Fot. Piotr Pędziszewski
Fot. Piotr Pędziszewski

Nasz dobry znajomy Arkadiusz Bartosiak, znany na forum jako aaron22, w styczniowym numerze Playboya popełnił ciekawy profil szefa UFC Dany White. Cały tekst – dzięki uprzejmości autora – możecie znaleźć poniżej:

Wszyscy mamy walkę we krwi

Jest duży, łysy, barczysty i angielskiego słowa na „f” używa zamiast przecinka. Gdyby nie szelmowski uśmieszek, który prawie nie schodzi mu z twarzy, można by się go wystraszyć. Ten facet nie wygląda, ani nie zachowuje się jak ktoś, kto zarządza biznesem, wycenianym na dwa miliardy dolarów. Prędzej można go wziąć za bramkarza z dyskoteki, którym zresztą kiedyś był. Podobnie jak boyem hotelowym i instruktorem boks-aerobiku. Dziś Dana White – bo o nim tu mowa – stoi na czele UFC, czyli największej na świecie organizacji mieszanych sztuk walki. Kim jest człowiek, który wyciągnął MMA z szufladki pod tytułem „bijatyka bez zasad” i wprowadził na salony jako nową dyscyplinę sportową, stając się przy okazji multimilionerem? Czy tylko i wyłącznie bezwzględnym tyranem – jak mówi o nim publicznie jego własna matka?

Karierę Dany łatwo przedstawić jako urzeczywistnienie amerykańskiego snu. Chłopak z ubogiej, rozbitej rodziny robiąc to co kocha, ciężką pracą, uczciwością i talentem powoli, lecz systematycznie, pnie się na finansowy szczyt. Tyle, że taka opowieść nie byłaby ani ciekawa, ani… prawdziwa. Zabrakłoby w niej kobiet, wypadków samochodowych, Mike’a Tysona, spadających z nieba wielkich pieniędzy, uzależnienia od hazardu, grupowego mordobicia, smaku bankructwa, telewizyjnego show, połamanych kości i… mafii – a żeby być w zgodzie z faktami to dwóch mafii. Nie zabrakłoby tylko autentycznej miłości do sportów walki, talentu i tytanicznej, wręcz nadludzkiej, codziennej harówki.

Oskalpowany rajdowiec

Dana White urodził się 28 lipca 1969 roku w Manchesterze – ale tym mniejszym i mniej znanym, czyli amerykańskiej mieścinie w stanie Connecticut. Pani June White rozstała się z wiecznie pijanym mężem i przeniosła do Las Vegas, gdzie samotnie wychowywała syna i jego młodszą siostrę. Wyrabiała nadgodziny jako pielęgniarka, żeby zapewnić dzieciom lepszy start.

Jako przykładna katoliczka z wielodzietnego irlandzkiego domu, matka Dany chciała widzieć swojego pierworodnego (dzisiaj ateistę) jako przykładnego bogobojnego chłopca. Dlatego uciułane z trudem oszczędności przeznaczyła na prywatną, katolicką (a jakże) Bishop Gorman High School. Młody łobuz jednak tak bardzo zalazł tamtejszym zakonnicom za skórę, że z hukiem z tej elitarnej szkoły wyleciał. Wówczas nie zdawał sobie sprawy, że krótki czas, który spędził pod skrzydłami „Biskupa Gormana”, w przyszłości odmieni jego los.

Pani June nie dawała sobie rady z krnąbrnym chłopakiem, którego nie interesowała szkoła tylko trenowanie boksu, oglądanie walk Mike’a Tysona, dziewczyny i szybkie samochody. Któregoś razu 16-letni Dana pożyczył od swojej aktualnej dziewczyny sportowe subaru, żeby poderwać inną dziewczynę. Wioząc nową wybrankę serca tak bardzo przeszarżował, że walnął w słup i wyleciał przez przednią szybę. Po latach w wywiadzie dla amerykańskiego PLAYBOYA wspominał: „Rozbite szkło zdjęło mi wszystkie włosy z głowy razem ze skórą. Kompletnie mnie oskalpowało. Uszkodziłem obydwa kolana i złamałem obojczyk. Nie byłem w stanie się ruszyć. Po jakimś czasie przyjechała karetka i usłyszałem głos lekarza – On już jest martwy. Leżałem na betonie i myślałem – Czyli tak musi wyglądać życie po śmierci. Wtedy lekarz krzyknął – Mam puls! Jeszcze żyje! Całe lato spędziłem w szpitalu”.

Jak tylko młody rajdowiec wydobrzał, matka czym prędzej wysłała go do babci do Levant w stanie Maine, żeby odseparować od złego towarzystwa.
– To było bardzo mądre. Niesfornego chłopaka miała opanować 70-letnia staruszka – drwił Dana po latach. – U babci zacząłem pić na umór i imprezować każdego dnia. Dziewczyny, dziewczyny i jeszcze raz dziewczyny.
Jakimś cudem udało mu się jednak pod okiem staruszki skończyć szkołę średnią.

Bijący boy hotelowy

Po maturze Dana wrócił do Vegas, ale kiedy pani White przeniosła się do Bostonu, jej pierworodny wkrótce za nią podążył i zamieszkał w cieszącej się złą sławą południowej części miasta. To tutaj przyszły król mieszanych sztuk walki zdobywał pierwsze szlify w… walce o przetrwanie.

Jednak początki życia w Bostonie wcale nie zapowiadały niemal tragicznego finału. Dana poszedł na studia w lokalnym University of Massachusetts. Co prawda ich nie skończył, ale przynajmniej liznął nieco akademickiego życia. Żeby się utrzymać chwytał się różnych zajęć. Był bramkarzem w dyskotekach. Pracował na budowach i przy remontach ulic. Do dziś zresztą uważa, że nie ma na świecie cięższej pracy niż zdzieranie i wylewanie asfaltu.

Lepsze pieniądze przyniosła mu dopiero posada boya hotelowego w Boston Harbor Hotel. Jako dobrej klasy amatorski bokser Dana miał spory udział w napiwkach, bo męska obsada obsługi hotelowej dzieliła zyski, walcząc na pięści.
– Zamykaliśmy się w służbowych klitkach i tłukliśmy dopóki, któryś nie miał dość. Jedyną zasadą był zakaz bicia w głowę – wspominał White po latach. – Zarabiałem wtedy jakieś 50 tys. dolarów rocznie. Jak na 20-letniego gówniarza to było więcej niż przyzwoicie, ale nienawidziłem tej roboty z całego serca. Od zawsze marzyłem o pracy związanej z boksem. Dlatego pewnego dnia powiedziałem dość i wyszedłem z hotelu. Wiedziałem, że nie wrócę nawet gdybym do końca życia miał już tylko trzymać na ringu wiadro do spluwania.

Dana nie tylko amatorsko uprawiał boks, ale także jako instruktor uczestniczył w programie resocjalizacji trudnej młodzieży poprzez treningi bokserskie. Ta praca podsunęła mu pomysł na biznes. Zaczął prowadzić w klubach fitness zajęcia z boks-aerobiku. Do tego doszły prywatne lekcje boksu dla zamożniejszych klientów. I być może na tym skończyłby swoją zawodową karierę, gdyby nie… problemy jego młodszej siostry z chłopakiem.

Ogłuszony twardziel

Wiele lat później Dana opowiadał dziennikarzowi amerykańskiej edycji naszego miesięcznika: „Pewien gość obraził moją siostrę. Poszedłem więc do baru, w którym zwykle przesiadywał i zanim zdążyłem mu przyłożyć, już miałem wszystkich jego kumpli na karku. Kiedy odpuścili, wstałem i znokautowałem pierwszego z brzegu. Wtedy znowu zaczęła się jatka. Byłem na tyle głupi, że wciąż się podrywałem i waliłem któregoś w pysk. To był największy wpierdol w moim życiu. Aż nagle pojawił się patrol policyjny. W barze była już tak gorąca atmosfera, że kolesie rzucili się na policjantów. Wszystkich aresztowano”.

Mimo że ledwie uszedł z życiem i niemal stracił słuch w lewym uchu, Dana nie wniósł oskarżenia. To niewiele pomogło. Zwrócił na siebie uwagę niewłaściwych ludzi. Jakiś czas potem na prowadzonej przez niego lekcji boks-aerobiku pojawili się dwaj smutni panowie i w zwięzłych słowach zażądali 2500 dolarów haraczu, za prowadzenie działalności na terenie Whitey’ego.

James „Whitey” Bulger, pierwowzór postaci granej przez Jacka Nicholsona w „Infiltracji”, to facet, z którym nikt w tamtych czasach nie chciał mieć na pieńku – owiany legendą miejscowego Robin Hooda, boss irlandzkiej mafii, z wysoką pozycją na liście najbardziej poszukiwanych przestępców w Stanach. Z takim człowiekiem nie można było zadzierać, mieszkając w południowym Bostonie. Dana jednak nie zapłacił.

– Równie dobrze mogliby zażądać dziesięć razy tyle – wspominał po latach. – 2500 to była dla mnie suma z kosmosu.
White postanowił więc o całej sprawie… zapomnieć. Jednak, jak trzeba się było spodziewać, pewnego dnia odebrał telefon i usłyszał, że na zorganizowanie pieniędzy ma czas „do jutra”.
– Zadzwoniłem do Delta Airlines zarezerwowałem bilet, spakowałem torbę i jeszcze tego samego dnia wyleciałam do Vegas – opowiadał potem. – Zostawiłem za sobą niepozmywane naczynia, sprzęt stereo i niczego nieświadomą dziewczynę.

Kumpel z ławki

Traf chciał, że uciekając przed irlandzkim mafioso, nasz bohater wpadł pod opiekuńcze skrzydła starych znajomych, których więzy krwi łączyły z włoskimi „wise guys”. Ale nie uprzedzajmy faktów.

W Las Vegas White wrócił do tego, co umiał robić najlepiej– prowadzenia zajęć z bokserskiego aerobiku. Biznes szedł nie najgorzej i Dana przymierzał się nawet do otworzenia sieci klubów fitness. Wówczas na weselu starego znajomego przypadkiem wpadł na kumpla ze szkoły – Lorenzo Fertittę. To nie było zwykłe spotkanie, bo i Lorenzo nie był zwykłym kolegą z ławki. On i jego starszy brat Frank odziedziczyli rodziną fortunę i całą sieć kasyn. W Las Vegas nazwisko Fertitta do dziś robi mocne wrażenie. Frank i Lorenzo to potomkowie włoskich emigrantów, którzy w nowym świecie zrobili wielkie kariery w branży… przestępczości zorganizowanej. A pieniądze zbite na prohibicji z sukcesem zainwestowali w hazard.

W jaki sposób ubogi irlandzki chłopak, mógł w dzieciństwie zaprzyjaźnić się z synami włoskiego milionera? Jest tylko jedna możliwa odpowiedź – w prywatnej katolickiej szkole. I tak – dzięki dalekowzroczności matki – marnotrawny syn spadł na cztery łapy, a ściślej rzecz ujmując: bajecznie bogaci koledzy, spadli mu z nieba.

Szybko okazało się, że stara przyjaźń nie rdzewieje. Dana uczył Lorenzo boksu, a po treningach dalej spędzali czas w swoim towarzystwie, czerpiąc garściami z nocnego życia Las Vegas. I tak pewnego razu wpadli na Johna Lewisa, znanego zawodnika MMA, który walczył w Ultimate Fighting Championships, czyli pierwszej amerykańskiej federacji, organizującej walki w oktagonalnym ringu otoczonym siatką, na którym mogli się ze sobą zmierzyć przedstawiciele różnych stylów walki wręcz. Wkrótce Lorenzo i Dana zamiast boksować, tarzali się po macie ćwicząc brazylijskie jiu-jitsu, sztukę walki na chwyty, dźwignie i duszenia. Jak obaj dziś wspominają – to było miłość od pierwszego wejrzenia.

W niedługim czasie przedsiębiorczy Dana został menedżerem dwóch obiecujących zawodników MMA. W jego stajni znalazły się dzisiejsze legendy tego sportu Chuck Liddell i Tito Ortiz. Negocjując ich kontrakty White poznał ówczesnych właścicieli UFC. Szybko zorientował się, że nie cierpią oni na nadmiar gotówki. Organizacja była na sprzedaż. Dana zadzwonił do Lorenzo, ten do swojego brata Franka. W ciągu miesiąca dobili targu. W styczniu 2001 roku za dwa miliony dolarów UFC stało się własnością założonej naprędce spółki Zuffa, w której udziały mieli Frank i Lorenzo Fertitta (po 40 proc.) oraz Dana White (10 proc.). „Zuffa” we włoskim slangu znaczy tyle co „bójka”.

Pod dyktando

– Za 2 miliony dolarów kupiliśmy trzy litery „UFC” i stary drewniany oktagon – wspominał Dana po latach. – Poprzedni właściciel nawet nie pomyślał o domenie „ufc.com”. Była zarejestrowana pod szyldem „User Friendly Computers”. Z jej właścicielem, targowaliśmy się później całymi latami.

W tamtym czasie Ultimate Fighting Championships faktycznie było warte tyle co nic. Senator John McCain, późniejszy kandydat na prezydenta, z sukcesem rozpętał ogólnostanową kampanię na rzecz zakazania „ludzkich walk kogutów”. Ponadto obowiązywał zakaz emitowania w telewizji walk MMA w systemie pay-per-view. Perspektywy na zarabianie w tym biznesie dużych pieniędzy były praktycznie żadne.

Miesiąc po przejęciu organizacji, trójka wspólników została od razu rzucona na głęboką wodę. Trzeba było zorganizować zapowiedzianą już galę UFC 30. I tu od razu dał o sobie znać nietuzinkowy talent i tupet White’a. Od tej chwili wszystko w najdrobniejszych szczegółach miało się odbywać pod jego dyktando. Ktokolwiek miał inne zdanie, natychmiast wylatywał z pracy.

– Uważam, że naszą największą zaletą było to, że nie mieliśmy zielonego pojęcia o organizowaniu walk – tłumaczył później. – Dzięki temu nie mieliśmy złych wzorców. Od lat nienawidziłem promotorów bokserskich. Postanowiłem nie popełnić żadnego z ich błędów. Od początku chcieliśmy, żeby UFC działało nie jak kolejna federacja bokserska, ale jako liga sportowa.

Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Mimo to, już w czasie swojego pierwszego wywiadu w roli prezydenta Ultimate Fighting Championships Dana buńczucznie zapowiedział, że kiedyś UFC będzie tak potężne jak liga futbolu amerykańskiego NFL, czyli najpopularniejszego sportu w Ameryce. Wówczas go wyśmiano. Dzisiaj już nikomu nie jest do śmiechu, bo MMA pod względem oglądalności wyprzedziło już bardzo popularny w Ameryce hokej.

A na USA świat się przecież nie kończy. Walki UFC są emitowane w 155 krajach świata i komentowane w 22 językach. Łącznie docierają do 500 milionów gospodarstw domowych. White zapowiada, że wkrótce ta liczba wzrośnie do miliarda – wystarczy tylko podbić Indie i Chiny. Już teraz niektóre gale UFC tylko w Brazylii ogląda około 60 milionów widzów. Dana kieruje się prostą logiką, którą wyłożył kiedyś w trzech zdaniach: „Pierwszym sportem w dziejach ludzkości na pewno była walka wręcz. I wierzę, że będzie też ostatnim. To zasada działa wszędzie i my zamierzamy dotrzeć wszędzie”.

Nowy szef nowe zasady

Wieli sukces nigdy nie rodzi się z samego pomysłu. Zuffa nie byłoby wyceniana przez „New York Times” na dwa miliardy dolarów, a bracia Fertitta nie pojawiliby się na okładce „Forbesa”, gdyby nie talent i tytaniczna praca ich szkolnego kolegi sprzed lat. Dana utrzymuje, że od dnia kiedy został prezydentem UFC, nie miał ani jednego wolnego dnia. I choć zapewne przesadza, to raczej niewiele, bo znany jest choćby z tego, że sprawy służbowe załatwia nawet w Boże Narodzenie.

White od samego początku miał wizję i myślał dalekowzrocznie. Wizerunek walk bez zasad, na którym swój biznes budowali założyciele UFC, dla Dany był koszmarem, z którym walczył całymi latami. Zaczął od tego, że z największego wroga swojej organizacji, późniejszego kandydata na prezydenta Johna McCaina, dzięki pr-owemu zabiegowi zrobił swojego sojusznika. White publiczne przyznawał politykowi słuszność, mówiąc: „McCain ma rację. Wprowadźmy zasady. Niech to będzie prawdziwy sport”. Przy okazji skrzętnie pomijając fakt, że związanemu z lobby bokserskim senatorowi, zależało na czymś zupełnie innym, czyli na wprowadzeniu całkowitego zakazu walk MMA.

Pod nowymi rządami UFC szybko się „cywilizowało”. Wprowadzono do regulaminu walk liczne zasady i ograniczenia, między innymi zakaz uderzeń w tył głowy, zakaz atakowania kręgosłupa oraz kopania w głowę przeciwnika, który ma więcej niż dwa punkty podparcia. Jednocześnie White zabiegał u stanowych komisji sportowych o usankcjonowanie nowej dyscypliny.

W ciągu pierwszych czterech lat działalności bracia Fertitta wpompowali w nowy biznes ponad 40 milionów dolarów, ale wobec braku zainteresowania ze strony stacji telewizyjnych, Zuffie i tak groziło bankructwo lub sprzedaż za ułamek poniesionych kosztów. Nie widząc znikąd ratunku Dana zagrał va banque. Namówił braci na wyłożenie kolejnych paru milionów na produkcję telewizyjnego reality show z zawodnikami MMA w roli głównej. Emitowany przez niedużą stację telewizyjną Spike TV „The Ultimate Fighter” okazał się strzałem w dziesiątkę i zmienił bieg historii… amerykańskiego sportu.

Żywa, walcząca reklama

Wyemitowany po raz pierwszy w styczniu 2005 roku program o facetach zamkniętych w jednym domu, którzy następnie walczą ze sobą o kontrakt w UFC, pobił wszystkie rekordy oglądalności Spike TV. Mało tego „The Ultimate Fighter” do dziś jest jednym z najdłużej oglądanych reality show w Ameryce. Niedawno rozpoczęła się emisja 17 już edycji.

Dana White tak tłumaczył fenomen TUFa dziennikarzowi magazynu „Men’s Fitness”: „Najlepszym sposobem na rozwianie wszystkich złych mitów o tym sporcie, okazało się wejście za kulisy i pokazanie widzom, kim naprawdę są ludzie trenujący mieszane sztuki walki. A to wyjątkowo inteligentni faceci. 85 procent naszych zawodników ma ukończony college. To, że widzowie mogli się identyfikować z bohaterami i ich życiorysami zmieniło nastawienie Amerykanów do tego sportu. Sami fighterzy okazali się dla nas najlepszą możliwą reklamą”.

Wraz z oglądalnością TUFa wzrosła nie tylko społeczna akceptacja dla MMA, ale także do nowej dyscypliny zapukali wreszcie sponsorzy, a telewizje zaczęły sprzedawać walki UFC w systemie pay-per-view. Zuffa nie tylko była uratowana, ale stanęła u progu wielkiej ekspansji. I tutaj ponownie dały o sobie znać nietuzinkowe zdolności Dany.

Zrażony do tradycyjnych mediów, które latami wieszały psy na mieszanych sztukach walki White postawił na media społecznościowe. Dzisiaj jego profil na Twitterze śledzi ponad dwa miliony użytkowników, a część walk z każdej gali UFC jest za darmo i na żywo transmitowana na Facebooku.

– Nie mam pr-owców, którzy mówią mi, co mam mówić. Mówię i robię co chcę i jak chcę. Niczego nie filtruję – Dana zwierzał się amerykańskiemu PLAYBOYOWI. – Zarzucają mi, że przeklinam. Każdy klnie, a ja jestem jak każdy. Dorastałem w czasach, kiedy wszystkie grube ryby w sporcie i w biznesie udawały wielkich dżentelmenów. Wychodzili w tych swoich garniturach, mówili słodkie bzdury, a ty i tak wiedziałeś, że łżą. Że mają za uszami więcej niż możesz sobie wyobrazić. A ja mówię, jak jest. I nie przejmuję się opiniami o mnie. Jestem pierwszym promotorem w historii sportów walki, który mówi: „ta walka była do dupy, jest mi wstyd, obiecuję to fanom wynagrodzić. Bo sam jestem przede wszystkim fanem. Tak jak wszyscy inni.

Nałogowy hazardzista

Pytany o swoją najgorszą cechę, Dana bez zająknięcia odpowiada: „agresywność”. Kiedy spytać go o najlepszą w odpowiedzi pada… „agresywność”. Nic dziwnego, że swoją największą konkurencję White po prostu zlikwidował. Kiedy legendarna japońska organizacja PRIDE (walczył w niej Paweł Nastula – przyp. red.) wpadła w tarapaty finansowe, szybko znalazła nabywcę. Była nim Zuffa. Tym sposobem PRIDE przestała istnieć. Podobny los spotkał amerykańską organizację Strikeforce.

Na swojej drodze Dana stoczył wiele walk i jak na razie w znakomitej większości zwyciężył. A przeciwników miał nie byle jakich. Wielkie pieniądze na organizowaniu walk MMA chcieli zbić dwaj amerykańscy miliarderzy Mark Cuban, właściciel potężnej sieci telewizyjnej HDNet i słynny Donald Trump (inwestował między innymi w Strikeforce). Obaj utopili w tym biznesie miliony, a nie zdołali realnie zagrozić pozycji UFC. White do dziś mówi o obydwu rywalach z szacunkiem. A dla Trumpa deklaruje rezerwacje najlepszego miejsca na każdej swojej gali.

Permanentne zaproszenie ma też Mike Tyson, idol z lat młodości Dany. „Bestia” uwielbia UFC i często gości na galach. Podobnie jak Shaquille O’Neal, Snoop Dog, Forest Whitaker, czy Mickey Rourke. Wszyscy mają prywatny numer White’a i nie wahają się z niego korzystać. A Dana zawsze ma najlepsze miejsca dla swoich licznych „przyjaciół” celebrytów. I wcale nie jest tak, że White stara się ogrzać w blasku ich sławy. Często jest na odwrót.

Wyrodny syn

Dana jest dzisiaj jednym z najbardziej rozpoznawalnych ludzi sportu w Ameryce. Ponadto już w 2008 roku Forbes wyliczył jego majątek na co najmniej 150 milionów dolarów. Sam White przyznaje, że nie ma głowy do drobiazgowego liczenia pieniędzy. Jako nałogowy hazardzista bywa w kasynie nawet kilka razy w tygodniu. Kiedy któregoś razu w obecności dziennikarza „The Boston Glob” przegrał pół miliona dolarów, wzruszył tylko ramionami i powiedział: „To jest nic. Wielokrotnie wygrywałem i przegrywałem miliony. To jedyna rzecz, która mnie naprawdę relaksuje”.

Kolejną pozycję na liście nałogów Dany zajmuje kolekcjonowanie samochodów.
– Mam fioła na punkcie Ferrari. Nic na to nie poradzę. Zbudowałem całą stajnię. Już dawno pogubiłem się w tym ile mam egzemplarzy – opowiadał jak klasyczny narcyz temu samemu reporterowi. Jest jednak rzecz, którą White się nie chwali. Nigdy publicznie nie wspomina o sumach, które przeznacza na cele dobroczynne. A te podobno też liczy się w milionach. Tajemnicą poliszynela jest to, że Dana po cichu wspiera finansowo wielu zawodników, którym złamały się kariery w wyniku kontuzji, lub życiowych zawirowań.

Jednak myliłby się ten, kto by przypisywał szefowi UFC nadmierną wrażliwość. Dana to kawał skurczybyka. O czym całkiem niedawno postanowiła publicznie poinformować… jego własna matka. Pani June White napisała nieautoryzowaną biografię syna, w której nie pozostawiła na swojej pociesze suchej nitki.
– Mój prawnik to przeczytał i powiedział, żebym nawet nie próbował otwierać tej książki – skarżył się Dana dziennikarzom.

Choć pozycja nie trafiła na listy bestsellerów, to z pewnością była sprzedawana w atmosferze skandalu. Matka oskarżyła syna nie tylko o wyrzeczenie się wiary – „umyślił sobie, że sam jest Bogiem” – ale również o skrajny egoizm, arogancję i okrucieństwo wobec najbliższych. Zdaniem pani White jej syna na zawsze popsuły popularność i pieniądze. Według niej Dana to bezwzględny tyran, pozbawiony jakichkolwiek wartościowych uczuć.

Największy na świecie

Choć matka Dany nie widzi w nim żadnych pozytywnych cech, to wielu uważa go – nie bez słuszności – za biznesowego geniusza, który z niczego zbudował przemysł, docierający ze swoim produktem do setek milionów ludzi, a tysiącom dający nową pracę. Jeszcze 10 lat temu amerykańskie telewizje mogły emitować bez problemów najostrzejsze filmy porno, ale nie wolno im było pokazywać mieszanych sztuk walki. Dzisiaj gale UFC pokazuje na żywo stacja FOX, czyli największa ogólnonarodową telewizja w Ameryce.

Czy to wszystko zasługa jednego człowieka? Na pewno nie wszystko, ale z pewnością więcej niż połowa. Dana White urzeczywistnił wizję, którą wielu dziennikarzy w Stanach Zjednoczonych nazywa najszybszym wielkim sukcesem biznesowym w dziejach sportu. Dyscyplina, która kojarzyła się Amerykanom z walkami psów, a w najlepszym przypadku z brutalnym mordobiciem, dzisiaj ustępuje popularnością jedynie futbolowi, bejsbolowi i koszykówce. I wiele wskazuje na to, że niedługo z przytupem wejdzie na podium. W przedziale wiekowym 18-34 lata UFC bije już większość sportów na głowę.

– Jest coś w naszym DNA, co każe nam kochać walkę – tłumaczy Dana. – Każda kultura rozwinęła jakąś jej sztukę. To jest pierwotne. Jesteśmy ludźmi, wszyscy mamy walkę we krwi.

Autor: Arkadiusz Bartosiak

294 KOMENTARZE

  1. hohohoh so funny!

    NOT.

    precyzując:

    -zdjęcie zajebiste

    -temat idiotyczny

    Kaczka, powiedz mi po kiego wdajesz się w jakieś zbędne utarczki i osobiste wycieczki? Niby jesteś dorosły, niby ponad to, a zachowujesz się jak jakiś [strike]Mir [/strike]dzieciak. Zdjęcie było wrzucić do skóry, a nie zaśmiecać forum w oczekiwaniu na propsy i tysiące śmiesznych emotek. (tak wiem, mam ciążowy nastrój)

  2. Zgadzam się z Pervertem, post ze zdjęciem można było podlinkować w odpowiednim dziale, a nie od razu osobny topic.

  3. Pervert, prawie całkowita zgoda. Zdjęcie nie jest zajebiste. Po raz n-ty zabawił się w przyklejanie głowy. To już było nudne 5 jego prac temu.

  4. Pervert : )

    Nie wiem jak mam to ocenić, z początku wydawało się to śmieszne, ale … Ciężko mi siebie określić .

  5. Zgadzam się z Pervertem i niech się nikt nie dziwi, jeśli ataki na kaczkę się powtarzają, bo – jak widać- chłopak nie wyciągnął zbyt wielu wniosków. A obrazek bardzo fajny i śmieszny, ale spokojnie wystarczył do "Tanio…".

  6. GLF ur right, na zmęczeniu wydawał się dość zabawny, drugie spojrzenie niestety już się nie obroniło, ale nie dało rady wyedytować tego "zajebiste". "Niezłe/zabawne" byłoby odpowiedniejsze (bez tego napisu na koszulce ofc)

    btw, jeśli sami użytkownicy nie będą dawać odporu śmieceniu na forum, to non stop będą się pokazywały tak idiotyczne tematy, albo jakieś inne testy…

  7. GLF ur right, na zmęczeniu wydawał się dość zabawny, drugie spojrzenie niestety już się nie obroniło, ale nie dało rady wyedytować tego "zajebiste". "Niezłe/zabawne" byłoby odpowiedniejsze (bez tego napisu na koszulce ofc)

    btw, jeśli sami użytkownicy nie będą dawać odporu śmieceniu na forum, to non stop będą się pokazywały tak idiotyczne tematy, albo jakieś inne testy…

  8. kaczka w ankiecie dał swój wiek i prawidłową odpowiedź 30-35. Jak ja mam to ocenić. Po zachowaniu na forum daje mu max 15

  9. kaczka w ankiecie dał swój wiek i prawidłową odpowiedź 30-35. Jak ja mam to ocenić. Po zachowaniu na forum daje mu max 15

  10. Haha kaczy shejtowany. Teraz, juz sie nie pokazuje.

    @kaczka41 Możesz podesłać oryginalny obrazek (z murzyńską twarzą)? Spodobało mi się zdjęcie.

    Zapytam wprost, jestes prowokacja?

  11. Haha kaczy shejtowany. Teraz, juz sie nie pokazuje.

    @kaczka41 Możesz podesłać oryginalny obrazek (z murzyńską twarzą)? Spodobało mi się zdjęcie.

    Zapytam wprost, jestes prowokacja?

  12. @Shoocker Ależ skąd. Najnormalniej w świecie zdjęcie mi się podoba, ale wolałbym aby twarz była tak samo murzyńska jak ręce. Być może zapodam je na jakimś forum (nie na tym). Oczywiście zgadzam się z opinią że skóra byłaby lepszym miejscem na to zdjęcie, ale na to nie jestem w stanie nic poradzić.

  13. @Shoocker Ależ skąd. Najnormalniej w świecie zdjęcie mi się podoba, ale wolałbym aby twarz była tak samo murzyńska jak ręce. Być może zapodam je na jakimś forum (nie na tym). Oczywiście zgadzam się z opinią że skóra byłaby lepszym miejscem na to zdjęcie, ale na to nie jestem w stanie nic poradzić.

  14. Ale macie kierwa problem 🙂 Z Papayem na czele.

    Spoko, nie będe wrzucał przerabianych fotek, bo jak widać się nie przyjęło. Szkoda – tyle w temacie. Narka

  15. Ale macie kierwa problem 🙂 Z Papayem na czele.

    Spoko, nie będe wrzucał przerabianych fotek, bo jak widać się nie przyjęło. Szkoda – tyle w temacie. Narka

  16. @kaczka41 Jeżeli nie chcesz podawać tutaj linku lub oryginału z murzyńską twarzą to prześlij prosze na priva:

    cezaryzwirko [małpka] gmail {kropeczka] com

  17. @kaczka41 Jeżeli nie chcesz podawać tutaj linku lub oryginału z murzyńską twarzą to prześlij prosze na priva:

    cezaryzwirko [małpka] gmail {kropeczka] com

  18. Spoko, nie będe wrzucał przerabianych fotek, bo jak widać się nie przyjęło. Szkoda – tyle w temacie. Narka

    Foch. Foch i chuj.

  19. Spoko, nie będe wrzucał przerabianych fotek, bo jak widać się nie przyjęło. Szkoda – tyle w temacie. Narka

    Foch. Foch i chuj.

  20. Kaczka, powiedz mi po kiego wdajesz się w jakieś zbędne utarczki i osobiste wycieczki? Niby jesteś dorosły, niby ponad to, a zachowujesz się jak jakiś Mir dzieciak. Zdjęcie było wrzucić do skóry, a nie zaśmiecać forum w oczekiwaniu na propsy i tysiące śmiesznych emotek. (tak wiem, mam ciążowy nastrój)

    Dokladnie. Przez takie akcje Kaczka tylko sprawia, ze to co pisze Egzekutor ma sens.

    wole takie tematy Kaczki niż każdy inny Kokosa czy wspomnianego w temacie ;]

    To akurat usprawiedliwianie jednej zenady druga…

    ——–

    Gdy zaczalem czytac MMARocks, tudziez pisac pozniej na forum, to byla dyskusja o MMA i rozmaitych pierdolach, a teraz coraz wieksza czesc tematow/postow, to tresci o innych uzytkownikach/forum samym w sobie. Wot ewolucja.

  21. Kaczka, powiedz mi po kiego wdajesz się w jakieś zbędne utarczki i osobiste wycieczki? Niby jesteś dorosły, niby ponad to, a zachowujesz się jak jakiś Mir dzieciak. Zdjęcie było wrzucić do skóry, a nie zaśmiecać forum w oczekiwaniu na propsy i tysiące śmiesznych emotek. (tak wiem, mam ciążowy nastrój)

    Dokladnie. Przez takie akcje Kaczka tylko sprawia, ze to co pisze Egzekutor ma sens.

    wole takie tematy Kaczki niż każdy inny Kokosa czy wspomnianego w temacie ;]

    To akurat usprawiedliwianie jednej zenady druga…

    ——–

    Gdy zaczalem czytac MMARocks, tudziez pisac pozniej na forum, to byla dyskusja o MMA i rozmaitych pierdolach, a teraz coraz wieksza czesc tematow/postow, to tresci o innych uzytkownikach/forum samym w sobie. Wot ewolucja.

  22. Gdy zaczalem czytac MMARocks, tudziez pisac pozniej na forum, to byla dyskusja o MMA i rozmaitych pierdolach, a teraz coraz wieksza czesc tematow/postow, to tresci o innych uzytkownikach/forum samym w sobie. Wot ewolucja.

    To dział cohones – mogę zakładać temat o dupie Maryny..o ile redakcja nie zamknie/usunie

    @Pervert – Papay – marynarz – czyli Mr. GLF

    Ps. Foch i chuj – idę pić dalej

  23. Gdy zaczalem czytac MMARocks, tudziez pisac pozniej na forum, to byla dyskusja o MMA i rozmaitych pierdolach, a teraz coraz wieksza czesc tematow/postow, to tresci o innych uzytkownikach/forum samym w sobie. Wot ewolucja.

    To dział cohones – mogę zakładać temat o dupie Maryny..o ile redakcja nie zamknie/usunie

    @Pervert – Papay – marynarz – czyli Mr. GLF

    Ps. Foch i chuj – idę pić dalej

  24. To dział cohones – mogę zakładać temat o dupie Maryny

    nie cwaniaczku nie możesz. dopiero co mnie upominałeś, że od takiego gówna jest dział hyde park. no chyba, że z wiekiem zaczynają się jakieś problemy typu demencja…

  25. To dział cohones – mogę zakładać temat o dupie Maryny

    nie cwaniaczku nie możesz. dopiero co mnie upominałeś, że od takiego gówna jest dział hyde park. no chyba, że z wiekiem zaczynają się jakieś problemy typu demencja…

  26. @bobyflex "…@Antek – Ty tak na serio z tym Pudzianem i hieną?…"

    Tak. Poważnie. Chciałbym poznać Wasze zdanie. Oczywiście mam świadomość że będzie to science-fiction i nigdy nie zweryfikujemy kto miał rację. Od taka zabawa.

  27. @bobyflex "…@Antek – Ty tak na serio z tym Pudzianem i hieną?…"

    Tak. Poważnie. Chciałbym poznać Wasze zdanie. Oczywiście mam świadomość że będzie to science-fiction i nigdy nie zweryfikujemy kto miał rację. Od taka zabawa.

  28. No to jeśli o mnie chodzi, to zawodnik MMA jest bez szans, hiena to duży drapieżnik z chyba najsilniejszym uściskiem szczęk u zwierząt lądowych na ziemi – to by była jakaś masakra:-)

    I choćby to był gościu o posturze Alie'go, agresywny jak Shogun, Wand czy Fiedzia za najlepszych lat i wszechstronny jak GSP to nie, kurwa, nie ma szans:-)

  29. No to jeśli o mnie chodzi, to zawodnik MMA jest bez szans, hiena to duży drapieżnik z chyba najsilniejszym uściskiem szczęk u zwierząt lądowych na ziemi – to by była jakaś masakra:-)

    I choćby to był gościu o posturze Alie'go, agresywny jak Shogun, Wand czy Fiedzia za najlepszych lat i wszechstronny jak GSP to nie, kurwa, nie ma szans:-)

  30. "…hiena to duży drapieżnik z chyba najsilniejszym uściskiem szczęk u zwierząt lądowych na ziemi – to by była jakaś masakra[​IMG]…"

    Nie zupełnie. Najsilniejszy uścisk w stosunku do wagi. Lew i tygrys w wartościach bezwzględnych mają lepszy wynik. Choć pewnie i tak wystarczy jedno solidne ugryzienie aby złamać kość człowiekowi.

  31. "…hiena to duży drapieżnik z chyba najsilniejszym uściskiem szczęk u zwierząt lądowych na ziemi – to by była jakaś masakra[​IMG]…"

    Nie zupełnie. Najsilniejszy uścisk w stosunku do wagi. Lew i tygrys w wartościach bezwzględnych mają lepszy wynik. Choć pewnie i tak wystarczy jedno solidne ugryzienie aby złamać kość człowiekowi.

  32. To dział cohones – mogę zakładać temat o dupie Maryny..o ile redakcja nie zamknie/usunie

    Czy ja Ci mowie, ze nie mozesz?

    Po prostu nie bardzo rozumiem sens x testow o tym, jakie kto ma ksywy na forum i tematow rodem z piaskownicy cisnacych jakiegos innego fredzla z forum. W zadnym wypadku nikomu nie zamierzam przekszadzac Ci w taplaniu sie w tym, jesli masz taka fantazje :]

  33. To dział cohones – mogę zakładać temat o dupie Maryny..o ile redakcja nie zamknie/usunie

    Czy ja Ci mowie, ze nie mozesz?

    Po prostu nie bardzo rozumiem sens x testow o tym, jakie kto ma ksywy na forum i tematow rodem z piaskownicy cisnacych jakiegos innego fredzla z forum. W zadnym wypadku nikomu nie zamierzam przekszadzac Ci w taplaniu sie w tym, jesli masz taka fantazje :]

  34. I choćby to był gościu o posturze Alie'go, agresywny jak Shogun, Wand czy Fiedzia za najlepszych lat i wszechstronny jak GSP to nie, kurwa, nie ma szans[​IMG]

    moim zdaniem mocne jiu jitsu i hiena czy inny jej podobny kocur konczy bez glowy 🙂

  35. I choćby to był gościu o posturze Alie'go, agresywny jak Shogun, Wand czy Fiedzia za najlepszych lat i wszechstronny jak GSP to nie, kurwa, nie ma szans[​IMG]

    moim zdaniem mocne jiu jitsu i hiena czy inny jej podobny kocur konczy bez glowy 🙂

  36. Kaczka chyba miał na myśli Popeye'a

    nie cwaniaczku nie możesz. dopiero co mnie upominałeś, że od takiego gówna jest dział hyde park. no chyba, że z wiekiem zaczynają się jakieś problemy typu demencja…

    to nie demencja to procenty wylewające się na klawiaturę 🙂

    [​IMG]

  37. Kaczka chyba miał na myśli Popeye'a

    nie cwaniaczku nie możesz. dopiero co mnie upominałeś, że od takiego gówna jest dział hyde park. no chyba, że z wiekiem zaczynają się jakieś problemy typu demencja…

    to nie demencja to procenty wylewające się na klawiaturę 🙂

    [​IMG]

  38. Antek musielibyśmy chyba się przenieść na jakieś forum poświęcone zwierzętom, jestem trochę zjarany, ale nie aż tak. Albo innym razem ci odpowiem bo już się za bardzo zmęczyłem pisaniem:-)

  39. Antek musielibyśmy chyba się przenieść na jakieś forum poświęcone zwierzętom, jestem trochę zjarany, ale nie aż tak. Albo innym razem ci odpowiem bo już się za bardzo zmęczyłem pisaniem:-)

  40. Kaczka umówmy się, że wszystkie photoshopy, emotki i inne pierdoły zamieszczasz w "tanio skóry nie sprzedam". Nie chcę więcej widzieć, że tworzysz osobne tematy do takich rzeczy, denerwuje to innych userów i tworzy niepotrzebny burdel na forum.

  41. Kaczka umówmy się, że wszystkie photoshopy, emotki i inne pierdoły zamieszczasz w "tanio skóry nie sprzedam". Nie chcę więcej widzieć, że tworzysz osobne tematy do takich rzeczy, denerwuje to innych userów i tworzy niepotrzebny burdel na forum.

  42. "…Antek musielibyśmy chyba się przenieść na jakieś forum poświęcone zwierzęto…"

    Próbowałem kiedyś, ale za założenie wątku w którym pytałem czy ktoś wie jakim wynikiem kończyły się na igrzyskach w starożytnym Rzymie starcia niedźwiedzia z lwem lub słoniem (to były takie, dziś już wymarłe, małe słonie z gór Atlas) dostałem bana. Na priva wyjaśniono mi że jest to zachęcanie do znęcania się nad zwierzętami. Na szczęście tutaj mamy wyższy poziom tolerancji i inteligencji.

  43. "…Antek musielibyśmy chyba się przenieść na jakieś forum poświęcone zwierzęto…"

    Próbowałem kiedyś, ale za założenie wątku w którym pytałem czy ktoś wie jakim wynikiem kończyły się na igrzyskach w starożytnym Rzymie starcia niedźwiedzia z lwem lub słoniem (to były takie, dziś już wymarłe, małe słonie z gór Atlas) dostałem bana. Na priva wyjaśniono mi że jest to zachęcanie do znęcania się nad zwierzętami. Na szczęście tutaj mamy wyższy poziom tolerancji i inteligencji.

  44. UFC organizuje im tą walkę, a żaden zawodnik nie odważył się jeszcze odmówić, jeśli odmowa nie była spowodowana kontuzją bądź innym czynnikiem losowym.

    Zdanie nie jest prawdziwe. Takie sytuacje w UFC się zdarzają.

  45. UFC organizuje im tą walkę, a żaden zawodnik nie odważył się jeszcze odmówić, jeśli odmowa nie była spowodowana kontuzją bądź innym czynnikiem losowym.

    Zdanie nie jest prawdziwe. Takie sytuacje w UFC się zdarzają.

  46. Świetnie się to czytało, dowiedziałem się dużo nowych rzeczy o moim idolu Smile

  47. Dzięki za artykuł. No to Dana nie zaczynał zbyt kolorowo, ale udało mu sie i za to brawa.

  48. Świetny artykuł, brawa. Bez bicia przyznam się, że do tego momentu o Danucie wiedziałem tylko tyle ile zostało napisane w pierwszym zdaniu. Miło poszerzyć wiedzę.

  49. Bardzo dobry tekst. Gratulacje. Danute można lubić, lub nie. Jednak za to co zrobił razem z pieniędzmi braci Fertitta, zasługuje na ogromny szacunek. UFC z roku na rok jest coraz bardziej popularne, sam mogę to zauważyć choćby po moich znajomych, którzy wspominają o samym UFC, galach, walkach czy samych zawodnikach, a nigdy bym ich o to nie podejrzewał.

  50. Bardzo cieawy artykuł. Często zazdrości się sukcesu zapominając, że za nim stoi ciężka praca. Dana nie miał łatwego życia, jako nastolatek zapewne byl uważany jako dzieciak bez perspektyw. Udało mu się jednak osiągnąć sukces::)

  51. przegrywac w kasynach miliony a zawodnikóm dawac za walki 8000 tys hee

  52. Ma u mnie wielkiego plusa za podejście do tego sportu i za pocisk na tych śmiesznych promotorków bokserskich. Ale cóż, nie mam wątpliowści, że to wszystko przez co przeszedł odbiło się właśnie w tych chorobach z którymi się zmaga.

  53. Pare nowinek wyszło o których nie wiedziałem.B.dobrze się czytało !

  54. MmaArtur, 8000 tys, to 8mln. A to w realiach MMA niebotyczne pieniądze. Zapewne chodziło ci o 8 tys. Polecam ci artrykuł 'niedola fighterów' na lowkingu, nie wiem czy mogę dać linka, ale jeślivbędziesz chciał, to bez problemu wygooglujesz.

  55. MmaArtur, 8000 tys, to 8mln.

     

    boże widzisz a nie grzmisz ale bzdura

  56. Polajkowane. Jeśli wrzucasz tam więcej artykułów w stylu powyższego to bądź pewien, że będę na stronę zaglądał 😉

  57. Forbes, NYT, Boston Globe, Men’s Fitness, Playboy, ale przede wszystkim masa wywiadów video (był np. taki, w którym White długo opowiadał o dzieciństwie i wczesnej młodości).
    Niestety nie zachowałem linków 🙁 Ale parę dni riserczu i można się dokopać do naprawdę ciekawych historii. Tekst mógłby być spokojnie 3 razy dłuższy, bo jest o czym pisać. Dziwię się, że jeszcze nie ukazała się żadna sensowna biografia Dany (bo tej napisanej przez mamusię do poważnych nie zaliczam, hehe).

  58. W podcast-cie Rogana z udziałem Dany też było sporo z tych wątków poruszonych.

  59. Dałbym sobie rękę uciąć, że już gdzieś czytałem ten tekst. Nie był on przypadkiem już wcześniej gdzieś publikowany?

  60. Artykuł świetny, gratuluję autorowi. Bardzo dobrze się czytało, szkoda, że nie pociągnąłeś go jeszcze trochę, bo wciągnął mnie po pachy.

  61. Super artykuł czytałem z zapartym tchem – mało czajnika z wodą (prawie wygotowaną) nie spaliłem 😉

  62. Jestem ciekaw co sie stalo z dziewczyna ktora jechala z Dana samochodem skoro on w takim ciezkim stanie.

  63. Na torrentach można znaleźć cały film opisujący przygotowania do walki Dana – Tito. 🙂

  64. bardzo dobre! Się zaczytałem, ale przygody Dany to materiał na co najmniej dobry film

  65. Fajna analiza, trochę zwiększyliście moje wątpliwośc co do Bagoutinova. Nie ulegałem jego "hype" w zakładach bukmacherskich na forum, jednak postanowiłem dzisiaj zagrać to za 75% stawki standardowej… i po tej analizie mam więcej wątpliwości.

    Szkoda,że nazwaliście to Czynnikiem X, bo to trochę pachnie kopiowaniem Slipmycha.

    I dlaczego pominęliscie Koscheck vs Woodley? Według Was walka nie warta obstawiania?

  66. Nie postawię tym razem na Ruska, może i wariat z niego, ale za mały. Kasa poszła (w dużej ilości) jedynie na GSP :].

  67. I dlaczego pominęliscie Koscheck vs Woodley? Według Was walka nie warta obstawiania?

    bo to rzut monetą?

  68. BetSafe to jakiś wasz sponsor? Nie pytam ze złośliwości tylko z ciekawości, bo już któys raz widze rózne tematy z nim związane.

  69. Szkoda,że nazwaliście to Czynnikiem X, bo to trochę pachnie kopiowaniem Slipmycha.

    Wy wstydu nie macie czy jak? My nazwaliśmy? Wyrażenie "Czynnik X" w tego typu analizie (dokładnie tego typu) pojawiło się na MMARocks już w 2009 roku. http://www.mmarocks.pl/lyoto-machida/pod-lupa-evans-vs-machida/ – jeżeli już kopiuję kogoś to Jakuba Bijana. Czy Drogi Hubercie teraz mam iść do analiz Slipmycha i nazwać go kserobojem wyrażeń zakorzenionych w 40 edycjach "Pod Lupą"? Nie pomyliło się Wam coś?

  70. Ja zawsze typuję tak, że wciskam tam gdzie jest dużo PINIENDZY do wygrania i nie bardzo nawet pamiętam co obstawiłem. Potem rano wstaje i patrzę czy coś wygrałem. Zwykle nie wygrywam.

    Dżizas przecież ten Czynnik X, pochodzi od X-Factor, czyli coś eXtra. Ciężko tu mówić o zgapianiu

  71. Z tym czynnkiem X – true, ktoś tu nieuważnie spoglądał na stare odcinki z serii"pod lupą", której już dawno nie widzieliśmy…

  72. dlaczego pominęliscie Koscheck vs Woodley?

    Tak jak omijam szerokim łukiem kolektury Lotto, tak nie mam zamiaru inwestować swoich pieniędzy w walkę, której wynik można typować na zasadzie "chybił-trafił". Kto ma szczęście i dobrze trafi, ten będzie szczęśliwy, bo kursy na obu zawodników są dosyć ciekawe.

    Co przemawia na korzyść Woodleya?
    – świetnie wyglądał na ważeniu,
    – jest młodszy i teoretycznie powinien mieć większy głód walki,
    – powinien być minimalnie szybszy i bardziej eksplozywny.

    Atuty "Kosa":
    – lepsza kondycja,
    – większe doświadczenie.

    Obaj są zapaśnikami i obaj walczą w podobnym stylu. Prawdopodobnie skończy się decyzją po nudnej walce. Współczuje sędziom punktowym, bo niuanse mogą mieć spory wpływ na końcowy werdykt.

  73. Dunham – Cerrone.

    w Cerrone wystarczy wejść niczym dzik w żołędzie, po czym zebrać krwawe żniwo

    I ja dokładnie tak uważam. Nie zgadzam się, że Guillard nie ma szklankej szczęki. Gdyby był odrobinę bardziej wytrzymały, to Cowboy leżałby nieprzytomny. Ktoś, kto tańczy po 1 ciosie od Joe Lauzona nie może mieć twardego łba. Ogólnie największym problemem Cerrone jest jego tragiczna obrona. Jeśli Dunham ruszy do ataku, bijąc w różnych płaszczyznach, to Cowboy się pogubi, poplącze i tyle z tego wyjdzie. Moim faworytem 60-40 jest Dunham. Obawiam się tego, czy sędziowie nie będą ślepi po raz kolejny (Dunham – Grant/dos Anjos), jednak uważam, że gra jest warta świeczki po takim kursie.

    A ja postawiłem na Kosa. Mam wrażenie, że Woodley jest przereklamowany przez ten knockout na Hieronie.

  74. Dunham – Cerrone.

    w Cerrone wystarczy wejść niczym dzik w żołędzie, po czym zebrać krwawe żniwo

    I ja dokładnie tak uważam. Nie zgadzam się, że Guillard nie ma szklankej szczęki. Gdyby był odrobinę bardziej wytrzymały, to Cowboy leżałby nieprzytomny. Ktoś, kto tańczy po 1 ciosie od Joe Lauzona nie może mieć twardego łba. Ogólnie największym problemem Cerrone jest jego tragiczna obrona. Jeśli Dunham ruszy do ataku, bijąc w różnych płaszczyznach, to Cowboy się pogubi, poplącze i tyle z tego wyjdzie. Moim faworytem 60-40 jest Dunham. Obawiam się tego, czy sędziowie nie będą ślepi po raz kolejny (Dunham – Grant/dos Anjos), jednak uważam, że gra jest warta świeczki po takim kursie.

    A ja postawiłem na Kosa. Mam wrażenie, że Woodley jest przereklamowany przez ten knockout na Hieronie.

  75. @Puczi

    Zgadzam się, ze "Kowboj" ma dziurawą gardę, ale… Dunham w tej materii dużo gorszy nie jest, o czym świadczy między innymi jego walka z, nomen omen, Guillardem. Evan daje się trafiać, co w połączeniu ze ślamazarnym tempem, w którym zaczyna walki może mieć spory wpływ na przebieg pojedynku. Jak ja to widzę? Walka zaczyna się cios za cios, jednak to lepszy technicznie Cerrone częściej i czyściej trafia (mam nadzieję, ze nie zapomni o swoich highkickach, bo są na prawdę wyborne). To sprawia, że rozluźnia się i bez skrępowania walczy dalej, także przyspieszenie i zwiększenie presji przez Dunhama nie będzie mu straszne. Liczę, że Donaldowi uda się urwać dwie rundy. Najbardziej obawiam się, że Evan, wbrew temu co do tej pory robił, zacznie walkę "z przytupem" od samego początku, ale jestem dobrej wiary.

  76. Nie chce się gifów szukać to trzeba po gmoszemu analizy robić robić : D Jeszcze tyle prognoz przed galą nie czytałem, nigdy : ) nie wiem czy w końcu coś w ogólę dzisiaj zagram, bo już mam mętlik w głowie absolutny:-)

  77. midern – będzie typowanie redakcji jak zawsze

    maryjan – gify dojdą, przed tym typowaniem nie starczyło już czasu no i to nowy cykl u nas więc będzie się rozwijał:)

  78. maryjan to tak jak ja ,niby juz zagralem ale mam chec dorzucic rorego przez dec ,ale sie zastanawiam bo mam w grze juz kupon z rorym rampage + minakov + rory do wygrania 50 moze zagrac za 50 przez dec jak wygra przez cokolwiek to maly minus a jak przez dec to spory plus :Pa jak przegra to juz dupa:):-)

    te anazlizy beda tylko UFC czy tez innych gal?

  79. Już teraz wiem, dlaczego Szady siedziałeś cicho przez ostatnie dni. Propsy za wkład 🙂

    Dobry materiał panowie. Mam nadzieję, że będzie cykliczny. Dobrze by też było, jeśli udałoby się Wam wstawiać go trochę wcześniej, niż na kilka godzin przed galą, bo wiele ludzi, ( zaliczam się do nich i ja ) nie czeka do ostatniej chwili ze względu na częste wahania kursów, co mieli postawić – postawili i tekst ten traktują bardziej jako porównanie typowań własnych z typowaniami redakcji (bądź Szadego ) niż analityczną pomoc w obstawianiu. 😉

  80. @Zychal

    Głównie UFC. Myślę, że wobec KSW też nie będziemy obojętni. 🙂

    @Pietagoras

    Ja bym wolał "wypuszczać" analizy dopiero po tym jak Betsafe poda pełną ofertę kursów na całą galę. Mamy zamiar analizować nie tylko kursy na zwycięstwo konkretnego zawodnika, ale i zakłady specjalne typu: "Rundy powyżej/poniżej" czy metody zwycięstw, a te pojawiają się na kilka dni przed galą. Przyznaję, że sobota to trochę późno, ale nieraz może się nie udać szybciej. Projekt dopiero startuje, wszystko się może pozmieniać, także wszelkie sugestie mile widziane. 🙂

  81. @Tomasz Chmura

    Spokojnie. Faktycznie, zapomniałem,że Yoshi używał tego sformułowania. Dawno nie czytałem żadnego pod lupą i to mi sie bardziej kojarzyło z analizami Slipmycha. Najmocniej przepraszam, bez zbędnych nerwów 🙂

  82. Zamiast się wykłócać, kto i co zrobił pierwszy (czy kto stoi tam, gdzie stało ZOMO), może lepiej podyskutować o najbliższej gali? 🙂

    Jest wśród czytających ktoś, kto postawił na Chaela Sonnena? Kurs 2.50 kuszący. Ja się do samego końca zastanawiałem, jednak ciągle mnie coś odciągało od tego pomysłu, a to jak Rashad wyglądał dobrze na ważeniu postawiło kropkę nad i.

  83. Ja stawiałem na Evansa, będzie górował nad Sonnenem warunkami fizycznymi, jednak to nie jest waga naszego ulubieńca, można porównać walkę JJ vs Evans i JJ vs Sonnen. Moim zdaniem Evans ma w tej walce 75% szanse na zwycięstwo.

  84. Postawiłem na wygraną Lawlera przez cokolwiek, bo wtedy nie było jeszcze kursu wygranej przez KO, gdyby był obstawiłbym go, ponieważ i moim zdaniem the Ruthless może wygrać tylko przez KO.

  85. Jeżeli to ma być początek takiej bet-miesiączki to fajna inicjatywa. Nawet z rysowaniem strzałek ala treneiro Gmoch : D No i fajnie że coraz więcej ludzi bierze się do roboty wespół, ja czasami nie dowierzam w ludzi ale tutaj zostałem nie raz zadziwony:-)

  86. Z tej gali zagrałem 3 kupny: Bagautinov – wygrana, Cerrone – wygrana, MacDonald – wygrana przez decyzję, także gala na małym plusie. Paradoksalnie, tego ostatniego kuponu byłem najbardziej pewny.

    Nie zawiodła mnie intuicja – "Kowboj" powrócił i to w świetnym stylu. Był ogień. 🙂 Mam nadzieję, że porzuci zamiary zejścia do niższej kategorii, bo w wadze lekkiej może jeszcze trochę namieszać.

    @Pietagoras

    Gratuluję trafionego Lawlera. 🙂 Kurs 4.00 – kosmos.

  87. ja gralem bagutinova na singlu

    cerone + woodley ( Szady dzieki bo mialem stawiac na dunhama)

    gsp + evans

    175 do przodu

    nie weszlo tylko rory + minakov + jaskosn z belatora

  88. Harris obstawiony mam nadzieje za Rani wygra z finem 😛

    a co do Strusa to chyba sie zgodze i postawie ta dniowke :-)kurs na matta za slaby zeby grac

  89. Harris obstawiony mam nadzieje za Rani wygra z finem 😛

    a co do Strusa to chyba sie zgodze i postawie ta dniowke :-)kurs na matta za slaby zeby grac

  90. mysle, ze Strus zostanie zameczony na glebie

    Jest takie prawdopodobieństwo, dlatego odradzam wchodzenie w to "grubo".

    Moje kupony, które mam aktualnie w grze (wszystkie za tą samą standardową stawkę):

    Nate Diaz, kurs 2.37

    Tom Niinimaki, 2.15

    Maximo Blanco 1.58 + Abu Azaitar 1.57 = AKO 2.48

    Walter Harris, 2.75

    Piotr Strus, 2.50

  91. mysle, ze Strus zostanie zameczony na glebie

    Jest takie prawdopodobieństwo, dlatego odradzam wchodzenie w to "grubo".

    Moje kupony, które mam aktualnie w grze (wszystkie za tą samą standardową stawkę):

    Nate Diaz, kurs 2.37

    Tom Niinimaki, 2.15

    Maximo Blanco 1.58 + Abu Azaitar 1.57 = AKO 2.48

    Walter Harris, 2.75

    Piotr Strus, 2.50

  92. Moje kupony, które mam aktualnie w grze (wszystkie za tą samą standardową stawkę):

    Nate Diaz, kurs 2.37

    Tom Niinimaki, 2.15

    Maximo Blanco 1.58 + Abu Azaitar 1.57 = AKO 2.48

    Walter Harris, 2.75

    Piotr Strus, 2.50

    Cześć, dobra robota panowie, ale ogólnie znacznie bardziej podobało mi się jakbyście wrzucali typy razem ze wszystkimi w dziale zakłady bukmacherskie, jak to Szady robił wcześniej, bo niestety z kursów, które tu Szady podałeś można zagrać tak na prawdę tylko Harrisa po lepszym, reszta już gorsze. Ja jestem dopiero początkujący jeśli chodzi o mma i się nie wychylam, ale z czasem też będę próbował coś grać samodzielnie, ale na razie próbuję to co tutaj na forum wyłapie 🙂

    Nie twierdzę, że ta inicjatywa jest zła, ale wolałbym nawet krótkie opisy kilka zdań, bądź nawet bez, w dziale o zakładach, a później na przykład tak jak tu lub poprzednio przed galą, dłuższy opis, no ale pewnie traci to klimat wyczekiwania na artykuł jak byście te kilka zdań napisali wcześniej 🙂

    Pozdrawiam i powodzenia:-)

  93. Moje kupony, które mam aktualnie w grze (wszystkie za tą samą standardową stawkę):

    Nate Diaz, kurs 2.37

    Tom Niinimaki, 2.15

    Maximo Blanco 1.58 + Abu Azaitar 1.57 = AKO 2.48

    Walter Harris, 2.75

    Piotr Strus, 2.50

    Cześć, dobra robota panowie, ale ogólnie znacznie bardziej podobało mi się jakbyście wrzucali typy razem ze wszystkimi w dziale zakłady bukmacherskie, jak to Szady robił wcześniej, bo niestety z kursów, które tu Szady podałeś można zagrać tak na prawdę tylko Harrisa po lepszym, reszta już gorsze. Ja jestem dopiero początkujący jeśli chodzi o mma i się nie wychylam, ale z czasem też będę próbował coś grać samodzielnie, ale na razie próbuję to co tutaj na forum wyłapie 🙂

    Nie twierdzę, że ta inicjatywa jest zła, ale wolałbym nawet krótkie opisy kilka zdań, bądź nawet bez, w dziale o zakładach, a później na przykład tak jak tu lub poprzednio przed galą, dłuższy opis, no ale pewnie traci to klimat wyczekiwania na artykuł jak byście te kilka zdań napisali wcześniej 🙂

    Pozdrawiam i powodzenia:-)

  94. Chciałem grać Raniego, ale znów masa wątpliwości po tym wpisie. Rozmyśliłem się już i chyba nie zagram ani jednego ani drugiego. Ewentualnie puszczę Maximo Blanco na singlu na tą galę, bo Maynard też się wydaje troche niepewny. Szkoda,że nie opisywaliście tej walki. Dobra robota.

  95. Chciałem grać Raniego, ale znów masa wątpliwości po tym wpisie. Rozmyśliłem się już i chyba nie zagram ani jednego ani drugiego. Ewentualnie puszczę Maximo Blanco na singlu na tą galę, bo Maynard też się wydaje troche niepewny. Szkoda,że nie opisywaliście tej walki. Dobra robota.

  96. No, cykl jak się patrzy : ) Szady, jestem pod wrażeniem. Właściwie to jesteś żółtodziub ; ) ale profesjonalne podejście do sprawy masz bez dwóch zdań. Aż mi wstyd i chylę czoła bo mógłbyś być moją kopią, a ja jestem twoim obserwatorem:-) Do wszystkiego trzeba mieć dystans, ty go masz, masz oprócz tego jeszczę chęć zabawy, tego nie mają "zawodowcy". Tomasza Chmurę też pochwalę, ale to już jak chwalić Wołoszańskiego:-)

    🙂

  97. No, cykl jak się patrzy : ) Szady, jestem pod wrażeniem. Właściwie to jesteś żółtodziub ; ) ale profesjonalne podejście do sprawy masz bez dwóch zdań. Aż mi wstyd i chylę czoła bo mógłbyś być moją kopią, a ja jestem twoim obserwatorem:-) Do wszystkiego trzeba mieć dystans, ty go masz, masz oprócz tego jeszczę chęć zabawy, tego nie mają "zawodowcy". Tomasza Chmurę też pochwalę, ale to już jak chwalić Wołoszańskiego:-)

    🙂

  98. eee… średnio mnie te analizy przekonują…
    Dlatego postawię wg mojego przeczucia (jak to często bywa) ;D

    P.S Będzie możliwość postawienia na Grabowskiego gdzieś?

  99. eee… średnio mnie te analizy przekonują…
    Dlatego postawię wg mojego przeczucia (jak to często bywa) ;D

    P.S Będzie możliwość postawienia na Grabowskiego gdzieś?

  100. @Hubi

    Starcie Diaz – Maynard w mojej ocenie jest bardzo wyrównane, dlatego przy podziale szans 50/50, kurs 2.37 wydał mi się bardziej atrakcyjny do zaryzykowania. W aktualnym 2.17 jest jeszcze "value", ale nie jest to aż taka okazja, by to proponować ludziom by obstawiali. Ja w poprzedniej, tej i kolejnych analizach polecałem i mam zamiar polecać te kursy, z których, po pierwsze – sam korzystam, a po drugie – mam spore przekonanie, że "wejdą". Tutaj te dwa warunki nie są spełnione.

    Może nie wszyscy wiedzą, ale Diaz z Maynardem spotykali się w klatce już dwukrotnie. Pierwsze ich starcie miało miejsce w półfinałach The Ultimate Fightera 5 w 2007 roku. Wtedy Maynard dominował, jednak władował się pechowo w poddanie i musiał klepać. Druga walka z 2010 roku była strasznie wyrównana i wynik tak na prawdę mógł pójść w dwie strony. Co warte odnotowania, bój toczył się w stójce. Grey prawdopodobnie bał się powtórki scenariusza z poprzedniej walki i nie odwoływał się do swoich zapasów. Czy teraz będzie podobnie? Mam taką nadzieję, bo Nate od tamtego czasu poprawił się boksersko, z kolei jego rywal sprawia wrażenie wypalonego i zmęczonego kontuzjami. Nawet jak Maynard pójdzie po obalenie to jest szansa, że znowu się właduje w poddanie. Ale jak już wielokrotnie pisałem: walka walce nierówna. Mimo, że wiemy sporo o obu fighterach, to scenariusz akurat tego starcia bardzo ciężko przewidzieć.

    Z innej strony patrząc – obaj w swoich ostatnich walkach zaprezentowali się tragicznie i cholera wie, co im teraz siedzi w głowie i z jakim nastawieniem wyjdą do tej walki. Chciałbym zaobaczyć Diaza w dyspozycji z walki z Cerrone – deklasującego rywala w stójce, w przerwach między rundami pokazującego "fucka" w stronę przeciwnika. 🙂

    @Maryjan

    [​IMG]

    🙂

  101. @Hubi

    Starcie Diaz – Maynard w mojej ocenie jest bardzo wyrównane, dlatego przy podziale szans 50/50, kurs 2.37 wydał mi się bardziej atrakcyjny do zaryzykowania. W aktualnym 2.17 jest jeszcze "value", ale nie jest to aż taka okazja, by to proponować ludziom by obstawiali. Ja w poprzedniej, tej i kolejnych analizach polecałem i mam zamiar polecać te kursy, z których, po pierwsze – sam korzystam, a po drugie – mam spore przekonanie, że "wejdą". Tutaj te dwa warunki nie są spełnione.

    Może nie wszyscy wiedzą, ale Diaz z Maynardem spotykali się w klatce już dwukrotnie. Pierwsze ich starcie miało miejsce w półfinałach The Ultimate Fightera 5 w 2007 roku. Wtedy Maynard dominował, jednak władował się pechowo w poddanie i musiał klepać. Druga walka z 2010 roku była strasznie wyrównana i wynik tak na prawdę mógł pójść w dwie strony. Co warte odnotowania, bój toczył się w stójce. Grey prawdopodobnie bał się powtórki scenariusza z poprzedniej walki i nie odwoływał się do swoich zapasów. Czy teraz będzie podobnie? Mam taką nadzieję, bo Nate od tamtego czasu poprawił się boksersko, z kolei jego rywal sprawia wrażenie wypalonego i zmęczonego kontuzjami. Nawet jak Maynard pójdzie po obalenie to jest szansa, że znowu się właduje w poddanie. Ale jak już wielokrotnie pisałem: walka walce nierówna. Mimo, że wiemy sporo o obu fighterach, to scenariusz akurat tego starcia bardzo ciężko przewidzieć.

    Z innej strony patrząc – obaj w swoich ostatnich walkach zaprezentowali się tragicznie i cholera wie, co im teraz siedzi w głowie i z jakim nastawieniem wyjdą do tej walki. Chciałbym zaobaczyć Diaza w dyspozycji z walki z Cerrone – deklasującego rywala w stójce, w przerwach między rundami pokazującego "fucka" w stronę przeciwnika. 🙂

    @Maryjan

    [​IMG]

    🙂

  102. Wydaje mi się, że Gray jest zdecydowanym faworytem. Gdybym miał stawiać kasę na TUF 18, to zastanawiałbym się na Rakoczy po 3.00 :D.

  103. Wydaje mi się, że Gray jest zdecydowanym faworytem. Gdybym miał stawiać kasę na TUF 18, to zastanawiałbym się na Rakoczy po 3.00 :D.

  104. Gdybym miał stawiać kasę na TUF 18, to zastanawiałbym się na Rakoczy po 3.00 :D.

    Ja mam Rakoczy w singlu. Pena dalej pozostaje faworytem, ale kurs 3.00 jest godny uwagi.

    Z nowych nabytków TUFa mam też kupon Holdsworth + Duke.

    Oboje mają duży potencjał. Holdsworth na codzień trenuje w Team Alpha Male. Trenuje z czołówką dywizji lekkich, co widać. Zrobił na mnie pozytywne wrażenie. Znalazł się w finale zasłużenie i jestem przekonany, że w przyszłości dołączy do grupy kolegów z teamu oscylujących w granicach walki o pas.

    Grant jest zawodnikiem, którego nie można lekceważyć. Walczy agresywnie, ma dziką stójce, jest też dobry i w parterze. Mocno zdominował Louis'a Fisette. Sęk w tym, że Holdsworth to nie Fisette, wydaje się być lepszy we wszystkich płaszczyznach od Granta.

    Drugim typem jest Jessamyn Duke. Ostatni sezon zapamiętam dzięki jej walce z Raquel Pennington.( notabene jej walka jest też godna pomysłu obstawienia 😉 ) Zarówno Duke, jak i Morgan to zawodniczki, które preferują stójkę, więc tam rozegra się głównie walka.

    Duke ma charakter do walki i umiejętności. Posiada też spory zasób ciosów i często używa nóg ( częstotliwość prawie jak Condit ) Wie jak używać kolan i łokci, umie się też odnaleźć w klinczu.

    Morgan będzie łatwiejszym wyzwaniem dla Duke niż Pennington. Jest delikatniejszej budowy, ciosy też nie będą urywały głowy, jak w ostatniej walce. Słabością Morgan jest to, że stójka opiera się głównie na technikach bokserskich. Styl walki ma też mniej ofensywny od Jessamyn, więc zarówno kontrola oktagonu, jak i punktacja walki powinna być po stronie Duke. Co do parteru, Jessamyn wydaje się też kulać lepiej. Dla mnie ta walka się skończy z wynikiem Jessamyn Duke przez jednogłośną decyzję ( bądź poddanie ). 😉

  105. Gdybym miał stawiać kasę na TUF 18, to zastanawiałbym się na Rakoczy po 3.00 :D.

    Ja mam Rakoczy w singlu. Pena dalej pozostaje faworytem, ale kurs 3.00 jest godny uwagi.

    Z nowych nabytków TUFa mam też kupon Holdsworth + Duke.

    Oboje mają duży potencjał. Holdsworth na codzień trenuje w Team Alpha Male. Trenuje z czołówką dywizji lekkich, co widać. Zrobił na mnie pozytywne wrażenie. Znalazł się w finale zasłużenie i jestem przekonany, że w przyszłości dołączy do grupy kolegów z teamu oscylujących w granicach walki o pas.

    Grant jest zawodnikiem, którego nie można lekceważyć. Walczy agresywnie, ma dziką stójce, jest też dobry i w parterze. Mocno zdominował Louis'a Fisette. Sęk w tym, że Holdsworth to nie Fisette, wydaje się być lepszy we wszystkich płaszczyznach od Granta.

    Drugim typem jest Jessamyn Duke. Ostatni sezon zapamiętam dzięki jej walce z Raquel Pennington.( notabene jej walka jest też godna pomysłu obstawienia 😉 ) Zarówno Duke, jak i Morgan to zawodniczki, które preferują stójkę, więc tam rozegra się głównie walka.

    Duke ma charakter do walki i umiejętności. Posiada też spory zasób ciosów i często używa nóg ( częstotliwość prawie jak Condit ) Wie jak używać kolan i łokci, umie się też odnaleźć w klinczu.

    Morgan będzie łatwiejszym wyzwaniem dla Duke niż Pennington. Jest delikatniejszej budowy, ciosy też nie będą urywały głowy, jak w ostatniej walce. Słabością Morgan jest to, że stójka opiera się głównie na technikach bokserskich. Styl walki ma też mniej ofensywny od Jessamyn, więc zarówno kontrola oktagonu, jak i punktacja walki powinna być po stronie Duke. Co do parteru, Jessamyn wydaje się też kulać lepiej. Dla mnie ta walka się skończy z wynikiem Jessamyn Duke przez jednogłośną decyzję ( bądź poddanie ). 😉

  106. @up, no nie wiem. Byłbym w stanie postawić pieniądze na cyborgową przeciwko niektórym z fighterów z męskiej dywizji. 😉 … a na Carmouche też się przejechałem :/

  107. @up, no nie wiem. Byłbym w stanie postawić pieniądze na cyborgową przeciwko niektórym z fighterów z męskiej dywizji. 😉 … a na Carmouche też się przejechałem :/

  108. Oj tam, walki kobiet to świetny sposób na zarobek. 🙂 Wystarczy stawiać przeciwko faworytkom. Eye, Andrade, Nunes i Davis elegancko wygrały, a kursy były smakowite. 🙂

  109. Oj tam, walki kobiet to świetny sposób na zarobek. 🙂 Wystarczy stawiać przeciwko faworytkom. Eye, Andrade, Nunes i Davis elegancko wygrały, a kursy były smakowite. 🙂

  110. Moje typy zamieszczone powyżej (Holdsworth, Pennington, Duke) weszły. 😉 Co do Rakoczy, poległa, ale kurs za małą kwotę był godny uwagi 😉

  111. Moje typy zamieszczone powyżej (Holdsworth, Pennington, Duke) weszły. 😉 Co do Rakoczy, poległa, ale kurs za małą kwotę był godny uwagi 😉

  112. Heh, często tak mam, że kupony, których jestem najmniej pewny dosyć łatwo wchodzą. Tym razem tak było z Natem Diazem. Tak jak pisałem – w tej walce mogło się zdarzyć wszystko. Jak ktoś przewidział TKO w pierwszej rundzie to gratuluję. 🙂

    Rozważam obstawienie Luiza Cado Simona z najbliższego KSW. Kurs 3.45 jest wzięty z kosmosu. Mam wrażenie, ze niektórzy mylą Cado z Benem Lagmanem. Brazylijczyk pokazał się z dobrej strony w swojej pierwszej walce w Polsce, także w innych walkach, w których go widziałem prezentował się co najmniej przyzwoicie. Może być sporym zagrożeniem w stójce. Potrafi punktować ciosami prostymi (w najbliższym starciu to nie powinno być trudne ze względu na sporą przewagę zasięgu), ale też nie boi się wchodzić w częste wymiany; bije mocno i raz po raz rzuca obszernymi cepami. W szale bitewnym zdarza mu się zapominać o obronie, ale ma dość wytrzymałą szczękę, a Moks nie ma nokautującego ciosu. Dla mnie jest takim "uboższym krewnym" Diego Sancheza – uwielbia browl i w każdą walkę wkłada 100% serca.

    Przegrał z Rafaelem Carvalho (bilans MMA: 8 zwycięstw, 1 porażka), jednak nie pokazał się wtedy źle. Całą walkę wygrywał, trafiał celniej i mocniej oponenta, który często ratował się wymęczającym klinczem. Niestety pod koniec drugiego starcia popełnił kilka błędów, które zaważyły na końcowym wyniku. Parter Simona też nie jest na złym poziomie i gość też potrafi zaskakiwać różnymi sztuczkami. Zdarzało się, że po tym jak dawał się obalić szybko szedł po skrętówkę.

    Simon ma dopiero 20 lat, zawodowo walczy od ponad dwóch i cały czas się rozwija. Uważam go za utalentowanego fightera. W najbliższej walce kluczowe będzie submission defence Brazylijczyka. Jeśli nie da się nabrać na żadną skrętówkę czy nie wpadnie w gilotynę, to może być różnie. Moks oczywiście jest faworytem, ale grania tego po kursie 1.28 odradzam, bo tam nie ma żadnego value.

    PS. Myślę też nad Olim Thompsonem.

    Abu Azaitar to chyba największy pewniak gali. Szkoda, że Blanco zepsuł mi kupon z nim, bo udało mi się wyhaczyć ładny kurs 1.57.

  113. Heh, często tak mam, że kupony, których jestem najmniej pewny dosyć łatwo wchodzą. Tym razem tak było z Natem Diazem. Tak jak pisałem – w tej walce mogło się zdarzyć wszystko. Jak ktoś przewidział TKO w pierwszej rundzie to gratuluję. 🙂

    Rozważam obstawienie Luiza Cado Simona z najbliższego KSW. Kurs 3.45 jest wzięty z kosmosu. Mam wrażenie, ze niektórzy mylą Cado z Benem Lagmanem. Brazylijczyk pokazał się z dobrej strony w swojej pierwszej walce w Polsce, także w innych walkach, w których go widziałem prezentował się co najmniej przyzwoicie. Może być sporym zagrożeniem w stójce. Potrafi punktować ciosami prostymi (w najbliższym starciu to nie powinno być trudne ze względu na sporą przewagę zasięgu), ale też nie boi się wchodzić w częste wymiany; bije mocno i raz po raz rzuca obszernymi cepami. W szale bitewnym zdarza mu się zapominać o obronie, ale ma dość wytrzymałą szczękę, a Moks nie ma nokautującego ciosu. Dla mnie jest takim "uboższym krewnym" Diego Sancheza – uwielbia browl i w każdą walkę wkłada 100% serca.

    Przegrał z Rafaelem Carvalho (bilans MMA: 8 zwycięstw, 1 porażka), jednak nie pokazał się wtedy źle. Całą walkę wygrywał, trafiał celniej i mocniej oponenta, który często ratował się wymęczającym klinczem. Niestety pod koniec drugiego starcia popełnił kilka błędów, które zaważyły na końcowym wyniku. Parter Simona też nie jest na złym poziomie i gość też potrafi zaskakiwać różnymi sztuczkami. Zdarzało się, że po tym jak dawał się obalić szybko szedł po skrętówkę.

    Simon ma dopiero 20 lat, zawodowo walczy od ponad dwóch i cały czas się rozwija. Uważam go za utalentowanego fightera. W najbliższej walce kluczowe będzie submission defence Brazylijczyka. Jeśli nie da się nabrać na żadną skrętówkę czy nie wpadnie w gilotynę, to może być różnie. Moks oczywiście jest faworytem, ale grania tego po kursie 1.28 odradzam, bo tam nie ma żadnego value.

    PS. Myślę też nad Olim Thompsonem.

    Abu Azaitar to chyba największy pewniak gali. Szkoda, że Blanco zepsuł mi kupon z nim, bo udało mi się wyhaczyć ładny kurs 1.57.

  114. Barry vs Palelei największa zagadka gali jak dla mnie na pewno będzie nokaut tylko pytanie w którą strone.Postawiłem na Barrego sugerując się większym obyciem na galach UFC.Bethe będzie betem gali i liczę na jej wygraną.

  115. Barry vs Palelei największa zagadka gali jak dla mnie na pewno będzie nokaut tylko pytanie w którą strone.Postawiłem na Barrego sugerując się większym obyciem na galach UFC.Bethe będzie betem gali i liczę na jej wygraną.

  116. Tym razem coś średnie te typy. Ta gaka obfituje w całą masę potencjalnych value, ale ten typ z walką w HW to akurat taki strzał w kolano. Soa to ogór, nawet zeta nie postawię na tego leszcza po jego pierwszej walce w UFC :D.

    Fajne zestawienia do typowania to:

    185 lbs: Dylan Andrews (17-4) vs. Clint Hester (8-3)
    135 lbs: Julie Kedzie (16-12) vs. Bethe Correia (6-0)
    205 lbs: Mauricio Rua (21-8) vs. James Te Huna (16-6)
    185 lbs: Caio Magalhaes (6-1) vs. Nick Ring (13-2)

    I oczywiście Jotko za 2,75 :D.

  117. Tym razem coś średnie te typy. Ta gaka obfituje w całą masę potencjalnych value, ale ten typ z walką w HW to akurat taki strzał w kolano. Soa to ogór, nawet zeta nie postawię na tego leszcza po jego pierwszej walce w UFC :D.

    Fajne zestawienia do typowania to:

    185 lbs: Dylan Andrews (17-4) vs. Clint Hester (8-3)
    135 lbs: Julie Kedzie (16-12) vs. Bethe Correia (6-0)
    205 lbs: Mauricio Rua (21-8) vs. James Te Huna (16-6)
    185 lbs: Caio Magalhaes (6-1) vs. Nick Ring (13-2)

    I oczywiście Jotko za 2,75 :D.

  118. Co tu dużo pisać propsy za artykuł, analiza wnikliwa, podejście jak najbardziej profesjonalne. Słowa uznania za profesjonalizm w podejściu do tematu kieruje głównie w stronę Szadego, do Ciebie Tomaszu Ch. oczywiście też, ale jak to maryjan trafnie ujął " Wołoszański', to "Wołoszański", taka praca Panie. 😉

    Co do samych typów,to o Bethy Correia smaruję na forum pozytywy od dwóch dni. Zgadzam się z opinią w stu procentach. Za samą argumentację powinien świadczyć fakt, że postawiłem na nią 40 GBP w singlu.

    Na walkę Barry vs Palelei nie stawiam. To może pójść w obie strony, co przy w miarę stonowanym kursie nie przedstawia się atrakcyjnie bukmachersko.

  119. Co tu dużo pisać propsy za artykuł, analiza wnikliwa, podejście jak najbardziej profesjonalne. Słowa uznania za profesjonalizm w podejściu do tematu kieruje głównie w stronę Szadego, do Ciebie Tomaszu Ch. oczywiście też, ale jak to maryjan trafnie ujął " Wołoszański', to "Wołoszański", taka praca Panie. 😉

    Co do samych typów,to o Bethy Correia smaruję na forum pozytywy od dwóch dni. Zgadzam się z opinią w stu procentach. Za samą argumentację powinien świadczyć fakt, że postawiłem na nią 40 GBP w singlu.

    Na walkę Barry vs Palelei nie stawiam. To może pójść w obie strony, co przy w miarę stonowanym kursie nie przedstawia się atrakcyjnie bukmachersko.

  120. Tomaszu, ja wiem, że to nie Twoja wina. Po prostu Szady był szybszy i podprowadził atrakcyjniejszy kurs. Na Palalei miałem stawiać do czasu, kiedy natknąłem się na bardziej atrakcyjną ofertę ( Correia ). Postanowiłem wtedy anulować wątpliwe typy ( Hunt, Palelei ) i włożyć wszystko w moim zdaniem lepsze value. A że się odgryziesz na następnej gali, nie wątpię. 😉

  121. Tomaszu, ja wiem, że to nie Twoja wina. Po prostu Szady był szybszy i podprowadził atrakcyjniejszy kurs. Na Palalei miałem stawiać do czasu, kiedy natknąłem się na bardziej atrakcyjną ofertę ( Correia ). Postanowiłem wtedy anulować wątpliwe typy ( Hunt, Palelei ) i włożyć wszystko w moim zdaniem lepsze value. A że się odgryziesz na następnej gali, nie wątpię. 😉

  122. Przepraszam, ze tak późno, ale byłem "unplugged" i kto wie, czy za chwilę mnie nie odłączą. Moje kupony (wszystko standardowa stawka – oprócz Cado, którego puściłem za połowę "standardu"):

    Correira 2.85
    Te Huna 1.88
    Hester 2.26
    Big Foot 1,72
    Mizugaki + Scoggins 1.92
    Strus 2.50
    Azaitar 1.45
    Thompson + Azaitar 2.03
    Cado Simon 3.45

  123. Przepraszam, ze tak późno, ale byłem "unplugged" i kto wie, czy za chwilę mnie nie odłączą. Moje kupony (wszystko standardowa stawka – oprócz Cado, którego puściłem za połowę "standardu"):

    Correira 2.85
    Te Huna 1.88
    Hester 2.26
    Big Foot 1,72
    Mizugaki + Scoggins 1.92
    Strus 2.50
    Azaitar 1.45
    Thompson + Azaitar 2.03
    Cado Simon 3.45

  124. Orestos, pisałem już na forum wcześniej, że mam Oliego na kuponie i trochę tego żałuję, ale niech się dzieje co chce – nie będę robić kontrkuponu. 🙂

  125. Orestos, pisałem już na forum wcześniej, że mam Oliego na kuponie i trochę tego żałuję, ale niech się dzieje co chce – nie będę robić kontrkuponu. 🙂

  126. @Zychal

    Oczywiście, że nie mam zakazu. 🙂 Nie udzielam się tylko w temacie bukmacherskim, bo nie podobało mi się w jaki sposób prowadzący go się do mnie odnosił i w sumie tyle w tej kwestii.

  127. @Zychal

    Oczywiście, że nie mam zakazu. 🙂 Nie udzielam się tylko w temacie bukmacherskim, bo nie podobało mi się w jaki sposób prowadzący go się do mnie odnosił i w sumie tyle w tej kwestii.

  128. Ja nie jestem drażliwy – po prostu nie pcham się tam, gdzie mnie nie chcą. 🙂 I skończmy ten pudelkowy temat. 😉

    Nie było możliwości się ustosunkować do analizy Tomka, ale w sumie w zupełności się z nią zgadzam. Dodam tylko, że warto sobie przypomnieć (albo obejrzeć pierwszy raz, jeśli ktoś jeszcze nie widział) walkę Barry'ego z Cheickiem Kongo. Polecam!

  129. Ja nie jestem drażliwy – po prostu nie pcham się tam, gdzie mnie nie chcą. 🙂 I skończmy ten pudelkowy temat. 😉

    Nie było możliwości się ustosunkować do analizy Tomka, ale w sumie w zupełności się z nią zgadzam. Dodam tylko, że warto sobie przypomnieć (albo obejrzeć pierwszy raz, jeśli ktoś jeszcze nie widział) walkę Barry'ego z Cheickiem Kongo. Polecam!

  130. Hahaha, aż muszę zobaczyć ten pojedynek grubasów-ogórasów. Ale mi trafiło się więcej value, a poza tym były lepsze :-).

    "Fajne zestawienia do typowania to:

    185 lbs: Dylan Andrews (17-4) vs. Clint Hester (8-3) OK, choć jak widzę na farcie
    135 lbs: Julie Kedzie (16-12) vs. Bethe Correia (6-0) OK
    205 lbs: Mauricio Rua (21-8) vs. James Te Huna (16-6) – LIPA, kiczowaty bet.
    185 lbs: Caio Magalhaes (6-1) vs. Nick Ring (13-2) – OK

    I oczywiście Jotko za 2,75 :D. – OK "

  131. Hahaha, aż muszę zobaczyć ten pojedynek grubasów-ogórasów. Ale mi trafiło się więcej value, a poza tym były lepsze :-).

    "Fajne zestawienia do typowania to:

    185 lbs: Dylan Andrews (17-4) vs. Clint Hester (8-3) OK, choć jak widzę na farcie
    135 lbs: Julie Kedzie (16-12) vs. Bethe Correia (6-0) OK
    205 lbs: Mauricio Rua (21-8) vs. James Te Huna (16-6) – LIPA, kiczowaty bet.
    185 lbs: Caio Magalhaes (6-1) vs. Nick Ring (13-2) – OK

    I oczywiście Jotko za 2,75 :D. – OK "

  132. Graty za Correire, też chciałem postawić ją i Hestera – ale już kasy nie miałem na buku :C
    Wyszedłem na -1zł, bo kierwa połączyłem Shoguna z under 1,5 w Bader/Perosh. Za to hajs zgarnąłem na over 1,5 Hunt/Silva.

  133. Graty za Correire, też chciałem postawić ją i Hestera – ale już kasy nie miałem na buku :C
    Wyszedłem na -1zł, bo kierwa połączyłem Shoguna z under 1,5 w Bader/Perosh. Za to hajs zgarnąłem na over 1,5 Hunt/Silva.

  134. Ajajaj! Aż mnie skręcało, jak Palelei, Hester i Correia na których postawiłem w lidze wchodzą po zajebistych kursach, a ja nie mam z tego ani grosza :/ ale postanowienie to postanowienie. Do końca roku odpuszczam bukmachera.

  135. Ajajaj! Aż mnie skręcało, jak Palelei, Hester i Correia na których postawiłem w lidze wchodzą po zajebistych kursach, a ja nie mam z tego ani grosza :/ ale postanowienie to postanowienie. Do końca roku odpuszczam bukmachera.

  136. To był piękny weekend. Z 9 kuponów nie weszły tylko 2, z czego jeden był za połowę stawki.

    Jestem z siebie dumny, że udało mi się tak dobrze rozpracować walkę Correira – Kedzie. Nawet split-decision przewidziałem. 🙂

    Piotrek Strus, którego polecałem w poprzedniej analizie Betsafe też wszedł po bardzo ładnym kursie. 🙂

  137. To był piękny weekend. Z 9 kuponów nie weszły tylko 2, z czego jeden był za połowę stawki.

    Jestem z siebie dumny, że udało mi się tak dobrze rozpracować walkę Correira – Kedzie. Nawet split-decision przewidziałem. 🙂

    Piotrek Strus, którego polecałem w poprzedniej analizie Betsafe też wszedł po bardzo ładnym kursie. 🙂

  138. Dzięki Szady za polecenie Strusa. Pewnie postawiłbym na Horwitcha, co do Correia, to za nią propsów ode mnie nie dostaniesz, bo obaj sami ją wyhaczyliśmy bez pomocy innych. :-). Pozdro

  139. Dzięki Szady za polecenie Strusa. Pewnie postawiłbym na Horwitcha, co do Correia, to za nią propsów ode mnie nie dostaniesz, bo obaj sami ją wyhaczyliśmy bez pomocy innych. :-). Pozdro

  140. Pietagoras, mam już jeden typ na najbliższą galę UFC na zawodnika, który na tapology jest underdogiem i mam nadzieję, że dla bukmacherów też taki będzie. Ciekawe, czy tym razem też się tak zdarzy, że będę miał już napisaną analizę i czekał na publikację, a Ty mnie uprzedzisz na forum. 🙂

  141. Pietagoras, mam już jeden typ na najbliższą galę UFC na zawodnika, który na tapology jest underdogiem i mam nadzieję, że dla bukmacherów też taki będzie. Ciekawe, czy tym razem też się tak zdarzy, że będę miał już napisaną analizę i czekał na publikację, a Ty mnie uprzedzisz na forum. 🙂

  142. rozumiem, ze Court McGee broni sie sam, na niego kurs rowniez byl wysoki w pewnym momencie, a za chwile zaczal dyrastycznie spadac… 🙂

    zgadzam sie z analiza Greena. w walce Faber – MacDonald jestem tak rozdarty, ze nie wiem kogo mialbym obstawic, obu lubie. ciekaw jestem tego Makovsky'ego.

    na Castillo nikt nie liczy? :>

  143. rozumiem, ze Court McGee broni sie sam, na niego kurs rowniez byl wysoki w pewnym momencie, a za chwile zaczal dyrastycznie spadac… 🙂

    zgadzam sie z analiza Greena. w walce Faber – MacDonald jestem tak rozdarty, ze nie wiem kogo mialbym obstawic, obu lubie. ciekaw jestem tego Makovsky'ego.

    na Castillo nikt nie liczy? :>

  144. Green zagrany co to reszy to stawialem na johnsons i fabera w dublu i na moje oko ma spora sznse na wejscie.

    dobra robota:P

  145. Green zagrany co to reszy to stawialem na johnsons i fabera w dublu i na moje oko ma spora sznse na wejscie.

    dobra robota:P

  146. Podoba mi się analiza Fabera z Macdonaldem chyba jeden z nielicznych na forum zagrałem Maydaya bo zawsze jestem za młodymi wilkami i jestem przekonany ,że to jest jego czas choć porażka z Urijahem nie jest żadną ujmą.Co do Makovskiego to może być różnie jest Underdogiem przez duże U ale mam go chyba na jednym kuponie i taśmie spierdoli to płaczu nie będzie ale wole żeby zaskoczył i sprawił mała niespodziankę.Jeśli chodzi o walke o pas to wynik może iść w każdą ze stron ostatnio był split i czuje ,że teraz będzie podobnie chyba ,że któryś zaskoczy i będzie przed czasem.Postawiłem na Mysze ale Benevidez jak najbardziej nadaje się na mistrza.Najbardziej jestem pewien Greena i wyczuwam KO.

    Po raz kolejny świetna robota Panowie.

  147. Podoba mi się analiza Fabera z Macdonaldem chyba jeden z nielicznych na forum zagrałem Maydaya bo zawsze jestem za młodymi wilkami i jestem przekonany ,że to jest jego czas choć porażka z Urijahem nie jest żadną ujmą.Co do Makovskiego to może być różnie jest Underdogiem przez duże U ale mam go chyba na jednym kuponie i taśmie spierdoli to płaczu nie będzie ale wole żeby zaskoczył i sprawił mała niespodziankę.Jeśli chodzi o walke o pas to wynik może iść w każdą ze stron ostatnio był split i czuje ,że teraz będzie podobnie chyba ,że któryś zaskoczy i będzie przed czasem.Postawiłem na Mysze ale Benevidez jak najbardziej nadaje się na mistrza.Najbardziej jestem pewien Greena i wyczuwam KO.

    Po raz kolejny świetna robota Panowie.

  148. @baju

    Oczywiście mam kupon z McGee. 🙂 Zdążyłem wyhaczyć jak było 2.02.

    Court jest faworytem, ale Laflare'a nie można lekceważyć. To wyborny zapaśnik, który bardzo fajnie się pokazał w ostatniej walce. Obstawiam przeciwko nie mu ze względu na to, że wziął walkę w zastępstwie kilka tygodni temu, a McGee miał pełny obóż przygotowawczy + to, że w niższej kategorii dobrze się prezentuje i ma całkiem dobre tdd.

  149. @baju

    Oczywiście mam kupon z McGee. 🙂 Zdążyłem wyhaczyć jak było 2.02.

    Court jest faworytem, ale Laflare'a nie można lekceważyć. To wyborny zapaśnik, który bardzo fajnie się pokazał w ostatniej walce. Obstawiam przeciwko nie mu ze względu na to, że wziął walkę w zastępstwie kilka tygodni temu, a McGee miał pełny obóż przygotowawczy + to, że w niższej kategorii dobrze się prezentuje i ma całkiem dobre tdd.

  150. szady co tam jeszcze zagrales?, ukrywasz kupony:D:-)?

    Kiras@

    SZady zawsze ,,pokazywal" i jak pamiec mnie nie myli to zle na tyym nie wychodzil 🙂

  151. Szademu się pewnie udziela reguła mojego koleszki który nie pokazuje kuponów bo myśli ,że pokazywanie przynosi pecha i kupon mu wleci jak nikomu nie pokaże 🙂 oczywiście głupie żarty pucuj sie Szady co tam puściłeś 😀

    @Zychal dobrze o tym wiem 😀 robie sobie takie podśmiechujki małe

  152. Dobrze wiecie, że ja się nigdy nie boję ujawniać swoich kuponów przed galą. 🙂

    Każdy za tą samą stawkę:
    Benavidez 2.07
    Mendes przez KO/TKO/DQ 1.85
    McGee 2.02
    Bowling 1.94
    Ozkilic + Jorgensen AKO 1.91
    Green 2.27

    Rozważam dołożenie trochę pieniążków na McGee i Greena. Na spokojnie to przemyślę do jutra wieczora.

  153. Pozwolę sobie skopiować co postawiłem:

    Johnson • 1,794
    Mendes/Lentz under 2,5 • 2,25
    McDonald • 2,35
    Lauzon/Danzig under 2,5 • 1,92
    Johnson + Mendes + Lauzon + Barboza + Healy • 6,78
    McKenzie • 3,0
    Healy + Mendes • 1,98

  154. Mendes/Lentz under 2,5 • 2,25

    Podoba mi się. Teraz jest już mniej. Ja zagrałem na Mendes by KO/TKO i mam na to cały pojedynek. 😉 Ale w sumie ten Twój typ bardziej atrakcyjny się wydaje.

  155. Ja mam powązny problem z wytypowaniem kogoś z walki wieczoru. Albo Demitrious wygra decyzją, albo będzie TKO od Benavideza.

    Faber raczej wygra z młodym McDonaldem, którego bardzo lubię. Ciekawe walki się zapowiadają, a OS kurde nie puszcza jej w TV ;/

    Bardzo dobra analiza panowie!

  156. Jak dla mnie kurs na Uyenoyame również jest zawyżony, i nie wiem czy nie zaryzykować i nie puścić parę groszy.

  157. Kurwa McGee już za 1.75…. Leci kurs na łeb na szyję, chyba jednak nie postawię tego, bo powyżej dwóch było to warte ryzyka, a teraz nie widzę w tym aż tak atrakcyjnego kursu.

  158. A gala Saffiedine vs Lim? Może byśmy ją odpuścili 😉 za dużo no-name'ów jak dla mnie 🙂

    Co na to reszta użytkowników?

  159. no szkoda, w podsumowaniu typera KSW było o tej gali, myślałem, że zadebiutuje, ale żeby nie siedzieć „o suchym ryju” rzucam to co gram:

    Edson Barboza + Abel Trujillo + Sam Stout + Urijah Faber = ako ~5 stawka : 3/10
    Bobby Green 2.27 stawka: 2/10
    Zach Makovsky 3.35 1/10
    Mac Danzig 2.45 2/10

  160. Przekonałem się do Barbozy i poszła szalona taśma (stawka standardowa):

    Barboza + Mendes + McGee + Jorgensen. AKO 3.86

    Nie pamiętam kiedy ostatnio postawiłem czwórkowy kupon, ale raz na jakiś czas można zaryzykować. 🙂

  161. Ja za rok zaczynam typowanie, skończę osiemnastkę i zaczynie się zabawa 😀 Będe musiał ogarnąć parę spraw (typu kursy) i obstawiać będę chyba na necie.

    @Szadzior, wpadniesz z kuponem, bo McGee przegra 🙂

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.