roger_renzo

(Fot. Marcelo Alonso/Sherdog.com )

Renzo Gracie (MMA 13-7-1-1) nie ukrywa, że dzięki narzuceniu sobie w miarę napiętego harmonogramu starć grapplerskich pozostaje w świetnej formie, co pozwala mu na rozważanie powrotu do MMA. W wczorajszym odcinku programu The MMA Hour Brazylijczyk otwarcie przyznał, że po piątej gali Metamoris będzie starał się o powrót do oktagonu.

Zawodnik, mający już 47 lat, w trakcie wspomnianej gali stanie na grapplerskiej macie, by zrewanżować się Kazushiemu Sakurabie (MMA 26-16-2) za porażkę z dziesiątej gali Pride. Wtedy to Japończyk złamał rękę Brazylijczyka. Do starcia dojdzie 22 listopada.

W wrześniu przyszłego roku na brazylijskiej gali organizacji ADCC odbędzie się starcie również będące rewanżem – Renzo sprawdzi grapplerskie umiejętności Matta Hughesa (MMA 45-9).

Sam zainteresowany przyznał, że to właśnie starcie z Sakurabą było impulsem do powrotu do trenowania w pełnym zakresie czasowym:

Zadzwonił do mnie mój kuzyn, Ralek i powiedział: „Całkiem możliwe, że Sakuraba podpisze z nami kontrakt. Chciałbyś z nim zawalczyć?” Odpowiedziałem, że tak. Tamtego dnia wróciłem do treningów. To było ponad miesiąc temu. Dodatkową motywacją była dla mnie porażka poniesiona w naszej ostatniej walce. Według mnie prawdziwym zwycięzcą jest ten, kto wygrał ostatnią walkę. To prawdziwy dżentelmen i świetny koleś, ale jeżeli będę miał okazję, to go zaduszę lub złamię mu rękę, tak jak on zrobił to w naszej ostatniej walce.

I to właśnie dzięki tym przygotowaniom możliwe byłoby wyrobienie formy pozwalającej na powrót do UFC:

Przez ostatni czas byłem bardzo zajętym człowiekiem. Założyłem i prowadziłem firmę farmaceutyczną. To przedsięwzięcie na dużą skalę, ale bardzo opłacalne. Do tego doszły problemy rodzinne, co całkowicie pozbawiło mnie czasu na odpowiednie treningi. Mój syn poważnie zachorował i opieka nad nim wymagała od mnie poświęcenie całego roku. Teraz, na szczęście, ma się już znacznie lepiej i całkiem możliwie, że stanie w moim narożniku. Wszystko zaczęło się świetnie układać, więc nabrałem ochoty na dokopanie komuś. I nastąpi to już wkrótce, w jakiś czas po starciu z Sakurabą, zamierzam powrócić do UFC. Uwierzcie, że mówię to z pełną powagą.

Na drodze do realizacji tych zamiarów może stanąć sam Dana White, który wciąż może być wściekły na Brazylijczyka za ujawnienie historii, według której ten miał odrzucić propozycje zapłaty za odstąpienie od walki stwierdzając, że stanąłby w oktagonie nawet za darmo.

Druga sprawa to wiek zawodnika. Wątpliwym jest, by UFC chciało zakontraktować blisko 50-letniego Brazylijczyka. Może dojść do powtórki z sytuacji, gdzie zamiast kontraktu na walkę, na Renza będzie czekał czek będący sugestią do dania sobie spokoju z walką w oktagonie. Zwłaszcza, że ostatni raz Gracie walczył w UFC cztery lata temu, gdy na gali UFC 112 został pokonany przez wspomnianego Hughesa.

 

2 KOMENTARZE

  1. Ee niech se Renzo da spokój z MMA i skupi na walce z Sakurabą, a potem niech wspiera Metamoris.

  2. Może niedługo UFC stworzy jakąś oddzielną kategorie dla osób starszych jakieś nie wiem kategoria 45l+ czy coś XD przynajmniej było by zabawnie xD

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.