łukaszSzczerek

Już 15 lipca Łukasz Szczerek z klubu Berserkers Team Stargard zawalczy o mistrzowski pas kategorii półśredniej organizacji Gladiator Arena z Oskarem Somerfeldem.  Tuż przed zbliżającym się pojedynkiem Szczerek udzielił wywiadu lokalnemu „Kurierowi Szczecińskiemu”, w którym powiedział jak zapatruje się na zbliżające się starcie.

To moja druga walka wieczoru w karierze. Widzieliśmy walki Oskara Somerfelda i wiemy co nas czeka. Dobrze przygotowałem się do tego pojedynku. Przeszedłem ciężkie treningi, zrealizowałem cały plan ćwiczebny, łącznie z siłownią, bieganiem, parterem i stójką. Nie pozostaje mi już nic innego jak wyjść do walki i wygrać.

W rozmowie z dziennikarzem „Kuriera” Łukasz opowiedział nieco o swoich początkach w MMA.

Zainteresowałem się sportami walki jeszcze w gimnazjum. Ciągnęło mnie do tego. Zawsze lubiłem wojowników. W Choszcznie, skąd pochodzę, ćwiczyłem z kolegami; ale tylko amatorsko. Po prostu spotykaliśmy się i trenowaliśmy ciosy, obalenia i walkę w parterze. Wiedziałem, że w Stargardzie jest solidna ekipa Tomka Stasiaka, świetnego trenera, ale początkowo był problem z dojazdami. Pociągi miałem o późnych godzinach, a byłem jeszcze w gimnazjum. Później jednak zacząłem dojeżdżać do Stargardu i mogłem trenować w tutejszym Berserkers Team. Była to dla mnie wielka frajda. Dojeżdżanie na treningi trwało ponad dwa lata. Później zamieszkałem w Stargardzie. Mam tu dziewczynę, pracuję w fabryce i treningi są na miejscu. Mój styl to MMA. Od początku chciałem trenować trochę stójki i trochę parteru. U Tomka Stasiaka był już podział na treningi konkretnych sportów walki i dzięki temu mogłem się fajnie rozwijać. Jeżdżę także czasami do Szczecina na sparingi do ekipy Piotra Bagińskiego, bo tam jest sporo doświadczonych zawodników. Ale tak poza tym w Stargardzie mam wszystko czego trzeba. W tutejszych berserkerach ćwiczą znakomici zawodnicy, w tym mistrz KSW Tomasz Narkun, więc naprawdę jest z kim ćwiczyć i od kogo się uczyć. Stargard zresztą zawsze był mocny, jeżeli chodzi o sporty walki.

Łukasz Szczerek przedstawił również swoje spojrzenie na karierę w MMA i trudne początki młodych zawodników w tym sporcie.

Dzisiaj pracuję nad tym, żeby móc w ogóle utrzymywać się z tego sportu. Nie jest to łatwe. Zawodnicy MMA trenują bardzo ciężko, po dwa razy dziennie. To też jedne z najbardziej forsownych treningów spośród sportów w ogóle, a pieniądze za walki nie są duże. Muszę więc jakoś godzić obowiązki związane z pracą z karierą sportowca. Teraz przygotowując się do walki, wziąłem urlop. Z jednej strony MMA w Polsce staje się coraz bardziej popularne, a z drugiej wielu zawodników walczy za stosunkowo niewielkie pieniądze i liczy, że kiedyś uda się im podpisać jakiś dobry kontrakt. I żyć z tego co kochają. Tak naprawdę sprawę ratują prywatni sponsorzy, którzy wspierają danego zawodnika.  Moim marzeniem jest dostać się do UFC, najlepszej organizacji na świecie. Wywalczenie tam pasa mistrzowskiego byłoby wspaniałą sprawą.

2 KOMENTARZE

  1. Moglibyście jakieś aktualne zdjęcie wstawić do tego wywiadu, bo chłopak już dawno wydoroślał i wygląda zupełnie inaczej.

    Z mojej strony mogę napisać tylko tyle, że z pewnością o tym chłopaku jeszcze niejednokrotnie usłyszycie, jest bardzo ambitny, wie co chce osiągnąć, mega pracowity.
    Pozostaje tylko trzymać kciuki za to, żeby wszystkie jego plany się zrealizowały, ja jestem przekonany, że w piątkowy wieczór to jego ręka powędruje do góry.

    Już 16 lipca Łukasz Szczerek z klubu Berserkers Team Stargard zawalczy – 15go*, zapraszam do poprawki.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.