Jak poinformował Dana White, Colby Covington będzie kolejnym rywalem zwycięzcy pojedynku na UFC 228. Wynika z tego, iż w powrocie do oktagonu Amerykanin zmierzy się z Tyronem Woodleyem. Mimo zapewnionej szansy walki z mistrzem, Covington nie oszczędzał zarówno The Chosen One jak i innych zawodników kategorii półśredniej na Twitterze.

Tyron! Nie straciłeś swojej szansy! Spotkajmy się w listopadzie w Madison Square Garden. Mistrz USA ma jeszcze jedną obietnicę do wypełnienia.

Darren Till, idź do domu, grubasie, który pokonał samych średniaków! Nigdy nie byłeś gotowy na taki pojedynek, juniorze!

Zamknij mordę prawiczku! Jesteś ostatni w kolejce, ministrancie.

Covington sugeruje, iż chciałby walki z Woodleyem na UFC 230 w Nowym Jorku, w listopadzie tego roku. Co ciekawe, Tyron podczas konferencji prasowej po UFC 228 wspomniał, że jeśli UFC będzie chciało jego występu w Madison Square Garden to z chęcią wystąpi na tej gali – niezależnie od rywala.

2 KOMENTARZE

  1. Noodley wyjaśni Kolbę aż miło. Niestety w chwili obecnej półśrednia jest strasznie spolaryzowana, jest ten top który został właśnie wyczyszczony i cała reszta przeciętniaków która się "mieli" między sobą. Woodley może długo panować, bo (najważniejsze) nie zbiera obrażeń. W walkach bardzo dobrze w defensywie pracuje, nie jest wyniszczany przez kolejnych pretendentów.

  2. Usman to taki sam stylistyczny "koszmar" dla Woodleya jak Konfiturniak. Czarny Płaczek zweryfikuje zarówno jednego jak i drugiego, ponieważ żaden z nich nie zdominuje go zapaśniczo, a jeden (Kolba w stójce przepierdolił jedną rundę nawet z Maią) jak i drugi (Usman potrafił w stójce wyłapywać nawet od takiego pięściarskiego wirtuoza jak Sergio Moraes) na nogach nie mają żadnych argumentów ze swoim chaotycznym strikingiem na Tyrone'a. Nie cierpię Woodleya, ale akurat Pan Bumerang czy Mr 30% to dla niego stylistycznie łatwa kasa.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.