Gilbert Mendelez Nate Diaz

W lipcu zeszłego roku, mistrz Strikeforce Gilbert Melendez, uzyskał pozytywny wynik z testu antydopingowego, zrobionego po UFC 188. W jego organizmie znaleziono metabolity testosteronu pochodzenia egzogennego. Melendez został zawieszony na rok czasu. Powoli jego kara dobiega końca i w lipcu tego roku, zmierzy się z Edsonem Barbozą na UFC on FOX 20. Świeżo po wpadce Gilbert napisał na swoim facebooku:

Niestety, uzyskałem wynik pozytywny w próbce moczu, którą oddałem po mojej walce na UFC 188. Nie wstrzykiwałem sobie nic, ale jestem odpowiedzialny i akceptuję konsekwencje takiego rezultatu. Postaram się bardziej wyedukować na temat produktów, których używam.

W poniedziałkowej rozmowie z Arielem Helwanim „El Nino” jednak posypał głowę popiołem i można było wyczuć skruchę. Oto co Gilbert miał do powiedzenia na ten temat:

Zrobiłem błąd, którego już nie powtórzę i z którego nie jestem dumny. Robię co mogę by pozostawić to za sobą. Mam nadzieję, że inni również pozostawią to w przeszłości, jeśli jednak nie, to jest to oczywiście zrozumiałe. Chcę jednak zrobić wszystko co w mej mocy by udowodnić, że nadal jestem wojownikiem, dobrym zawodnikiem i chcę po prostu pójść z tego miejsca do przodu (…) Staram się nie myśleć o tej wpadce za dużo. Mam mnóstwo ludzi wokół siebie na których mi zależy – czuję podobnie w odniesieniu do fanów, dlatego chcę odkupić swoje winy. Chcę wyjść do oktagonu i walczyć. Dlatego jestem podekscytowany walką z Barbozą. Ludzie mówią mi, że zostanę zamordowany przez niego. Ja jednak nie mogę się doczekać by pokazać moje serce do walki, moją wytrzymałość i odwagę. Wiem, że jestem coraz starszy, ale te rzeczy pozostają takie same.

Jeśli odstawimy walkę na bok, pieniądze, fanów i wszystko inne, to nadal jestem urodzonym wojownikiem. Walczyłem od zawsze, walczyłem za darmo. Walczyłem w stodole, dwie walki jednego wieczoru za 500 dolarów (…) Zawsze będę uprawiał sztuki walki, zawsze będę chciał przetestować swoje umiejętności nad którymi pracowałem. Może nie zawsze będę na wielkiej scenie, ale to jest coś co siedzi we mnie i uwielbiam to. Uwielbiam walczyć.

Tomasz Chmura
Sztuki walki od 2004 roku. Pierwsza gala MMA - 2007. Instruktor Sportu, czarny pas w nunchaku jutsu. Pasy w Kenpo Jiu Jitsu i Sandzie.

1 KOMENTARZ

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.