Kamil Łebkowski (16-7) nie zaliczył udanego debiutu pod szyldem organizacji ACB. Podczas gali ACB 78 „Bomba” przegrał decyzją sędziów z Saikhanem Dzhabrailovem (3-2).

Polak rozpoczął pojedynek znacznie aktywniej od rywala, narzucając presję w stójce. Dzhabrailov spychany do defensywy co chwilę kopał, powstrzymując Łebkowskiego od agresywnych ataków. „Bomba” trafił w połowie rundy bardzo mocnym prostym, jednak Rosjanin pozostał niewzruszony i cały czas ze spokojem podchodził do starcia, rozkręcając się coraz bardziej. Łebkowski z czasem gubił się w stójce – w ostatniej minucie odnotował udaną obronę przed sprowadzeniem, jednak po chwili tym samym odpłacił się Rosjanin, który powstrzymał próbę obalenie przez Polaka.

Łebkowski po raz kolejny rozpoczął agresywniej, jednak Dzhabrailov dobrze radził sobie walcząc z kontry. Po minucie wymian „Bomba” przez moment miał rywala w parterze, jednak szybko obaj wrócili na nogi. Po raz kolejny Polak pochwalił się dobrą obroną przed sprowadzeniem, a w połowie odsłony spróbował założyć duszenie gilotynowe – Rosjanin z łatwością jednak z tego wyszedł i zaczął obijać rywala z góry. Pod koniec rundy na twarzy Łebkowskiego pojawiło się już rozcięcie i widać było zmęczenie spowodowane naporem rywala.

Idealnym latającym kolanem w tempo trafił Polak po chwilowej wymianie w stójce. Rywal automatycznie jednak sklinczował i wypracował sprowadzenie, którego zmęczony Łebkowski nie był w stanie wybronić. Łebkowski próbował jeszcze odwrócić trzecią rundę na swoją korzyść zmieniając pozycję czy starając się zapiąć duszenie, jednak Dzhabrailov przez cały czas dociskał rywala do siatki i maty, kończąc w ten sposób pojedynek.

1 KOMENTARZ

  1. Trochę słabiutko na papierze wygląda przegrana z klientem który ma rekord 2:2 to tak jakby w pizdę obskoczyć od Harnasia.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.