Roman Szymański daje kolejny fantastyczny występ! Polak jednogłośnie zwycięża z Danielem Torresem.

Szymański frontalnym kopnięciem otworzył bój. Poznaniak dołożył do tego pojedynczy prawy. Brazylijczyk sięgnął pod prawy łokieć swoim kopnięciem, na co Szymański również odpowiedział kopnięciem. Zawodnicy podkręcili tempo, Torres zahaczył mocnym ciosem, a chwilę potem w odpowiedzi Roman Szymański błyskawicznie przewrócił zawodnika z Kraju Kawy. W parterze Poznaniak z półgardy pracował pojedynczymi ciosami, aż w końcu przeszedł do pozycji bocznej skąd momentalnie zastraszył próbą krucyfiksa. Polak będący z góry do końca rundy aktywnie pracował w parterze, karcąc swojego rywala łokciami, młotkami oraz kolanami na tułów.

Brazylijczyk wystartował z bocznym kopnięciem na tułów. Szymański odgryzł się niskim kopnięciem. Zawodnicy pod siatką wdali się w istny zapaśniczy kocioł, jednak walka nie trafiła na ziemię, a chwilę potem zawodnicy znów wymieniali ciosy w stójce. Roman inkasując kilka ciosów ponownie wszedł po nogi rywala, aczkolwiek zarówno pierwszą, jak i drugą próbę Torres wybronił. W pewnej chwili Polak zaatakował kopnięciem, co zablokował Brazylijczyk przewracając przy tym rywala. Szymański wpada w ciasną gilotynę! Zmęczony Poznaniak uwalnia się z próby poddania i podnosi walkę, a w stójce brak tlenu widocznie odbija się na jego szybkości. Bardziej mobilny Daniel Torres wbijał pojedyncze ciosy w Szymańskiego, na co ten starał się odgryzać niskimi kopnięciami. Na kilka sekund przed końcem rundy Roman Szymański ponownie stara się przenieść walkę na ziemię, ale tylko wpada w gilotynę, która mimo wszystko ze względu na czas jaki pozostał do końca nie ma prawa zostać odklepana.

Torres pojedynczymi prostymi karci zmęczonego Romana Szymańskiego, a po upływie chwili dorzuca do tego mocny sierp, który dosięga zawodnika Czerwonego Smoka. Mija półtorej minuty i zawodnik z Poznania ponownie popisuje się fenomenalnym sprowadzeniem, nurkując pod ciosami Daniela Torresa. W pozycji bocznej Szymański kręci piekielnie ciasny klucz na rękę, Brazylijczyk już szykuje rękę do odklepania i w tym momencie jakimś cudem udaje mu się wykaraskać! Szymański z gardy obija rywala, Torres stara się wstać i wpada w kolejną ciasną próbę poddania – tym razem gilotyny! Ku nieszczęściu zawodnika z Poznania, Brazylijczyk oddala zagrożenie i znów znajduje się na plecach, gdzie inkasuje kolejne ciosy. Na dwadzieścia sekund przed zakończeniem walki batalia trafia na równe nogi, a po ciosie Daniela Torresa znów trafia na ziemię, jednak już nie wydarzyło się nic specjalnego, bo do końca pozostało kilka sekund.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.