(Fot. Dave Mandel/Sherdog.com)
Cain Velasquez (MMA 13-1), który na galę UFC 180 przyjechał tylko jako gość, a nie uczestnik zmagań, nie ukrywał ogromnego rozczarowania tym, że nie może zawalczyć w Meksyku. Przyznał, iż było to jego marzeniem, a pech wyeliminował jego występ.
Cain wypadł z walki z Fabriciem Werdumem (MMA 19-5) z powodu kontuzji kolana. Meksykańskiego zawodnika zastąpił Mark Hunt (MMA 10-9-1). „Super Samoan” ostatecznie poległ przez techniczny nokaut w drugiej rundzie pojedynku.
Velasquez w wywiadzie dla MMAFighting w kilku słowach przed galą UFC 180 odniósł się do tego, jaką wartość ma dla niego pas tymczasowy:
Wiesz, to jest pas tymczasowy. Za jakiś czas będziemy walczyć o ten prawdziwy. To nie ma dużego znaczenia. Kiedy będę miał możliwość zawalczyć, to będzie to walka o prawdziwy pas.
Trenujący na co dzień w American Kickboxing Academy zawodnik dodał po chwili:
Tak to widzę, ponieważ jest to coś tymczasowego. Tymczasowy pas, tymczasowy mistrz. Nieprawdziwy mistrz.
Zaległa walka Velasqueza z Werdumem wstępnie została zaplanowana na galę UFC 188, która odbędzie się 13 czerwca 2015 roku.
Cain pewnie ma konkretny głód walki
dopiero w czerwcu, po 1,5 roku powinni zabierać pas