Oscar de la Hoya, który planuje zorganizować trzecie starcie pomiędzy Chuckiem Liddellem i Tito Ortizem zapowiedział w rozmowie z Fight Hub TV, że do pojedynku najpewniej dojdzie jeszcze w tym roku.
Mówiąc o terminie walki myślimy o 25 listopada. Planujemy zrobić z tego wielkie wydarzenie, tak jak zawsze to robimy.
De la Hoya dodał również, że jego plany wejścia do świata MMA związane są między innymi z tym, że nie podoba mu to ile zawodnicy mieszanych sztuk walki zarabiają.
Nie mogę się doczekać wejścia do świata MMA, bo chcę sprawić, że zawodnicy będą dobrze wynagradzani. Fighterzy ryzykują życiem i powinni mieć za to dobrze płacone. Obecne zarobki są straszne. Rozmawiałem z wieloma zawodnikami MMA i to co oni otrzymują jest niedorzeczne. To prawdziwe szaleństwo i aż mdli mnie na myśli o tym. Ruszam więc z Golden Boy MMA nie bez powodu. Zaczniemy od walki Chucka Liddella z Tito Ortizem i zapłacimy im odpowiednią sumę, taką na którą zasługują.
Przy okazji warto przypomnieć co o zarobku za kolejną walkę z Liddellem mówił niedawno Tito Ortiz.
W tej walce nie chodzi o pieniądze. Nie dostanę za nią pieniędzy. Zarobię dopiero wtedy gdy ludzie kupią bilety i PPV. W tym wypadku nie mam podstawy za walkę. To pokazuje jak bardzo jest to dla mnie ważne. Wierzę w swoich i Chucka fanów. Wierzę też, że Oskar de la Hoya zrobi świetną promocję. Ja jestem biznesmenem i korzystam z tej szansy stawiając na szali swoje nazwisko. Jestem pewny, że wygram.