Po około 20 latach współpracy, UFC postanowiło zwolnić z roli komentatora Mike’a Goldberga, który od zawsze był partnerem Joe Rogana na tym stanowisku. Goldie zaczął pracować przy galach federacji w 1997 roku. Jego ostatnim wydarzeniem, które miał okazję komentować było UFC 207, na którym mogliśmy zobaczyć powrót Rondy Rousey. W wywiadzie dla Ariela Helwaniego w podcaście The MMA Hour Amerykanin wyjaśnił jak z jego perspektywy wyglądało rozstanie z UFC oraz opowiedział pokrótce o swoich planach na przyszłość.

  • Mike był zadziwiony pozytywnymi wiadomościami, które otrzymał po zwolnieniu od fanów MMA, przynoszenie ludziom rozrywki było od zawsze jego celem, wiedział, że jego duet z Roganem to coś specjalnego dla fanów tego sportu, jednakże dopiero po opuszczeniu organizacji naprawdę zrozumiał jak wiele osób docenia jego pracę, przez jakiś czas temat jego zwolnienia trendował na Twitterze, naprawdę sporo ludzi było zszokowanych tą sytuacją, fani mają pewnego rodzaju sentyment do Mike’a,
  • Goldberg dowiedział się 1 grudnia o tym, że jego kontrakt nie zostanie przedłużony, pracował jeszcze przy takich wydarzeniach jak ostatnia walka Urijah Fabera na UFC w Sacramento, gala w Kanadzie oraz UFC 207, był zszokowany tą informacją, nie wiedział nawet co powiedzieć, nie umie określić tego uczucia, według niego niektórzy ludzie nie zawsze dobrze reagują na zmiany, docenia wszystkie lata, które spędził przy komentowaniu UFC, określił się jako soundtrack do wydarzeń największej organizacji MMA, to był dla niego zaszczyt,
  • Amerykanin twierdzi, że w trakcie właśnie takich sytuacji człowiek może dowiedzieć się sporo o swoim charakterze, mimo, że wiedział o swoim zwolnieniu nadal starał się być profesjonalny, dawał z siebie wszystko podczas wydarzeń, które mu pozostały, świetnie bawił się razem z Joe Roganem na UFC 207, określił tę galę jako jeden z najlepszych eventów w jego karierze, ich chemia od zawsze była czymś naturalnym, nigdy nie trenowali komentowania, nie chodzili do żadnych szkół, które miałyby im w tym pomóc, to wszystko wychodziło naturalnie,
  • Mike nie dostał informacji na temat przyczyny zwolnienia go z tego stanowiska, wiedział, że UFC pozbywa się wielu pracowników, bez pracy zostało ponad 100 osób, o nim się mówi najwięcej, bo był osobą publiczną jeśli chodzi o organizację, 15 lat budowali swego rodzaju rodzinę żeby w 15 minut nowi właściciele ją po prostu zniszczyli, oczywiście w korporacyjnej Ameryce to standard, jednakże nadal było to smutne zdarzenie, ocenia to tak po prostu ze swojej perspektywy, był bardzo zawiedziony zwolnieniem, ale najbardziej ruszyło go właśnie rozbicie ich kolektywu, wierzy, że ZUFFA nigdy by tak nie postąpiła,
  • Dana White w ogóle nie odezwał się do Goldberga, nie mieli kontaktu od tamtego zdarzenia, dosłownie zero odzewu, jest to oczywiste smutne dla Mike’a, ostatecznie liczą się dla niego rodzina i przyjaciele, jednakże był bardzo przygnębiony tym, że Dana w ogóle nie chciał z nim porozmawiać, nie chce nawet o tym myśleć, skupia się na swoim życiu, kocha UFC, uwielbia ten sport, chciał ich reprezentować jak najlepiej potrafił, robił o co tylko poprosili, dlatego tym bardziej było to dla niego przykre, że White’a się z nim nie skontaktował,
  • Jeśli chodzi o swego rodzaju pożegnanie się ze wszystkimi podczas ostatniej gali MG’a – nie wchodziło to w ogóle w grę, oczywiście Mike z chęcią skorzystałby z takiej okazji, ale po pewnym czasie stwierdził, że brak oficjalnego pożegnania był ostatecznie lepszą opcją, dostał naprawdę wiele pozytywnych wiadomości oraz komunikatów od fanów sportu i to było dla niego swego rodzaju ukoronowanie całej kariery w UFC,
  • Mike wyróżnił jedną wiadomość, którą wysłał mu Anthony Rumble Johnson – zawodnik, który określany jest przez wielu za jednego z najbardziej agresywnych, okrutnych w całej organizacji, napisał mu bardzo miłą wiadomość, w której podziękował za jego pracę oraz godne reprezentowanie go, gdy ten walczył w oktagonie, takie rzeczy właśnie sprawiają, że Goldie nie potrzebował oficjalnego pożegnania,
  • Po UFC 207 wszyscy mówili o Rondzie, jednakże dzieci Goldberga rozpoczęły swego rodzaju inicjatywę na Twitterze, w której nawoływały do wsparcia jego ojca, pisali o właśnie swego rodzaju braku szacunku ze strony UFC, jego była żona podróżowała razem z nim często na gale, wszyscy przejęli się tą sytuacją, jego syn ma w tym momencie 16 lat, widział jak jego ojciec ciężko pracował, dzieci Mike’a same wpadły na taki pomysł, on nie miał z tym nic wspólnego,
  • Po UFC 207 wszedł do oktagonu, aby zrobić kilka zdjęć, nie wierzył w to, że jego przygoda z organizacją się skończyła, pożegnał się ze wszystkimi producentami, ludźmi, którzy pomagali mu przy każdej gali, gdy wrócili do szatni, wszyscy usiedli i po prostu nie mogli uwierzyć w to co się dzieje, panowała grobowa atmosfera,
  • Jak wiemy, Mike pojawił się na UFC w Phoenix, walczył wtedy jego ulubiony zawodnik BJ Penn, z którym po gali zrobił sobie zdjęcie, Hawajczyk jest dla niego jednym z najbliższych przyjaciół, poszedł tam tylko dla Hawajczyka, dostał bilety od swojego znajomego pracującego przy produkcji UFC, nie wiedział gdzie dostanie siedzenie – po chwili okazało się, że był widziany podczas transmisji gali, przez co jego Twitter po prostu wybuchł, nie wiedział co się dzieję do momentu zobaczenia zdjęcia, nadal ma zamiar oglądać UFC, jest fanem tego sportu, będzie wykupował PPV,
  • Jeśli chodzi o plany na przyszłość Goldberga, od razu po zwolnieniu z organizacji zaczął zastanawiać się co dalej, miał już kilka ciekawych rozmów na temat komentowania pewnych wydarzeń, może będzie to hokej, może będzie to MMA, na ten moment nie może podać żadnych konkretów, ale jest zainteresowany współpracą z innymi organizacjami mieszanych sztuk walki.

3 KOMENTARZE

  1. Tak też myślałem że to Mike mi podczas oglądania Phoenix mignął.Godna reakcja, Helwani by płakał… 😀

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.