Transfer Demetriousa Johnsona do ONE Championship za Bena Askrena w UFC stał się faktem. Były mistrz kategorii muszej dołączy do azjatyckiej organizacji, aby tam dalej rozwijać się jako zawodnik MMA. Podczas rozmowy z mediami Mighty Mouse skomentował swój kolejny krok w karierze.

Nigdy nie byłem fanem promocji walk w Ameryce Północnej. Niektórzy robili to żeby znęcać się nad innymi, chcieli zdobyć fanów na Twitterze. Kiedy ktoś naskakuje na zawodnika, że nie podpisał jeszcze kontraktu… Dla mnie to znęcanie się nad innym człowiekiem. To sprawia, że fani zaczynają krytykować zawodnika, wyzywać go. Takie zachowania są po prostu dla mnie niesmaczne i niezgodne z prawdziwą duszą zawodnika MMA.

Jestem bardzo szczęśliwy i podekscytowany tym, że nie będę musiał przez to przechodzić i być po prostu profesjonalnym zawodnikiem. Zawsze tak działałem, ale w Azji to coś naturalnego, tutaj ludzie mają to w DNA. Szacunek i promocja walk idzie razem w parze. Nie mogę doczekać się tego rodzaju promocji walki. Do tamtego sposobu po prostu nie pasowałem.

Ludzie, którzy trenowali w mojej siłowni podchodzili do mnie i dawali mi rady typu: gościu, jeśli chcesz sprzedawać więcej biletów, chcesz mieć swoje nazwisko na płatkach śniadaniowych, musisz gadać więcej trashu! Nie jestem taką osobą. Nie czuję się dobrze przy takiej konfrontacji. Kocham mieszane sztuki walki i to pozwala mi na pokazywanie swoich uczuć. Artyści nie gadają i nie atakują ludzi, kiedy są na wielkiej scenie. Skupiają całą swoją energię na tym co kochają, a u mnie są to mieszane sztuki walki. Kocham to robić. Nie mogę już się doczekać kolejnego pojedynku.

W ostatniej walce Johnson przegrał z Henrym Cejudo. Jeszcze nie wiadomo kiedy 32-latek zadebiutuje w ONE Championship.

1 KOMENTARZ

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.