Po dziś dzień ludzie się zastanawiają kiedy to UFC wróci do Japonii. Tymczasem pewna mała, wręcz niezauważalna, aczkolwiek dobrze prosperująca amerykańska organizacja znana jako King of the Cage szykuje swoją pierwszą galę w Kraju Kwitnącej Wiśni. Już 30 stycznia w mieście Ginowan odbędzie się gala King of the Cage: Toryumon. Walką wieczoru będzie pojedynek weterana Shooto Mamoru Yamaguchiego (MMA 22-5-3) z Frankiem Baca (MMA 3-0) o pas KOTC w wadze muszej.  Oprócz tego zobaczymy efektownego Kotetsu Boku (MMA 15-6-2), znanego z pojedynku z Gomim Tony’ego Herveya (MMA 11-6) i finaliste turnieju Bellatora w wadze lekkiej Toby’ego Imade (MMA 22-13).

Gala odbędzie się w Okinawa Convention Center (na zdjęciu), która jest w stanie pomieścić 5,000 ludzi. Rozpiska poniżej:

Walka wieczoru:

Pojedynek o tytuł mistrza KOTC w wadze junior muszej
125 lbs.: Mamoru Yamaguchi (22-5-3) vs. Frank Baca (3-0)

Pozostałe:

155 lbs.: Kotetsu Boku (15-6-2) vs. Tony Hervey (11-6)
155 lbs.: Kiichi Kunimoto (8-3) vs. Toby Imada (22-13)
135 lbs.: Tatsuya So (4-3-1) vs. Shigeki Matsuda (0-0)
155 lbs.: Leandro Cussano (0-0) vs. Christian Vargas (4-3)
145 lbs.: Shinya Kumazawa (3-6) vs. Steve Hecht (4-1)
155 lbs.: Tsuyoshi Tamaki (0-0) vs. Byron Schnell (0-0)

Oficjalna japońska strona: klik

13 KOMENTARZE

  1. No nie wiem. Na japoński rynek przeszczep klatek na miejsce ringów jakoś nikomu dobrze nie wychodzi (największa próba na Dream.12 jakoś też nie zaskoczyła), więc do czasu, gdy w końcu hAmerykanie nie pojmą, że ten rynek nie jest kopią ichniego to ich gale będą miały problem z dotarciem do większej widowni niż nisze,które obecnie zapełnia Deep i spółka. Jesli ktoś chce wkupić się w łaski japońskiego widza to musi postawić na show, które jest w stanie być czymś bardziej atrakcyjnym niż następnym amerykańskim dziwactwem bez polotu

  2. Dream i Deep z własnej inicjatywy wprowadziły klatkę, żadni źli Amerykanie ich do tego nie zmusili. Obecność w rozpisce Mamoru, który jest flagowym fighterem Shooto świadczy, że to raczej Japończycy zaprosili King of the Cage do siebie, a nie Amerykanie się do nich wpraszają.

    Zapowiada się fajna gala, dodatkowo ma być jeszcze ogłoszony pojedynek pań Modafferi vs. Heisel.

  3. pamietam jak Rashad i niektore inne,wtedy jeszcze nie doszle gwiazd UFC, smigaly w KOTG. troche dziwie się, ze ta federacja ma dosc maly rozglos, ale pewnie dlatego, ze amerykanski rynek posiada juz dwie dosc dojne krowy

  4. A gdzie ja napisałem, że Jankesy zmusiły skośnookich do klatek?
    Ja po prostu napisałem, że eksperymenty japońskich organizacji w Japonii jakoś się nie przyjmują. O ile DREAM nie może pozwolić na dalsze tego typu harce (bo ma zbyt wiele do stracenia), to DEEP czy Shooto idą na takie eksperymenty.
    KOTC w skali niszowej może odnieść sukces, ale do szerokiego grona odbiorców nie trafi. To jak z rynkiem gier – gdy reszta świata growego gra w GTA, GROW czy inne „dojrzałe” produkcje, w Japonii królują popierdułkowate gry z pokemonami, mechami i innymi dziwactwami z mang i anime. Taka ich kultura – mi osobiście p**rdoli czy walka odbywa się w klatce czy na ringu – jesli jest dobra, to jest po prostu dobra i dla zasady marudzić nie zamierzam.

    Problem rynku japońskiego mma jednak istnieje – jest zbyt duzy, by Zuffa mieli na Japonię w*j*bane, a jednocześnie na tyle specyficzny, iż wzorce z USA tam się nie przyjmą w takim stopniu, by czesać z tego poważną kasiorkę. Z drugiej strony FEG nie ma na tyle kasy i możliwości, by DREAM zdominował rynek rodzimy i przyciągał sporą kasę i tym samym lepszych fighterów.

  5. Co nie znaczy, że tam takich nie ma, są – tylko nie w takiej ilości, by przesłonić freak show jaki muszą – chcąc nie chcąc – robic, by ten interes przyciągał szersze grono widzów do tv, a tym samym by przetrwać.

  6. Problem japońskich organizacji tkwi m. in. w sponsorach. Porównajcie sobie chociażby ile i jakie firmy reklamowały się w Pride i Hero’s a ile w Dream i Sengoku.

  7. Czyli KOTC vs Cage Force, Japończycy nie mogą narzekać na brak MMA. Moim zdaniem KOTC mogłoby spróbować zając miejsce Cage Rage w Anglii.

  8. Klatka ma dobre rozmiary :). Siatka + rozmiary zbliżone do ringu to jest optymalne rozwiązanie.

  9. Gala na Okinawie nie jest żadną konkurencją dla skupionych w Tokio (lub w najszerszym przypadku Honsiu) innych mniejszych japońskich organizacji.

  10. Ta gala nie jest konkurencją też z innego powodu.

    Mało osób wie, że King of the Cage to nie jest do końca jedna organizacja. Terry Trebilcock od wielu lat za odpowiednią opłatą użycza swojej marki przeróżnym promotorom, więc wcale bym się nie zdziwił jak rzeczywistym organizatorem tej gali było Sustain/Shooto.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.