Dokładnie pięć lat temu (23 luty 2013 r) w amerykańskim mieście Anaheim odbyła się gala UFC 157: Rousey vs Carmouche podczas której doszło do historycznej, pierwszej walki kobiet.

Ówczesna mistrzyni Strikeforce, Ronda Rousey błyskawicznie sklinczowała i obaliła rywalkę, zdobywając przy tym pozycję boczną. Pretendentka zdołała jednak zajść „Rowdy” za plecy i niewiele brakowało, by sprawiła sensację. Rousey jednak zdołała zrzucić Liz z pleców i po krótkim epizodzie w stójce, była olimpijka znów przeniosła walkę do swojej ulubionej płaszczyzny, tym razem szybko zakładając balachę, którą „Girl-rilla” musiała odklepać.

Rousey zdominowała kobiecą dywizję aż do 2015 roku i w opinii ekspertów jest uznawana za największą gwiazdę kobiecego MMA. Po dwóch porażkach w oktagonie UFC zawiesiła rękawice na kołku i aktualnie związana jest z WWE.

1 KOMENTARZ

  1. Mimo całej późniejszej historii – Ronda była najbardziej ekscytującą zawodniczką mma… Szkoda że się skończyło.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.