Bob Sapp po ostatnich wydarzeniach w Japonii gdy niespodziewanie na tydzień przed galą Dynamite 2010 został zdjęty z rozpiski a jako powód jego nieobecności powiedziano że „Sapp najzwyczajniej stracił duszę wojownika”, zawodnik w rozmowie z MMAJunkie postanowił odnieść się do całej sytuacji:

Problemem numer 1 jest to że K-1 jest spłukane. Tak samo jest z DREAM. Niektórym zawodnikom płacą dopiero po 6 miesiącach a niektórych cały czas zwodzą.

Sapp powiedział też że wg umowy jaka zawarł z FEG, miał dostać za występ na noworocznej gali 30 tyś dolarów. Zaraz po tym gdy pojawił się na miejscu w Japonii, szef FEG Sadaharu Tanikawa zaoferował mu 15 tyś dolarów za walkę. Sapp złożył kontrofertę na 25 tysięcy dolarów po której różni szefowie FEG odwiedzali go i przekonywali do udziału w gali za mniejsze pieniądze. Gdy Sapp ostatecznie odmówił, FEG usunęła go z rozpiski podając do wiadomości informację jakoby to Sapp żadał zmiany umowy na lepszą.

Sapp twierdzi że na dowód swoich słów ma podpisane kontrakty z FEG w których wyraźnie jest napisane jaką sumę miał dostać za występ na gali Dynamite 2010. Dodał też że jego sprawa jest tylko wierzchołkiem góry lodowej złożonej z fighterów którzy nie dostali pieniędzy od FEG.  Wg niego oznaką kłopotów jest też fakt że organizacja zamknęła już swoje oficjalne biura i przeniosła się do pomieszczeń jakie należą do jednej z ich firm zajmujących się sprzedażą reklam.

Dodatkowo strona Nightmare of Battle przetłumaczyła wczoraj słowa Tanikawawy jakie zamieścił japoński magazyn „Sports Graphic Novel” w których szef FEG odniósł się do przyszłości organizacji:

Jeśli FEG dalej będzie zmierzać w tym kierunku to zginie. Niektórzy pracownicy prawdopodobnie odejdą. Nazwa gali pozostanie ale organizacja się zmieni. Jeśli stryktury pozostaną dalej takie same to nie będziemy w stanie kontynuować działalności. Nie przetrwamy jeśli nie dostaniemy wsparcia z zewnątrz.

27 KOMENTARZE

  1. O tym ze FEG kasiory nie ma, wiadomo bylo jeszcze przed sprzedaniem PRIDE… 😛

  2. Mimo wszystko nius ciekawy. Dowiedzieć się można np. że jeżeli nie dajesz się ruchać w dupę to oznacza, iż straciłeś duszę wojownika.

  3. No wiecie, wojownik walczy w imię wyższych zasad niż kasa 😉 Profesjonalista / zawodnik dba również o tą stronę, no i tak czasem wygląda punkt widzenia z dwóch końców kija 😀

  4. Idealny przeciwnik dla Pudziana. Duży, znany, czarny murzyn, i niedrogi 🙂

  5. // błąd, nie ten temat 😉 w miarę możliwości proszę o usunięcie tego wpisu

  6. Jak widać DSE czy FEG to jedno i to samo. Trzy literki i japońscy właściciele.

  7. „Spamteam a widziałeś białego murzyna? hehe”

    Ja widziałem. Zwią go DONGURALESKO 🙂

  8. chciałbym sie spytac co to za zawodnik jest z bobem sapem przedstawiony w tej masce.
    czy wszyscy ci japonce muszą sie przebierać w jakieś maski czy za dziewczyny

  9. W masce Kinnikumana był Akihito Tanaka, który, z tego co czytałem, ma niedługo gdzieś wystąpić na gali już bez głupiego przebrania.

  10. No ciekawe, ciekawe…

    Popatrzmy na to z innej strony. Jeśli FEG zbankrutuje, to nie będzie K1, a zatem jedna mała przeszkoda mniej dla turnieju Strikeforce, hee hee 😉

  11. K-1 w takiej sytuacji zapewne „wykupi” nowy „właściciel”, który tylko przypadkowo będzie się składał w dużej mierze z ludzi FEG.

  12. Nie no, tak sobie tylko żartowałem. Akurat K1 ma „markę”, więc zawsze znajdzie się ktoś kto rzuci trochę grosza 😉

  13. FEG to firma powstała na początku poprzedniej dekady, gdy Ishii został przyłapany na swoich kantach z podatkami (dzięki temu oddalił podejrzenia w stosunku do samej marki K1).

    To, że najlepszym pomysłem na ucieczkę przed wierzycielami i utrzymanie marki K1 jest typowe zagranie na "bankruta" nie jest żadną tajemnicą.

    K1 to nadal bardzo mocna marka + bardzo aktualna umowa z Fuji Tv.

     

    Zwolnią część personelu, kilku ludzi wyjdzie z cienia, zapewne DREAM zostanie ściete, większość DSE wejdzie jako podwykonawcy gal K1, World Max i byc może pozostałość z Dynamite będzie w Fuji i będzie mniej fajerwerków i więcej tego co znamy z obecnego WVR.

  14. Bob nie stracił duszy wojownika bo jej nigdy nie miał.
    Wiadomo było od początku że Sapp nie wystraszył się jakiegoś anonimowego japończyka tylko chodziło o coś innego.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.