Josh Barnett ma ciekawe plany na siebie po odejściu z największej organizacji MMA na świecie. Legendarny zawodnik kategorii ciężkiej zapytany o plany na przyszłość w wywiadzie z Arielem Helwanim, wyznał iż chciałby wystąpić w klatce organizacji KSW, gdzie miałby sprawdzić się z Mariuszem Pudzianowskim.

KSW robi największe, najlepiej prezentujące się wydarzenia w tamtej części świata. Chciałbym sprawdzić czy mógłbym zrobić suplesa czy rzucić najsilniejszym człowiekiem na świecie, Mariuszem Pudzianowskim. Czy dałbym radę obalić go na matę? Zastanawiam się nad takimi rzeczami.

3 KOMENTARZE

  1. Niestety ale KSW go nie zatrudni bo zaorał by naszą całą ciężką jak tylko by chciał,ależ to było by epickie OMG

  2. Myślę, że @Karol Bedorf mógłby mieć inne zdanie na ten temat. Swoją drogą, ja też mam inne zdanie na ten temat – uważam, że Karol by go najebał.Wiem że jesteś wielkim fanem Karola i wierzysz iż Karol to światowa czołówka ale jak wiesz w MMA są poziomy których,nie przeskoczysz walcząc w trzeciej lidze. Barnett na soku to potwór z dawnych lat,a walki w jego wykonaniu wyglądały by jak wrestling mania czyli totalna rozpierducha na naszym zaścianku MMA

  3. Miał być Warmaster, a będzie Concrete (Asplund) albo Kryptonite (Lopez) 😛 Nie ma co się napalać, jak Barnett dostanie sianko lepsze w Rizin albo Bellatorze, nie spojrzy nawet na Hajsa i Lewego.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.