Już na KSW 41 dojdzie do rewanżu dwójki czołowych zawodników kategorii piórkowej polskiej organizacji. Nowy mistrz, Kleber Koike Erbst drugi raz zmierzy się z Arturem Sowińskim, który w przeszłości pokonał go przez jednogłośną decyzję sędziowską. Jak jednak zapowiada aktualny posiadacz pasa, tym razem nie chce on przewalczyć pełnego dystansu z Kornikiem, o czym opowiedział w wywiadzie z polsatsport.pl.

Nie szukam żadnych wymówek. W pierwszej walce faktycznie byłem słabszym zawodnikiem i słusznie przegrałem ten pojedynek. Nie cieszę się z tej porażki, ale śmiało mogę powiedzieć, że sporo mi dała ta przegrana i wyciągnąłem wiele wniosków z tej rywalizacji. Przemyślałem wiele spraw, zacząłem znacznie ciężej trenować i teraz jestem lepszym zawodnikiem. Na KSW 41 będę z pewnością lepiej przygotowany niż na pierwszą walkę z Arturem. Jeśli on myśli, że nasze drugie starcie będzie miało podobny przebieg to jest w sporym błędzie. To nie będzie dla niego łatwa walka i na pewno trudniejsza niż pierwsza rywalizacja.

MMA to moja praca, mój zawód i muszę być gotowy na obowiązujące reguły gry. Jeśli będzie trzeba to przewalczę pięć rund, ale chcę skończyć pojedynek przed czasem. I to nie ze względu na brak szacunku do Artura, bo naprawdę doceniam jego umiejętności. Przed walkami czasami jest za dużo gadania, a później brakuje potwierdzenia wszystkich słów w klatce. Ja szanuję Sowińskiego i tego samego oczekuję od każdego rywala.

Rozpiska tej gali dostępna jest TUTAJ.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.