Kevin Lee nie zamierza się zmieniać po drugiej przegranej z Alem Iaquintą oraz po poradach od aktualnego mistrza kategorii lekkiej, Khabiba Nurmagomedova. Zawodnik na swoim profilu na Instagramie jasno dał znać, że nadal będzie sobą.
Czuję, że wygrałem walkę w minioną sobotę. Walczyłem sporo cofając się co nie jest w moim stylu. Lubię być eksplozywnym, wywierać presję, być agresywnym. Próbowałem pokazać coś innego. Al był w świetnej formie, dał dobry występ, ładnie trafił mnie w czwartej rundzie. Mogę powiedzieć tylko tyle: wrócę jeszcze silniejszy i w końcu zostanę mistrzem, nieważne co gadają inni.
Pokonałem rasizm, system, biedę, a wszyscy chcą widzieć jak przegrywam, zupełnie bez powodu. Jebać pokorę.
Lee w swojej karierze pokonywał m.in. Edsona Barbozę czy Michaela Chiesę. W ostatnich 4 pojedynkach ma on bilans 2-2.
Jebać tego frędzla z całych sił. Z kim kolwiek by nie walczył będę mu życzył totalnego wpierdol.
ooo matta pokorę wyzwał na walkę, co za zuch…
Wypierdalaj nagrywac rnb z r.kellym