Michael Bisping nie tak dawno ogłosił przejście na emeryturę. Anglik po dwóch przegranych z rzędu postanowił nie walczyć już w oktagonie UFC. Jednym z powodów był jego stan zdrowia – od jakiegoś czasu ma on problemu z oczami. O zakończeniu kariery mówił od jakiegoś czasu, lecz fani spodziewali się, że Anglik jeszcze raz wyjdzie do klatki, aby pożegnać się z fanami. The Count postanowił jednak inaczej, nie czekając na idealny moment na kolejną walkę. Były mistrz kategorii średniej UFC uważany jest za absolutną legendę MMA, szczególnie jeśli chodzi o europejską scenę. Anglik przez wiele lat był najbardziej popularnym zawodnikiem z Europy, co widziała również organizacja, korzystając z jego usług szczególnie przy galach w Wielkiej Brytanii. W swojej karierze mierzył się on z m.in. Andersonem Silvą, Chaelem Sonnenem, Lukiem Rockholdem czy Vitorem Belfortem. O swojej decyzji oraz aktualnej sytuacji Michael opowiedział w podcaście The MMA Hour w rozmowie z Arielem Helwanim.

  • Wywiad odbywa się w kolejną rocznicę walki Bispinga z Rockholdem, o czym wspomniał dziennikarz. Michael opowiedział o kulisach przejścia na emeryturę: oglądał film lecąc samolotem opowiadający wzruszającą historię o bokserze – po seansie zrozumiał, że to czas przejścia na emeryturę. Wiedział, że musi to zrobić, ale czekał tylko na odpowiedni moment. Chciał ostatniej walki, ale menadżer uświadomił mu, że nie warto jest walczyć w oktagonie ryzykując kolejne kontuzje. Po filmie płakał, jest dość emocjonalną osobą. Jego oko jest w tragicznym stanie, ma również problemy z drugim okiem. Nikt nie chce być niewidomym. Michael wspomniał słowa kolegi, który powiedział mu, że każdy niewidomy oddałby wszystkie pieniądze, aby znowu widzieć,
  • Bisping czuje, że ludzie nie patrzyli na niego jak na prekursora europejskiego MMA, dopóki nie przeszedł oficjalnie na emeryturę. Podziękował za wszystkie miłe słowa fanom, dziennikarzom oraz całej reszcie. Wiedział, że miał znaczenie w rozwoju MMA, ale nie sądził, że otrzyma aż tak wiele miłych wiadomości,
  • Poinformował swoją rodzinę dopiero po oficjalnym ogłoszeniu. Mówił o tym już od jakiegoś czasu więc nie byli tym zaskoczeni. Trzeba być szczerym zarówno ze sobą jak i z innymi. Chce skupić się w pełni na kolejnych wyzwaniach poza MMA. Ma radę dla zawodników: należy wycisnąć ze swojej kariery wszystko, co tylko można, inwestować, dywersyfikować przychody, tworzyć biznesy, bo nie można występować w oktagonie wiecznie. Sam Anglik zainwestował w kilka biznesów,
  • Od czasu walki z Gastelumem Bisping ma problem ze swoim dobrym okiem, które nie było uszkodzone podczas pojedynku z Belfortem. Były mistrz wyznał, iż zauważył problemy na imprezie po walce z Kelvinem. Jak tylko doznał objawów, udał się do domu i porozmawiał z lekarzem. Teraz twierdzi, że jest OK, ale nie chce już ryzykować kolejnych urazów. Do tego dochodzą kontuzje kolana, które nie przestają mu dokuczać. Ma prawie 40 lat, wygrał bardzo dużo walk w UFC więc nie ma już dużo więcej do osiągnięcia, chociaż jak przyznaje, nadal chce rywalizować. Dlatego też poprosił organizację o usunięcie go z testowania USADA, aby nie móc szybko wrócić do oktagonu,
  • Zapytany dlaczego mimo tylu urazów nadal chciał ostatnią walkę w UFC stwierdził, że po prostu pragnie rywalizacji. Wierzył, że mógłby użyć swoich zapasów i uniknąć otrzymania wielu ciosów. Nie żałuje wzięcia walki z Gastelumem. Ostatecznie celem rywalizacji w oktagonie jest zarabianie pieniędzy. Odkąd zaczął występy w MMA, od 16 roku życia, chciał zarabiać na sporcie. Patrząc jednak teraz na tę walkę stwierdził, że był w tragicznej formie, był przetrenowany i wyglądał żałośnie. Jest wdzięczny za wsparcie ze strony swojej rodziny, miał dobrą karierę, to nie jest łatwa droga więc wyszło jak wyszło,
  • Anglik stwierdził, że nie byłby aż tak skłonny przejść na emeryturę w tym momencie jeśli nie zdobyłby tytułu mistrzowskiego. Od zawsze wierzył, iż jest w stanie pokonać każdego rywala. Helwani wspomniał o wywiadzie z Michaelem przed jego walką z CB Dollowayem. Wtedy Bisping wyznał, że wygra z Amerykaninem, a następnie zdobędzie tytuł mistrzowski. Ariel nie wierzył zawodnikowi, lecz jak widać Michael miał rację. Anglik twierdzi, że był tego wtedy w 100% pewny. The Count przypisuje sporo zasług Jasonowi Parillo, który pracował z nim nie tylko nad boksem, ale i przygotowaniem mentalnym,
  • Poza oczywiście największym sukcesem czyli zdobyciem tytułu pasa mistrzowskiego UFC jednym z najważniejszych momentów Bispinga w klatce było pokonanie Andersona Silvy na gali w Londynie. Od zawsze wierzył, że jest w stanie pokonać Brazylijczyka. W przypadku walki z UFC 199 i walki z Rockholdem stwierdził, że nigdy nie był tak pewny siebie jak przed tym pojedynkiem. Wspomniał, iż jak tylko Luke nie chciał przybić piątki na początku starcia Bisping zaraz mu odpowiedział, że za chwilę go dotknie nieco mocniej. Zaraz po pojedynku z Rockholdem wsiadł do auta z całą swoją rodziną i udał się do domu. Był to jeden z najpiękniejszych momentów w jego życiu. Odwoził po prostu swoich bliskich do ich domu, a jego żona na kolanach miała pas mistrzowski UFC,
  • Nie wie jak chciałby, aby zapamiętali go fani. Zawsze ciężko pracował, brał walki ze wszystkimi rywalami, nie był najsilniejszy, najmocniejszy, ale zawalczy ze wszystkimi i zrobił to na swój sposób. Nie brał NIE jako odpowiedzi. Nigdy też nie brał sterydów, co w dzisiejszych czasach jest z pewnością unikalne.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.