Karolina Kowalkiewicz, druga najlepsza polska zawodniczka UFC, była ostatnio gościem w studiu Polsat Sport przy okazji gali w Calgary. Reprezentantka Shark Top Team, w rozmowie z Maciejem Turskim, opowiada o nadchodzącej walce z Jessicą Andrade, która odbędzie się 8 września na UFC 228. W rozmowie Karolina opowiedziała m.in. o tym, że wbrew niepochlebnym komentarzom, wcale nie boi się brazylijskiej rywalki.
Cieszę się, że w końcu do tej walki dojdzie, bo słyszałam pogłoski, że się boję, że ja się wykręcam od tej walki. Broń Boże! Ja naprawdę chcę się mierzyć ze światową czołówką i jak dostałam ponowną propozycję walki z Jessicą to się bardzo ucieszyłam i nie zastanawiałam długo, tylko od razu przyjęłam ofertę.
Na pewno dla Polki walka z Andrade będzie jednym z największych wyzwań w karierze. Brazylijka to zawodniczka niezwykle silna i nieprzewidywalna. Jak ocenia ją Karolina Kowalkiewicz?
Jest na pewno bardzo agresywną zawodniczką. Wydaje się silna fizycznie i ma bardzo dobre zapasy – fajnie, że będę mogła się z nią zmierzyć.
W kategorii słomkowej kobiet ostatnio wiele się dzieje. Na tronie dywizji wciąż zasiada Rose Namajunas, która nie wiadomo kiedy ponownie wejdzie do oktagonu. To daje szanse na znalezienie kolejnej pretendentki do mistrzowskiego pasa. Czy będzie to Karolina Kowalkiewicz? Polka czuje, że wygrana z Brazylijką może dać szansę na drugą walkę o tytuł.
Wydaje mi się, że jeśli wygram walkę z Jessicą, to następna będzie o pas.
Walką wieczoru UFC 228 będzie pojedynek o mistrzostwo wagi półśredniej, w którym spotkają się Tyron Woodley oraz Darren Till. Gala odbędzie się 8 września w Dallas.
Raz się dałem "nabrać" jak Zabor mówił że Gadelha jest rozpracowana i Karola ją szybko ogarnie a potem walka o pas… Niestety ale Karolina nie ma dobrej obrony, jest trafiana często i w każdej walce. To że dobrze znosi ciosy to oczywiście plus, ale Andrade to jest koń z mega pierdzielnięciem, więc nie widzę tego jakoś.