Fot: Esther Lin / MMAFighting

Od porażki Joanny Jędrzejczyk minęło kilka dni. Najlepsza Polska zawodniczka wróciła już do kraju. Na lotnisku porozmawiała z portalem polsatsport.pl na temat relacji z prezesem UFC Daną White’em i swojej przyszłości w największej organizacji MMA na świecie.

Maciej Turski: Zadebiutowałaś w kategorii muszej i od razu po zakończeniu walki rozpoczęła się dyskusja na temat Twojej przyszłości. Mówiłaś na konferencji prasowej, że zostajesz w tej dywizji. Chwilę później, w tym samym miejscu, szef UFC Dana White powiedział, że chciałby Cię widzieć w kategorii słomkowej.

Bardzo szanuję relację z szefostwem UFC. To nie jest tylko współpraca biznesowa, ale mogę liczyć także na ogromne wsparcie poza okresem przygotowawczym. Po gali Dana chciał mnie pocieszyć, ale taki jest sport. Próbował mnie dwukrotnie przytulić, ale ze złości nie pozwoliłam mu na to. On jest szczerym człowiekiem. Widziałam, że współczuł mi tej porażki. Nauczyłam się akceptować z klasą przegrane i cieszę się, że potrafiłam przejść taką wewnętrzną przemianę.

Wracasz w takim razie czy zostajesz wyżej…

Zbijanie wagi to dla mnie katorga. Najbliższe mi osoby wiedzą o tym najlepiej. Jak zachowuje się mój organizm, jak wyglądałam przed pierwszą walką z Rose i jaki był efekt końcowy. O wielu sprawach nie chciałam mówić. Wielu ludzi może mówić, że to są wymówki, ale kto ma wiedzieć, to wie. Nie chcę tego przechodzić raz jeszcze. Teraz czułam się naprawdę dobrze. W Stanach się mówi „quality over quantity”, czyli „jakość ponad ilość”. Zawsze staram się pracować coraz mądrzej. Tym razem mogłam pogodzić jakość z ilością. Pozwalała mi na to nowa kategoria wagowa. Miałam po prostu więcej siły i więcej energii. Nawet fizjoterapeuta Kamil Iwańczyk dostrzegał, że ma znacznie mniej pracy, bo organizm się lepiej regeneruje. Jeżeli zejdę do kategorii słomkowej, to tylko po pas mistrzowski. Inaczej zadbam o swoje ciało i zostanę wyżej. Mam nadzieję, że aktualna mistrzyni Rose Namajunas podejmie szybko decyzję o obronie pasa. Ma na to jeszcze cztery miesiące, aby zmierzyć się z najprawdopodobniej z Jessicą Andrade. Na 99,9 % jestem kolejna w walce o pas. Zobaczymy, co będzie dalej.

Cała rozmowa polsatsport.pl z Joanną Jędrzejczyk dostępna jest TUTAJ.

6 KOMENTARZE

  1. Ehhh ciężko się już komentuje te wypowiedzi naszej rodaczki….trochę wstyd to czytać nawet. Dobra, stawiła czoła twardej rywalce, na pewno mocniejszej fizycznie, nie ustępowała pola – tego nie można jej odmówić… ale przegrała i to dosyć wyraźnie. Ma obecnie 3 porażki z rzędu w tym jedną przez KO….czas zacząć coś wygrywać a nie wiecznie ustawiać się na miejscu pierwszej pretendentki…

  2. "Po gali Dana chciał mnie pocieszyć, ale taki jest sport. Próbował mnie dwukrotnie przytulić, ale ze złości nie pozwoliłam mu na to."Haha, pamiętam, że były zdjęcia jak Danka przytula i pociesz Pyzę i były też głosy, że podobno przytulał ją bardzo zawzięcie. Ciekawe, czy wielka przyjaźń z Aśką się skończy, jak "nie pozwoliła"?

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.