Po grudniowej porażce z Beslanem Isaevem (MMA 31-7) Cody McKenzie (MMA 15-6) ogłosił zakończenie swej sportowej kariery. Amerykanin zamierza pozostać wierny swej decyzji, ale jak przyznał w rozmowie z portalem MMA Fighting.com jest taka walka, która mogłaby przekonać go do zmiany zdania. Rzecz w tym, że jego przeciwnikiem musiałby być sam Dana White. Niemniej, gdyby zaistniała możliwość odbycia się wspomnianego pojedynku, Cody byłby gotów zrezygnować z honorarium, byle tylko móc obić szefa UFC:
Chciałbym zmierzyć się z Daną White’m. Chciałbym go pobić. Wypowiada się źle o swoich zawodnikach, nie okazuje im należytego szacunku. To kawał szumowiny.
Cody należał do grupy zawodników głośno wyrażających swoje niezadowolenie z sposobu w jaki UFC traktuje swoich zawodników oraz z wysokości oferowanych płac. Mieszkaniec Alaski argumentował swoją decyzję o przejściu na sportową emeryturę faktem, że lepiej może zarabiać wykonując pracę rybaka, czy też spawacza.
Dla niego największym wyrazem braku szacunku z strony White’a, oraz braci Fertittów: Lorenza i Franka jest sposób, w jaki wydają pieniądze. Wartość UFC jest szacowana na więcej niż 1 miliard dolarów, ale sam McKenzie nie zarobił w ciągu roku więcej, niż 50 tysięcy. Stoczył 7 pojedynków w okresie od 2010 do 2013 roku, oraz wystąpił w programie The Ultimate Fighter. W środowisku zawodników, oraz pracowników nie brakowało historii o rozrzutności szefostwa, jak chociażby o gigantycznych napiwkach rozdawanych przez Danę, lub o szczodrej darowiźnie z strony braci Fertitta dla szkoły wyższej imienia Bishopa Gormana na budowę stadionu foorballu amerykańskiego. Tak się składa, że w reprezentacji szkoły grali synowie obu braci.
To czysta kpina. Wielokrotnie słyszałem historie o napiwkach rozdawanych przez Danę i dochodziłem do smutnego wniosku, że przekraczały one wysokość moich rocznych dochodów. Na ich dobrobyt przekłada się wysiłek zawodników opłacających go urazami głowy. Oni nie rozumieją ciężaru ich wysiłków. Do tego Dana ma czelność wypowiadać się na temat zawodników.
Dlatego McKenzie chciałby nauczyć Danę, jak to jest być zawodnikiem MMA:
Najbardziej denerwuje mnie to, że wypowiada się on na ten temat, jakby miał o nim jakiekolwiek pojęcie. Ci wszyscy ludzie, którzy wypowiadają się na temat walk są jak banda prawiczków ogladajacych porno. Nigdy nie uprawiali seksu, ale chcą wtrącić swoje dwa grosze. To żałosne. Każdy ma coś do powiedzenia, ale póki nie wejdziesz do tej klatki to nie masz żadnego pojęcia, jak to jest być zawodnikiem MMA. To jak z seksem. Póki go nie uprawiałeś, to nie wiesz o co w nim chodzi.
Do tego, przedstawiciele UFC nie raczyli nawet go poinformować o tym, że został zwolniony. Przez trzy miesiące od walki z Samem Stoutem (MMA 20-10-1) próbował się z nimi skontaktować, a gdy wreszcie się udało, to usłyszał iż jest zwolniony. Po prostu wcześniej nie dali rady mu o tym powiedzieć.
Gdy potrzebowali kogoś na zastępstwo, jakoś potrafili się z mną skontaktować. Dziwnym trafem nie potrafili tego zrobić, gdy trzeba było poinformować mnie o zwolnieniu. To po prostu zgraja gnojków.
Obecna wysokość zarobków nie przekonuje McKenziego do kontynuowania kariery. Cenniejsze dla niego jest jego zdrowie. Po nokaucie na grudniowej gali M-1 Challenge 54/ACB 12 uznał, że ma dosyć.
Nie będę szukał okazji by ponownie zostać znokautowanym. Chcę odejść, póki pozwala mi na to stan zdrowia. Znajdę sobie inne zajęcie póki jeszcze nie zostałem warzywem. Nie chce wyjść na nadwrażliwca. Po prostu czuje, że nadszedł ten czas.
Cody przyznaje, że w przerwach między walkami zajmował się połowem łososia, co przynosiło mu więcej dochodów niż samo MMA. Do tego dochodzi możliwość podjęcia kariery w jeszcze jednym zawodzie.
Cała moja kariera sportowa wydaje się żartem. Znajdę sobie inny zawód. Mogę łowić. W szkole polubiłem spawalnictwo. Zastanawiam się nad tym zawodem. Lubię też sztukę. Jest wiele rzeczy, którymi mógłbym się zająć. Pewnie, że chciałbym dobrze zarabiać za walki z najlepszymi na świecie, ale chciałbym również by zawodnicy byli lepiej traktowani.
Cody powiedział też, że usunął wszystkie konta na portalach społecznościowych i nie będzie już udzielał wywiadów. Nie zamierza też przyłączyć się do pozwu sądowego przeciwko UFC. Nie wierzy bowiem w powodzenie tego typu inicjatyw w dzisiejszych Stanach Zjednoczonych Ameryki.
Nigdy nie zamierzał być sławny i bez większego żalu porzuca dotychczasowy fach. Rzecz jasna, zawsze będzie gotów do walki z Daną.
Dana nigdy nie brał udziału w walce. Ja zmierzyłbym się z nim za darmo.
Lubię Codiego 😉
Ten tluscioch nigdy sie nie zgodzi. Woli wciagac koke z bonesem.
Cody kto?
Chyba stan zdrowia nie jest dobry jak mu się wydaje. Po przeczytaniu tego mi też się chyba pogorszylo.
Dostałby wpierdol od Dany i tak by się to skończyło 😀
Ja tam odnosze wrazenie ze powoli niektorzy zaczynaja mowic glosno to co wiekszosc mysli
Kase zgarnia smietanka zawodnikow
Reszta to kolorowo juz niema
DANA MAKE IT HAPPEN!!!
oh, wait…
Dana pewnie musiałby zrzucić ze 100 funtów do tego pojedynku :p
Poza tym już kiedyś miał umówiony pojedynek z Tito i g@$% z tego wyszło.
Z jednej strony rozśmieszył mnie, z drugiej mi go żal. Szkoda, że zawodnik walczący na takim poziomie nie może zapewnić sobie odpowiedniego poziomu ekonomicznego potrzebnego do życia.
UFC to chyba najlepsze co go spotkalo w zyciu. Mam wrazenie, ze za duzo czasu spedza z kozami.
Tak jak sam powiedział, więcej hajsu zapewnia mu połów ryb…
Zjawisko "psychofanatyzmu Fiodora" mnie bawiło. Z "psychofanatyzm UFC" jest inaczej. Lekceważący stosunek do zawodników spoza czołówki, którzy ośmielą się okazywać niezadowolenie jest zwyczajnie smutny.
no w oceanie aż roi się od kóz 😉
dokladnie! zauwazylem to juz wczesniej.Wiekszosc slepo wierzy Dance i wierzy tylko i wylacznie w przekaz medialny UFC.Nie rozumiem dlaczego wiekszosc z gory zaklada,ze lysy musi miec racje w tym sporze?(pisze ogolnie o tej krytyce i ostatnich pozwach przeciwko UFC) Niedopuszcza mysli.ze przeciez jest opcja,ze ilus tam zawodnikow ma racje,wogole tego nie bierze pod uwage,tlumaczac,ze to rozzalenie zwolnionych zawodnikow. Myslicie,ze fighterzy obecnie zakontraktowani odwaza sie na jakakolwiek krytyke? Przeciez byloby to rownoznaczne z ich zwolnieniem.Czy niezastanawia Was fakt,ze sporo zawodnikow,delikatnie mowiac nie popiera polityki UFC i sa to rowniez tzw gwaiazdy:Rampage,Vanderlei,Tito,swego czasu Fedor rowniez twierdzil,ze Danka chce miec nie pracownika tylko niewolnika i dlatego nie walczyl w tej federacji.Tak wiem,wiedzieli na co sie pisza,tyle,ze obecnie to za duzego wyboru nie maja.Stawiacie sie w sytuacji wlascicieli/szefostwa nie dostrzegajac interesu zawodnikow. Sytuacja ta przypomina mi nieco tych nastoletnich kucy z KNP,wsrod,ktorych kazdy mysli,ze bedzie mial swoja firme i bedzie szefem i jakie jest ich zdziwinie gdy wchodza na tzw rynek pracy,momentalnie ich poglady ulegaja zmianie.Juz nie sa tacy wyszczekani jesli chodzi o prawa pracownikow. Sprobujcie przynajmniej dopuscic do siebie mysl,ze jest taka opcja,ze zawodnicy moga miec racje bo to ktorys juz temat z kolei gdzie z gory do dolu wszyscy biora racje White'a nie znajac prawdziwych realiow "pracy" dla UFC bo badzmy szczerzy to co jest oficjalne zazwyczaj rozni sie od tego jak jest naprawde. Jeszcze w USA, w moim odczuciu kraju najwiekszej medialnej sciemy to juz wogole.
Tu już nie chodzi nawet od wierzenie w Dankę. Ogólnie na forum/ forach panuję tendencja że użytkownicy wiedzą co dla zawodników jest lepsze od nich samych, tak samo użytkownicy wiedzą co jest lepsze dla organizacji niż same organizacje.
O czym w ogole ta dyskusja?
No chyba, ze macie zawodnikow za debili, ktorzy nie wiedza co jest napisane w kontrakcie. Kto mu kazal wiazac sie z UFC jezeli pieniadze w kontrakcie nie dawaly mu szans na godne zycie? Mogl zostac przy kozach w oceanie…
War Danka.
Nikt mu nie kazał
ale kocha walczyc i poszedł według niego do najlepszej ligi
A Teraz dopiero mowi jak ta najlepsza liga wyglada
Policzył i ma głeboko w powazaniu walczyc za taki hajs jak te sama kase wezmie za zabawe w spawacza albo rybaka i oszczedzi zdrowie
edyta
i tu jest własnie pokazana rola Potentata na rynku , chcesz byc u nas to idziesz ale na naszych warunkach jak nie to wypad, niema alternatywy wiec co masz wybrac
jak nie ma alternatywy? Jest pelno organizacji, ale jak widac bija sie o niego tak mocno, ze wybral lowienie ryb na koniec….
Zrozumcie w koncu ludzie, ze placa Ci tyle, ile jestes wart. Jestes gowno wart to zacznij lowic ryby i odpusc sobie MMA lub przejdz na amatorstwo i trenuj dla siebie.
Jedno z glupszych stwierdzeń, jakie istnieją, coś na styl "tylko winni się tłumacza "
oj kolego,nie wiesz co piszesz nikt nie zaoszczedzi zdrowia bedac spawaczem,przyklad nie trafiony.Spawanie jest bardzo szkodliwe.
Nie powiedzialem ze jest nie szkodliwe
Ale napewno jest bezpieczniejsze
Chyba nie nabawi sie takich kontuzji jak podczas walki czy przygotowan