wanderlei_silva

Wanderlei Silva (MMA 35 – 12 – 1, 1 NC) nie zaprzestaje wzmożonej krytyki poczynań Dany White’a oraz samego UFC. Główną bolączką Brazylijczyka jest to, że największa organizacja MMA na świecie nie chce rozwiązać jego kontraktu. Jego złość jest tym większa, że wraz z dożywotnim zawieszeniem przez Komisję Sportową Stanu Nevada jego przydatność dla UFC jest znikoma. Silva chciałby rozpocząć nowy rozdział swojego życia, lecz Ultimate Fighting Championship skutecznie mu to uniemożliwia. W minioną sobotę Rio de Janeiro było gospodarzem gali UFC Fight Night 62, co dało Silvie okazję do kolejnego ataku pod adresem organizacji. Na portalu Facebook zamieścił on poniższy wpis:

Dotychczas ta organizacja ścigała, dyskryminowała traktowany mnie jak niewolnika. Nie chcą rozwiązać mego kontraktu, przez co nie mogę pracować nigdzie indziej, co jest moim prawem, mogę nie chcieć dla nich pracować. Jeszcze raz proszę UFC o wyzwolenie mnie z niewolniczego jarzma. Albo pracujesz dla nich, albo nie pracujesz w ogóle. Niech jakiś dobry człowiek przetłumaczy ten wpisy i pokaże go Danie. Wiem, że znajdę możliwie najlepszych prawników, którzy pomogą mi w tej sytuacji.

Na odpowiedź szefa UFC nie trzeba było czekać długo. W trakcie konferencji odbywającej się po gali Dana White odpowiedział na zarzuty Brazylijczyka :

Wanderlei Silva uciekł przed testem antydopingowym. Uciekł by uniknąć testu. Jeżeli jest niewolnikiem, to sam sprowadził się do tej roli. Sam sobie to zrobił. UFC nie wyrządziło żadnej krzywdy Wanderleiowi Silvie. Wszystko, co mu się przytrafiło było spowodowane wyłącznie jego postępowaniem.

W zeszłym roku Wanderlei Silva miał wziąć udział w spotkaniu z fanami, którego organizatorem był Bellator. Zawodnik miał otrzymać gratyfikacje pieniężną. Jednak w ostatniej chwili Brazylijczyk musiał wycofać swój udział w imprezie, właśnie z powodu zobowiązań kontraktowych wobec UFC. Wtedy po raz pierwszy powiedział, że UFC ogranicza jego prawa i odbiera możliwość zarobkowania. Udało mu się jednak pojawić w charakterze gościa na sylwestrowej gali Inoki Bom – Ba – Ye 2014. Przez kilka ostatnich miesięcy Wanderlei odwiedzał posiedzenia i siedziby różnych stowarzyszeń reprezentujących interesy zawodowych sportowców, jak również postulował potrzebę powstania tego typu organizacji zrzeszającej zawodników MMA.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.