot
    UFC ——– Gamrot
    UFC ——– Gamrot
    Wybierz jedno

    Trzymam kciuki za Gamera, ale na tą chwilę UFC jest w lewo, KSW w prawo, a sklep jest w tamtą stronę. DC

  37. MirsadBektic

    Trzymam kciuki za Gamera, ale na tą chwilę UFC jest w lewo, KSW w prawo, a sklep jest w tamtą stronę. DC

    sklep był w drugą stronę 😉

  38. ''W tym miejscu miałbym tez prośbę do organizatorów i do fanów, żeby również z czasem dali mi tę szanse i puścili mnie do UFC, bo chciałbym udowodnić, że zawodnicy walczący w KSW są na tak wysokim poziomie, jak zawodnicy UFC i mogą tam wygrywać.''DC Ten chlopak oszalal DC To tak jak powiedziec, ze polska druzyna pilkarska walczzylaby w lidze hiszpanskiej o mistrza. DC

  39. Według mnie nie należy porównywać zawodników z różnych organizacji pomimo, że są w tej samej wadze (Gamrot,Held) gdyż:- różny zakres kontroli antydopingowych,- rywale na innym poziomie.Osobiście wierzę w Gamrota. Jest agresywny, silny, szybki, dobry parter, zapasy no i pokonał ostatnio solidnych rywali (Chlewicki, Piraev).

  40. Jakub Bijan

    W tym miejscu miałbym tez prośbę do organizatorów i do fanów, żeby również z czasem dali mi tę szanse i puścili mnie do UFC, bo chciałbym udowodnić, że zawodnicy walczący w KSW są na tak wysokim poziomie, jak zawodnicy UFC i mogą tam wygrywać.

    Gamer obral droge Mameda do negocjacji warunkow umowy z KSW. Nie dziwi zatem dobry przeciwnik. Nikt tak dobrze nie zamyka ust pyskacza, jak porzadny wpierdziel od jakiegos europejskiego sredniaka. Wartosc negocjacyjna od razu leci w dol.

    Gamrot jak mysli o dobrych pieniazkach musi nastepna walke wygrac.

  41. spa

    Nikt tak dobrze nie zamyka ust pyskacza, jak porzadny wpierdziel od jakiegos europejskiego sredniaka. Wartosc negocjacyjna od razu leci w dol.

    wcale się nie zdziwie jak Mansur ogarnie Gamera.

  42. Jak tak dalej pójdzie to ja się nie zdziwię jak walka odbędzie się, ale nie o pas. Następnie KSW zwolni Gamera z kontraktu.
    Przecież jego walka w ogóle nie jest promowana. Po co im mistrz, który będzie ciągle mówił, że nie chce być tu gdzie jest.
    Ja mu się nie dziwię. Oby wygrał co trzeba i jak najszybciej uwolnił się od KSW.

    #freedomforGamrot.

  43. ja bym na jego miejscu nie atakował KSW. UFC może zweryfikować boleśnie a dobrze jest mieć gdzie wrócić i dobrze zarobić.

  44. Gamera uwielbiam, ale ta cała gadka jakoś śmierdzi (c)hujem. Juz jakiś czas temu był wrzucony wywiad z nim i Borysem i jakoś mocno z dystansem podchodzili do tematu KSW. Tematu Bedorfa, o którym ktoś coś wspomniał nawet nie podnoszę bo chyba tego kogoś poniosła fantazja ułańska. Karol jest inteligentnym kolesiem i jesli nie chce podzielić losu p. "Bomby" czy p. Pawlaka to niech lepiej ciagnie piniądz od sponsorów i K&L na naszym podwórku.

    Walka o pas i przejście do UFC jakoś się wykluczają. Jeśli pożeracze czipsów i internetowi hipsterzy są w stanie dojść do takich wniosków to chyba Gamer i naczelny wbijacz cweli w Polsce także? Rozumiem, że jest to jego praca i musi dbac o finanse, wcale się temu nie dziwię. Jeśli natomiast jest to tylko zagrywka pod negocjacje to słabo panie, słabo.

  45. Fajnie by było gdyby Gamer dawał kopy na mordę za oceanem, mam nadzieje że to nie jest tylko gadka pod publiczkę, bo dawałbym mu większe szanse na zwojowanie czegokolwiek, niż np. Borysowi.

  46. W KSW i tak pewnie dostaje więcej niż by miał dostać w jakieś innej europejskiej organizacji. Widać że chłopak chce już tego UFC bo zaczyna lekko marudzić ; )

  47. Gamer przemyśl czy w UFC jednak płacą tak dobrze, Conor ma inne zdanie i postanowił skończyć karierę. :DC:

  48. juz niedlugo Gamrot – "Przemyslalem sobie wszystko. Oferta z UFC byla slaba. KSW jest najlepsze na swiecie"

  49. I jak tu nie porównywać zarobków z piłkarzami ekstraklasy? Wcale się nie dziwię, że nasi zawodnicy MMA narzekają na płace. Skoro taki Mateusz Gamrot byłby zadowolony z 10 000$ za pierwszą walkę w UFC to może oznaczać tylko i aż tyle, że w KSW nie dostaje więcej lub wiele więcej. A jest to przecież jeden z najlepszych polskich wojowników, o czym zgodnie tutaj piszecie/-my. Do tego jest bardzo medialną postacią jak na polskiego zawodnika MMA. Robi więc wiele dla promocji swojej dyscypliny i fanów. Jest tak jak napisałem, czy o czymś nie wiem?
    Jeśli się zgadzacie to doszliśmy do porozumienia, że stara się należycie zadbać o swój wizerunek, a przez to i o wynagrodzenie.
    Dlaczego, w związku z powyższym niektórzy z Was/nas, odbierają mu prawo do narzekania na swoje pensum? Patrząc na poziom sportowy jaki prezentuje Gamer, uważam jego zarobki za(uwaga!) NIEGODZIWE. Wiadomo do czego się tutaj odnoszę ;D

    Porównanie z krajową piłką nożną jest według wielu z Was nie na miejscu. Pewnie, że to dyscyplina najbardziej popularna. MMA nigdy nie będzie dla niej konkurencją. I żadna super promocja tego nie zmieni. Choćby dlatego, że zawodnicy robią sobie krzywdę i to nie przypadkowo, bo leje się krew, łamią się kości, bo ludzie giną na ringu, itp., itd. Jak więc można porównywać zarobki polskich ligowców z fighterami? Wydaje się Wam to niedorzeczne z tego powodu?

    Dla mnie argument popularności obu dyscyplin jest w przypadku rozgrywek ekstraklasy prosty do obalenia, a przynajmniej podważenia. Przecież ta popularność nie jest aż tak duża. Stadiony na ligowych meczach wciąż świecą pustkami, poza kilkoma wyjątkami. Do tego stadiony te nie są wcale duże. Niektóre trochę większe od krakowskiego Torwaru, niektóre mniejsze. Gale KSW, FEN, czy jedyna pod szyldem UFC, jaka odbyła się w naszym kraju, miały zbliżoną lub większą frekwencję od przeciętnej ekstraklasowej. Ja wiem czy w TV wygląda to jakoś rewelacyjnie? Prawa większościowe ma w tej chwili C+. Wiem, że duża część publiczności w porach transmisji wybiera Premier League. Nie sądzę, by oglądalność była na zabójczym poziomie. Gdyby C+ pokazywał UFC na żywo, wraz z niedzielnymi powtórkami, oglądalność byłaby dużo większa niż kilkanaście tysięcy, jakie daje w tej chwili ES Channel.

    A na koniec najważniejsze. Poziom naszej ekstraklasy jest wciąż żenujący, biorąc pod uwagę wielkość naszego kraju, ludność, historię polskiej piłki nożnej, itd. Pisałem o tym wczoraj w innym temacie. Jesteśmy na 18-19 miejscu w Europie(wczoraj myślałem, że jeszcze niżej), w rankingu ligowym. Idziemy łeb w łeb z ligami cypryjską i chorwacką. Nasza drużyna nie grała w Lidze Mistrzów od bodaj 21 lat. A piłkarze? Piłkarze mają się bardzo dobrze. Bawią się chłopaki na całego. Zarabiają średnio kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie(nie licząc premii). Do tego niektórzy prowadzą hulaszczy tryb życia(widywałem na własne oczy), na który Gamer na pewno nie może sobie pozwolić. Pewnie nawet nie chce sobie folgować i chwała mu za to, ale to już inna kwestia.
    Jak to się wszystko ma do siebie? A no tak, że Mateusz jest wybitnym reprezentantem swojej dyscypliny z zarobkami na poziomie, powiedzmy optymistycznie 100 tys. zł rocznie(przy dwóch walkach w kalendarzu), a przeciętny ekstraklasowy kopacz, któremu nie chce się biegać, bądź po prostu nie ma na to siły przez 90 minut, zgarnia około 400 tys. zł/rok.

    Naprawdę Gamer ma za co dziękować, nie wspomnę o solidnych zawodnikach walczących dla FEN…

  50. I jak tu nie porównywać zarobków z piłkarzami ekstraklasy? Wcale się nie dziwię, że nasi zawodnicy MMA narzekają na płace. Skoro taki Mateusz Gamrot byłby zadowolony z 10 000$ za pierwszą walkę w UFC to może oznaczać tylko i aż tyle, że w KSW nie dostaje więcej lub wiele więcej. A jest to przecież jeden z najlepszych polskich wojowników, o czym zgodnie tutaj piszecie/-my. Do tego jest bardzo medialną postacią jak na polskiego zawodnika MMA. Robi więc wiele dla promocji swojej dyscypliny i fanów. Jest tak jak napisałem, czy o czymś nie wiem?
    Jeśli się zgadzacie to doszliśmy do porozumienia, że stara się należycie zadbać o swój wizerunek, a przez to i o wynagrodzenie.
    Dlaczego, w związku z powyższym niektórzy z Was/nas, odbierają mu prawo do narzekania na swoje pensum? Patrząc na poziom sportowy jaki prezentuje Gamer, uważam jego zarobki za(uwaga!) NIEGODZIWE. Wiadomo do czego się tutaj odnoszę ;D

    Porównanie z krajową piłką nożną jest według wielu z Was nie na miejscu. Pewnie, że to dyscyplina najbardziej popularna. MMA nigdy nie będzie dla niej konkurencją. I żadna super promocja tego nie zmieni. Choćby dlatego, że zawodnicy robią sobie krzywdę i to nie przypadkowo, bo leje się krew, łamią się kości, bo ludzie giną na ringu, itp., itd. Jak więc można porównywać zarobki polskich ligowców z fighterami? Wydaje się Wam to niedorzeczne z tego powodu?

    Dla mnie argument popularności obu dyscyplin jest w przypadku rozgrywek ekstraklasy prosty do obalenia, a przynajmniej podważenia. Przecież ta popularność nie jest aż tak duża. Stadiony na ligowych meczach wciąż świecą pustkami, poza kilkoma wyjątkami. Do tego stadiony te nie są wcale duże. Niektóre trochę większe od krakowskiego Torwaru, niektóre mniejsze. Gale KSW, FEN, czy jedyna pod szyldem UFC, jaka odbyła się w naszym kraju, miały zbliżoną lub większą frekwencję od przeciętnej ekstraklasowej. Ja wiem czy w TV wygląda to jakoś rewelacyjnie? Prawa większościowe ma w tej chwili C+. Wiem, że duża część publiczności w porach transmisji wybiera Premier League. Nie sądzę, by oglądalność była na zabójczym poziomie. Gdyby C+ pokazywał UFC na żywo, wraz z niedzielnymi powtórkami, oglądalność byłaby dużo większa niż kilkanaście tysięcy, jakie daje w tej chwili ES Channel.

    A na koniec najważniejsze. Poziom naszej ekstraklasy jest wciąż żenujący, biorąc pod uwagę wielkość naszego kraju, ludność, historię polskiej piłki nożnej, itd. Pisałem o tym wczoraj w innym temacie. Jesteśmy na 18-19 miejscu w Europie(wczoraj myślałem, że jeszcze niżej), w rankingu ligowym. Idziemy łeb w łeb z ligami cypryjską i chorwacką. Nasza drużyna nie grała w Lidze Mistrzów od bodaj 21 lat. A piłkarze? Piłkarze mają się bardzo dobrze. Bawią się chłopaki na całego. Zarabiają średnio kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie(nie licząc premii). Do tego niektórzy prowadzą hulaszczy tryb życia(widywałem na własne oczy), na który Gamer na pewno nie może sobie pozwolić. Pewnie nawet nie chce sobie folgować i chwała mu za to, ale to już inna kwestia.
    Jak to się wszystko ma do siebie? A no tak, że Mateusz jest wybitnym reprezentantem swojej dyscypliny z zarobkami na poziomie, powiedzmy optymistycznie 100 tys. zł rocznie(przy dwóch walkach w kalendarzu), a przeciętny ekstraklasowy kopacz, któremu nie chce się biegać, bądź po prostu nie ma na to siły przez 90 minut, zgarnia około 400 tys. zł/rok.

    Naprawdę Gamer ma za co dziękować, nie wspomnę o solidnych zawodnikach walczących dla FEN…

  51. Gamer jest jednym z niwielu zawodnikow ktorzy nie walczyli jeszcze dla UFC a chcialbym zeby zawalczyli. Po tej wypowiedzi mozna wywnioskowac ze zarabia mniej niz 80 tys za walke na KSW ale jak juz zostanie mistrzem bedzie mial problem zeby pozniej zwolnili go z kontraktu chyba ze sie jakos dogadali. Jest duzym talentem ale coraz bardziejsceptycznie jestem nastawiony do naszych zawodnikow wzgledem.osiagania czegos w UFC. Na osiagniecia naszych zawodnikow patrze wzgledem TOPOWYCH Polakow ktorzy tam zawalczyli (Balchowicz, Grabowski, Tybura) i co? Bilans walk 2-4….Gamer ma potencjal ale ciezko powiedziec jakby to wyhladalow UFC

  52. Moim zdaniem Gamer musi być mocniejszy i bardziej poukładany zanim pójdzie do UFC, na razie trafia na takich przeciwników, że błędy i pakowanie się w niebezpieczne pozycje uchodzi mu sucho, na wyższym poziomie nie będzie takiego marginesu. Optymalne byłyby jeszcze dwie-trzy walki w KSW i w 2017 walki w USA.

  53. Underdog

    I jak tu nie porównywać zarobków z piłkarzami ekstraklasy? Wcale się nie dziwię, że nasi zawodnicy MMA narzekają na płace. Skoro taki Mateusz Gamrot byłby zadowolony z 10 000$ za pierwszą walkę w UFC to może oznaczać tylko i aż tyle, że w KSW nie dostaje więcej lub wiele więcej. A jest to przecież jeden z najlepszych polskich wojowników, o czym zgodnie tutaj piszecie/-my. Do tego jest bardzo medialną postacią jak na polskiego zawodnika MMA. Robi więc wiele dla promocji swojej dyscypliny i fanów. Jest tak jak napisałem, czy o czymś nie wiem?
    Jeśli się zgadzacie to doszliśmy do porozumienia, że stara się należycie zadbać o swój wizerunek, a przez to i o wynagrodzenie.
    Dlaczego, w związku z powyższym niektórzy z Was/nas, odbierają mu prawo do narzekania na swoje pensum? Patrząc na poziom sportowy jaki prezentuje Gamer, uważam jego zarobki za(uwaga!) NIEGODZIWE. Wiadomo do czego się tutaj odnoszę ;D

    Porównanie z krajową piłką nożną jest według wielu z Was nie na miejscu. Pewnie, że to dyscyplina najbardziej popularna. MMA nigdy nie będzie dla niej konkurencją. I żadna super promocja tego nie zmieni. Choćby dlatego, że zawodnicy robią sobie krzywdę i to nie przypadkowo, bo leje się krew, łamią się kości, bo ludzie giną na ringu, itp., itd. Jak więc można porównywać zarobki polskich ligowców z fighterami? Wydaje się Wam to niedorzeczne z tego powodu?

    Dla mnie argument popularności obu dyscyplin jest w przypadku rozgrywek ekstraklasy prosty do obalenia, a przynajmniej podważenia. Przecież ta popularność nie jest aż tak duża. Stadiony na ligowych meczach wciąż świecą pustkami, poza kilkoma wyjątkami. Do tego stadiony te nie są wcale duże. Niektóre trochę większe od krakowskiego Torwaru, niektóre mniejsze. Gale KSW, FEN, czy jedyna pod szyldem UFC, jaka odbyła się w naszym kraju, miały zbliżoną lub większą frekwencję od przeciętnej ekstraklasowej. Ja wiem czy w TV wygląda to jakoś rewelacyjnie? Prawa większościowe ma w tej chwili C+. Wiem, że duża część publiczności w porach transmisji wybiera Premier League. Nie sądzę, by oglądalność była na zabójczym poziomie. Gdyby C+ pokazywał UFC na żywo, wraz z niedzielnymi powtórkami, oglądalność byłaby dużo większa niż kilkanaście tysięcy, jakie daje w tej chwili ES Channel.

    A na koniec najważniejsze. Poziom naszej ekstraklasy jest wciąż żenujący, biorąc pod uwagę wielkość naszego kraju, ludność, historię polskiej piłki nożnej, itd. Pisałem o tym wczoraj w innym temacie. Jesteśmy na 18-19 miejscu w Europie(wczoraj myślałem, że jeszcze niżej), w rankingu ligowym. Idziemy łeb w łeb z ligami cypryjską i chorwacką. Nasza drużyna nie grała w Lidze Mistrzów od bodaj 21 lat. A piłkarze? Piłkarze mają się bardzo dobrze. Bawią się chłopaki na całego. Zarabiają średnio kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie(nie licząc premii). Do tego niektórzy prowadzą hulaszczy tryb życia(widywałem na własne oczy), na który Gamer na pewno nie może sobie pozwolić. Pewnie nawet nie chce sobie folgować i chwała mu za to, ale to już inna kwestia.
    Jak to się wszystko ma do siebie? A no tak, że Mateusz jest wybitnym reprezentantem swojej dyscypliny z zarobkami na poziomie, powiedzmy optymistycznie 100 tys. zł rocznie(przy dwóch walkach w kalendarzu), a przeciętny ekstraklasowy kopacz, któremu nie chce się biegać, bądź po prostu nie ma na to siły przez 90 minut, zgarnia około 400 tys. zł/rok.

    Naprawdę Gamer ma za co dziękować, nie wspomnę o solidnych zawodnikach walczących dla FEN…

    Stary trzeci wątek i trzeci raz Ci to wyjaśnie. Piłkarze w Ekstraklasie zarabiają więcej bo
    1. Grają prawie 40 meczy w sezonie przy 2-3 walkach na wysokim poziomie rocznie (to jest specyfika sportu, możesz się oburzać na ludzki mózg ze bijąc się 40 razy do roku jest się kaleką po kilku latach. Tak wiem zawodnicy jeszcze trenują ale tak się składa, że ludzie nie płacą za bilety na trening i nie oglądają ich więc nie ma z tego kasy. Bo drogi Undertakerze, pieniądze nie spadają z nieba ani nie rosną na drzewach. W przemyśle usługowym jakim jest niewątpliwie rozrywka zwana MMA ktoś musi za usługę zapłacić, żeby się te pieniążki pojawiły i można je było rozdysponować między pracowników z których pewien procent to zawodnicy
    2. Jest to popularniejszy sport, to aż boli co mówisz (piłkę w Polsce na żywo ogląda 200 tysięcy osób tygodniowo bo tak się składa, że oprócz ekstraklasy jest jeszcze masa niższych lig). Ekstraklasa gra 8×37 meczy bodajrze a duze gale MMA w Polsce policzysz na palcach dwóch rąk i ty będziesz tu przywoływał frekwencję.
    3. Ogólnie czepianie się piłkarzy, że imprezują. Jon Jones powinien zarabiać mniej od 90 procent zawodników MMA bo ćpał.
    4. Obrażanie piłkarzy Ekstraklasy, że są słabi mówiąc o zawodnikach KSW. Ile osób uprawia zawodowo piłkę ile MMA. Ja mogę być mistrzem świata w wpierdalaniu czipsów która jest uprawiana chyba tylko na tym forum i też płakać, że mało zarabiam.
    5. Skoro zawodnicy zarabiają za mało to czemu MMA Attack, PROMMAC i kilka innych organizacji padło?
    6. Nie sądze, wydaje mi się, Gdyby (jak można nie rozumieć, że jak canal+ miałby w tym biznes to by pokazywał bo wykupili nie takie rzeczy np. NBA która jest dużo większą marką niż UFC. Telewizje nie działają w czynie społecznym) i takie tam argumenty to wsadź sobie odrazu w …. bo to tylko subiektywna opinia, którą nikogo nie przekonasz.
    7. Ludzie łamią kości, Ludzie giną. I co z tego? Czy ktoś ich przymuszał, żeby to robili. Powiem więcej wiele osób przez takie rzeczy nie traktuje MMA jako sportu i zawodnicy zarabiają mniej bo widzą w tym barbarzyństwo

  54. Underdog

    I jak tu nie porównywać zarobków z piłkarzami ekstraklasy? Wcale się nie dziwię, że nasi zawodnicy MMA narzekają na płace. Skoro taki Mateusz Gamrot byłby zadowolony z 10 000$ za pierwszą walkę w UFC to może oznaczać tylko i aż tyle, że w KSW nie dostaje więcej lub wiele więcej. A jest to przecież jeden z najlepszych polskich wojowników, o czym zgodnie tutaj piszecie/-my. Do tego jest bardzo medialną postacią jak na polskiego zawodnika MMA. Robi więc wiele dla promocji swojej dyscypliny i fanów. Jest tak jak napisałem, czy o czymś nie wiem?
    Jeśli się zgadzacie to doszliśmy do porozumienia, że stara się należycie zadbać o swój wizerunek, a przez to i o wynagrodzenie.
    Dlaczego, w związku z powyższym niektórzy z Was/nas, odbierają mu prawo do narzekania na swoje pensum? Patrząc na poziom sportowy jaki prezentuje Gamer, uważam jego zarobki za(uwaga!) NIEGODZIWE. Wiadomo do czego się tutaj odnoszę ;D

    Porównanie z krajową piłką nożną jest według wielu z Was nie na miejscu. Pewnie, że to dyscyplina najbardziej popularna. MMA nigdy nie będzie dla niej konkurencją. I żadna super promocja tego nie zmieni. Choćby dlatego, że zawodnicy robią sobie krzywdę i to nie przypadkowo, bo leje się krew, łamią się kości, bo ludzie giną na ringu, itp., itd. Jak więc można porównywać zarobki polskich ligowców z fighterami? Wydaje się Wam to niedorzeczne z tego powodu?

    Dla mnie argument popularności obu dyscyplin jest w przypadku rozgrywek ekstraklasy prosty do obalenia, a przynajmniej podważenia. Przecież ta popularność nie jest aż tak duża. Stadiony na ligowych meczach wciąż świecą pustkami, poza kilkoma wyjątkami. Do tego stadiony te nie są wcale duże. Niektóre trochę większe od krakowskiego Torwaru, niektóre mniejsze. Gale KSW, FEN, czy jedyna pod szyldem UFC, jaka odbyła się w naszym kraju, miały zbliżoną lub większą frekwencję od przeciętnej ekstraklasowej. Ja wiem czy w TV wygląda to jakoś rewelacyjnie? Prawa większościowe ma w tej chwili C+. Wiem, że duża część publiczności w porach transmisji wybiera Premier League. Nie sądzę, by oglądalność była na zabójczym poziomie. Gdyby C+ pokazywał UFC na żywo, wraz z niedzielnymi powtórkami, oglądalność byłaby dużo większa niż kilkanaście tysięcy, jakie daje w tej chwili ES Channel.

    A na koniec najważniejsze. Poziom naszej ekstraklasy jest wciąż żenujący, biorąc pod uwagę wielkość naszego kraju, ludność, historię polskiej piłki nożnej, itd. Pisałem o tym wczoraj w innym temacie. Jesteśmy na 18-19 miejscu w Europie(wczoraj myślałem, że jeszcze niżej), w rankingu ligowym. Idziemy łeb w łeb z ligami cypryjską i chorwacką. Nasza drużyna nie grała w Lidze Mistrzów od bodaj 21 lat. A piłkarze? Piłkarze mają się bardzo dobrze. Bawią się chłopaki na całego. Zarabiają średnio kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie(nie licząc premii). Do tego niektórzy prowadzą hulaszczy tryb życia(widywałem na własne oczy), na który Gamer na pewno nie może sobie pozwolić. Pewnie nawet nie chce sobie folgować i chwała mu za to, ale to już inna kwestia.
    Jak to się wszystko ma do siebie? A no tak, że Mateusz jest wybitnym reprezentantem swojej dyscypliny z zarobkami na poziomie, powiedzmy optymistycznie 100 tys. zł rocznie(przy dwóch walkach w kalendarzu), a przeciętny ekstraklasowy kopacz, któremu nie chce się biegać, bądź po prostu nie ma na to siły przez 90 minut, zgarnia około 400 tys. zł/rok.

    Naprawdę Gamer ma za co dziękować, nie wspomnę o solidnych zawodnikach walczących dla FEN…

    skoro ktos chce placic pilkarzynom w Pl takie pieniadze jakie maja to nam nic do tego . Mecze w pilke na wlasnym stadionie masz co dwa tygodnie , do tego kasa z c+ i innych sponsorow i juz mamy odpowiedz skad kasa dla kopaczy .

  55. Jak mówi że zarabia średnie to dobrze, gorzej jakby mówił że mało. Średnie mu w zupełności wystarczą, nie poprzewraca mu sie w dupie jak choćby Jonesowi

  56. Dla mnie zarabia tyle ile jest wart. Jak każdy. Jeśli w mieście w którym mieszkasz i trenujesz Janusze głównie kojarzą twojego kolegę/przyjaciela z którym jesteś jesteś prawie nierozłączny a Ciebie nie to coś jednak marketingowo poszło nie tak. W Poznaniu Borys przez pewien czas był na co drugim tramwaju i autobusie linii MPK, Gamera ciężko znaleźć choćby na ulotkach. Sportowo są na równym poziomie a nawet bym pokusił się o stwierdzenie, że Mateusz jest nawet ciut wyżej, a jednak ten hajs coś się jednak nie zgadza. Czas zacząć świrować jarzębinę.

  57. michal1225

    Stary trzeci wątek i trzeci raz Ci to wyjaśnie. Piłkarze w Ekstraklasie zarabiają więcej bo
    1. Grają prawie 40 meczy w sezonie przy 2-3 walkach na wysokim poziomie rocznie (to jest specyfika sportu, możesz się oburzać na ludzki mózg ze bijąc się 40 razy do roku jest się kaleką po kilku latach. Tak wiem zawodnicy jeszcze trenują ale tak się składa, że ludzie nie płacą za bilety na trening i nie oglądają ich więc nie ma z tego kasy. Bo drogi Undertakerze, pieniądze nie spadają z nieba ani nie rosną na drzewach. W przemyśle usługowym jakim jest niewątpliwie rozrywka zwana MMA ktoś musi za usługę zapłacić, żeby się te pieniążki pojawiły i można je było rozdysponować między pracowników z których pewien procent to zawodnicy
    2. Jest to popularniejszy sport, to aż boli co mówisz (piłkę w Polsce na żywo ogląda 200 tysięcy osób tygodniowo bo tak się składa, że oprócz ekstraklasy jest jeszcze masa niższych lig). Ekstraklasa gra 8×37 meczy bodajrze a duze gale MMA w Polsce policzysz na palcach dwóch rąk i ty będziesz tu przywoływał frekwencję.
    3. Ogólnie czepianie się piłkarzy, że imprezują. Jon Jones powinien zarabiać mniej od 90 procent zawodników MMA bo ćpał.
    4. Obrażanie piłkarzy Ekstraklasy, że są słabi mówiąc o zawodnikach KSW. Ile osób uprawia zawodowo piłkę ile MMA. Ja mogę być mistrzem świata w wpierdalaniu czipsów która jest uprawiana chyba tylko na tym forum i też płakać, że mało zarabiam.
    5. Skoro zawodnicy zarabiają za mało to czemu MMA Attack, PROMMAC i kilka innych organizacji padło?
    6. Nie sądze, wydaje mi się, Gdyby (jak można nie rozumieć, że jak canal+ miałby w tym biznes to by pokazywał bo wykupili nie takie rzeczy np. NBA która jest dużo większą marką niż UFC. Telewizje nie działają w czynie społecznym) i takie tam argumenty to wsadź sobie odrazu w …. bo to tylko subiektywna opinia, którą nikogo nie przekonasz.
    7. Ludzie łamią kości, Ludzie giną. I co z tego? Czy ktoś ich przymuszał, żeby to robili. Powiem więcej wiele osób przez takie rzeczy nie traktuje MMA jako sportu i zawodnicy zarabiają mniej bo widzą w tym barbarzyństwo

    Raczej drugi…

    To, że grają częściej to marny argument jeśli chodzi o wynagrodzenie. Grają często, ale słabo. To tak jakby reżyser albo muzyk, który wydaje 3-4 kiepskie filmy/płyty rocznie miał z urzędu dostać za to więcej kasy niż konkurent, który wypuszcza 1 arcydzieło raz na 3 lata np. Tutaj pojawia się proste pytanie – płacimy za ilość czy jakość? Widocznie stoimy po przeciwnej stronie barykady

    Oczywiście, że jest masa niższych lig. Tylko, że w nich frekwencja jest już na żenującym poziomie. Nie zmienia to faktu, że to jedyny racjonalny argument jaki podałeś, z którego jednak zdaję sobie sprawę(można to było wywnioskować). Mimo wszystko przepaść nie jest aż tak duża, ponieważ za bilet na piłkę płacisz około 20-30 zł, za galę MMA około 120.

    Czepiam się piłkarzy, że grają słabo i imprezują. Imprezują, a potem nie biegają. Pressing w ekstraklasie nie istnieje dłużej niż przez 5 minut. Bones to być może najlepszy zawodnik na świecie. Podobnie jak np. Neymar, kiedyś Ronaldinho. Kto najlepszemu zabroni? Oczywiście nie pochwalam tego w żadnym przypadku, ale jeśli nie cierpi na balangowaniu poziom sportowy zawodnika, to patrzę z przymrużonym okiem.

    Pkt 4. No comment, śmierdzi gimbazą…

    Skoro polska ligowa piłka jest taka zajebista i tak chętnie oglądana to dlaczego padają takie kluby jak Widzew, ŁKS, czy z innej beczki Amica, Groclin???

    Nigdzie nie napisałem, że C+ by się opłacało wykupić UFC. Napisałem, że gdyby pokazywali walki z organizacji należącej do Danki to na pewno oglądalność byłaby na wyższym poziomie niż w ESC. Nie pokazują, bo Danka to pazerna bestia.

    Co do ostatniego to pełna zgoda – przecież sam to napisałem powyżej. Skąd więc ta polemika?

    Na koniec uprzedzam, że dalszej dyskusji raczej z Tobą nie podejmę. Powody są dwa – raczej się nie dogadamy i nie mam na to więcej czasu. Sorry. No chyba, że napiszesz coś rzeczowego.

  58. Aha! Dodam jeszcze tylko, że chłopaki w 2 i 3 lidze często nie grają wiele gorzej niż Ci w ekstraklasie. Dobrym przykładem jest bodajże zeszłoroczna kampania Błękitnych Stargard Sz. w PP. Jestem wręcz przekonany, że gdyby drugo i trzecioligowcy mieli możliwość takiego przygotowania do sezonu jak Ci z ekstra… to prezentowaliby identyczny poziom. Zaznaczę, że mam tu na myśli głównie tych grających w defensywie. Boli mnie to, że między zarobkami piłkarzy ekstraklasy i np. 2 ligi jest wielka przepaść, by nie powiedzieć czarna dziura. To jest naprawdę przykre. Chłopaki muszą tam z reguły dorabiać żeby móc prowadzić godne życie. Absurd, ale to nie miejsce żeby ten wątek rozwijać.

  59. Underdog

    Raczej drugi…

    To, że grają częściej to marny argument jeśli chodzi o wynagrodzenie. Grają często, ale słabo. To tak jakby reżyser albo muzyk, który wydaje 3-4 kiepskie filmy/płyty rocznie miał z urzędu dostać za to więcej kasy niż konkurent, który wypuszcza 1 arcydzieło raz na 3 lata np. Tutaj pojawia się proste pytanie – płacimy za ilość czy jakość? Widocznie stoimy po przeciwnej stronie barykady

    Oczywiście, że jest masa niższych lig. Tylko, że w nich frekwencja jest już na żenującym poziomie. Nie zmienia to faktu, że to jedyny racjonalny argument jaki podałeś, z którego jednak zdaję sobie sprawę(można to było wywnioskować). Mimo wszystko przepaść nie jest aż tak duża, ponieważ za bilet na piłkę płacisz około 20-30 zł, za galę MMA około 120.

    Czepiam się piłkarzy, że grają słabo i imprezują. Imprezują, a potem nie biegają. Pressing w ekstraklasie nie istnieje dłużej niż przez 5 minut. Bones to być może najlepszy zawodnik na świecie. Podobnie jak np. Neymar, kiedyś Ronaldinho. Kto najlepszemu zabroni? Oczywiście nie pochwalam tego w żadnym przypadku, ale jeśli nie cierpi na balangowaniu poziom sportowy zawodnika, to patrzę z przymrużonym okiem.

    Pkt 4. No comment, śmierdzi gimbazą…

    Skoro polska ligowa piłka jest taka zajebista i tak chętnie oglądana to dlaczego padają takie kluby jak Widzew, ŁKS, czy z innej beczki Amica, Groclin???

    Nigdzie nie napisałem, że C+ by się opłacało wykupić UFC. Napisałem, że gdyby pokazywali walki z organizacji należącej do Danki to na pewno oglądalność byłaby na wyższym poziomie niż w ESC. Nie pokazują, bo Danka to pazerna bestia.

    Co do ostatniego to pełna zgoda – przecież sam to napisałem powyżej. Skąd więc ta polemika?

    Na koniec uprzedzam, że dalszej dyskusji raczej z Tobą nie podejmę. Powody są dwa – raczej się nie dogadamy i nie mam na to więcej czasu. Sorry. No chyba, że napiszesz coś rzeczowego.

    1. Argument z filmami. Przecież wystarczy popatrzeć na box office, z tego co kojarze tam nie ma jakichś arcydzieł jak oldboy czy wielkie piekno ale są avengersi. I tu nie chodzi o ilość ani o jakość ale o to ile osób chce zobaczyć faktycznie dany film. Zarobki sportowców wynikają z tego ile osób chce oglądać danego sportowca. I tu nie ma przeciwnych stron barykady, też chce żeby lepsi zawodnicy zarabiali więcej ale tak po prostu działa świat, że dostaje się Hajs który się wypracowuje, jeśli chciałbyś żeby zarabiali więcej to ludzie muszą się zainteresować MMA.

  60. SCStunner

    Tak w temacie 80 tysięcy złotych za walkę w UFC – polecam się zapoznać panie Gamrot: http://www.bloodyelbow.com/2015/10/…eight-myles-jury-reebok-expenses-fighter-pay-

    Przecież powiedział "trzeba oczywiście odliczyć podatki". Trenera, menago itd też pewnie bierze pod uwagę. Przecież tak samo rozliczał się od tej pory. Ale lepiej rozliczać się z 80tysiecy niż np z 30.

  61. michal1225

    Zarobki sportowców wynikają z tego ile osób chce oglądać danego sportowca.

    Nieprawda. To tylko jedno z kryteriów. Dla przykładu: tenis, snooker, golf. Nie tylko oglądalność generuje dochody. Myślę, że MMA powinno dążyć właśnie do tego, by odnaleźć swoją wierną widownię. Nie musi być ona ogólnomasowa, by na siebie zarabiać. Oczywiście golf jest pewnym nadużyciem i przykładem być może zbyt skrajnym, bo uprawiają go, jak i grają w niego zawodowo chyba tylko milionerzy(pewnie są wyjątki, ale nie siedzę w temacie więc nie będę tutaj składał deklaracji). Natomiast tenis i snooker to w tej chwili – nawet w Polsce – dyscypliny będące spokojnie w zasięgu klasy średniej. Zarówno jak chodzi o ich uprawianie, jak i oglądanie. Tyle w temacie, bo zbaczamy coraz bardziej z wątku głównego.

  62. Underdog

    I jak tu nie porównywać zarobków z piłkarzami ekstraklasy? Wcale się nie dziwię, że nasi zawodnicy MMA narzekają na płace. Skoro taki Mateusz Gamrot byłby zadowolony z 10 000$ za pierwszą walkę w UFC to może oznaczać tylko i aż tyle, że w KSW nie dostaje więcej lub wiele więcej. A jest to przecież jeden z najlepszych polskich wojowników, o czym zgodnie tutaj piszecie/-my. Do tego jest bardzo medialną postacią jak na polskiego zawodnika MMA. Robi więc wiele dla promocji swojej dyscypliny i fanów. Jest tak jak napisałem, czy o czymś nie wiem?
    Jeśli się zgadzacie to doszliśmy do porozumienia, że stara się należycie zadbać o swój wizerunek, a przez to i o wynagrodzenie.
    Dlaczego, w związku z powyższym niektórzy z Was/nas, odbierają mu prawo do narzekania na swoje pensum? Patrząc na poziom sportowy jaki prezentuje Gamer, uważam jego zarobki za(uwaga!) NIEGODZIWE. Wiadomo do czego się tutaj odnoszę ;D

    Porównanie z krajową piłką nożną jest według wielu z Was nie na miejscu. Pewnie, że to dyscyplina najbardziej popularna. MMA nigdy nie będzie dla niej konkurencją. I żadna super promocja tego nie zmieni. Choćby dlatego, że zawodnicy robią sobie krzywdę i to nie przypadkowo, bo leje się krew, łamią się kości, bo ludzie giną na ringu, itp., itd. Jak więc można porównywać zarobki polskich ligowców z fighterami? Wydaje się Wam to niedorzeczne z tego powodu?

    Dla mnie argument popularności obu dyscyplin jest w przypadku rozgrywek ekstraklasy prosty do obalenia, a przynajmniej podważenia. Przecież ta popularność nie jest aż tak duża. Stadiony na ligowych meczach wciąż świecą pustkami, poza kilkoma wyjątkami. Do tego stadiony te nie są wcale duże. Niektóre trochę większe od krakowskiego Torwaru, niektóre mniejsze. Gale KSW, FEN, czy jedyna pod szyldem UFC, jaka odbyła się w naszym kraju, miały zbliżoną lub większą frekwencję od przeciętnej ekstraklasowej. Ja wiem czy w TV wygląda to jakoś rewelacyjnie? Prawa większościowe ma w tej chwili C+. Wiem, że duża część publiczności w porach transmisji wybiera Premier League. Nie sądzę, by oglądalność była na zabójczym poziomie. Gdyby C+ pokazywał UFC na żywo, wraz z niedzielnymi powtórkami, oglądalność byłaby dużo większa niż kilkanaście tysięcy, jakie daje w tej chwili ES Channel.

    A na koniec najważniejsze. Poziom naszej ekstraklasy jest wciąż żenujący, biorąc pod uwagę wielkość naszego kraju, ludność, historię polskiej piłki nożnej, itd. Pisałem o tym wczoraj w innym temacie. Jesteśmy na 18-19 miejscu w Europie(wczoraj myślałem, że jeszcze niżej), w rankingu ligowym. Idziemy łeb w łeb z ligami cypryjską i chorwacką. Nasza drużyna nie grała w Lidze Mistrzów od bodaj 21 lat. A piłkarze? Piłkarze mają się bardzo dobrze. Bawią się chłopaki na całego. Zarabiają średnio kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie(nie licząc premii). Do tego niektórzy prowadzą hulaszczy tryb życia(widywałem na własne oczy), na który Gamer na pewno nie może sobie pozwolić. Pewnie nawet nie chce sobie folgować i chwała mu za to, ale to już inna kwestia.
    Jak to się wszystko ma do siebie? A no tak, że Mateusz jest wybitnym reprezentantem swojej dyscypliny z zarobkami na poziomie, powiedzmy optymistycznie 100 tys. zł rocznie(przy dwóch walkach w kalendarzu), a przeciętny ekstraklasowy kopacz, któremu nie chce się biegać, bądź po prostu nie ma na to siły przez 90 minut, zgarnia około 400 tys. zł/rok.

    Naprawdę Gamer ma za co dziękować, nie wspomnę o solidnych zawodnikach walczących dla FEN…

    Pierdolisz

  63. Underdog

    Wcale się nie dziwię, że nasi zawodnicy MMA narzekają na płace.

    A ja się dziwę, bo każdy wiedział w co się pakuje. Trzeba było się uczyć, jak zarobki w MMA się nie podobają.

    Underdog

    Do tego jest bardzo medialną postacią jak na polskiego zawodnika MMA.

    Nie wiem czy zwróciłeś uwagę, ale Gamer w swojej karierze tylko raz walczył w otwartym Polsacie, na FB na tylko 16 tys fanów ( 8 tys mniej niż Marcin Krzywicki, "piłkarz" który w Ekstraklasie wystąpił 20 razy, ma 30 lat i gra gdzieś na wiosce).

    Underdog

    Robi więc wiele dla promocji swojej dyscypliny i fanów.

    Co np.? Krytykuje i wyśmiewa Kornika, który wziął się za promocję?

    Underdog

    Patrząc na poziom sportowy jaki prezentuje Gamer, uważam jego zarobki za(uwaga!) NIEGODZIWE. Wiadomo do czego się tutaj odnoszę ;D

    A jakie zarobki są godziwe, kto powinien mu je płacić, skąd wziąć pieniądze?

    Underdog

    Jak to się wszystko ma do siebie? A no tak, że Mateusz jest wybitnym reprezentantem swojej dyscypliny z zarobkami na poziomie, powiedzmy optymistycznie 100 tys. zł rocznie(przy dwóch walkach w kalendarzu), a przeciętny ekstraklasowy kopacz, któremu nie chce się biegać, bądź po prostu nie ma na to siły przez 90 minut, zgarnia około 400 tys. zł/rok.

    Świetnie, ale czyj to problem? Przecież to nie winna Ekstraklasy, że w ubiegłym sezonie kluby osiągnęły przychód na poziomie 375 mln złotych. A taki Górnik z 20 tyś Łęcznej, ma roczny budżet większy niż budżet wszystkich Polskich gal MMA(poza KSW) od samego początku tego sportu w PL. Sorry, taki klimat. Nikt nikomu nie bronił zostać piłkarzem. Takie są reali w naszym MMA i prędko to się nie zmieni.
    Oczywiście, fajnie byłoby aby tacy zawodnicy jak Gamer, Borys, Materla i reszta, zarabiali miliony. Tylko, kto miałbym im takie pieniądze wypłacać?
    Nie możesz mieć pretensji do Zenka Martyniuka, że zarabia miliony na koncertach i płytach, a twoja ulubiona alternatywa gra po klubach dla kilkudziesięciu osób, za zwrot za paliwo.
    Świat nie jest sprawiedliwy, jest w Polsce wielu wybitnych reprezentantów swoich dyscyplin, nie rzadko olimpijskich, którzy marzą o takich zarobkach jakie ma Gamer. Ale za każdym razem śmieszy mnie to, gdy mają żal i pretensję o to ile zarabiają. Nikt nikogo nie zmuszał do wykonywania takiego zawodu, każdy wiedział na co się pisze. Oczywiście, przypadek Gamer jest inny, on negocjuje nowy kontrakt, nie wiem czy publiczne "negocjacje" spodobają się K. i L. i czy nie będą chcieli utrzeć mu nosa, ale niech próbuje. Mam jednak nadzieję, że się wyrwie z KSW i podbije Amerykę.

    Underdog

    To, że grają częściej to marny argument jeśli chodzi o wynagrodzenie. Grają często, ale słabo.

    Tak jak już pisałem, może i często, może i słabo, ale 375 mln w ubiegłym sezonie kluby pozyskały. Nikt nie borni ci założyć federacji MMA i płacić godnie.

    Underdog

    Skoro polska ligowa piłka jest taka zajebista i tak chętnie oglądana to dlaczego padają takie kluby jak Widzew, ŁKS, czy z innej beczki Amica, Groclin???

    Bo miały nieodpowiedzialnych właścicieli, takich jak ty, którzy uważali, że ich zawodnicy powinni zarabiać GODZIWIE. No i zarabiali, ale do czasu. Aż się kasa skończyła, a komornik nie miał już czego zabezpieczyć. Wiesz jak to jest. Możesz dać Gamrotowi godziwą pensję, tylko, że jak już podpiszesz umowę, to musisz płacić. Kasa z nieba nie spada.

    Underdog

    Nieprawda. To tylko jedno z kryteriów. Dla przykładu: tenis, snooker, golf. Nie tylko oglądalność generuje dochody.

    LOL

  64. @q.
    Szczerze żałuję, że zacząłem się udzielać w tematach publicystycznych. Okazuje się, że sprzeciw jest tutaj traktowany jak zniewaga i od razu zaczynają się osobiste podjazdy. Dziękuję Wam za wyłuszczenie zasad ekonomii, a ściślej szoł biznesu…
    Jak się wczoraj dowiedziałem jestem upośledzony, więc Wasze starania pójdą na marne, bo my ludzie ograniczeni umysłowo nie potrafimy zrozumieć takich skomplikowanych teorii. Zwijam zatem majdan i spieprzam do innej piaskownicy. Chciałbym się w końcu zająć UFC 197 i jeśli się uda trochę na tym wydarzeniu zarobić.
    Dodam tylko, że do Was w ogóle nie docierają argumenty. Ja częściowo się z Wami zgadzam, chciałem dodać trochę polemiki. Macie jednak klapki na oczach i patrzycie tylko na słupki popularności i oglądalności. A liczy się również jakość, tudzież ekskluzywność produktu. Renoma marki/nazwiska. Umiejętność przyciągnięcia sponsora do siebie. W moim odczuciu budowaniem marki, podpisywaniem kontraktów sponsorskich i wszystkim tym o czym piszemy nie powinni się zajmować zawodnicy. W wolnych chwilach mogą pomagać jeśli chcą, ale nic na siłę. Powinni wykonywać swoją robotę głównie w salach treningowych oraz w klatce i z tego winni być rozliczani. Nawet Conor w końcu w tym wszystkim się pogubił i balon jaki pompował pękł. Pewnie w dużej mierze pogubił się dlatego, że przegrał. A przegrał w dużej mierze dlatego, że zajął się nadmiernie nakręcaniem autopromocji. Koło się zamknęło. Tak na dłuższą metę się nie da. Nawet gdy kogoś napędzanie koniunktury bawi tak dobrze jak CMG. A takich zawodników jest mało. Każdy ma swoją osobowość. Wśród fighterów jest zapewne wielu introwertyków, a nawet ksenofobów. Nie każdy jest jak John Dodson. Nieważne. Nie ma sensu tego ciągnąć.

    Jeszcze krótko odpowiem na Twój atak. Wniosek z Twojej wypowiedzi jest taki, że wszyscy zawodnicy MMA to nieuki i lenie, którzy nie potrafili wziąć życia w swoje ręce więc teraz tłuką się po mordach za grosze. Więcej im się nie należy, sami tak wybrali.
    Nie wziąłeś też pod uwagę, że większość zawodników trenuje sporty walki od małego brzdąca. Podobnie jak wielu olimpijczyków. Gratuluję Ci, że obrałeś ścieżkę swojej kariery już w wieku 10-15 lat i do tego tak skutecznie, że teraz patrzysz na nich wszystkich z góry. Nie wiem kim jesteś, ale skoro masz takie podejście do zawodników/olimpijczyków to ja tym bardziej nie jestem godzien z Tobą rozmawiać. Trochę szacunku do ludzi!

    Argument, że kluby, które wymieniłem miały kiepskich właścicieli jest bardzo słaby i enigmatyczny. Podobnie mógłbym napisać o właścicielach organizacji, które przytoczył użytkownik michal1225. Osobną kwestią jest to, że nasze kluby, które według Ciebie przynoszą taki piękny dochód, co sezon mają problemy z wypłacalnością. Ruch Chorzów przez kilka lat uciekał od karnej degradacji. W tym sezonie 4 kluby zostały na starcie rozgrywek ukarane ujemnymi pkt za różne zaległości finansowe.

    Co do samego Gamera to chodziło mi tylko o to, że jest otwarty na media, z reguły uśmiechnięty i żartobliwy, ma dobry kontakt z dzieciakami, itp. Więcej szczegółów nie znam, bo nie śledzę mediów społecznościowych. Kompletnie mnie one nie interesują. Dlatego w tej kwestii przyznaję Ci rację. Zauważ, że zapytałem o potwierdzenie w moim poście.

    Dobranoc, bez odbioru

    PS Sorry Gamer, chciałem stanąć po Twojej i ogólnie Waszej(jako grupie zawodowej) stronie. Nie udało się nikogo przekonać. Musisz jak najszybciej wyjechać do USA. Może u Danki prędzej się dorobisz 😉

  65. @q.
    Szczerze żałuję, że zacząłem się udzielać w tematach publicystycznych. Okazuje się, że sprzeciw jest tutaj traktowany jak zniewaga i od razu zaczynają się osobiste podjazdy. Dziękuję Wam za wyłuszczenie zasad ekonomii, a ściślej szoł biznesu…
    Jak się wczoraj dowiedziałem jestem upośledzony, więc Wasze starania pójdą na marne, bo my ludzie ograniczeni umysłowo nie potrafimy zrozumieć takich skomplikowanych teorii. Zwijam zatem majdan i spieprzam do innej piaskownicy. Chciałbym się w końcu zająć UFC 197 i jeśli się uda trochę na tym wydarzeniu zarobić.
    Dodam tylko, że do Was w ogóle nie docierają argumenty. Ja częściowo się z Wami zgadzam, chciałem dodać trochę polemiki. Macie jednak klapki na oczach i patrzycie tylko na słupki popularności i oglądalności. A liczy się również jakość, tudzież ekskluzywność produktu. Renoma marki/nazwiska. Umiejętność przyciągnięcia sponsora do siebie. W moim odczuciu budowaniem marki, podpisywaniem kontraktów sponsorskich i wszystkim tym o czym piszemy nie powinni się zajmować zawodnicy. W wolnych chwilach mogą pomagać jeśli chcą, ale nic na siłę. Powinni wykonywać swoją robotę głównie w salach treningowych oraz w klatce i z tego winni być rozliczani. Nawet Conor w końcu w tym wszystkim się pogubił i balon jaki pompował pękł. Pewnie w dużej mierze pogubił się dlatego, że przegrał. A przegrał w dużej mierze dlatego, że zajął się nadmiernie nakręcaniem autopromocji. Koło się zamknęło. Tak na dłuższą metę się nie da. Nawet gdy kogoś napędzanie koniunktury bawi tak dobrze jak CMG. A takich zawodników jest mało. Każdy ma swoją osobowość. Wśród fighterów jest zapewne wielu introwertyków, a nawet ksenofobów. Nie każdy jest jak John Dodson. Nieważne. Nie ma sensu tego ciągnąć.

    Jeszcze krótko odpowiem na Twój atak. Wniosek z Twojej wypowiedzi jest taki, że wszyscy zawodnicy MMA to nieuki i lenie, którzy nie potrafili wziąć życia w swoje ręce więc teraz tłuką się po mordach za grosze. Więcej im się nie należy, sami tak wybrali.
    Nie wziąłeś też pod uwagę, że większość zawodników trenuje sporty walki od małego brzdąca. Podobnie jak wielu olimpijczyków. Gratuluję Ci, że obrałeś ścieżkę swojej kariery już w wieku 10-15 lat i do tego tak skutecznie, że teraz patrzysz na nich wszystkich z góry. Nie wiem kim jesteś, ale skoro masz takie podejście do zawodników/olimpijczyków to ja tym bardziej nie jestem godzien z Tobą rozmawiać. Trochę szacunku do ludzi!

    Argument, że kluby, które wymieniłem miały kiepskich właścicieli jest bardzo słaby i enigmatyczny. Podobnie mógłbym napisać o właścicielach organizacji, które przytoczył użytkownik michal1225. Osobną kwestią jest to, że nasze kluby, które według Ciebie przynoszą taki piękny dochód, co sezon mają problemy z wypłacalnością. Ruch Chorzów przez kilka lat uciekał od karnej degradacji. W tym sezonie 4 kluby zostały na starcie rozgrywek ukarane ujemnymi pkt za różne zaległości finansowe.

    Co do samego Gamera to chodziło mi tylko o to, że jest otwarty na media, z reguły uśmiechnięty i żartobliwy, ma dobry kontakt z dzieciakami, itp. Więcej szczegółów nie znam, bo nie śledzę mediów społecznościowych. Kompletnie mnie one nie interesują. Dlatego w tej kwestii przyznaję Ci rację. Zauważ, że zapytałem o potwierdzenie w moim poście.

    Dobranoc, bez odbioru

    PS Sorry Gamer, chciałem stanąć po Twojej i ogólnie Waszej(jako grupie zawodowej) stronie. Nie udało się nikogo przekonać. Musisz jak najszybciej wyjechać do USA. Może u Danki prędzej się dorobisz 😉

  66. Underdog

    I jak tu nie porównywać zarobków z piłkarzami ekstraklasy? Wcale się nie dziwię, że nasi zawodnicy MMA narzekają na płace. Skoro taki Mateusz Gamrot byłby zadowolony z 10 000$ za pierwszą walkę w UFC to może oznaczać tylko i aż tyle, że w KSW nie dostaje więcej lub wiele więcej. A jest to przecież jeden z najlepszych polskich wojowników, o czym zgodnie tutaj piszecie/-my. Do tego jest bardzo medialną postacią jak na polskiego zawodnika MMA. Robi więc wiele dla promocji swojej dyscypliny i fanów. Jest tak jak napisałem, czy o czymś nie wiem?
    Jeśli się zgadzacie to doszliśmy do porozumienia, że stara się należycie zadbać o swój wizerunek, a przez to i o wynagrodzenie.
    Dlaczego, w związku z powyższym niektórzy z Was/nas, odbierają mu prawo do narzekania na swoje pensum? Patrząc na poziom sportowy jaki prezentuje Gamer, uważam jego zarobki za(uwaga!) NIEGODZIWE. Wiadomo do czego się tutaj odnoszę ;D

    Porównanie z krajową piłką nożną jest według wielu z Was nie na miejscu. Pewnie, że to dyscyplina najbardziej popularna. MMA nigdy nie będzie dla niej konkurencją. I żadna super promocja tego nie zmieni. Choćby dlatego, że zawodnicy robią sobie krzywdę i to nie przypadkowo, bo leje się krew, łamią się kości, bo ludzie giną na ringu, itp., itd. Jak więc można porównywać zarobki polskich ligowców z fighterami? Wydaje się Wam to niedorzeczne z tego powodu?

    Dla mnie argument popularności obu dyscyplin jest w przypadku rozgrywek ekstraklasy prosty do obalenia, a przynajmniej podważenia. Przecież ta popularność nie jest aż tak duża. Stadiony na ligowych meczach wciąż świecą pustkami, poza kilkoma wyjątkami. Do tego stadiony te nie są wcale duże. Niektóre trochę większe od krakowskiego Torwaru, niektóre mniejsze. Gale KSW, FEN, czy jedyna pod szyldem UFC, jaka odbyła się w naszym kraju, miały zbliżoną lub większą frekwencję od przeciętnej ekstraklasowej. Ja wiem czy w TV wygląda to jakoś rewelacyjnie? Prawa większościowe ma w tej chwili C+. Wiem, że duża część publiczności w porach transmisji wybiera Premier League. Nie sądzę, by oglądalność była na zabójczym poziomie. Gdyby C+ pokazywał UFC na żywo, wraz z niedzielnymi powtórkami, oglądalność byłaby dużo większa niż kilkanaście tysięcy, jakie daje w tej chwili ES Channel.

    A na koniec najważniejsze. Poziom naszej ekstraklasy jest wciąż żenujący, biorąc pod uwagę wielkość naszego kraju, ludność, historię polskiej piłki nożnej, itd. Pisałem o tym wczoraj w innym temacie. Jesteśmy na 18-19 miejscu w Europie(wczoraj myślałem, że jeszcze niżej), w rankingu ligowym. Idziemy łeb w łeb z ligami cypryjską i chorwacką. Nasza drużyna nie grała w Lidze Mistrzów od bodaj 21 lat. A piłkarze? Piłkarze mają się bardzo dobrze. Bawią się chłopaki na całego. Zarabiają średnio kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie(nie licząc premii). Do tego niektórzy prowadzą hulaszczy tryb życia(widywałem na własne oczy), na który Gamer na pewno nie może sobie pozwolić. Pewnie nawet nie chce sobie folgować i chwała mu za to, ale to już inna kwestia.
    Jak to się wszystko ma do siebie? A no tak, że Mateusz jest wybitnym reprezentantem swojej dyscypliny z zarobkami na poziomie, powiedzmy optymistycznie 100 tys. zł rocznie(przy dwóch walkach w kalendarzu), a przeciętny ekstraklasowy kopacz, któremu nie chce się biegać, bądź po prostu nie ma na to siły przez 90 minut, zgarnia około 400 tys. zł/rok.

    Naprawdę Gamer ma za co dziękować, nie wspomnę o solidnych zawodnikach walczących dla FEN…

    Poznałem typa, który jest jednym z najlepszych graczy w mało popularną grę przeglądarkową. No mówię ci, koleś wymiata! Ludzie na specu oglądając jego technikę dostają rumieńców na twarzy! Wiesz, ile zarabia? Nic. Bo, kurwa mać, poza nielicznymi wyjątkami, nikogo ta gra nie obchodzi. Takie to proste. Koleś, z tego co wiem, nie skarży się na "zarobki". Nie tworzy też absurdalnych porównań do polskich kopaczy. Wie, że pieniądze pojawiają się wraz z zainteresowaniem kibiców. Bądź jak ten typ.

  67. Underdog

    I jak tu nie porównywać zarobków z piłkarzami ekstraklasy? Wcale się nie dziwię, że nasi zawodnicy MMA narzekają na płace. Skoro taki Mateusz Gamrot byłby zadowolony z 10 000$ za pierwszą walkę w UFC to może oznaczać tylko i aż tyle, że w KSW nie dostaje więcej lub wiele więcej. A jest to przecież jeden z najlepszych polskich wojowników, o czym zgodnie tutaj piszecie/-my. Do tego jest bardzo medialną postacią jak na polskiego zawodnika MMA. Robi więc wiele dla promocji swojej dyscypliny i fanów. Jest tak jak napisałem, czy o czymś nie wiem?
    Jeśli się zgadzacie to doszliśmy do porozumienia, że stara się należycie zadbać o swój wizerunek, a przez to i o wynagrodzenie.
    Dlaczego, w związku z powyższym niektórzy z Was/nas, odbierają mu prawo do narzekania na swoje pensum? Patrząc na poziom sportowy jaki prezentuje Gamer, uważam jego zarobki za(uwaga!) NIEGODZIWE. Wiadomo do czego się tutaj odnoszę ;D

    Porównanie z krajową piłką nożną jest według wielu z Was nie na miejscu. Pewnie, że to dyscyplina najbardziej popularna. MMA nigdy nie będzie dla niej konkurencją. I żadna super promocja tego nie zmieni. Choćby dlatego, że zawodnicy robią sobie krzywdę i to nie przypadkowo, bo leje się krew, łamią się kości, bo ludzie giną na ringu, itp., itd. Jak więc można porównywać zarobki polskich ligowców z fighterami? Wydaje się Wam to niedorzeczne z tego powodu?

    Dla mnie argument popularności obu dyscyplin jest w przypadku rozgrywek ekstraklasy prosty do obalenia, a przynajmniej podważenia. Przecież ta popularność nie jest aż tak duża. Stadiony na ligowych meczach wciąż świecą pustkami, poza kilkoma wyjątkami. Do tego stadiony te nie są wcale duże. Niektóre trochę większe od krakowskiego Torwaru, niektóre mniejsze. Gale KSW, FEN, czy jedyna pod szyldem UFC, jaka odbyła się w naszym kraju, miały zbliżoną lub większą frekwencję od przeciętnej ekstraklasowej. Ja wiem czy w TV wygląda to jakoś rewelacyjnie? Prawa większościowe ma w tej chwili C+. Wiem, że duża część publiczności w porach transmisji wybiera Premier League. Nie sądzę, by oglądalność była na zabójczym poziomie. Gdyby C+ pokazywał UFC na żywo, wraz z niedzielnymi powtórkami, oglądalność byłaby dużo większa niż kilkanaście tysięcy, jakie daje w tej chwili ES Channel.

    A na koniec najważniejsze. Poziom naszej ekstraklasy jest wciąż żenujący, biorąc pod uwagę wielkość naszego kraju, ludność, historię polskiej piłki nożnej, itd. Pisałem o tym wczoraj w innym temacie. Jesteśmy na 18-19 miejscu w Europie(wczoraj myślałem, że jeszcze niżej), w rankingu ligowym. Idziemy łeb w łeb z ligami cypryjską i chorwacką. Nasza drużyna nie grała w Lidze Mistrzów od bodaj 21 lat. A piłkarze? Piłkarze mają się bardzo dobrze. Bawią się chłopaki na całego. Zarabiają średnio kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie(nie licząc premii). Do tego niektórzy prowadzą hulaszczy tryb życia(widywałem na własne oczy), na który Gamer na pewno nie może sobie pozwolić. Pewnie nawet nie chce sobie folgować i chwała mu za to, ale to już inna kwestia.
    Jak to się wszystko ma do siebie? A no tak, że Mateusz jest wybitnym reprezentantem swojej dyscypliny z zarobkami na poziomie, powiedzmy optymistycznie 100 tys. zł rocznie(przy dwóch walkach w kalendarzu), a przeciętny ekstraklasowy kopacz, któremu nie chce się biegać, bądź po prostu nie ma na to siły przez 90 minut, zgarnia około 400 tys. zł/rok.

    Naprawdę Gamer ma za co dziękować, nie wspomnę o solidnych zawodnikach walczących dla FEN…

    Poznałem typa, który jest jednym z najlepszych graczy w mało popularną grę przeglądarkową. No mówię ci, koleś wymiata! Ludzie na specu oglądając jego technikę dostają rumieńców na twarzy! Wiesz, ile zarabia? Nic. Bo, kurwa mać, poza nielicznymi wyjątkami, nikogo ta gra nie obchodzi. Takie to proste. Koleś, z tego co wiem, nie skarży się na "zarobki". Nie tworzy też absurdalnych porównań do polskich kopaczy. Wie, że pieniądze pojawiają się wraz z zainteresowaniem kibiców. Bądź jak ten typ.

  68. Nie słuchałem całego wywiadu, ale za te wycinki szacun dla Gamera. Nie byłem jego fanem, ale widzę że ambitny, może będzie z niego trochę radości dla polskiego fana MMA 😉

  69. Nie słuchałem całego wywiadu, ale za te wycinki szacun dla Gamera. Nie byłem jego fanem, ale widzę że ambitny, może będzie z niego trochę radości dla polskiego fana MMA 😉

  70. Underdog

    @q.
    Szczerze żałuję, że zacząłem się udzielać w tematach publicystycznych. Okazuje się, że sprzeciw jest tutaj traktowany jak zniewaga i od razu zaczynają się osobiste podjazdy. Dziękuję Wam za wyłuszczenie zasad ekonomii, a ściślej szoł biznesu…
    Jak się wczoraj dowiedziałem jestem upośledzony, więc Wasze starania pójdą na marne, bo my ludzie ograniczeni umysłowo nie potrafimy zrozumieć takich skomplikowanych teorii. Zwijam zatem majdan i spieprzam do innej piaskownicy. Chciałbym się w końcu zająć UFC 197 i jeśli się uda trochę na tym wydarzeniu zarobić.
    Dodam tylko, że do Was w ogóle nie docierają argumenty. Ja częściowo się z Wami zgadzam, chciałem dodać trochę polemiki. Macie jednak klapki na oczach i patrzycie tylko na słupki popularności i oglądalności. A liczy się również jakość, tudzież ekskluzywność produktu. Renoma marki/nazwiska. Umiejętność przyciągnięcia sponsora do siebie. W moim odczuciu budowaniem marki, podpisywaniem kontraktów sponsorskich i wszystkim tym o czym piszemy nie powinni się zajmować zawodnicy. W wolnych chwilach mogą pomagać jeśli chcą, ale nic na siłę. Powinni wykonywać swoją robotę głównie w salach treningowych oraz w klatce i z tego winni być rozliczani. Nawet Conor w końcu w tym wszystkim się pogubił i balon jaki pompował pękł. Pewnie w dużej mierze pogubił się dlatego, że przegrał. A przegrał w dużej mierze dlatego, że zajął się nadmiernie nakręcaniem autopromocji. Koło się zamknęło. Tak na dłuższą metę się nie da. Nawet gdy kogoś napędzanie koniunktury bawi tak dobrze jak CMG. A takich zawodników jest mało. Każdy ma swoją osobowość. Wśród fighterów jest zapewne wielu introwertyków, a nawet ksenofobów. Nie każdy jest jak John Dodson. Nieważne. Nie ma sensu tego ciągnąć.

    Jeszcze krótko odpowiem na Twój atak. Wniosek z Twojej wypowiedzi jest taki, że wszyscy zawodnicy MMA to nieuki i lenie, którzy nie potrafili wziąć życia w swoje ręce więc teraz tłuką się po mordach za grosze. Więcej im się nie należy, sami tak wybrali.
    Nie wziąłeś też pod uwagę, że większość zawodników trenuje sporty walki od małego brzdąca. Podobnie jak wielu olimpijczyków. Gratuluję Ci, że obrałeś ścieżkę swojej kariery już w wieku 10-15 lat i do tego tak skutecznie, że teraz patrzysz na nich wszystkich z góry. Nie wiem kim jesteś, ale skoro masz takie podejście do zawodników/olimpijczyków to ja tym bardziej nie jestem godzien z Tobą rozmawiać. Trochę szacunku do ludzi!

    Argument, że kluby, które wymieniłem miały kiepskich właścicieli jest bardzo słaby i enigmatyczny. Podobnie mógłbym napisać o właścicielach organizacji, które przytoczył użytkownik michal1225. Osobną kwestią jest to, że nasze kluby, które według Ciebie przynoszą taki piękny dochód, co sezon mają problemy z wypłacalnością. Ruch Chorzów przez kilka lat uciekał od karnej degradacji. W tym sezonie 4 kluby zostały na starcie rozgrywek ukarane ujemnymi pkt za różne zaległości finansowe.

    Co do samego Gamera to chodziło mi tylko o to, że jest otwarty na media, z reguły uśmiechnięty i żartobliwy, ma dobry kontakt z dzieciakami, itp. Więcej szczegółów nie znam, bo nie śledzę mediów społecznościowych. Kompletnie mnie one nie interesują. Dlatego w tej kwestii przyznaję Ci rację. Zauważ, że zapytałem o potwierdzenie w moim poście.

    Dobranoc, bez odbioru

    PS Sorry Gamer, chciałem stanąć po Twojej i ogólnie Waszej(jako grupie zawodowej) stronie. Nie udało się nikogo przekonać. Musisz jak najszybciej wyjechać do USA. Może u Danki prędzej się dorobisz 😉

    Za długie-nie czytam:werdum:

  71. Underdog

    @q.
    Szczerze żałuję, że zacząłem się udzielać w tematach publicystycznych. Okazuje się, że sprzeciw jest tutaj traktowany jak zniewaga i od razu zaczynają się osobiste podjazdy. Dziękuję Wam za wyłuszczenie zasad ekonomii, a ściślej szoł biznesu…
    Jak się wczoraj dowiedziałem jestem upośledzony, więc Wasze starania pójdą na marne, bo my ludzie ograniczeni umysłowo nie potrafimy zrozumieć takich skomplikowanych teorii. Zwijam zatem majdan i spieprzam do innej piaskownicy. Chciałbym się w końcu zająć UFC 197 i jeśli się uda trochę na tym wydarzeniu zarobić.
    Dodam tylko, że do Was w ogóle nie docierają argumenty. Ja częściowo się z Wami zgadzam, chciałem dodać trochę polemiki. Macie jednak klapki na oczach i patrzycie tylko na słupki popularności i oglądalności. A liczy się również jakość, tudzież ekskluzywność produktu. Renoma marki/nazwiska. Umiejętność przyciągnięcia sponsora do siebie. W moim odczuciu budowaniem marki, podpisywaniem kontraktów sponsorskich i wszystkim tym o czym piszemy nie powinni się zajmować zawodnicy. W wolnych chwilach mogą pomagać jeśli chcą, ale nic na siłę. Powinni wykonywać swoją robotę głównie w salach treningowych oraz w klatce i z tego winni być rozliczani. Nawet Conor w końcu w tym wszystkim się pogubił i balon jaki pompował pękł. Pewnie w dużej mierze pogubił się dlatego, że przegrał. A przegrał w dużej mierze dlatego, że zajął się nadmiernie nakręcaniem autopromocji. Koło się zamknęło. Tak na dłuższą metę się nie da. Nawet gdy kogoś napędzanie koniunktury bawi tak dobrze jak CMG. A takich zawodników jest mało. Każdy ma swoją osobowość. Wśród fighterów jest zapewne wielu introwertyków, a nawet ksenofobów. Nie każdy jest jak John Dodson. Nieważne. Nie ma sensu tego ciągnąć.

    Jeszcze krótko odpowiem na Twój atak. Wniosek z Twojej wypowiedzi jest taki, że wszyscy zawodnicy MMA to nieuki i lenie, którzy nie potrafili wziąć życia w swoje ręce więc teraz tłuką się po mordach za grosze. Więcej im się nie należy, sami tak wybrali.
    Nie wziąłeś też pod uwagę, że większość zawodników trenuje sporty walki od małego brzdąca. Podobnie jak wielu olimpijczyków. Gratuluję Ci, że obrałeś ścieżkę swojej kariery już w wieku 10-15 lat i do tego tak skutecznie, że teraz patrzysz na nich wszystkich z góry. Nie wiem kim jesteś, ale skoro masz takie podejście do zawodników/olimpijczyków to ja tym bardziej nie jestem godzien z Tobą rozmawiać. Trochę szacunku do ludzi!

    Argument, że kluby, które wymieniłem miały kiepskich właścicieli jest bardzo słaby i enigmatyczny. Podobnie mógłbym napisać o właścicielach organizacji, które przytoczył użytkownik michal1225. Osobną kwestią jest to, że nasze kluby, które według Ciebie przynoszą taki piękny dochód, co sezon mają problemy z wypłacalnością. Ruch Chorzów przez kilka lat uciekał od karnej degradacji. W tym sezonie 4 kluby zostały na starcie rozgrywek ukarane ujemnymi pkt za różne zaległości finansowe.

    Co do samego Gamera to chodziło mi tylko o to, że jest otwarty na media, z reguły uśmiechnięty i żartobliwy, ma dobry kontakt z dzieciakami, itp. Więcej szczegółów nie znam, bo nie śledzę mediów społecznościowych. Kompletnie mnie one nie interesują. Dlatego w tej kwestii przyznaję Ci rację. Zauważ, że zapytałem o potwierdzenie w moim poście.

    Dobranoc, bez odbioru

    PS Sorry Gamer, chciałem stanąć po Twojej i ogólnie Waszej(jako grupie zawodowej) stronie. Nie udało się nikogo przekonać. Musisz jak najszybciej wyjechać do USA. Może u Danki prędzej się dorobisz 😉

    Za długie-nie czytam:werdum:

  72. Może M. Gamrot miał na myśli to, że zarabia średnio w porównaniu z innymi zawodnikami KSW. Tj. np. wyciągnął średnią z zarobków dajmy na to Pudziana i kogoś z dołu rozpiski i mu wyszło, że jest średnio ;).

  73. Może M. Gamrot miał na myśli to, że zarabia średnio w porównaniu z innymi zawodnikami KSW. Tj. np. wyciągnął średnią z zarobków dajmy na to Pudziana i kogoś z dołu rozpiski i mu wyszło, że jest średnio ;).

  74. To ja jeszcze dorzuce od siebie. Ze za 1 minute czasu spedzonego w klatce w skali roku prawdopodobnie duzo wiecej niz najlepiej zarabiajacy pilkarz za spedzona minute na boisku.

  75. To ja jeszcze dorzuce od siebie. Ze za 1 minute czasu spedzonego w klatce w skali roku prawdopodobnie duzo wiecej niz najlepiej zarabiajacy pilkarz za spedzona minute na boisku.

  76. Underdog

    Nieprawda. To tylko jedno z kryteriów. Dla przykładu: tenis, snooker, golf. Nie tylko oglądalność generuje dochody. Myślę, że MMA powinno dążyć właśnie do tego, by odnaleźć swoją wierną widownię. Nie musi być ona ogólnomasowa, by na siebie zarabiać. Oczywiście golf jest pewnym nadużyciem i przykładem być może zbyt skrajnym, bo uprawiają go, jak i grają w niego zawodowo chyba tylko milionerzy(pewnie są wyjątki, ale nie siedzę w temacie więc nie będę tutaj składał deklaracji). Natomiast tenis i snooker to w tej chwili – nawet w Polsce – dyscypliny będące spokojnie w zasięgu klasy średniej. Zarówno jak chodzi o ich uprawianie, jak i oglądanie. Tyle w temacie, bo zbaczamy coraz bardziej z wątku głównego.

    Co to w ogóle za brednie? Tenis u nas nie jest mocno popularny, ale w wymiarze światowym mma tenisowi może buty lizać.

  77. Underdog

    Nieprawda. To tylko jedno z kryteriów. Dla przykładu: tenis, snooker, golf. Nie tylko oglądalność generuje dochody. Myślę, że MMA powinno dążyć właśnie do tego, by odnaleźć swoją wierną widownię. Nie musi być ona ogólnomasowa, by na siebie zarabiać. Oczywiście golf jest pewnym nadużyciem i przykładem być może zbyt skrajnym, bo uprawiają go, jak i grają w niego zawodowo chyba tylko milionerzy(pewnie są wyjątki, ale nie siedzę w temacie więc nie będę tutaj składał deklaracji). Natomiast tenis i snooker to w tej chwili – nawet w Polsce – dyscypliny będące spokojnie w zasięgu klasy średniej. Zarówno jak chodzi o ich uprawianie, jak i oglądanie. Tyle w temacie, bo zbaczamy coraz bardziej z wątku głównego.

    Co to w ogóle za brednie? Tenis u nas nie jest mocno popularny, ale w wymiarze światowym mma tenisowi może buty lizać.

  78. mat01

    Co to w ogóle za brednie? Tenis u nas nie jest mocno popularny, ale w wymiarze światowym mma tenisowi może buty lizać.

    Tenis jest w czołówce sportów oglądanych w PL. Pierwsze miejsce to Nozna, Siata i dalej dluuugo nic potem mamy szczypiornistów, tenis lekkoateltyke i dopiero sporty walki ogolnie

  79. mat01

    Co to w ogóle za brednie? Tenis u nas nie jest mocno popularny, ale w wymiarze światowym mma tenisowi może buty lizać.

    Tenis jest w czołówce sportów oglądanych w PL. Pierwsze miejsce to Nozna, Siata i dalej dluuugo nic potem mamy szczypiornistów, tenis lekkoateltyke i dopiero sporty walki ogolnie

  80. s3pp

    @HubiSSJ3 zajebista bejca…
    Należy do któregoś z Panów czy tylko fota na fp?

    Patrząc na fotki jakie kiedyś wstawiali z Moksem, to dość realistyczne, że to Borysa Mańkowskiego 🙂

  81. s3pp

    @HubiSSJ3 zajebista bejca…
    Należy do któregoś z Panów czy tylko fota na fp?

    Patrząc na fotki jakie kiedyś wstawiali z Moksem, to dość realistyczne, że to Borysa Mańkowskiego 🙂

  82. HubiSSJ3

    Patrząc na fotki jakie kiedyś wstawiali z Moksem, to dość realistyczne, że to Borysa Mańkowskiego 🙂

    Życzę Borysowi i Gamerowi takiej fury, ale Panowie – nowa sztuka zaczyna się od 600 tyś zł. Myślę że na tę chwilę to chłopaków na spółe nie stać na taką furę. Pomijając zawodników jak Bedorf który kręci jakieś biznesy to myślę że na takie cacko stać tylko Pudzixa, Mameda Asię no i Aslana (if you know what I mean :)) No chyba że chłopaki mają podobnych fanów jak Khabib

  83. HubiSSJ3

    Patrząc na fotki jakie kiedyś wstawiali z Moksem, to dość realistyczne, że to Borysa Mańkowskiego 🙂

    Życzę Borysowi i Gamerowi takiej fury, ale Panowie – nowa sztuka zaczyna się od 600 tyś zł. Myślę że na tę chwilę to chłopaków na spółe nie stać na taką furę. Pomijając zawodników jak Bedorf który kręci jakieś biznesy to myślę że na takie cacko stać tylko Pudzixa, Mameda Asię no i Aslana (if you know what I mean :)) No chyba że chłopaki mają podobnych fanów jak Khabib

  84. Underdog

    @q.Dodam tylko, że do Was w ogóle nie docierają argumenty. Ja częściowo się z Wami zgadzam, chciałem dodać trochę polemiki

    Ale my również z tobą się zgadzamy. Piszę "my" bo pewnie każdy z nas uważa, że Gamer powinien zarabiać tyle, aby mógł się skupić tylko na treningach. Aby miał czystą głowę, wolną od zmartwień życia codziennego oraz aby dawał sobie i nam radość z kolejnych wygranych walk, najlepiej w UFC. Dotyczy to również innych fighterów.
    Jest tylko jeden problem, którego ty nie zauważasz, pieniądze nie lecą z kranu. Skąd nasze rodzime organizacje mają brać kasę na godziwe wypłaty? No i ile to "godziwa wypłata"? 50 tys. za walkę? 100 tys. ? 150 tys.? Dajmy na to, że godziwa wypłata to 50 tys. Biorąc pod uwagę, że na gali walczy 20 zawodników chcących godnie zarabiać, to na same pensje organizator wydaje 1.000.000 zł. Skąd wziąć ten milion? Bilety… 10.000 biletów po 100zł i mamy milion. Tylko ile organizacji w Polsce sprzedaje 10 tys. biletów? Idźmy dalej, ile organizacji MMA na świecie regularnie sprzedaje 10 tysięcy biletów? No właśnie… Dodaj do tego wynajęcie hali, oczywiście bez rabatów, bo właściciel obiektu również chce godnie zarabiać. Dodaj przede wszystkim osoby pracujące przy organizacji gali, +/- 350 osób. Tyle osób pewnie robi przy organizacji jednego eventu KSW, oczywiście każda z tych osób powinien godnie zarabiać… Dodaj wydatki na promocję, na codzienną obsługę działalności organizacji itd. Tylko skąd brać kasę? Na to od kilu dni nie jesteś w stanie odpowiedzieć.
    Nawet KSW doszło do ściany, już więcej nie byli w stanie wyciągnąć od sponsorów, z TV, hal większych w PL już nie ma. Zmuszeni byli do przejścia na PPV aby otworzyć nowe źródło. Tylko po to aby dalej się rozwijać, aby zatrudniać lepszych fajterów, oraz aby sprostać kolejnych oczekiwaniom zawodników.

    Underdog

    Macie jednak klapki na oczach i patrzycie tylko na słupki popularności i oglądalności. A liczy się również jakość, tudzież ekskluzywność produktu. Renoma marki/nazwiska. Umiejętność przyciągnięcia sponsora do siebie.

    Raczej, nikt nie patrzy tylko na popularność i oglądalność, ale jest to równie ważne jak poziom sportowy. Nic nie poradzisz, że im większa popularność tym łatwiej o transmisję w TV. Jak jest TV, jest oglądalność. Im większa oglądalność tym łatwiej o sponsorów i fanów.
    Chyba nikt nie ma wątpliwości i nie zastanawia się dlaczego Pudzian zarabia więcej niż inni zawodnicy MMA w Polsce(chyba poza Mamedem). Popularność musi być podparta umiejętnościami, bo w sporcie długo tylko na popularności się nie zajedzie. Tak samo jak same umiejętności to za mało, możesz być zajebistym kajakarzem, ale poza rodziną i kolegami z klubu niewielu to interesuje, a i zarobki nie są powalające. Podobnie było do "Ery Pudziana" w Polskim MMA w KSW. Walczyli fajni zawodnicy, wygrywali turnieje, mieli fajne rekordy, ale musiał pojawić się Mariusz a wraz z nim popularność i oglądalność, aby zawodnicy zaczęli zarabiać naprawdę fajne pieniądze. Aby część z nich mogła przejść na zawodowstwo.

    Underdog

    Jeszcze krótko odpowiem na Twój atak. Wniosek z Twojej wypowiedzi jest taki, że wszyscy zawodnicy MMA to nieuki i lenie, którzy nie potrafili wziąć życia w swoje ręce więc teraz tłuką się po mordach za grosze. Więcej im się nie należy, sami tak wybrali.

    Po pierwsze nie atak, wymiana poglądów.
    Po drugie, nie napisałem, że nieuki a tym bardziej, że lenie. Manipulujesz. Napisałem, że każdy wchodzący np. w świat MMA powinien mieć świadomość jakimi pieniędzmi w tym sporcie się obraca oraz, że na naszym podwórku w zasadzie tylko w KSW można dorobić się fajnych pieniędzy.

    Underdog

    W moim odczuciu budowaniem marki, podpisywaniem kontraktów sponsorskich i wszystkim tym o czym piszemy nie powinni się zajmować zawodnicy. W wolnych chwilach mogą pomagać jeśli chcą, ale nic na siłę. Powinni wykonywać swoją robotę głównie w salach treningowych oraz w klatce i z tego winni być rozliczani.

    W żadnym profesjonalnym sporcie, gdzie pojawiają się poważni sponsorzy i duże pieniądze, zawodnicy nie zajmują się tylko sportem. Promocja, spotkania ze sponsorami, dziennikarzami, kibicami, to obowiązek. Patrz nawet ostatni konwent MMA, polecenie poszło z samej góry.

    Underdog

    Nawet gdy kogoś napędzanie koniunktury bawi tak dobrze jak CMG. A takich zawodników jest mało. Każdy ma swoją osobowość. Wśród fighterów jest zapewne wielu introwertyków, a nawet ksenofobów.

    LOL, ksenofobia, rasizm, antysemityzm, to główny powód dla którego nie każdy jest szołmenem jak Conor…

    Underdog

    Argument, że kluby, które wymieniłem miały kiepskich właścicieli jest bardzo słaby i enigmatyczny. Podobnie mógłbym napisać o właścicielach organizacji, które przytoczył użytkownik michal1225.

    Oczywiście, że tak. Ludzie, którzy zaorali Widzew, ŁKS, Polonię tą z Warszawy i Bytomia, ludzie którzy ciągną Górnik i Ruch na dno, nie różnią się niczym od prezesów organizacji, którzy polegli na pierwszej gali albo jeszcze przed jej zorganizowaniem. Nie wypłacili pensji zawodnikom i zwinęli majdan. Było w Polsce kilka organizacji, które chciały płacić godnie, postawiły na sport zapominając o promocji, marketingu. Zapomnieli o podstawach i polegli. PROMMAC, MMAA, karty walk miały zacniejsze niż FEN. Mimo to sam sport się nie obronił, godne pensje jak widać to za mało.

    Underdog

    Osobną kwestią jest to, że nasze kluby, które według Ciebie przynoszą taki piękny dochód, co sezon mają problemy z wypłacalnością. Ruch Chorzów przez kilka lat uciekał od karnej degradacji. W tym sezonie 4 kluby zostały na starcie rozgrywek ukarane ujemnymi pkt za różne zaległości finansowe.

    Nie dochód a przychód, 375 mln to łączny przychód klubów ekstraklasy. Do tego dochodzą koszty, z których pewnie z 3/4 to pensje. Nie pisałem również, że to fantastyczna kraina mlekiem i miodem płynąca, wolna od wszelakich patologi. Tylko, że to nie wina piłkarzy i klubów ekstraklasy, iż uzyskują większe pieniądze od sponsorów i kibiców niż reprezentanci innych dyscyplin.

    Underdog

    Nie wiem kim jesteś, ale skoro masz takie podejście do zawodników/olimpijczyków to ja tym bardziej nie jestem godzien z Tobą rozmawiać. Trochę szacunku do ludzi!

    Takie czyli jakie? Po prostu nie lubię, gdy ktoś zagląda komuś do portfela i tak jak ty wypomina zarobki. Taki zwyczaj mają np. siatkarze, już kilka razy wypominali zarobki piłkarzom: nie mają sukcesów, a tyle zarabiają itd. Podobnie nasi lekkoatleci. To nie jest fajne.
    Piszesz o szacunku, przeczytaj co pisałem o piłkarzach z Ekstraklasy… później pouczaj.

    Underdog

    PS Sorry Gamer, chciałem stanąć po Twojej i ogólnie Waszej(jako grupie zawodowej) stronie. Nie udało się nikogo przekonać. Musisz jak najszybciej wyjechać do USA. Może u Danki prędzej się dorobisz 😉

    Naprawdę nie musiałeś stawać w jego i innych zawodników obronie, bo nikt tu ich nie atakuje. Nawet art. Jakuba nie odbieram jako atak a wskazanie jednej z drug do większej kasy. Nikt, nie pisze, że Gamerowi się nic nie należy, że gwiazdorzy i powinien się cieszyć z tego co ma. Każdy życzy mu jak najlepiej, najlepiej za oceanem. Tu raczej chodzi o ciebie… 😀
    – powinni zarabiać godnie!
    – skąd wziąć kasę?
    – powinni zarabiać godnie!
    – skąd pieniądze?
    – piłkarze zarabiają za dużo!
    – piłka jest popularniejsza.
    – powinni zarabiać godnie!

  85. Underdog

    @q.Dodam tylko, że do Was w ogóle nie docierają argumenty. Ja częściowo się z Wami zgadzam, chciałem dodać trochę polemiki

    Ale my również z tobą się zgadzamy. Piszę "my" bo pewnie każdy z nas uważa, że Gamer powinien zarabiać tyle, aby mógł się skupić tylko na treningach. Aby miał czystą głowę, wolną od zmartwień życia codziennego oraz aby dawał sobie i nam radość z kolejnych wygranych walk, najlepiej w UFC. Dotyczy to również innych fighterów.
    Jest tylko jeden problem, którego ty nie zauważasz, pieniądze nie lecą z kranu. Skąd nasze rodzime organizacje mają brać kasę na godziwe wypłaty? No i ile to "godziwa wypłata"? 50 tys. za walkę? 100 tys. ? 150 tys.? Dajmy na to, że godziwa wypłata to 50 tys. Biorąc pod uwagę, że na gali walczy 20 zawodników chcących godnie zarabiać, to na same pensje organizator wydaje 1.000.000 zł. Skąd wziąć ten milion? Bilety… 10.000 biletów po 100zł i mamy milion. Tylko ile organizacji w Polsce sprzedaje 10 tys. biletów? Idźmy dalej, ile organizacji MMA na świecie regularnie sprzedaje 10 tysięcy biletów? No właśnie… Dodaj do tego wynajęcie hali, oczywiście bez rabatów, bo właściciel obiektu również chce godnie zarabiać. Dodaj przede wszystkim osoby pracujące przy organizacji gali, +/- 350 osób. Tyle osób pewnie robi przy organizacji jednego eventu KSW, oczywiście każda z tych osób powinien godnie zarabiać… Dodaj wydatki na promocję, na codzienną obsługę działalności organizacji itd. Tylko skąd brać kasę? Na to od kilu dni nie jesteś w stanie odpowiedzieć.
    Nawet KSW doszło do ściany, już więcej nie byli w stanie wyciągnąć od sponsorów, z TV, hal większych w PL już nie ma. Zmuszeni byli do przejścia na PPV aby otworzyć nowe źródło. Tylko po to aby dalej się rozwijać, aby zatrudniać lepszych fajterów, oraz aby sprostać kolejnych oczekiwaniom zawodników.

    Underdog

    Macie jednak klapki na oczach i patrzycie tylko na słupki popularności i oglądalności. A liczy się również jakość, tudzież ekskluzywność produktu. Renoma marki/nazwiska. Umiejętność przyciągnięcia sponsora do siebie.

    Raczej, nikt nie patrzy tylko na popularność i oglądalność, ale jest to równie ważne jak poziom sportowy. Nic nie poradzisz, że im większa popularność tym łatwiej o transmisję w TV. Jak jest TV, jest oglądalność. Im większa oglądalność tym łatwiej o sponsorów i fanów.
    Chyba nikt nie ma wątpliwości i nie zastanawia się dlaczego Pudzian zarabia więcej niż inni zawodnicy MMA w Polsce(chyba poza Mamedem). Popularność musi być podparta umiejętnościami, bo w sporcie długo tylko na popularności się nie zajedzie. Tak samo jak same umiejętności to za mało, możesz być zajebistym kajakarzem, ale poza rodziną i kolegami z klubu niewielu to interesuje, a i zarobki nie są powalające. Podobnie było do "Ery Pudziana" w Polskim MMA w KSW. Walczyli fajni zawodnicy, wygrywali turnieje, mieli fajne rekordy, ale musiał pojawić się Mariusz a wraz z nim popularność i oglądalność, aby zawodnicy zaczęli zarabiać naprawdę fajne pieniądze. Aby część z nich mogła przejść na zawodowstwo.

    Underdog

    Jeszcze krótko odpowiem na Twój atak. Wniosek z Twojej wypowiedzi jest taki, że wszyscy zawodnicy MMA to nieuki i lenie, którzy nie potrafili wziąć życia w swoje ręce więc teraz tłuką się po mordach za grosze. Więcej im się nie należy, sami tak wybrali.

    Po pierwsze nie atak, wymiana poglądów.
    Po drugie, nie napisałem, że nieuki a tym bardziej, że lenie. Manipulujesz. Napisałem, że każdy wchodzący np. w świat MMA powinien mieć świadomość jakimi pieniędzmi w tym sporcie się obraca oraz, że na naszym podwórku w zasadzie tylko w KSW można dorobić się fajnych pieniędzy.

    Underdog

    W moim odczuciu budowaniem marki, podpisywaniem kontraktów sponsorskich i wszystkim tym o czym piszemy nie powinni się zajmować zawodnicy. W wolnych chwilach mogą pomagać jeśli chcą, ale nic na siłę. Powinni wykonywać swoją robotę głównie w salach treningowych oraz w klatce i z tego winni być rozliczani.

    W żadnym profesjonalnym sporcie, gdzie pojawiają się poważni sponsorzy i duże pieniądze, zawodnicy nie zajmują się tylko sportem. Promocja, spotkania ze sponsorami, dziennikarzami, kibicami, to obowiązek. Patrz nawet ostatni konwent MMA, polecenie poszło z samej góry.

    Underdog

    Nawet gdy kogoś napędzanie koniunktury bawi tak dobrze jak CMG. A takich zawodników jest mało. Każdy ma swoją osobowość. Wśród fighterów jest zapewne wielu introwertyków, a nawet ksenofobów.

    LOL, ksenofobia, rasizm, antysemityzm, to główny powód dla którego nie każdy jest szołmenem jak Conor…

    Underdog

    Argument, że kluby, które wymieniłem miały kiepskich właścicieli jest bardzo słaby i enigmatyczny. Podobnie mógłbym napisać o właścicielach organizacji, które przytoczył użytkownik michal1225.

    Oczywiście, że tak. Ludzie, którzy zaorali Widzew, ŁKS, Polonię tą z Warszawy i Bytomia, ludzie którzy ciągną Górnik i Ruch na dno, nie różnią się niczym od prezesów organizacji, którzy polegli na pierwszej gali albo jeszcze przed jej zorganizowaniem. Nie wypłacili pensji zawodnikom i zwinęli majdan. Było w Polsce kilka organizacji, które chciały płacić godnie, postawiły na sport zapominając o promocji, marketingu. Zapomnieli o podstawach i polegli. PROMMAC, MMAA, karty walk miały zacniejsze niż FEN. Mimo to sam sport się nie obronił, godne pensje jak widać to za mało.

    Underdog

    Osobną kwestią jest to, że nasze kluby, które według Ciebie przynoszą taki piękny dochód, co sezon mają problemy z wypłacalnością. Ruch Chorzów przez kilka lat uciekał od karnej degradacji. W tym sezonie 4 kluby zostały na starcie rozgrywek ukarane ujemnymi pkt za różne zaległości finansowe.

    Nie dochód a przychód, 375 mln to łączny przychód klubów ekstraklasy. Do tego dochodzą koszty, z których pewnie z 3/4 to pensje. Nie pisałem również, że to fantastyczna kraina mlekiem i miodem płynąca, wolna od wszelakich patologi. Tylko, że to nie wina piłkarzy i klubów ekstraklasy, iż uzyskują większe pieniądze od sponsorów i kibiców niż reprezentanci innych dyscyplin.

    Underdog

    Nie wiem kim jesteś, ale skoro masz takie podejście do zawodników/olimpijczyków to ja tym bardziej nie jestem godzien z Tobą rozmawiać. Trochę szacunku do ludzi!

    Takie czyli jakie? Po prostu nie lubię, gdy ktoś zagląda komuś do portfela i tak jak ty wypomina zarobki. Taki zwyczaj mają np. siatkarze, już kilka razy wypominali zarobki piłkarzom: nie mają sukcesów, a tyle zarabiają itd. Podobnie nasi lekkoatleci. To nie jest fajne.
    Piszesz o szacunku, przeczytaj co pisałem o piłkarzach z Ekstraklasy… później pouczaj.

    Underdog

    PS Sorry Gamer, chciałem stanąć po Twojej i ogólnie Waszej(jako grupie zawodowej) stronie. Nie udało się nikogo przekonać. Musisz jak najszybciej wyjechać do USA. Może u Danki prędzej się dorobisz 😉

    Naprawdę nie musiałeś stawać w jego i innych zawodników obronie, bo nikt tu ich nie atakuje. Nawet art. Jakuba nie odbieram jako atak a wskazanie jednej z drug do większej kasy. Nikt, nie pisze, że Gamerowi się nic nie należy, że gwiazdorzy i powinien się cieszyć z tego co ma. Każdy życzy mu jak najlepiej, najlepiej za oceanem. Tu raczej chodzi o ciebie… 😀
    – powinni zarabiać godnie!
    – skąd wziąć kasę?
    – powinni zarabiać godnie!
    – skąd pieniądze?
    – piłkarze zarabiają za dużo!
    – piłka jest popularniejsza.
    – powinni zarabiać godnie!

  86. q.

    Ale my również z tobą się zgadzamy. Piszę "my" bo pewnie każdy z nas uważa, że Gamer powinien zarabiać tyle, aby mógł się skupić tylko na treningach. Aby miał czystą głowę, wolną od zmartwień życia codziennego oraz aby dawał sobie i nam radość z kolejnych wygranych walk, najlepiej w UFC. Dotyczy to również innych fighterów.
    Jest tylko jeden problem, którego ty nie zauważasz, pieniądze nie lecą z kranu. Skąd nasze rodzime organizacje mają brać kasę na godziwe wypłaty? No i ile to "godziwa wypłata"? 50 tys. za walkę? 100 tys. ? 150 tys.? Dajmy na to, że godziwa wypłata to 50 tys. Biorąc pod uwagę, że na gali walczy 20 zawodników chcących godnie zarabiać, to na same pensje organizator wydaje 1.000.000 zł. Skąd wziąć ten milion? Bilety… 10.000 biletów po 100zł i mamy milion. Tylko ile organizacji w Polsce sprzedaje 10 tys. biletów? Idźmy dalej, ile organizacji MMA na świecie regularnie sprzedaje 10 tysięcy biletów? No właśnie… Dodaj do tego wynajęcie hali, oczywiście bez rabatów, bo właściciel obiektu również chce godnie zarabiać. Dodaj przede wszystkim osoby pracujące przy organizacji gali, +/- 350 osób. Tyle osób pewnie robi przy organizacji jednego eventu KSW, oczywiście każda z tych osób powinien godnie zarabiać… Dodaj wydatki na promocję, na codzienną obsługę działalności organizacji itd. Tylko skąd brać kasę? Na to od kilu dni nie jesteś w stanie odpowiedzieć.
    Nawet KSW doszło do ściany, już więcej nie byli w stanie wyciągnąć od sponsorów, z TV, hal większych w PL już nie ma. Zmuszeni byli do przejścia na PPV aby otworzyć nowe źródło. Tylko po to aby dalej się rozwijać, aby zatrudniać lepszych fajterów, oraz aby sprostać kolejnych oczekiwaniom zawodników.

    Raczej, nikt nie patrzy tylko na popularność i oglądalność, ale jest to równie ważne jak poziom sportowy. Nic nie poradzisz, że im większa popularność tym łatwiej o transmisję w TV. Jak jest TV, jest oglądalność. Im większa oglądalność tym łatwiej o sponsorów i fanów.
    Chyba nikt nie ma wątpliwości i nie zastanawia się dlaczego Pudzian zarabia więcej niż inni zawodnicy MMA w Polsce(chyba poza Mamedem). Popularność musi być podparta umiejętnościami, bo w sporcie długo tylko na popularności się nie zajedzie. Tak samo jak same umiejętności to za mało, możesz być zajebistym kajakarzem, ale poza rodziną i kolegami z klubu niewielu to interesuje, a i zarobki nie są powalające. Podobnie było do "Ery Pudziana" w Polskim MMA w KSW. Walczyli fajni zawodnicy, wygrywali turnieje, mieli fajne rekordy, ale musiał pojawić się Mariusz a wraz z nim popularność i oglądalność, aby zawodnicy zaczęli zarabiać naprawdę fajne pieniądze. Aby część z nich mogła przejść na zawodowstwo.

    Po pierwsze nie atak, wymiana poglądów.
    Po drugie, nie napisałem, że nieuki a tym bardziej, że lenie. Manipulujesz. Napisałem, że każdy wchodzący np. w świat MMA powinien mieć świadomość jakimi pieniędzmi w tym sporcie się obraca oraz, że na naszym podwórku w zasadzie tylko w KSW można dorobić się fajnych pieniędzy.

    W żadnym profesjonalnym sporcie, gdzie pojawiają się poważni sponsorzy i duże pieniądze, zawodnicy nie zajmują się tylko sportem. Promocja, spotkania ze sponsorami, dziennikarzami, kibicami, to obowiązek. Patrz nawet ostatni konwent MMA, polecenie poszło z samej góry.

    LOL, ksenofobia, rasizm, antysemityzm, to główny powód dla którego nie każdy jest szołmenem jak Conor…

    Oczywiście, że tak. Ludzie, którzy zaorali Widzew, ŁKS, Polonię tą z Warszawy i Bytomia, ludzie którzy ciągną Górnik i Ruch na dno, nie różnią się niczym od prezesów organizacji, którzy polegli na pierwszej gali albo jeszcze przed jej zorganizowaniem. Nie wypłacili pensji zawodnikom i zwinęli majdan. Było w Polsce kilka organizacji, które chciały płacić godnie, postawiły na sport zapominając o promocji, marketingu. Zapomnieli o podstawach i polegli. PROMMAC, MMAA, karty walk miały zacniejsze niż FEN. Mimo to sam sport się nie obronił, godne pensje jak widać to za mało.

    Nie dochód a przychód, 375 mln to łączny przychód klubów ekstraklasy. Do tego dochodzą koszty, z których pewnie z 3/4 to pensje. Nie pisałem również, że to fantastyczna kraina mlekiem i miodem płynąca, wolna od wszelakich patologi. Tylko, że to nie wina piłkarzy i klubów ekstraklasy, iż uzyskują większe pieniądze od sponsorów i kibiców niż reprezentanci innych dyscyplin.

    Takie czyli jakie? Po prostu nie lubię, gdy ktoś zagląda komuś do portfela i tak jak ty wypomina zarobki. Taki zwyczaj mają np. siatkarze, już kilka razy wypominali zarobki piłkarzom: nie mają sukcesów, a tyle zarabiają itd. Podobnie nasi lekkoatleci. To nie jest fajne.
    Piszesz o szacunku, przeczytaj co pisałem o piłkarzach z Ekstraklasy… później pouczaj.

    Naprawdę nie musiałeś stawać w jego i innych zawodników obronie, bo nikt tu ich nie atakuje. Nawet art. Jakuba nie odbieram jako atak a wskazanie jednej z drug do większej kasy. Nikt, nie pisze, że Gamerowi się nic nie należy, że gwiazdorzy i powinien się cieszyć z tego co ma. Każdy życzy mu jak najlepiej, najlepiej za oceanem. Tu raczej chodzi o ciebie… 😀
    – powinni zarabiać godnie!
    – skąd wziąć kasę?
    – powinni zarabiać godnie!
    – skąd pieniądze?
    – piłkarze zarabiają za dużo!
    – piłka jest popularniejsza.
    – powinni zarabiać godnie!

    #BornStyle

  87. q.

    Ale my również z tobą się zgadzamy. Piszę "my" bo pewnie każdy z nas uważa, że Gamer powinien zarabiać tyle, aby mógł się skupić tylko na treningach. Aby miał czystą głowę, wolną od zmartwień życia codziennego oraz aby dawał sobie i nam radość z kolejnych wygranych walk, najlepiej w UFC. Dotyczy to również innych fighterów.
    Jest tylko jeden problem, którego ty nie zauważasz, pieniądze nie lecą z kranu. Skąd nasze rodzime organizacje mają brać kasę na godziwe wypłaty? No i ile to "godziwa wypłata"? 50 tys. za walkę? 100 tys. ? 150 tys.? Dajmy na to, że godziwa wypłata to 50 tys. Biorąc pod uwagę, że na gali walczy 20 zawodników chcących godnie zarabiać, to na same pensje organizator wydaje 1.000.000 zł. Skąd wziąć ten milion? Bilety… 10.000 biletów po 100zł i mamy milion. Tylko ile organizacji w Polsce sprzedaje 10 tys. biletów? Idźmy dalej, ile organizacji MMA na świecie regularnie sprzedaje 10 tysięcy biletów? No właśnie… Dodaj do tego wynajęcie hali, oczywiście bez rabatów, bo właściciel obiektu również chce godnie zarabiać. Dodaj przede wszystkim osoby pracujące przy organizacji gali, +/- 350 osób. Tyle osób pewnie robi przy organizacji jednego eventu KSW, oczywiście każda z tych osób powinien godnie zarabiać… Dodaj wydatki na promocję, na codzienną obsługę działalności organizacji itd. Tylko skąd brać kasę? Na to od kilu dni nie jesteś w stanie odpowiedzieć.
    Nawet KSW doszło do ściany, już więcej nie byli w stanie wyciągnąć od sponsorów, z TV, hal większych w PL już nie ma. Zmuszeni byli do przejścia na PPV aby otworzyć nowe źródło. Tylko po to aby dalej się rozwijać, aby zatrudniać lepszych fajterów, oraz aby sprostać kolejnych oczekiwaniom zawodników.

    Raczej, nikt nie patrzy tylko na popularność i oglądalność, ale jest to równie ważne jak poziom sportowy. Nic nie poradzisz, że im większa popularność tym łatwiej o transmisję w TV. Jak jest TV, jest oglądalność. Im większa oglądalność tym łatwiej o sponsorów i fanów.
    Chyba nikt nie ma wątpliwości i nie zastanawia się dlaczego Pudzian zarabia więcej niż inni zawodnicy MMA w Polsce(chyba poza Mamedem). Popularność musi być podparta umiejętnościami, bo w sporcie długo tylko na popularności się nie zajedzie. Tak samo jak same umiejętności to za mało, możesz być zajebistym kajakarzem, ale poza rodziną i kolegami z klubu niewielu to interesuje, a i zarobki nie są powalające. Podobnie było do "Ery Pudziana" w Polskim MMA w KSW. Walczyli fajni zawodnicy, wygrywali turnieje, mieli fajne rekordy, ale musiał pojawić się Mariusz a wraz z nim popularność i oglądalność, aby zawodnicy zaczęli zarabiać naprawdę fajne pieniądze. Aby część z nich mogła przejść na zawodowstwo.

    Po pierwsze nie atak, wymiana poglądów.
    Po drugie, nie napisałem, że nieuki a tym bardziej, że lenie. Manipulujesz. Napisałem, że każdy wchodzący np. w świat MMA powinien mieć świadomość jakimi pieniędzmi w tym sporcie się obraca oraz, że na naszym podwórku w zasadzie tylko w KSW można dorobić się fajnych pieniędzy.

    W żadnym profesjonalnym sporcie, gdzie pojawiają się poważni sponsorzy i duże pieniądze, zawodnicy nie zajmują się tylko sportem. Promocja, spotkania ze sponsorami, dziennikarzami, kibicami, to obowiązek. Patrz nawet ostatni konwent MMA, polecenie poszło z samej góry.

    LOL, ksenofobia, rasizm, antysemityzm, to główny powód dla którego nie każdy jest szołmenem jak Conor…

    Oczywiście, że tak. Ludzie, którzy zaorali Widzew, ŁKS, Polonię tą z Warszawy i Bytomia, ludzie którzy ciągną Górnik i Ruch na dno, nie różnią się niczym od prezesów organizacji, którzy polegli na pierwszej gali albo jeszcze przed jej zorganizowaniem. Nie wypłacili pensji zawodnikom i zwinęli majdan. Było w Polsce kilka organizacji, które chciały płacić godnie, postawiły na sport zapominając o promocji, marketingu. Zapomnieli o podstawach i polegli. PROMMAC, MMAA, karty walk miały zacniejsze niż FEN. Mimo to sam sport się nie obronił, godne pensje jak widać to za mało.

    Nie dochód a przychód, 375 mln to łączny przychód klubów ekstraklasy. Do tego dochodzą koszty, z których pewnie z 3/4 to pensje. Nie pisałem również, że to fantastyczna kraina mlekiem i miodem płynąca, wolna od wszelakich patologi. Tylko, że to nie wina piłkarzy i klubów ekstraklasy, iż uzyskują większe pieniądze od sponsorów i kibiców niż reprezentanci innych dyscyplin.

    Takie czyli jakie? Po prostu nie lubię, gdy ktoś zagląda komuś do portfela i tak jak ty wypomina zarobki. Taki zwyczaj mają np. siatkarze, już kilka razy wypominali zarobki piłkarzom: nie mają sukcesów, a tyle zarabiają itd. Podobnie nasi lekkoatleci. To nie jest fajne.
    Piszesz o szacunku, przeczytaj co pisałem o piłkarzach z Ekstraklasy… później pouczaj.

    Naprawdę nie musiałeś stawać w jego i innych zawodników obronie, bo nikt tu ich nie atakuje. Nawet art. Jakuba nie odbieram jako atak a wskazanie jednej z drug do większej kasy. Nikt, nie pisze, że Gamerowi się nic nie należy, że gwiazdorzy i powinien się cieszyć z tego co ma. Każdy życzy mu jak najlepiej, najlepiej za oceanem. Tu raczej chodzi o ciebie… 😀
    – powinni zarabiać godnie!
    – skąd wziąć kasę?
    – powinni zarabiać godnie!
    – skąd pieniądze?
    – piłkarze zarabiają za dużo!
    – piłka jest popularniejsza.
    – powinni zarabiać godnie!

    #BornStyle

  88. @q
    Coraz lepiej Ci idzie. Myślę, że mimo tego, iż wciąż nie rozumiesz moich argumentów, jesteś jedną z niewielu osób, która podjęła taką próbę. Większość założyła, że pierdolę głupoty i nieważne co napiszę, z góry zakładają, że jest to niedorzeczność. Najśmieszniejsze jest jak wiele jadu tu na mnie wylano w ciągu kilku dni. Spodziewałem się tego, ale przyznaję nie w takiej skali. To zabawne i naprawdę mnie to nie rusza. Nie sprowokujecie mnie do wzajemnego wyzywania się. Jestem ponad tym i tryskam dumą z tego powodu. Może nawet zmienię sobie nick jeśli to możliwe. Przemyślę to. Najbardziej upośledzony użytkownik Cohones może być? Nie za długie? Może po prostu niedorozwój umysłowy? Dajcie mi kilka propozycji. Przecież wiem, że stać Was na to moje hejty kochaniutkie.

    Przepraszam Q., to raczej nie do Ciebie. Wykonałeś podjazd w moim kierunku, ale przyznaję na nieco wyższym poziomie. Niewiele, ale jednak. Wybaczam. Rozbawiłeś mnie stwierdzeniem, że kluby i organizacje plajtują przez takich jak ja. Mniejsza z tym. Chcę naprawdę zakończyć wątek i rozejść się w spokoju. Mogę zabrać zabawki i odejść do innej piaskownicy, czy koniecznie chcecie zakopać mnie żywcem? ;D
    Wiem, że wszedłem na grząski grunt, by nie powiedzieć do jaskini lwa, krytykując wymogi współczesnego fana wobec zawodnika na forum internetowym. Artykuł naczelnego był tylko dolaniem oliwy do ognia, który płonął we mnie od bardzo dawna. Nie mogłem w nieskończoność czytać zażaleń kibiców, że jakiś zawodnik nie porozmawiał z nimi po walce, przed walką, na ulicy. Że nie zrobił sobie z nimi fotki, nie był zbyt uprzejmy, nie prowadzi należycie swojego FB, ma w dupie swój fanpage. Kiedy kilka miesięcy temu przeczytałem artykuł dotyczący Marcina Helda, a pod nim komentarze jaki to on nie jest zamknięty, jak nie dba o swój wizerunek, o fana, w konsekwencji o swoją wypłatę i że dla swojego dobra jak najszybciej musi zmienić, to mi się nóż w kieszeni otworzył. Dla mnie to jest ideał sportowca wyczynowego, wzór do naśladowania dla młodzieży. Jestem przekonany, że jest to także dobry i inteligentny człowiek. Najlepsze jest to, że nie obawiam się tego napisać publicznie. Nie obawiam się o dobro Marcina, bo tak bardzo w Niego wierzę, iż jestem przekonany, że takie pochwały nie namieszają mu w głowie. Nie będzie chodził dumny jak paw z tego powodu. Be yourself Marcin!

    Wracając jednak do ogółu zawodników to wyobrażacie sobie Michała Kitę, czy Fedora zachowujących się jak gwiazda socjometryczna? Przecież Fedor jest medialny jak legendarny Valery Lobanovski. Pisząc o introwertykach i ksenofobach chciałem tylko w skrajny sposób przekazać, że ludzie mają różne charaktery. Jeśli ktoś jest świetnym zawodnikiem, o wybitnie nietowarzyskim charakterze to nie może być zawodnikiem MMA? Wymagania kibiców, o których już wielokrotnie pisałem są według mnie absurdalne. O ile pracodawca wymaga tego, bo ma do tego prawo oparte o kontrakt dobrowolnie podpisany przez zawodnika, o tyle my, kibice nie musimy tego aprobować, a tym bardziej wymagać jakby nam się to należało jak psu buda. Mogę mieć takie zdanie na ten temat, czy chcecie po mnie jechać dalej?

    Jak pisał Dominik D. pod artykułem Jakuba B. zawodnicy pochłonięci swoimi ambicjami mogą reagować na fanów w różny sposób. Zwłaszcza niedługo przed, jak i po walce. I wcale nie znaczy to, że są burakami. Dla mnie wręcz przeciwnie. Odsyłam do psychologii sportu jeśli ktoś z tutaj obecnych nie próbował swoich sił w sporcie wyczynowym i nigdy nie zależało mu na zwycięstwie tak bardzo, że nawet nie potrafię tego dobrze opisać słowami. Ambicje i pasja potrafią doprowadzić do skrajnych reakcji i zachowań, których oczywiście nie pochwalam, ale staram się zrozumieć. Nie można traktować ludzi w ten sposób, że coś nam się od nich zależy, bo poświęciliśmy swój czas i pieniądze na to żeby zobaczyć ich występ na żywo. To jest myślenie infantylne. Zawodnik to nie pluszowy miś, którego można sobie zawłaszczyć. Będzie chciał to podejdzie i pogada, zrobi sobie zdjęcie, ale niekoniecznie musi być w nastroju. Ileż to głupot popełniali zawodnicy, a nawet trenerzy zaraz przed lub po swoim występie. Klopp, Mourinho, czy we wspomnianym tenisie Federer na początku kariery, albo Stan Wawrinka czy Andy Murray. Ostatnia dwójka nieraz odmawiała wywiadu, przechodziła wobec kibiców obojętnie, czasem nawet zachowywała się nieprzyjemnie wobec fanów po przegraniu spotkania. A wiadomo jak kulturalną dyscypliną sportu jest tenis. Wcale nie oznacza to, że ludzie których wymieniłem są zadufanymi w sobie bufonami. Możecie tak myśleć o nich, Marcinie Tyburze, Michale Kicie. Wasze prawo, ale ja się z tym nie zgadzam i chciałem głośno o tym powiedzieć. Następnym razem sobie daruję, bo szkoda mi czasu na takie przepychanki. Świata w pojedynkę nie zmienię.
    Sorry, że tak obszernie, ale chciałem jeszcze ostatecznie sformułować swoją myśl.

    Na koniec Q. krótko do tego co dziś napisałeś. Naprawdę krótko, bo mam rodzinę, która jak to będę dalej ciągnął odejdzie ode mnie 😉 W sumie to nie wiem czy to był żart…
    Ja też się z Tobą/Wami zgadzam, że oglądalność i popularność generuje przychód. Napisałem tylko, że nie jest to jedyny "generator". Musiałbym być idiotą, żeby tego nie rozumieć. Zatrważające jest to, że duża część userów tak właśnie pomyślała. Nic tylko pogratulować ignorancji. Co do płac za walki w KSW 60-70 tys zł + fajny bonus za zwycięstwo i występ wieczoru byłoby stawką w porządku(tak myślę), ale dla zawodników pokroju Gamera, Borysa, czy Tomka Narkuna. Dlaczego od razu generalizujesz, że chciałbym, by takie gaże dostawali np. Krakowski i inne Wałujewy? Przepraszam wymienionych, bo zabrzmiało to lekceważąco, a nie miało takiego celu. Szanuję każdego profesjonalnego zawodnika, ale Ci którzy otwierają kartę nie zasługują W TEJ CHWILI na więcej niż 20% tego co wymieniona wyżej trójka. Tak to widzę. A na to skąd brać kasę sam sobie odpowiedziałeś poniekąd. Cały czas rozmawiamy o zawodnikach walczących dla KSW, które wypełnia hale 10tys.+, do tego PPV o którym też wspomniałeś i sponsorzy. Razem robi się z tego niezła sumka i nie uwierzę, że włodarzy nie stać na takie płace o jakich tutaj mówimy.

    Nie uważam, że to była manipulacja z mojej strony. To co napisałeś wcześniej było krzywdzące dla ludzi, którzy poświęcili czemuś całe swoje życie. W wielu przypadkach włącznie z dzieciństwem, kiedy to raczej nie myśli się racjonalnie o karierze zawodowej. Tylko tyle w tej kwestii.

    Tak, w dzisiejszym sporcie zawodowym jest to obowiązek kontraktowy. Nie znaczy to, że dodatkowo muszą naciskać i pochwalać takie wymogi sami kibice. Poza tym wielu sportowców i trenerów się z tego wyłamuje, by nie powiedzieć ma to w dupie. Albo nie udzielają wywiadów, nie przychodzą na konferencje, albo przyjmują kreację, w której traktują dziennikarzy jak osoby upośledzone. No wiesz, takie jak ja ;p
    Przykłady: Lenczyk, Probierz, Boruc ze swoim pomidorem :D, Nate Diaz, ostatnio CMG hahaha
    Dla większości może to być buractwo, niesubordynacja, brak profesjonalizmu. OK, rozumiem. Dla mnie to zajebista jazda pod prąd, której przecież jestem fanem 🙂

    Pewnie, że nie wina piłkarzy. Szkoda tylko, że wciąż głównym źródłem utrzymania wielu klubów są pieniądze z… budżetu miasta. Jak to się ma do zasad wolnego rynku? Kurewsko cierpią na tym inne dyscypliny, a także kluby piłkarskie z tego samego miasta, grające w niższych klasach rozgrywkowych. PZPN i polska piłka ligowa nie jest wolna od patologii – zgadzam się. Powiedziałbym jednak, że wciąż jest to patologia sensu stricte.

    Dla mnie sapanie siatkarzy, lekkoatletów i zawodników MMA(między innymi Janka B. swego czasu) w kierunku ekstraklasy jest w pełni uzasadnione właśnie dlatego, że tam kasa płynie z wielu źródeł. Nie jest wygenerowana przez oglądalność, która jest nadal marna. W pewnym stopniu tak, lecz nie jest to takie oczywiste jak Ci się wydaje.

    Nie będę się już odnosił do artykułu Jakuba Bijana. Napisałem w tej sprawie dużo i wiesz co… nie opłaciło mi się 😉

    Aha! Gamer – fajna fura. Masz ją 50/50 z Borysem? Życzę Wam takich samochodów za pieniążki zarobione wycieraniem oponentami maty oktagonu.

  89. @q
    Coraz lepiej Ci idzie. Myślę, że mimo tego, iż wciąż nie rozumiesz moich argumentów, jesteś jedną z niewielu osób, która podjęła taką próbę. Większość założyła, że pierdolę głupoty i nieważne co napiszę, z góry zakładają, że jest to niedorzeczność. Najśmieszniejsze jest jak wiele jadu tu na mnie wylano w ciągu kilku dni. Spodziewałem się tego, ale przyznaję nie w takiej skali. To zabawne i naprawdę mnie to nie rusza. Nie sprowokujecie mnie do wzajemnego wyzywania się. Jestem ponad tym i tryskam dumą z tego powodu. Może nawet zmienię sobie nick jeśli to możliwe. Przemyślę to. Najbardziej upośledzony użytkownik Cohones może być? Nie za długie? Może po prostu niedorozwój umysłowy? Dajcie mi kilka propozycji. Przecież wiem, że stać Was na to moje hejty kochaniutkie.

    Przepraszam Q., to raczej nie do Ciebie. Wykonałeś podjazd w moim kierunku, ale przyznaję na nieco wyższym poziomie. Niewiele, ale jednak. Wybaczam. Rozbawiłeś mnie stwierdzeniem, że kluby i organizacje plajtują przez takich jak ja. Mniejsza z tym. Chcę naprawdę zakończyć wątek i rozejść się w spokoju. Mogę zabrać zabawki i odejść do innej piaskownicy, czy koniecznie chcecie zakopać mnie żywcem? ;D
    Wiem, że wszedłem na grząski grunt, by nie powiedzieć do jaskini lwa, krytykując wymogi współczesnego fana wobec zawodnika na forum internetowym. Artykuł naczelnego był tylko dolaniem oliwy do ognia, który płonął we mnie od bardzo dawna. Nie mogłem w nieskończoność czytać zażaleń kibiców, że jakiś zawodnik nie porozmawiał z nimi po walce, przed walką, na ulicy. Że nie zrobił sobie z nimi fotki, nie był zbyt uprzejmy, nie prowadzi należycie swojego FB, ma w dupie swój fanpage. Kiedy kilka miesięcy temu przeczytałem artykuł dotyczący Marcina Helda, a pod nim komentarze jaki to on nie jest zamknięty, jak nie dba o swój wizerunek, o fana, w konsekwencji o swoją wypłatę i że dla swojego dobra jak najszybciej musi zmienić, to mi się nóż w kieszeni otworzył. Dla mnie to jest ideał sportowca wyczynowego, wzór do naśladowania dla młodzieży. Jestem przekonany, że jest to także dobry i inteligentny człowiek. Najlepsze jest to, że nie obawiam się tego napisać publicznie. Nie obawiam się o dobro Marcina, bo tak bardzo w Niego wierzę, iż jestem przekonany, że takie pochwały nie namieszają mu w głowie. Nie będzie chodził dumny jak paw z tego powodu. Be yourself Marcin!

    Wracając jednak do ogółu zawodników to wyobrażacie sobie Michała Kitę, czy Fedora zachowujących się jak gwiazda socjometryczna? Przecież Fedor jest medialny jak legendarny Valery Lobanovski. Pisząc o introwertykach i ksenofobach chciałem tylko w skrajny sposób przekazać, że ludzie mają różne charaktery. Jeśli ktoś jest świetnym zawodnikiem, o wybitnie nietowarzyskim charakterze to nie może być zawodnikiem MMA? Wymagania kibiców, o których już wielokrotnie pisałem są według mnie absurdalne. O ile pracodawca wymaga tego, bo ma do tego prawo oparte o kontrakt dobrowolnie podpisany przez zawodnika, o tyle my, kibice nie musimy tego aprobować, a tym bardziej wymagać jakby nam się to należało jak psu buda. Mogę mieć takie zdanie na ten temat, czy chcecie po mnie jechać dalej?

    Jak pisał Dominik D. pod artykułem Jakuba B. zawodnicy pochłonięci swoimi ambicjami mogą reagować na fanów w różny sposób. Zwłaszcza niedługo przed, jak i po walce. I wcale nie znaczy to, że są burakami. Dla mnie wręcz przeciwnie. Odsyłam do psychologii sportu jeśli ktoś z tutaj obecnych nie próbował swoich sił w sporcie wyczynowym i nigdy nie zależało mu na zwycięstwie tak bardzo, że nawet nie potrafię tego dobrze opisać słowami. Ambicje i pasja potrafią doprowadzić do skrajnych reakcji i zachowań, których oczywiście nie pochwalam, ale staram się zrozumieć. Nie można traktować ludzi w ten sposób, że coś nam się od nich zależy, bo poświęciliśmy swój czas i pieniądze na to żeby zobaczyć ich występ na żywo. To jest myślenie infantylne. Zawodnik to nie pluszowy miś, którego można sobie zawłaszczyć. Będzie chciał to podejdzie i pogada, zrobi sobie zdjęcie, ale niekoniecznie musi być w nastroju. Ileż to głupot popełniali zawodnicy, a nawet trenerzy zaraz przed lub po swoim występie. Klopp, Mourinho, czy we wspomnianym tenisie Federer na początku kariery, albo Stan Wawrinka czy Andy Murray. Ostatnia dwójka nieraz odmawiała wywiadu, przechodziła wobec kibiców obojętnie, czasem nawet zachowywała się nieprzyjemnie wobec fanów po przegraniu spotkania. A wiadomo jak kulturalną dyscypliną sportu jest tenis. Wcale nie oznacza to, że ludzie których wymieniłem są zadufanymi w sobie bufonami. Możecie tak myśleć o nich, Marcinie Tyburze, Michale Kicie. Wasze prawo, ale ja się z tym nie zgadzam i chciałem głośno o tym powiedzieć. Następnym razem sobie daruję, bo szkoda mi czasu na takie przepychanki. Świata w pojedynkę nie zmienię.
    Sorry, że tak obszernie, ale chciałem jeszcze ostatecznie sformułować swoją myśl.

    Na koniec Q. krótko do tego co dziś napisałeś. Naprawdę krótko, bo mam rodzinę, która jak to będę dalej ciągnął odejdzie ode mnie 😉 W sumie to nie wiem czy to był żart…
    Ja też się z Tobą/Wami zgadzam, że oglądalność i popularność generuje przychód. Napisałem tylko, że nie jest to jedyny "generator". Musiałbym być idiotą, żeby tego nie rozumieć. Zatrważające jest to, że duża część userów tak właśnie pomyślała. Nic tylko pogratulować ignorancji. Co do płac za walki w KSW 60-70 tys zł + fajny bonus za zwycięstwo i występ wieczoru byłoby stawką w porządku(tak myślę), ale dla zawodników pokroju Gamera, Borysa, czy Tomka Narkuna. Dlaczego od razu generalizujesz, że chciałbym, by takie gaże dostawali np. Krakowski i inne Wałujewy? Przepraszam wymienionych, bo zabrzmiało to lekceważąco, a nie miało takiego celu. Szanuję każdego profesjonalnego zawodnika, ale Ci którzy otwierają kartę nie zasługują W TEJ CHWILI na więcej niż 20% tego co wymieniona wyżej trójka. Tak to widzę. A na to skąd brać kasę sam sobie odpowiedziałeś poniekąd. Cały czas rozmawiamy o zawodnikach walczących dla KSW, które wypełnia hale 10tys.+, do tego PPV o którym też wspomniałeś i sponsorzy. Razem robi się z tego niezła sumka i nie uwierzę, że włodarzy nie stać na takie płace o jakich tutaj mówimy.

    Nie uważam, że to była manipulacja z mojej strony. To co napisałeś wcześniej było krzywdzące dla ludzi, którzy poświęcili czemuś całe swoje życie. W wielu przypadkach włącznie z dzieciństwem, kiedy to raczej nie myśli się racjonalnie o karierze zawodowej. Tylko tyle w tej kwestii.

    Tak, w dzisiejszym sporcie zawodowym jest to obowiązek kontraktowy. Nie znaczy to, że dodatkowo muszą naciskać i pochwalać takie wymogi sami kibice. Poza tym wielu sportowców i trenerów się z tego wyłamuje, by nie powiedzieć ma to w dupie. Albo nie udzielają wywiadów, nie przychodzą na konferencje, albo przyjmują kreację, w której traktują dziennikarzy jak osoby upośledzone. No wiesz, takie jak ja ;p
    Przykłady: Lenczyk, Probierz, Boruc ze swoim pomidorem :D, Nate Diaz, ostatnio CMG hahaha
    Dla większości może to być buractwo, niesubordynacja, brak profesjonalizmu. OK, rozumiem. Dla mnie to zajebista jazda pod prąd, której przecież jestem fanem 🙂

    Pewnie, że nie wina piłkarzy. Szkoda tylko, że wciąż głównym źródłem utrzymania wielu klubów są pieniądze z… budżetu miasta. Jak to się ma do zasad wolnego rynku? Kurewsko cierpią na tym inne dyscypliny, a także kluby piłkarskie z tego samego miasta, grające w niższych klasach rozgrywkowych. PZPN i polska piłka ligowa nie jest wolna od patologii – zgadzam się. Powiedziałbym jednak, że wciąż jest to patologia sensu stricte.

    Dla mnie sapanie siatkarzy, lekkoatletów i zawodników MMA(między innymi Janka B. swego czasu) w kierunku ekstraklasy jest w pełni uzasadnione właśnie dlatego, że tam kasa płynie z wielu źródeł. Nie jest wygenerowana przez oglądalność, która jest nadal marna. W pewnym stopniu tak, lecz nie jest to takie oczywiste jak Ci się wydaje.

    Nie będę się już odnosił do artykułu Jakuba Bijana. Napisałem w tej sprawie dużo i wiesz co… nie opłaciło mi się 😉

    Aha! Gamer – fajna fura. Masz ją 50/50 z Borysem? Życzę Wam takich samochodów za pieniążki zarobione wycieraniem oponentami maty oktagonu.

  90. Underdog

    @q
    Coraz lepiej Ci idzie. Myślę, że mimo tego, iż wciąż nie rozumiesz moich argumentów, jesteś jedną z niewielu osób, która podjęła taką próbę. Większość założyła, że pierdolę głupoty i nieważne co napiszę, z góry zakładają, że jest to niedorzeczność. Najśmieszniejsze jest jak wiele jadu tu na mnie wylano w ciągu kilku dni. Spodziewałem się tego, ale przyznaję nie w takiej skali. To zabawne i naprawdę mnie to nie rusza. Nie sprowokujecie mnie do wzajemnego wyzywania się. Jestem ponad tym i tryskam dumą z tego powodu. Może nawet zmienię sobie nick jeśli to możliwe. Przemyślę to. Najbardziej upośledzony użytkownik Cohones może być? Nie za długie? Może po prostu niedorozwój umysłowy? Dajcie mi kilka propozycji. Przecież wiem, że stać Was na to moje hejty kochaniutkie.

    Przepraszam Q., to raczej nie do Ciebie. Wykonałeś podjazd w moim kierunku, ale przyznaję na nieco wyższym poziomie. Niewiele, ale jednak. Wybaczam. Rozbawiłeś mnie stwierdzeniem, że kluby i organizacje plajtują przez takich jak ja. Mniejsza z tym. Chcę naprawdę zakończyć wątek i rozejść się w spokoju. Mogę zabrać zabawki i odejść do innej piaskownicy, czy koniecznie chcecie zakopać mnie żywcem? ;D
    Wiem, że wszedłem na grząski grunt, by nie powiedzieć do jaskini lwa, krytykując wymogi współczesnego fana wobec zawodnika na forum internetowym. Artykuł naczelnego był tylko dolaniem oliwy do ognia, który płonął we mnie od bardzo dawna. Nie mogłem w nieskończoność czytać zażaleń kibiców, że jakiś zawodnik nie porozmawiał z nimi po walce, przed walką, na ulicy. Że nie zrobił sobie z nimi fotki, nie był zbyt uprzejmy, nie prowadzi należycie swojego FB, ma w dupie swój fanpage. Kiedy kilka miesięcy temu przeczytałem artykuł dotyczący Marcina Helda, a pod nim komentarze jaki to on nie jest zamknięty, jak nie dba o swój wizerunek, o fana, w konsekwencji o swoją wypłatę i że dla swojego dobra jak najszybciej musi zmienić, to mi się nóż w kieszeni otworzył. Dla mnie to jest ideał sportowca wyczynowego, wzór do naśladowania dla młodzieży. Jestem przekonany, że jest to także dobry i inteligentny człowiek. Najlepsze jest to, że nie obawiam się tego napisać publicznie. Nie obawiam się o dobro Marcina, bo tak bardzo w Niego wierzę, iż jestem przekonany, że takie pochwały nie namieszają mu w głowie. Nie będzie chodził dumny jak paw z tego powodu. Be yourself Marcin!

    Wracając jednak do ogółu zawodników to wyobrażacie sobie Michała Kitę, czy Fedora zachowujących się jak gwiazda socjometryczna? Przecież Fedor jest medialny jak legendarny Valery Lobanovski. Pisząc o introwertykach i ksenofobach chciałem tylko w skrajny sposób przekazać, że ludzie mają różne charaktery. Jeśli ktoś jest świetnym zawodnikiem, o wybitnie nietowarzyskim charakterze to nie może być zawodnikiem MMA? Wymagania kibiców, o których już wielokrotnie pisałem są według mnie absurdalne. O ile pracodawca wymaga tego, bo ma do tego prawo oparte o kontrakt dobrowolnie podpisany przez zawodnika, o tyle my, kibice nie musimy tego aprobować, a tym bardziej wymagać jakby nam się to należało jak psu buda. Mogę mieć takie zdanie na ten temat, czy chcecie po mnie jechać dalej?

    Jak pisał Dominik D. pod artykułem Jakuba B. zawodnicy pochłonięci swoimi ambicjami mogą reagować na fanów w różny sposób. Zwłaszcza niedługo przed, jak i po walce. I wcale nie znaczy to, że są burakami. Dla mnie wręcz przeciwnie. Odsyłam do psychologii sportu jeśli ktoś z tutaj obecnych nie próbował swoich sił w sporcie wyczynowym i nigdy nie zależało mu na zwycięstwie tak bardzo, że nawet nie potrafię tego dobrze opisać słowami. Ambicje i pasja potrafią doprowadzić do skrajnych reakcji i zachowań, których oczywiście nie pochwalam, ale staram się zrozumieć. Nie można traktować ludzi w ten sposób, że coś nam się od nich zależy, bo poświęciliśmy swój czas i pieniądze na to żeby zobaczyć ich występ na żywo. To jest myślenie infantylne. Zawodnik to nie pluszowy miś, którego można sobie zawłaszczyć. Będzie chciał to podejdzie i pogada, zrobi sobie zdjęcie, ale niekoniecznie musi być w nastroju. Ileż to głupot popełniali zawodnicy, a nawet trenerzy zaraz przed lub po swoim występie. Klopp, Mourinho, czy we wspomnianym tenisie Federer na początku kariery, albo Stan Wawrinka czy Andy Murray. Ostatnia dwójka nieraz odmawiała wywiadu, przechodziła wobec kibiców obojętnie, czasem nawet zachowywała się nieprzyjemnie wobec fanów po przegraniu spotkania. A wiadomo jak kulturalną dyscypliną sportu jest tenis. Wcale nie oznacza to, że ludzie których wymieniłem są zadufanymi w sobie bufonami. Możecie tak myśleć o nich, Marcinie Tyburze, Michale Kicie. Wasze prawo, ale ja się z tym nie zgadzam i chciałem głośno o tym powiedzieć. Następnym razem sobie daruję, bo szkoda mi czasu na takie przepychanki. Świata w pojedynkę nie zmienię.
    Sorry, że tak obszernie, ale chciałem jeszcze ostatecznie sformułować swoją myśl.

    Na koniec Q. krótko do tego co dziś napisałeś. Naprawdę krótko, bo mam rodzinę, która jak to będę dalej ciągnął odejdzie ode mnie 😉 W sumie to nie wiem czy to był żart…
    Ja też się z Tobą/Wami zgadzam, że oglądalność i popularność generuje przychód. Napisałem tylko, że nie jest to jedyny "generator". Musiałbym być idiotą, żeby tego nie rozumieć. Zatrważające jest to, że duża część userów tak właśnie pomyślała. Nic tylko pogratulować ignorancji. Co do płac za walki w KSW 60-70 tys zł + fajny bonus za zwycięstwo i występ wieczoru byłoby stawką w porządku(tak myślę), ale dla zawodników pokroju Gamera, Borysa, czy Tomka Narkuna. Dlaczego od razu generalizujesz, że chciałbym, by takie gaże dostawali np. Krakowski i inne Wałujewy? Przepraszam wymienionych, bo zabrzmiało to lekceważąco, a nie miało takiego celu. Szanuję każdego profesjonalnego zawodnika, ale Ci którzy otwierają kartę nie zasługują W TEJ CHWILI na więcej niż 20% tego co wymieniona wyżej trójka. Tak to widzę. A na to skąd brać kasę sam sobie odpowiedziałeś poniekąd. Cały czas rozmawiamy o zawodnikach walczących dla KSW, które wypełnia hale 10tys.+, do tego PPV o którym też wspomniałeś i sponsorzy. Razem robi się z tego niezła sumka i nie uwierzę, że włodarzy nie stać na takie płace o jakich tutaj mówimy.

    Nie uważam, że to była manipulacja z mojej strony. To co napisałeś wcześniej było krzywdzące dla ludzi, którzy poświęcili czemuś całe swoje życie. W wielu przypadkach włącznie z dzieciństwem, kiedy to raczej nie myśli się racjonalnie o karierze zawodowej. Tylko tyle w tej kwestii.

    Tak, w dzisiejszym sporcie zawodowym jest to obowiązek kontraktowy. Nie znaczy to, że dodatkowo muszą naciskać i pochwalać takie wymogi sami kibice. Poza tym wielu sportowców i trenerów się z tego wyłamuje, by nie powiedzieć ma to w dupie. Albo nie udzielają wywiadów, nie przychodzą na konferencje, albo przyjmują kreację, w której traktują dziennikarzy jak osoby upośledzone. No wiesz, takie jak ja ;p
    Przykłady: Lenczyk, Probierz, Boruc ze swoim pomidorem :D, Nate Diaz, ostatnio CMG hahaha
    Dla większości może to być buractwo, niesubordynacja, brak profesjonalizmu. OK, rozumiem. Dla mnie to zajebista jazda pod prąd, której przecież jestem fanem 🙂

    Pewnie, że nie wina piłkarzy. Szkoda tylko, że wciąż głównym źródłem utrzymania wielu klubów są pieniądze z… budżetu miasta. Jak to się ma do zasad wolnego rynku? Kurewsko cierpią na tym inne dyscypliny, a także kluby piłkarskie z tego samego miasta, grające w niższych klasach rozgrywkowych. PZPN i polska piłka ligowa nie jest wolna od patologii – zgadzam się. Powiedziałbym jednak, że wciąż jest to patologia sensu stricte.

    Dla mnie sapanie siatkarzy, lekkoatletów i zawodników MMA(między innymi Janka B. swego czasu) w kierunku ekstraklasy jest w pełni uzasadnione właśnie dlatego, że tam kasa płynie z wielu źródeł. Nie jest wygenerowana przez oglądalność, która jest nadal marna. W pewnym stopniu tak, lecz nie jest to takie oczywiste jak Ci się wydaje.

    Nie będę się już odnosił do artykułu Jakuba Bijana. Napisałem w tej sprawie dużo i wiesz co… nie opłaciło mi się 😉

    Aha! Gamer – fajna fura. Masz ją 50/50 z Borysem? Życzę Wam takich samochodów za pieniążki zarobione wycieraniem oponentami maty oktagonu.

    To, że dane przedsiębiorstwo czy firme stać by zapłacić komuś 100 tysiecy to nie znaczy, że tyle ma dostawać znowu pierdolisz od rzeczy a pierwszą cześc twojego posta można zamknąć w jednym zdaniu

  91. Underdog

    @q
    Coraz lepiej Ci idzie. Myślę, że mimo tego, iż wciąż nie rozumiesz moich argumentów, jesteś jedną z niewielu osób, która podjęła taką próbę. Większość założyła, że pierdolę głupoty i nieważne co napiszę, z góry zakładają, że jest to niedorzeczność. Najśmieszniejsze jest jak wiele jadu tu na mnie wylano w ciągu kilku dni. Spodziewałem się tego, ale przyznaję nie w takiej skali. To zabawne i naprawdę mnie to nie rusza. Nie sprowokujecie mnie do wzajemnego wyzywania się. Jestem ponad tym i tryskam dumą z tego powodu. Może nawet zmienię sobie nick jeśli to możliwe. Przemyślę to. Najbardziej upośledzony użytkownik Cohones może być? Nie za długie? Może po prostu niedorozwój umysłowy? Dajcie mi kilka propozycji. Przecież wiem, że stać Was na to moje hejty kochaniutkie.

    Przepraszam Q., to raczej nie do Ciebie. Wykonałeś podjazd w moim kierunku, ale przyznaję na nieco wyższym poziomie. Niewiele, ale jednak. Wybaczam. Rozbawiłeś mnie stwierdzeniem, że kluby i organizacje plajtują przez takich jak ja. Mniejsza z tym. Chcę naprawdę zakończyć wątek i rozejść się w spokoju. Mogę zabrać zabawki i odejść do innej piaskownicy, czy koniecznie chcecie zakopać mnie żywcem? ;D
    Wiem, że wszedłem na grząski grunt, by nie powiedzieć do jaskini lwa, krytykując wymogi współczesnego fana wobec zawodnika na forum internetowym. Artykuł naczelnego był tylko dolaniem oliwy do ognia, który płonął we mnie od bardzo dawna. Nie mogłem w nieskończoność czytać zażaleń kibiców, że jakiś zawodnik nie porozmawiał z nimi po walce, przed walką, na ulicy. Że nie zrobił sobie z nimi fotki, nie był zbyt uprzejmy, nie prowadzi należycie swojego FB, ma w dupie swój fanpage. Kiedy kilka miesięcy temu przeczytałem artykuł dotyczący Marcina Helda, a pod nim komentarze jaki to on nie jest zamknięty, jak nie dba o swój wizerunek, o fana, w konsekwencji o swoją wypłatę i że dla swojego dobra jak najszybciej musi zmienić, to mi się nóż w kieszeni otworzył. Dla mnie to jest ideał sportowca wyczynowego, wzór do naśladowania dla młodzieży. Jestem przekonany, że jest to także dobry i inteligentny człowiek. Najlepsze jest to, że nie obawiam się tego napisać publicznie. Nie obawiam się o dobro Marcina, bo tak bardzo w Niego wierzę, iż jestem przekonany, że takie pochwały nie namieszają mu w głowie. Nie będzie chodził dumny jak paw z tego powodu. Be yourself Marcin!

    Wracając jednak do ogółu zawodników to wyobrażacie sobie Michała Kitę, czy Fedora zachowujących się jak gwiazda socjometryczna? Przecież Fedor jest medialny jak legendarny Valery Lobanovski. Pisząc o introwertykach i ksenofobach chciałem tylko w skrajny sposób przekazać, że ludzie mają różne charaktery. Jeśli ktoś jest świetnym zawodnikiem, o wybitnie nietowarzyskim charakterze to nie może być zawodnikiem MMA? Wymagania kibiców, o których już wielokrotnie pisałem są według mnie absurdalne. O ile pracodawca wymaga tego, bo ma do tego prawo oparte o kontrakt dobrowolnie podpisany przez zawodnika, o tyle my, kibice nie musimy tego aprobować, a tym bardziej wymagać jakby nam się to należało jak psu buda. Mogę mieć takie zdanie na ten temat, czy chcecie po mnie jechać dalej?

    Jak pisał Dominik D. pod artykułem Jakuba B. zawodnicy pochłonięci swoimi ambicjami mogą reagować na fanów w różny sposób. Zwłaszcza niedługo przed, jak i po walce. I wcale nie znaczy to, że są burakami. Dla mnie wręcz przeciwnie. Odsyłam do psychologii sportu jeśli ktoś z tutaj obecnych nie próbował swoich sił w sporcie wyczynowym i nigdy nie zależało mu na zwycięstwie tak bardzo, że nawet nie potrafię tego dobrze opisać słowami. Ambicje i pasja potrafią doprowadzić do skrajnych reakcji i zachowań, których oczywiście nie pochwalam, ale staram się zrozumieć. Nie można traktować ludzi w ten sposób, że coś nam się od nich zależy, bo poświęciliśmy swój czas i pieniądze na to żeby zobaczyć ich występ na żywo. To jest myślenie infantylne. Zawodnik to nie pluszowy miś, którego można sobie zawłaszczyć. Będzie chciał to podejdzie i pogada, zrobi sobie zdjęcie, ale niekoniecznie musi być w nastroju. Ileż to głupot popełniali zawodnicy, a nawet trenerzy zaraz przed lub po swoim występie. Klopp, Mourinho, czy we wspomnianym tenisie Federer na początku kariery, albo Stan Wawrinka czy Andy Murray. Ostatnia dwójka nieraz odmawiała wywiadu, przechodziła wobec kibiców obojętnie, czasem nawet zachowywała się nieprzyjemnie wobec fanów po przegraniu spotkania. A wiadomo jak kulturalną dyscypliną sportu jest tenis. Wcale nie oznacza to, że ludzie których wymieniłem są zadufanymi w sobie bufonami. Możecie tak myśleć o nich, Marcinie Tyburze, Michale Kicie. Wasze prawo, ale ja się z tym nie zgadzam i chciałem głośno o tym powiedzieć. Następnym razem sobie daruję, bo szkoda mi czasu na takie przepychanki. Świata w pojedynkę nie zmienię.
    Sorry, że tak obszernie, ale chciałem jeszcze ostatecznie sformułować swoją myśl.

    Na koniec Q. krótko do tego co dziś napisałeś. Naprawdę krótko, bo mam rodzinę, która jak to będę dalej ciągnął odejdzie ode mnie 😉 W sumie to nie wiem czy to był żart…
    Ja też się z Tobą/Wami zgadzam, że oglądalność i popularność generuje przychód. Napisałem tylko, że nie jest to jedyny "generator". Musiałbym być idiotą, żeby tego nie rozumieć. Zatrważające jest to, że duża część userów tak właśnie pomyślała. Nic tylko pogratulować ignorancji. Co do płac za walki w KSW 60-70 tys zł + fajny bonus za zwycięstwo i występ wieczoru byłoby stawką w porządku(tak myślę), ale dla zawodników pokroju Gamera, Borysa, czy Tomka Narkuna. Dlaczego od razu generalizujesz, że chciałbym, by takie gaże dostawali np. Krakowski i inne Wałujewy? Przepraszam wymienionych, bo zabrzmiało to lekceważąco, a nie miało takiego celu. Szanuję każdego profesjonalnego zawodnika, ale Ci którzy otwierają kartę nie zasługują W TEJ CHWILI na więcej niż 20% tego co wymieniona wyżej trójka. Tak to widzę. A na to skąd brać kasę sam sobie odpowiedziałeś poniekąd. Cały czas rozmawiamy o zawodnikach walczących dla KSW, które wypełnia hale 10tys.+, do tego PPV o którym też wspomniałeś i sponsorzy. Razem robi się z tego niezła sumka i nie uwierzę, że włodarzy nie stać na takie płace o jakich tutaj mówimy.

    Nie uważam, że to była manipulacja z mojej strony. To co napisałeś wcześniej było krzywdzące dla ludzi, którzy poświęcili czemuś całe swoje życie. W wielu przypadkach włącznie z dzieciństwem, kiedy to raczej nie myśli się racjonalnie o karierze zawodowej. Tylko tyle w tej kwestii.

    Tak, w dzisiejszym sporcie zawodowym jest to obowiązek kontraktowy. Nie znaczy to, że dodatkowo muszą naciskać i pochwalać takie wymogi sami kibice. Poza tym wielu sportowców i trenerów się z tego wyłamuje, by nie powiedzieć ma to w dupie. Albo nie udzielają wywiadów, nie przychodzą na konferencje, albo przyjmują kreację, w której traktują dziennikarzy jak osoby upośledzone. No wiesz, takie jak ja ;p
    Przykłady: Lenczyk, Probierz, Boruc ze swoim pomidorem :D, Nate Diaz, ostatnio CMG hahaha
    Dla większości może to być buractwo, niesubordynacja, brak profesjonalizmu. OK, rozumiem. Dla mnie to zajebista jazda pod prąd, której przecież jestem fanem 🙂

    Pewnie, że nie wina piłkarzy. Szkoda tylko, że wciąż głównym źródłem utrzymania wielu klubów są pieniądze z… budżetu miasta. Jak to się ma do zasad wolnego rynku? Kurewsko cierpią na tym inne dyscypliny, a także kluby piłkarskie z tego samego miasta, grające w niższych klasach rozgrywkowych. PZPN i polska piłka ligowa nie jest wolna od patologii – zgadzam się. Powiedziałbym jednak, że wciąż jest to patologia sensu stricte.

    Dla mnie sapanie siatkarzy, lekkoatletów i zawodników MMA(między innymi Janka B. swego czasu) w kierunku ekstraklasy jest w pełni uzasadnione właśnie dlatego, że tam kasa płynie z wielu źródeł. Nie jest wygenerowana przez oglądalność, która jest nadal marna. W pewnym stopniu tak, lecz nie jest to takie oczywiste jak Ci się wydaje.

    Nie będę się już odnosił do artykułu Jakuba Bijana. Napisałem w tej sprawie dużo i wiesz co… nie opłaciło mi się 😉

    Aha! Gamer – fajna fura. Masz ją 50/50 z Borysem? Życzę Wam takich samochodów za pieniążki zarobione wycieraniem oponentami maty oktagonu.

    To, że dane przedsiębiorstwo czy firme stać by zapłacić komuś 100 tysiecy to nie znaczy, że tyle ma dostawać znowu pierdolisz od rzeczy a pierwszą cześc twojego posta można zamknąć w jednym zdaniu

  92. Serio wam się chce takie długie eseje nakurwiać ? Nikt tego nie przeczyta, a jak nikt nie przeczyta to i lajków nie będzie.

  93. Serio wam się chce takie długie eseje nakurwiać ? Nikt tego nie przeczyta, a jak nikt nie przeczyta to i lajków nie będzie.

  94. aqua

    Podoba mi się to w jakis sposób Gamer walczy o swoję i nie przebiera w słowach nawet do swojego pracodawcy. Druga sprawa jak wygra swoją przyszlą walkę koto jego miejsce jest tylko w UFC.

    2-3 zwycięstwa i do UFC. Niech naprawdę potwierdzi, że zasługuje na Ligę Mistrzów, żeby nie zaliczył falstartu jak Marcin Tybura, Damian Grabowski czy Jan Blachowicz, który po jednym zwycięstwie, dwa razy przegrał. Czyli nasi zawodnicy w których, pokladalismy największe nadzieję na podbój UFC

  95. aqua

    Podoba mi się to w jakis sposób Gamer walczy o swoję i nie przebiera w słowach nawet do swojego pracodawcy. Druga sprawa jak wygra swoją przyszlą walkę koto jego miejsce jest tylko w UFC.

    2-3 zwycięstwa i do UFC. Niech naprawdę potwierdzi, że zasługuje na Ligę Mistrzów, żeby nie zaliczył falstartu jak Marcin Tybura, Damian Grabowski czy Jan Blachowicz, który po jednym zwycięstwie, dwa razy przegrał. Czyli nasi zawodnicy w których, pokladalismy największe nadzieję na podbój UFC

  96. aqua

    Podoba mi się to w jakis sposób Gamer walczy o swoję i nie przebiera w słowach nawet do swojego pracodawcy. Druga sprawa jak wygra swoją przyszlą walkę koto jego miejsce jest tylko w UFC.

    2-3 zwycięstwa i do UFC. Niech naprawdę potwierdzi, że zasługuje na Ligę Mistrzów, żeby nie zaliczył falstartu jak Marcin Tybura, Damian Grabowski czy Jan Blachowicz, który po jednym zwycięstwie, dwa razy przegrał. Czyli nasi zawodnicy w których, pokladalismy największe nadzieję na podbój UFC

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.