Już 4 listopada największa gwiazda MMA pochodząca z Kanady, Georges St. Pierre, wróci do oktagonu UFC, aby zmierzyć się z Michaelem Bispingiem. Stawką tej walki będzie pas mistrzowski kategorii średniej największej organizacji na świecie. Walki GSP przed przejściem na emeryturę nie zachwycały fanów, jednakże jak zapowiada sam zawodnik, teraz ma się to zmienić.

Trenowałem przez kilka ostatnich lat różne rzeczy. Wrócę do oktagonu żeby krzywdzić przeciwników, żeby kończyć walki. Chcę poddawać ludzi, chcę ich łamać. Muszę iść na całość. Pragnę nokautować albo iść po poddanie, będę zmuszał ich do klepania. Mam zamiar częściej korzystać z okazji do kończenia walk.

St. Pierre wypowiedział się także o przeszłych pojedynkach, które nie zawsze zachwycały swoją atrakcyjnością.

Moi przeciwnicy akceptowali porażkę. Wiedzieli, że nie mają szans na wygraną. Walczyli tak, abym ich nie skrzywdził – nie chcieli nawet wygrać. Z mojej strony to było jasne – kontrolowałem pojedynki, ale to było ciężkie. Uważałem na to, aby przypadkiem nie przegrać.

1 KOMENTARZ

  1. Bisping pokona GSP? Powaznie? Ja sadze ze George przejmie pas i wtedy to juz w ogole beda jaja(zapewne UFC bedzie chcialo po jakims czasie doprowafzoc fo gsp-silva). Nie uwierze jednak w agresje gsp…bajka

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.