Colby Covington z pewnością zyskał największy rozgłos ze wszystkich uczestników gali UFC Fight Night 119 w Sao Paulo. Amerykanin nie tylko pokonał Demiana Maię, ale i skutecznie zdobył rozgłos otwarcie atakując brazylijskich fanów przed oraz po samej walce. Covington nazwał fanów m.in. zwierzętami, po czym prześmiewczo przeprosił ich w oficjalnym oświadczeniu. Zachowania Amerykanina nie są jednak czymś nowym – jak zauważyło wielu fanów powtarza on pewien schemat, którego byliśmy już świadkami m.in. w przypadku Chaela Sonnena. American Gangster w podobny sposób prowokował fanów oraz swoich przeciwników, w szczególności Andersona Silvę. Tym samym był on jednym z największych rywali Brazylijczyka, niejako pomagając stać się Spiderowi gwiazdą MMA. Covington o całej otoczce towarzyszącej walce z Maią oraz samym pojedynku opowiedział Arielowi Helwaniemu w The MMA Hour.

  • Colby bezpiecznie wrócił do swojego domu w Oregonie. Po wylądowaniu czuł wielką ulgę. Po obelgach jakie skierował w kierunku Brazylii i jej mieszkańców na tydzień przed walką wiedział, że będzie potrzebował dodatkowej ochrony podczas gali oraz wydarzeń jej towarzyszących. Jak tylko wyszedł na medialny trening zauważył, iż fani są negatywnie nastawieni. Amerykanin wierzy, że nie będzie już walczył poza granicami USA, ostatecznie jednak ta decyzja należy do UFC.
  • Nie był to jego najlepszy występ, lecz jest ostatecznie zadowolony z walki z Maią, poradził sobie lepiej z Brazylijczykiem niż mistrz kategorii półśredniej, Tyron Woodley. Colby wyznał, że wyzwiska w stronę fanów z Sao Paulo nie wzięły się znikąd – po prostu odpowiadał on na obelgi ze strony ludzi znajdujących się na widowni. Twierdzi, że kibice krzyczeli różnego rodzaju obraźliwe rzeczy, a ten jedynie odpowiadał na ich słowa,
  • Spodziewał się takiej walki z Maią, chciał wywierać presję, dać fanom dobry show i to właśnie uczynił. Nie miał zamiaru unikać konfrontacji jak Woodley. Po walce sprintem zawodnik udał się do szatni w towarzystwie ochrony. Został uderzony kilkoma kubkami, ale ostatecznie nic większego mu się nie stało. Całe doświadczenie ocenia jako naprawdę świetne, uwielbia taką atmosferę. Colby chciał uczestniczyć w konferencji prasowej po gali, lecz UFC stwierdziło, iż lepiej dla niego będzie jak zostanie w hotelowym pokoju,
  • Po walce ktoś zapukał do jego pokoju twierdząc, że jest dziennikarzem. Jego tata był przestraszony, on także, ostatecznie nie wpuszczali nikogo do pokoju oprócz Johna Morgana z MMAjunkie. Przez cały dzień poprzedzający lot nie wychodził z hotelu, jego tata przynosił mu jedzenie do pokoju,
  • Jak wiemy Colby wystosował ironiczne oficjalne przeprosiny dla Brazylijskich fanów. Nie żałuje tego co zrobił. Wierzy, że zawodnicy nie powinni być tak traktowani. Zapytany czy organizacja zaoferowała mu walkę z Kamaru Usmanem odpowiedział, że to totalne kłamstwo, które zostało zmyślone przez Nigeryjczyka. Covington stwierdził, że Usman to największy kłamca jakiego spotkał. Amerykanin celuje jedynie w walkę z Tyronem Woodleyem. Chciałby, aby starcie odbyło się w St. Louis, mieście, z którego pochodzi The Chosen One. Będzie to kontynuacja pojedynków na terenie wroga. Jeśli Woodley nie da mu walki o pas, ten sam pójdzie do jego domu i zabierze tytuł, po czym uderzy go nim po twarzy,
  • Covington wierzy, że jest największym koszmarem Tyrona. Ten zajmuje się byciem aktorem w Hollywood, kiedy to Colby ciężko trenuje i daje dobre występy w UFC. Jest pewny, iż otrzyma szansę zmierzenia się z Woodleyem. Wspomina jak złamał Tyrona podczas treningów. Ariel miał na linii Kamaru Usmana, jednakże Covington zarzekał się, że będzie rozmawiał jedynie o aktualnym mistrzu, o nikim innym. Według niego Tyron jest żartem – walka z nim miałaby szansę bardzo dobrze się sprzedać,
  • Covington odpowiedział wszystkim swoim Brazylijczykom z American Top Team – wyznał, że nie są oni jego kolegami, jest wierny jedynie Danowi Lambertowi oraz kilku przyjaciołom. Nie ma problemu z konfrontacją z m.in. Antonio Big Foot Silvą czy innymi zawodnikami. Wierzy, że powinni oni martwić się sobą, nie jego życiem. Colby ma plan zdobycia pojedynku z Woodleyem, jednakże nie zdradzi przedwcześnie swoich zamiarów.

1 KOMENTARZ

  1. Podobieństwo do Sonnena jakieś jest (nudny typ zapaśnika-grindera) który nadrabia gadką. Z tymi przeprosinami wyszło zabawnie, choć do fantazji Sonnena jeszcze mu spooooro brakuje. Historia z Braćmi Nogueira, marchewką i autobusem to jest klasyk 😀 Sonnen to dla mnie absolutny GOAT jeśli chodzi o trash-talk 🙂

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.