Czelewicz.vs.Ashughbabjan

Niestety, niewesołe wiadomości dotarły do nas z dalekiej Syberii, gdzie w zabajkalskiej Czycie odbyła się w sobotę gala Draka 14. Na karcie walk wystąpiło dwóch Polaków i tym razem nie będą oni dobrze wspominać wyjazdu na wschód. Reprezentant poznańskiego Czerwonego Smoka – półśredni Krystian Czelewicz (MMA 3-2) został znokautowany przez kojarzonego z KSW, solidnego Grigora Ashughbabyana (MMA 11-7). Dużo bardziej doświadczony Ormianin po niespełna półtorej minuty rywalizacji prawy cepem położył na deski poznaniaka. Drugi z Polaków, mający spory bagaż doświadczeń wyniesionych z formuł uderzanych – Filip Rządek (MMA 0-1) poległ po skrętówce z rąk 24-letniego Rosjanina Alexandra Matmuratova (MMA 1-0). Dla kickboksera z Kalisza był to debiut w profesjonalnej formule MMA. Należy wspomnieć, że przeciwnik Rządka mimo zerowego rekordu na Sherdogu ma ogromne doświadczenie wyniesione z karate i rukopasznego boju. Rosjanin stoczył ponad sto amatorskich walk.

77 kg: Grigor Ashughbabjan pok. Krystiana Czelewicza przez KO (prawy sierpowy), 1:20, runda 1.
74 kg: Alexander Matmuratov pok. Filipa Rządka przez poddanie (skrętówka), 1:59, runda 1.

Dokładne wyniki walk Polaków znamy dzięki uprzejmości Andreia Molchanova – doskonałego stójkowicza, utytułowanego zawodnika Muay Thai, który na stałe mieszka w Polsce i od wielu lat współpracuje z naszymi zawodnikami MMA. Białorusin również zajmuje się sportem od strony menadżerskiej i właśnie w organizacji Draka odpowiada za kontakty z Europą Zachodnią. Korzystając z okazji, zadaliśmy Andreiowi kilka pytań dotyczących jego osoby, rosyjskiej organizacji i walk Polaków, które obszernie dla Was zrelacjonował. Zachęcamy do przeczytania.

– Andrei, powiedz proszę jak przebiegały walki Polaków?

– Filip zaprezentował bardzo ambitny początek pojedynku i poszedł na ostrą wymianę ciosów. Rosjanin odpowiedział obaleniem, próbował poddania. W stójce Matmuratov po wymianie od razu klinczował i sprowadzał walkę do parteru. U Polaka wyraźnie było widać braki w technikach chwytanych. Gdy sędzia podniósł walkę do góry, Rządek zaatakował niskim kopnięciem, Rosjanin wychwycił nogę, obalił i poszedł po zwycięską skrętówkę. Był to debiut Filipa w MMA. Pokazał ogromne chęci i serce do walki, ale tego wieczoru zwyciężyło doświadczenie. Polak zaimponował zarówno publiczności, jak i organizatorom – pokazał mocną stójkę. Przeciwnik Rządka ma duże doświadczenie w sztukach walki. To wielokrotny Mistrz Świata w Karate i Rukopasznym Boju. Zawodnik ten stoczył 120 walk amatorskich.

Półśredni Krystian Czelewicz wydaje się, że za bardzo uwierzył w siebie i w pewnym sensie zlekceważył rywala. Ashughbabyan był do pokonania. Polak lepiej rozpoczął, zaganiając przeciwnika w narożnik. Jednak polski półśredni zbytnio się podpalił i nadział się na kontrę w postaci prawego sierpa. Po uderzeniu upadł i sędzia słusznie przerwał walkę. Moment nokautu bardzo przypominał ten z pojedynku Fedora z Arlovskim. Krystian ma charakter i ogromny talent. Myślę, że po przerwie wróci w wielkim stylu, bo rosyjska publiczność bardzo go doceniła. Ważne! Przeciwnik Krystiana był cięższy o ok. pięć kilogramów. Ashughbabyan nie zrobił wagi. Istniała możliwość dyskwalifikacji Ormianina, ale Polak mimo różnicy w wadze zgodził się na walkę i otrzymał również odpowiednią rekompensatę finansową.

– Czym dokładnie zajmujesz się w organizacji Draka i co robisz w Polsce?

– W organizacji Draka jestem dyrektorem na Europę i także partnerem biznesowym organizatorów w innych dziedzinach nie związanych ze sportem. Mieszkam w Polsce od siedmiu lat. Lubię wasz kraj i mam tutaj spory dorobek zawodowy. Bardzo chętnie pomagam zawodnikom, gdyż sam wywodzę się z muay thai i kikboxingu. Byłem trenerem m.in. Mistrza Polski w K-1 – Macieja Myszkina, zawodników MMA – Piotra Strusa i Janka Błachowicza, uważanego za nadzieję polskiego kickboxingu – Mateusza Kopca czy Tymoteusza Nowickiego oraz wielu innych.

– Bardzo chętnie kontraktujecie zawodników z Polski – na Drace występowali już Antoni Chmielewski, Marcin Różalski, Łukasz Chlewicki, Jędrzej Kubski, a ostatnio po raz drugi Krystian Czelewicz. Skąd pomysł na podpisywanie kontraktów właśnie z Polakami i jak oceniasz naszych fighterów na tle rosyjskich zawodników?

– Polskich fighterów możemy podzielić na dwie grupy. Pierwsza to zawodnicy, którzy mają swój określony fanklub, „kolorowe” spodenki, menedżerów, duże oczekiwania finansowe, zajmują miejsca w rankingach. Ich wyjścia są z reguły artystyczne i mienią się tatuażami, a na końcu dopiero znajduje się odpowiedni poziom i umiejętności. Druga grupa to naprawdę znakomici sportowcy z wielkimi umiejętnościami. Na co dzień skromni, a w walce to „hardkorowi” wojownicy z jajami, tacy jak Marcin Held, Damian Grabowski, Antek Chmielewski, Marcin Różalski, Marcin Tybura, Jan Błachowicz, Jędrzej Kubski. Fighterzy, którzy nie ważne gdzie i z kim walczą. Ważne, że pokazują poziom w różnych okolicznościach i każdej płaszczyźnie. Nie narzekają i są wojownikami z krwi i kości.

Jeżeli chodzi o techniczny aspekt – Polacy to aktualnie jedni z najlepszych grapplerów na świecie. Rosjanie przewyższają ich z kolei w sile fizycznej i stójce (bardzo dobrze pracują z kontry). Stójki niestety Polakom bardzo brakuje.

– Kiedy możemy się spodziewać kolejnej imprezy z udziałem Polaków?  

– Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby Polacy w naszych galach brali udział jak najczęściej. Zawsze staramy się opiekować zawodnikami w trakcie pobytu i załatwiać dobre warunki finansowe (oczywiście w zależności od doświadczenia i prezentowanego poziomu).

–  Jakie są plany organizacji Draka na następny rok?

– Na 2014 zaplanowaliśmy cztery małe i trzy duże imprezy. Chciałbym podkreślić, iż federacji Draka możemy sporo zarzucić z punktu technicznego organizacji imprez, sporo jest tutaj do naprawienia. U nas zawsze dbamy o zawodnika i opiekujemy się na najwyższym poziomie. Polacy są bardzo szanowani przez publiczność. Czasami po walce zdarza się, że nie mogą wyjść, ponieważ każdy chce zrobić zdjęcia, wziąć autograf. Na afterparty tworzy się kolejka, bo każdy chce zawodnikowi postawić drinka. Źle nie jest. Pracujemy nad tym, aby stworzyć format festiwali z klasycznymi zasadami MMA. Myślę, że jest to plan na następny rok.

– Czy macie zamiar ponownie sprowadzić tej klasy nazwiska co Gluhov, Graham, Alex Emelianeko, Puhakka czy Reljic?

– Tak, mamy taki plan i możliwości finansowe. Wszystko zależy od dyspozycyjności tych zawodników. Bardzo ich poważamy.

– Dzięki serdeczne za wywiad i sprawozdanie.

– Dzięki. Pozdrawiam.

Karol Dąbrowski
"Miłośnik" MMA. W roli publikującego na Rocksach od 2010 roku. Ogólnie rzecz ujmując Mieszane Sztuki Walki z regionu postsowieckiego. Tłumaczenia cyrylicy, kontrola dostaw gazu do Polski oraz pędzenie 90-cio procentowego bimbru. Na co dzień ponadnormatywny kołchoźnik, amator wódki, pierogów (niekoniecznie ruskich), kartofli, zsiadłego mleka i oddany fan Vyacheslava Datsika.

3 KOMENTARZE

  1. zawodnik ten stoczył 120 walk amatorskich. wtf?
    świetnie że jest taki człowiek który dba o interesy polaków na tej gali

  2. Fajny wywiad . Cieszy fakt, że Polacy mimo porażek ładnie się zaprezentowali 🙂

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.