(fot. Dave Mandel/Sherdog.com)
Georges St. Pierre ostatnio coraz częściej pojawia się w mediach. Wszyscy którzy czekają na powrót St. Pierre’a do oktagonu, mogą jednak nieco ochłonąć. W wywiadzie dla GNP1.com były mistrz powtórzył to co najczęściej powtarza czyli „nie wiem kiedy wrócę, jeśli w ogóle”.
Jest kilka powodów dla których zrobiłem sobie przerwę. Mogę powiedzieć, że nie jestem do końca pewny czy chcę wracać czy nie chcę. Nie jestem pewny kiedy bym wrócił, jeśli zdecydowałbym się na taki krok. Więc odpowiedź jest nadal taka sama jak była.
GSP nigdy nie mówił publicznie o problemach, które zmusiły go do rezygnacji z walk i odejścia ze sportu. Było jednak kilka plotek na ten temat. Niektórzy mówią, że miał problemy z presją bycia mistrzem. Jego trener Firas Zahabi sugeruje jednak, że być może Georges chce mieć rodzinę. Sam GSP tłumaczy to tak:
Jak każda istota ludzka, pragnę bym spotkał kogoś z kim mógłbym spędzić resztę swojego życia i stworzył wielką rodzinę itd. To jest marzenie praktycznie każdego (…) Uprawiałem ten sport na elitarnym poziomie przez bardzo długi czas. Byłem mistrzem przez około dziewięć, osiem lat. A to jest bardzo stresujące życie. Masz wtedy sporo krytyki na głowie, sporo presji ze strony krytyków i jeśli wszystko to połączyć w całość, to mocno uderza w ciebie. Nie masz ochoty czasem słuchać słów krytyki, ale ona nadal tam jest. Ja jestem wrażliwym kolesiem, a krytyka uderza w ciebie, bo nigdy nie jesteś tak dobry jak powinieneś być i te sprawy. Więc dla mojego zdrowia mentalnego musiałem wykonać krok w tył i nabrać nieco życia socjalnego.
GSP pomijając życie socjalne, nadal trenuje MMA i jest aktywny sportowo:
MMA jest tym co robiłem przez całe życie. Wiecie, nigdy nie przestane trenować, bez względu na wszystko, na to czy wrócę czy nie. Stałem się mistrzem świata trenując dla zabawy. A potem zabawa stała się biznesem, a biznes jest stresujący i wtedy tracisz zabawę. Pod koniec nie miałem już radości z walk. Robiłem to bo musiałem to robić, nie dlatego, że chciałem. Powinienem w zasadzie poprzestać może jedną lub dwie walki temu, ale nie mogłem. Zawsze pojawiał się kolejny przeciwnik, który mnie wyzywał do walki. Nosząc cały ten ciężar na swoich barkach, czułem, że muszę to robić, a nie, że chcę to robić.
Ostatnio St-Pierre wypowiedział się również o swoich dawnych rywalach. Kanadyjczyk dla Bloodyelbow.com uznał, że to Carlos Condit był jego największym koszmarem:
Carlos Condit to koszmar. Spośród wszystkich moich oponentów z którymi nie chciałbym znowu walczyć, to właśnie Condit zajmuje pierwsze miejsce. Carlos jest bardzo wszechstronny, techniki mogą pojawić się z każdego kąta, zewsząd. Johny Hendricks jest bardzo dobry w tym co robi. Nie jest tak zaskakujący jak Condit, ale jest bardzo dobry w tym co robi. Uderza mocno lewą ręką. Uważam jednak, że jeśli spojrzeć na rankingi i pozycję zawodników, człowiekiem, który zasługuje na walkę o pas, jest Johny Hendricks. W to wierzę. Ale Carlos Condit nie jest tak daleko za nim. W pięciorundowej walce, Carlos mógłby być najbardziej niebezpiecznym facetem. Ma więcej broni w swym arsenale i nigdy nie wiesz skąd zostanie zainicjowana technika. To po prostu koszmar walczyć z takimi gośćmi jak on. Gdybym nie miał wyboru i musiał obstawiać pomiędzy Lawlerem, Hendricksem i Conditem, wierzę, że to właśnie ten ostatni wyszedłby zwycięsko w pięciorundowym pojedynku. On jest koszmarem.
Walka marzenie … wynik marzenie Condit niszczy Lawlera przez ciężkie KO
CHYBA CIEBIE.
Co mnie ?
*Chyba dla Ciebie lub
*Chyba Ciebie niszczy
:boss:
GSP nie mial okazji zmierzyc sie z Robbim, jesli by tak bylo zamiast Carlosa w tytule widnialo by nazwisko Lawler.
Za niedlugo wszystko sie wyjasni i jak bardzo GSP sie mylil
Teraz dopatrzyłem się że kolega ma ufoluda w avku … Czy takie coś trzeba aż tak personalnie brać do serca ?
Ty się ciesz, że o Conorze tak nie napisałeś :D.
Wiadomo, Carlos król. #TeamCondit
Pisanie o Conorze może
Pisanie o Conorze może zakończyć się atakiem terrorystycznym na piszącego przez Fanatyków państwa ISRUDYPAJACIS
GSP się zakochał i rzucił pas w kąt. Kopnie go kobieta, to wróci do MMA 😆
Condit jest nie przewidywalny i wszechstronny, Hendricks ma kowadło w łapie i dobre zapasy, a Lawler Brawler i tak wszystkich zamiata 🙂
Tylko Condit nie ma zapasów
Luzuj portki TYTUS! Robbiego może porobić aktualnie tylko Rumcajs.
Ja myślę że nikt bo tak odpornego na ciosy i trudy 5 rundowej walki niema … Rumcajs wątpię chyba że zrobi jakiś progres … Condit do połowy 4 rundy ma szansę przez jakiś nieprzewidywalny myk lub rozcinające łokcie …
Lubie Robbiego , ale wcale nie zdziwilbym sie jesli Carlos by go poskladal w stojce
Z wszystkich dawnych legend, to jedynie powrotu GSP chciałbym naprawdę. Myślę, że mógłby jeszcze odzyskać pas 🙂
To jest MMA PANOWIE MMA!!! (cytując klasyka :))
Ze ścisłej czołówki każdy ma szansę z każdym, są różnice w umiejętnościach ale nie ma przepaści, szczególnie właśnie w 77 która jest masakrycznie dobrze obstawioną dywizją 🙂
I właśnie to jest piękne i dlatego oglądamy z zapartym tchem 🙂 gdyby jeszcze GSP wrócił to już w ogóle by było dojebane ognia do pieca 🙂
GSP niech już lepiej odpoczywa … swoje zrobił legendą jest byle fajnie zainwestował kasę którą zarobił … Ja myślę że odszedł w ostatniej chwili … Nikt nie jest wieczny …