Wczoraj popołudniu media obiegła informacja o kontuzji Dricusa Du Plessisa i zmianie rywala dla Borysa Mańkowskiego. Nowym pretendentem do tytułu mistrza wagi półśredniej został dwudziestodwuletni Roberto Soldić. Okazuje się jednak, że zakontraktowanie młodego zawodnika wcale nie było takie łatwe. O kulisach angażu, w rozmowie ze sportowefakty.pl, opowiedział Wojsław Rysiewski.

W wywiadzie przeprowadzonym przez Artura Mazura, dyrektor sportowy największej organizacji MMA w kraju zdradził, że Soldić nie jest przypadkowym wyborem na zastępstwo, a był brany pod uwagę już wcześniej, jako potencjalny rywal dla „Tasmańskiego Diabła”.

Przed galą KSW 41 rozważaliśmy wiele opcji dla Borysa Mańkowskiego. W orbicie naszych zainteresowań znalazło się kilku dobrze rokujących zawodników z całego świata. Soldić był jednym z nich.

Kiedy Du Plessis ogłosił kontuzję federacja zgłosiła się do Soldicia. Starcie na KSW 41 nie była jednak taka oczywista. W październiku Chorwat stanął do walki na gali Cage Warriors 87, gdzie w walce wieczoru w zaledwie 40 sekund rozprawił się z Lewisem Longiem. Młodemu zawodnikowi otworzyło to drzwi do dużych organizacji.

Z wiarygodnego źródła dowiedzieliśmy się, że mógł wystąpić na gali UFC w Niemczech, która ma się odbyć wiosną. Ponadto miał ofertę walki o pas Cage Warriors. Nie ukrywamy, że musieliśmy mocno zawalczyć o to, żeby przekonać go do występu u nas. Nie trudno się domyślić, że jednym z czynników były pieniądze.

Zawodnik z Bałkanów wskoczył do karty KSW 41 na zaledwie 10 dni przed planowaną na nie datą. Na gali w Katowicach zmierzy się w walce wieczoru z Borysem Mańkowskim. Starcie zakontraktowano na 5 rund.

1 KOMENTARZ

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.