Fran Mir UFC PRide FC

Jeszcze kilka lat temu, zanim doszło do wykupienia japońskiej Pride FC przez UFC, fani mocno spierali się która z tych organizacji jest najlepszą na świecie. Kiedy doszło do połączenia tych dwóch światów, szalone fanowskie teorie mogły zostać w końcu sprawdzone w praktyce.

Według byłego mistrza, Franka Mira który w oktagonie aż pięciokrotnie mierzył się z zawodnikami Pride FC, historia pokazała, że przynajmniej jeśli chodzi o wagę ciężką, to UFC górowała nad konkurencją z Japonii:

Latami mówiono mi, że jeśli zawodnicy z Pride przejdą do UFC to całkowicie nas rozjadą. To miał być show zawodników Pride w UFC. Trzy największe gwiazdy o jakich mówiono od samego początku to oczywiście Fedor,  Nogueira o którym ja szczególnie dużo się nasłuchałem bo on miał być taką lepszą brazylijską wersją mnie. Ja  byłem tanią podróbką Nogueiry. No i oczywiście Mirko „Cro Cop”.

Wszyscy poza Fedorem przeszli do UFC, ale nawet on w końcu zawalczył w USA. Nie poszło mu jednak za dobrze, w jednej z walk został zmiażdżony przez „Bigfoota” którego ja pokonałem. To dość wyraźnie pokazuje jak Fedor poradziłby sobie w wadze ciężkiej UFC.

Jeśli chodzi o pozostałą dwójkę najlepszych ciężkich Pride FC, mogę zdać relację z z pierwszej ręki jak sobie poradzili w UFC. Znokautowałem „Cro Copa” który miał doświadczenie w K-1. Walka nawet na chwilę nie trafiła do parteru a i tak go pokonałem. W przypadku Nogueiry, to jeden z moich największych sukcesów. Znokautowałem go i poddałem.

Frank Mir w sobotę podczas gali UFC Fight Night 85 w Australii, w walce z Markiem Huntem po raz kolejny będzie miał okazję udowodnić która z organizacji byłą lepsza.

 

17 KOMENTARZE

  1. Heh, jakby Święta Trójca z PRIDE przeszła w dajmy na to 2004-2005 roku do UFC to by wyczyścili wszystko. Mir walczył z wrakami Mirko i Noga.

  2. Olos

    Heh, jakby Święta Trójca z PRIDE przeszła w dajmy na to 2004-2005 roku do UFC to by wyczyścili wszystko. Mir walczył z wrakami Mirko i Noga.

    Mir też przecież nie młodniał 😉

  3. Mir ma rację. Pisałem o tym dawno. Koniec kropka. Trzeba było porzucić końskie dawki koksu, zmierzyć się z nowoczesnymi metodami treningowymi, więc polegli.

  4. Sylvia pokazał ile jest warty świeżo upieczony były mistrz UFC jak go Fedor poskładał w kilkadziesiąt sekund, gdy Couture męczył się z nim 5 rund.

    PS: Prawdą jest, że byli zawodnicy PRIDE nie zawojowali na dłuższą metę UFC, ale jak widomo – lat im jedynie przybywa, nie odwrotnie.

  5. A ja sie z nim nie zgodze , za najleprzych czasow Pride  ,krolem wagi cizkiej w UFC byl Tim Silva , ktory skonfrontowal swoje umiejetnosci z Ostatnim Carem I jak sam po tej walce powiedzial , ze nigdy jeszcze , tak silno po glowie  nie dostal :-)))))

  6. Franek ma tutaj troche racji. Mozliwe ze roznice zrobila eksploatacja organizmu, Mir mlodzieniaszkiem tez nie jest, a mimo to dalej trzyma poziom. Wystarczy jednak porownac ilosc walk na rozkladzie gwiazd Pride, a ilosc walk gwiazd UFC i wszystko staje sie jasne. Ilosc ciosow, kontuzji ktore sie odlozyly na tych pierwszych jest znaczaco wieksza.

  7. Fedor jak wreszcie przyjechał do USA, szybko zamiótł dwóch mistrzów UFC. Zarówno Nog jak i Cro Cop jak walczyli z Mirem mieli na koncie ponad 35 walk każdy, to nie byle przebieg nawet biorąc pod uwagę, że spora część to byli Japońscy pro wrestlerzy i inne korniszony. I jeszcze tylko – aktualny mistrz UFC najwięcej walk stoczył właśnie w PRIDE, a w UFC totalnie zdominował ich domorosłego mistrza. A Franek puszy się, że pokonał tych dwóch, a pomija, że przegrał z dwoma innymi gośćmi z PRIDE, Barnettem i Overeemem.

  8. Ta, Cro Cop ma na rozkładzie trzech mistrzów UFC. Ponad to Fedor vs Arlovski, Sylvia. Cro Cop był w walce z Mirem już jakieś 4 lata po prime. Nogueira chyba był chory w walce z Mirem.Jeszcze z Mirkiem pół walki klinczował, jebnął jedno kolano i myśli że taki z niego udrzacz.
    Lubię Mira, ale pier..li głupoty

  9. Billy Boola

    Fedor jak wreszcie przyjechał do USA, szybko zamiótł dwóch mistrzów UFC. Zarówno Nog jak i Cro Cop jak walczyli z Mirem mieli na koncie ponad 35 walk każdy, to nie byle przebieg nawet biorąc pod uwagę, że spora część to byli Japońscy pro wrestlerzy i inne korniszony. I jeszcze tylko – aktualny mistrz UFC najwięcej walk stoczył właśnie w PRIDE, a w UFC totalnie zdominował ich domorosłego mistrza. A Franek puszy się, że pokonał tych dwóch, a pomija, że przegrał z dwoma innymi gośćmi z PRIDE, Barnettem i Overeemem.

    Znaczy, Fabricio w pride 6 walk ma, wiec nie takie wiekszosc kariery. Co do walki z Barnettem to przerwanie dyskusyjne, ale Overeem go kompletnie zdominowal.

  10. azzar

    Znaczy, Fabricio w pride 6 walk ma, wiec nie takie wiekszosc kariery. Co do walki z Barnettem to przerwanie dyskusyjne, ale Overeem go kompletnie zdominowal.

    Miałem na mysli, że więcej walczył dla PRIDE niż dla kogokolwiek innego (bo był pewnie w jakimś Jungle Fight czy coś tam) zanim dotarł do UFC. Walka z Barnettem to był normalny nokaut, Mir plasnął o podłogę. Tyle że szybko się obudził i zaczął protestować.

  11. Mir to kozak, Mir to legenda i Mir to najlepszy parterowiec w ciezkiej w historii mma ( Werduma postawilbym na tym samym miejcu co Franka)… Z tego co pamietam to zaczalem sie jarac mma wlasnie gdy zobaczylem walke o pas Mira z Sylvia i do tej pory jest moim ulubionym ciezkim

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.