(Autor zdjęcia: Piotr Pedziszewski aka Royler – wielkie dzięki!)

Pędząc pociągiem z gdyńskiej hali miałem sporo czasu na przemyślenia. Migawki wczorajszej imprezy jeszcze przebłyskują w mej pamięci, echa muzyki brzmią w uszach a zgrabne ring girls kręcą tyłkami przed oczyma. BOTE w swoim zwyczaju po raz kolejny pokazało że coś takiego jak monopol na znakomite eventy nie istnieje. Holendrzy wraz z PitBull West Coast po raz drugi zorganizowali świetną galę i aż przykro było patrzeć na tak dużą liczbę pustych miejsc na trybunach.

Zostawiając jednak frekwencję ( kilka czynników – w tym termin samego eventu – miało na taki stan rzeczy negatywny wpływ, jednak fani zdecydowanie w tej materii dali plamę) zajmijmy się tym co interesuje nas najbardziej. Walki, tak MMA jak i K-1 rules stały na dobrym poziomie, były momenty uniesienia i emocji płynących z ringu nie brakowało. Co prawda walka wieczoru zakończyła się w dość nieoczekiwany sposób jednak całości nie można ocenić inaczej niż na duży plus.

Jako że K-1 zdecydowanie nie jest obszarem w którym poruszam się swobodnie pozwolę sobie napomknąć jedynie o dwóch walkach które – z oczywistych względów – najmocniej poruszyły trójmiejską publiczność. Gdynianin Piotr Kobylański po dość niemrawym początku w zdecydowany sposób rozprawił się z Łukaszem Rajewskim. Walka zakończyła się decyzją jednak w końcówce nokaut wisiał w powietrzu. Po pierwszej mocnej rundzie Rajewski opadł z sił co Piotrek znakomicie wykorzystał trafiając zarówno uderzeniami jak i kopnięciami. Po nieudanym debiucie przed swoją publicznością na pierwszej gali Beast Of The East  popularny Kobe zapewnił swemu rodzinnemu miastu pokaz „gdyńskiego” K-1.


W drugiej walce wieczoru doświadczony Albert Kraus niemal wyrzucił z butów swojego rywala – Tevika  Sucu. Zaraz na początku starcia holender zablokował niskie kopnięcie po czym odpowiedział serią lewy, prawy. Celną serią, należy dodać. Ciosy może nie wyglądały na piekielnie mocne, jednak Albert wyprowadził je dokładnie w tempo czego efektem był najlepszy nokaut gali.
Kiedy Sucu po kilku minutach w końcu obudzono z drzemki jaką zapewnił mu Kraus, holender chwycił za mikrofon i zapewnił, że jeszcze pojawi się na polskiej edycji BOTE, podziękował publiczności a po gali wraz synem (z którym wychodził do walki) udał się piechotą do hotelu.

Wracajmy jednak do tego co „tygrysy lubią najbardziej”, czyli walk w formule MMA.
Długo oczekiwane starcie pomiędzy dwoma najlepszymi ciężkimi w naszym kraju niestety nie rozstrzygnęło dzielącego kibiców mieszanych sztuk walki sporu. Zwycięzca został wyłoniony, jednak przerwanie walki przez lekarza nie jest w pełni miarodajnym werdyktem.


Damian Grabowski wygrał zasłużenie – spowodował niezdolność do walki swojego przeciwnika, jednak nie zmienia to faktu, że do momentu celnego upkicka  (który rozciął Michała) to właśnie Kita dyktował warunki. Nie dawał się sprowadzić na ziemię i wygrywał wymiany w stójce, gdzie raz nieznacznie „zachwiał” Damianem. Chciałem także uciąć spekulacje jakoby Kita rozcięcia nabawił się podczas wypadnięcia za ring – absolutne nie. Michał wypadł między liny, rękami opierając się o znajdujący się tuż pod ringiem stolik. Nie było możliwości by w cokolwiek uderzył głową. Wielka szkoda, że na ostateczne rozstrzygnięcie starcia Grabowski – Kita będziemy musieli poczekać aż do 12-go siepnia i turnieju wagi ciężkiej Bellatora. Miejmy nadzieję, że gdy panowie spotkają się po raz drugi zobaczymy świetną walkę w pełnym wymiarze czasu.

Znakomicie zaprezentował się Maciej Jewtuszko pokonując po wyśmienitej walce mocnego w stójce Litwina – Edwardasa Nortenjunasa. Popularny Irokez uciekając przed mocną stójką Edwardasa przeniósł walkę na ziemie, jednak kiedy tylko zawodnicy po obaleniu dotknęli maty ringu Maciek znalazł się w praktycznie dopiętym trójkącie! Berserker umiejętnie wyszedł z opresji – również kiedy Litwin z trójkąta przeszedł do balachy! – i w efektowny sposób kilkukrotnie rozbił przeciwnika, po czym uchwycił nogę Nortenjunasa i założył skuteczną skrętkówkę. Zdecydowana walka wieczoru a samemu Maćkowi należy się tytuł zawodnika wieczoru – zarówno pod względem sportowym, jak i marketingowym. Najpierw charakterystyczne wyjście do własnej muzyki a po walce mocno specyficzna „sesja” zdjęciowa. Jewtuszko to prawdziwy skarb dla holendersko-polskiego duetu!

Nieco rozczarował Robert Jocz. Wiem, wygrał walkę przez poddanie jednak Litwin z ujemnym rekordem sprawił mu nie lada problemy. Liukaitis stawiał Polakowi solidny opór w stójce dodatkowo utrudniając mu życie bardzo dobrym takedown defense. Dopiero w drugiej rundzie znajdujący się na plecach Jocz niczym Fiodor „z kapelusza” wyjął balaszkę czym uspokoił wszystkich znajdujących się w gdyńskim obiekcie. Swoją drogą samo poddanie zdecydowanie zasługuje na miano submission of the night i aż miło było patrzeć jak „staroszkolnie” Robert zmusza Litwina do klepania.

Niestety zgodnie z przewidywaniami mocny Hans Stringer nie dał szans Michałowi Fijałce poddając go już w drugiej minucie pierwszej rundy. Sztanga nieco pechowo upadł po sprowadzeniu i Stringer praktycznie miał już dopiętą kimurę. Zgięcie ręki Fijałki do konta 90 o było właściwie tylko formalnością bo przy pełnej gardzie i całkowicie zapiętym kluczu nie jest to zadaniem specjalnie trudnym.

W pozostałych walkach Dawid Baziak bardzo szybko (za szybko?) odklepał duszenie zza pleców Diona Starringa, Marcin Gułaś zdecydowanie wypunktował Edwina Raczyńskiego a Grzegorz Truszkowski przekonał sędziów że to on a nie Danie Verchowen był lepszy tej nocy.

Organizacja samego eventu nie budzi żadnych zastrzeżeń. Widoczność w hali „Gdynia” jest bardzo dobra, niemal z każdego miejsca na trybunach widzowie mieli dobry podgląd na wydarzenia toczące się na ringu, jedynie publiczność siedząca tuż przy ringu musiała śledzić wydarzenia (walkę w parterze) na telebimach – taki już urok miejsc na płycie.
Sektor dla prasy umiejscowiony był tuż przy ringu (znakomity widok na…pośladki pań odprowadzających zawodników do ringu, naprawdę gorąco, gorąco polecam) a i z poruszaniem się po całym obiekcie nie było najmniejszych problemów. Brak nadgorliwych pseudo-ochroniarzy na zdecydowany plus!

Podsumowując Beast of the East  po raz drugi zaprezentowało polskiej publiczności znakomitą galę. Czy lepszą niż konkurencyjne KSW ? Celowo odpowiedź na to pytanie zachowam dla siebie. Nie widzę najmniejszych przeszkód by obie organizacje działały na naszym rynku równolegle i nie widzę też powodów bym musiał wskazywać w tym miejscu jakiegoś śmiesznego faworyta. Fakty są takie, że obie organizacje promują świetne eventy z wieloma wartościowymi pojedynkami i dla nas, hardcore’owych fanów MMA – jak szumnie lubimy się określać –  jest to sytuacja win-win. Liczą się przecież walki a nie organizacja w jakiej się odbywają. Miejmy zatem nadzieję, że słaba frekwencja (w porównaniu z kompletem publiczności podczas ubiegłorocznej edycji) nie zniechęci organizatora do zorganizowania kolejnej gali w naszym kraju. A plotki mówią o listopadzie.Trzymajmy kciuki!

Jakub Bijan
FREESTYLE || GRECO

58 KOMENTARZE

  1. Chciałbym pochwalić organizatora za to, że popracował nad aspektem, który na ostatniej gali najbardziej kulał i psuł cały jej odbiór, a który w listopadzie dokładnie opisałem.
    Mianowicie tym razem praca ring girl oraz dziewczyn odprowadzających naprawdę wzorowa, nie mam żadnych zastrzeżeń, może oprócz tego że za rzadko dawali je na telebimy – na przyszłość mniej pokazywać zawodników i będzie ok ;P

  2. „…że do momentu celnego upkicka i następnie lewego sierpowego…” w której sekundzie Damian trafił lewym sierpem, bo jak go nie widzę.

    Sama relacja świetna.

  3. Fajna gala. Walki na plus. Chociaz pierwsza edycja lepsza:) Klimat nieporownywalny z druga, przynajumniej dla mnie. Moze przez transmisje live to wszystko tak szybko sie dzialo i po 22 koniec 🙂 Czekam na 3 edycje!!!! Grabowski WAR!!!!!!!

  4. Muszę się z tego sierpa wytłumaczyć bo teraz sam go nie widzę 😛
    Generalnie po gali ktoś zasugerował, że ma na fotce moment tuż przed wypadnięciem Michała za liny kiedy Damian trafia krótkim sierpem. Jeszcze kiedy po pierwszej w nocy odpaliliśmy z dEFem video przysiągłbym, że ten cios widziałem. Najwyraźniej siła sugestii plus zmęczenie. Arta pisałem w pociągu bez dostępu do netu a więc z pamięci – usuwam fragment o tym sierpowym i posypuje głowę popiołem 🙂

    Choć może ten sierp tam faktycznie był 😛 😉

  5. jak KSW nie potrafi się z Nastkiem dogadać to zrobi to BOTE 🙂 dobry art, miło się czytało. No i myślę że trójka będzie w listopadzie bo Kraus zapowiedział powrót na „galę w listopadzie” 🙂 a i może teraz do centrum ktoś zajrzy ?: ) Najlepiej do płockiego amfiteatru 😀

  6. Panie od wyprowadzania ok, ale pani z numerkiem sprawiała wrażenie pustej jak bęben the rolling stones ;]

  7. Gala świetna.Na pierwszej nie byłem,więc nie mam porównania.Jak dla mnie połączenie K1 Z MMA OK.Dobrze się to oglądało.Po walce wieczoru trochę niedosytu było,ale ogólne wrażenie dobre.Dziewczyny rzeczywiście super.

  8. Panowie, bez przesady że Stringer nie dał szans Sztandze, fakt jest taki, że sztanga nie
    odklepał kimury i sędzia nie potrzebnie przerwał walke … a nie klepał bo nic nie czuł, nie ma żadnej kontuzji, bark cały zdrowy, a frustracja po walce wynikała z decyzji sędziego. Sztanga miał duże szanse, bo ma dobre ground&pound a Stringer gubi się przy uderzeniach z dołu, jak dla mnie to Stringer miał mega farta, że walka tak się skończyła …

  9. przepraszam miało być przy uderzeniach z góry, ps dobra relacja, po za opisem walki sztangi oczywiście bo tu się nie zgadzam, pozdrawiam

  10. równie dobrze, tak samo mógł przegrać Irokez – bo był trójkąt, nie klepał, ale sędzia mógł pomyśleć ze krew już nie dopływa do mózgu. Nie raz można było zobaczyć jak zawodnik wychodzi z takich opałów więc i Sztanga powinien mieć ową szansę. Ewidentna wina sędziego.

  11. mam nadzieję ze na następnym BOTE w polce bedzie rewanż bo mimo ze byłem za Damianem to Michał był lepszy lecz niestety przypadek i przegrał,co do wali sztangi szkoda, ale decyzja sędziego to decyzja sędziego i nie ma co dyskutować

  12. również nie podoba mi się zakończenie walki Sztangi przed czasem, aż podskoczyłem z miejsca jak widziałem że przerwano, aż nie wierzyłem że mógł klepać…no i w domu się dowiedziałem, że wcale nie klepał. To profesjonaliści a nie amatorzy, zawodnik przecież wie, na ile może sobie pozwolić i co ryzykuje – jego sprawa.

    Również nie zgadzam się z opinią o przebiegu walki wieczoru – Michał cały czas dominował, jak oglądałem walkę nie uważałem by upkick wyrządził poważniejszą krzywdę (widziałem go akurat na wprost) – niefortunnie Kita poślizgnął się i zarył głową, przez co nie mógł kontynuować. Tak to wyglądało z mojej perspektywy, chociaż nie siedziałem blisko, więc mogę się rzecz jasna mylić – ale póki nie zobaczę dowodów na przeciwieństwo, zdania nie zmieniam. Sierpa też tam żadnego nie było – niezdolność do walki spowodowało uderzenie łbem za ringiem, nawet jeśli rozcięcie było już wcześniej

  13. Sztanga, jak wstał, rozprostowywał rękę z wyrazem bólu (tak przynajmniej pamiętam to, co widziałem w OSI). Zresztą nie protestował przeciw decyzji sędziego. Hans zaprezentował się świetnie, zdominował walkę.
    Jetwuszko zaskoczył mnie stójką – wydawało mi się, iż będzie mocno kontrolował ten aspekt walki. Jednakże świetnie wyszedł z opresji i odwdzięczył się pięknym za nadobne.
    Jocz słabo, przeciętniak sprawił mu bardzo duże problemy.
    Szkoda zakończenia walki Michał vs Damian, Kita prowadził i miał przewagę nad dość chaotyczną stójką Grabowskiego.
    Dla Baziaka będzie lepiej jak zapomni o tym występie.
    Szkoda Uszola, on to jest wariat w ringu i pewnie dałby walkę pełną emocji.
    Denerwowała praca kamery, która „dojeżdżała” na początku walki do ringu przez co traciło się ok. 5 początkowych sekund.
    Ogólnie gala in plus, jednak jestem rozczarowany. Spodziewałem się więcej i czuję jakiś niejasny niedosyt.

  14. Widze stronka niezle zamuliła .

    Tu są wyniki gali w gorzowie ze wczoraj . ; )

    1.Abulhan Haluev (Arrachion MMA Olsztyn) pokonał Radosława Krupę (No Limits Toruń) – przez TKO 1 r. 0,30 s

    Pozostałe :

    2.Dawid Januszewski (No Limits Toruń) pokonał Rafała Ciechorskiego (No Limits Janikowo)
    3.Paweł Celiński (Arrachion MMA Olsztyn) pokonał Tymoteusza Pledziewicza (No Limits Toruń)
    4.Łukasz Wojciechowski (Berserkers Team Choszczno) pokonał Damiana Domachowskiego (No Limits Toruń) – przez TKO 2 r. 3,45 s
    5.Jarosław Strzesak (Pretorian Gorzów Wlkp.) pokonał Dawida Rybickiego (No Limits Toruń)wygrał decyzją sędziów
    6.Łukasz Szczerek (Berserkers Team Choszczno) pokonał Mateusza Kozłowskiego (Boran Barlinek) – wygrał decyzją sędziów
    7.Marcin Kurylczyk (Pretorian Gorzów Wlkp.) pokonał Michała Najmana (Boran Barlinek) – przez duszenie za pleców ( mataleo ) 2r. 2,45 sekund
    8.Kamil Szymuszowski (Gracie Barra Łódź) pokonał Eligiusza -ddecyzjadecyzjaNowakowskiego (Boran Barlinek)

  15. Moje spostrzeżenia z gali: poziom walk wysoki, zawodnicy dawali z siebie wszystko. To był największy plus tej gali, tak więc dobrze, że w tym najważniejszym aspekcie było Okej. Widoczność ringu bardzo dobra z każdego miejsca. Teraz to co mi się nie podobało: brak jakiegokolwiek zegara, siedząc na trybunach nie wiadomo, która to minuta walki. Niestety publiczność nie dopisała, odniosłem wrażenie, że duża część ludzi była tam z przypadku. Zaczyna się walka wieczoru, a ludzie wyszli sobie na fajkę czy do WC sam nie wiem, bo ja czekałem z zapartym tchem 😉 Wydaje mi się, że przydałaby się jakaś przerwa między walkami, żeby można było wyjść coś zjeść na przykład. Uniknęłoby się tych mnie denerwujących wędrówek ludów w trakcie walk. Niestety uważam, że na hali nie wytworzył się klimat, nie wiem czy mnie rozumiecie, ale nie czuć było tego testosteronu w powietrzu. 🙂 aha bym zapomniał jedną z gwiazd była nawciągana Ring Girl. Ta to dopiero dawała szoł!!! 🙂 Czekam na kolejne BOTE..

  16. Co do walki Sztangi:

    Czy nasi zawodnicy mają aż taki szacunek do sędziego są wychowywani w takim duchu, że się nie można sprzeciwiać złej decyzji?
    Jakoś Sztanga nie protestował nie miał pretensji. To samo liczny narożnik BT- Bagi, Materla, Dowda i Moks też nic się nie burzył. Bagi spuścił głowę i wyszedł podestem z którego przyszli.
    A teraz afera, że za wcześnie sędzia przerwał.

    Tyle z mojej strony.

  17. Royler, jeszcze ich nie wysłałem. Poza tym tradycyjnie nie edytują starszych tekstów, jeśli zostaną wykorzystane to przy następnej okazji.

  18. Dzięki Yoshihiro za teks. Ogólnie jak zwykle bardzo dobry, ale muszę się przyczepić tego zdania:

    Niestety zgodnie z przewidywaniami mocny Hans Stringer nie dał szans Michałowi Fijałce poddając go już w drugiej minucie pierwszej rundy.

    O ile dobrze pamiętam to wskazania ekspertów nie były jednoznaczne, może nawet na korzyść Michała.

  19. Tak jak GLF napisał ta walka mogła skończyć się różnie 50/50 oceniam szanse kto wie czy kiedyś nie spotkają się ponownie i wtedy Sztanga będzie górą.

  20. Dla mnie pierwsza gala dużo lepsza. Najbardziej brakowało mi na tej gali efektownych wejść zawodników oraz szczegółowego przedstawienia fighterów na telebimach, ich osiągnięć oraz krótkiej historii. Poza tym było ok 😛

  21. Ok mam pytanie o jaka zmianę wyniku ewentualnie by chodziło której powinien domagać się Kita przecież to on sam wyleciał za liny nikt mu w ty nie pomógł bo z tego co rozumiem to wystarczy wyjść z Grabowskim na ring rozbiegnąć się wyskoczyć za liny uszkodzić się i walka wygrana? Gdyby nie miało na to wpływu uderzenie Damiana to zawodnik tej klasy by tak postąpił ? Kolejne pytanie co by było gdyby walczyli w oktagonie ?

  22. Kolejne pytanie dlaczego nie jest umieszczone zdjęcie Damiana na głównej (wygranego) Tylko przegranego Kity ?
    Dlaczego ranking nie jest zmieniony? podsumowując Historie kształtują ludzie mężni lecz do HISTORII PRZECHODZĄ TYLKO ZWYCIĘZCY .

  23. Dziwi mnie to że każdy zastanawia się dlaczego hala nie była zapełniona, przy takim widowisku a nikt nie wspomni o tym, że za niektóre miejsca na widowni w pierwszej edycji trzeba była zapłacić 40 zł, gdzie za te same miejsce na drugiej edycji bilet kosztował 80 zł.
    Jest to znacząca różnica i myślę że była to jedna z przyczyn wolnych miejsc na trybunach.

  24. Kolejne pytanie dlaczego nie jest umieszczone zdjęcie Damiana na głównej (wygranego) Tylko przegranego Kity ?
    Dlaczego ranking nie jest zmieniony? podsumowując Historie kształtują ludzie mężni lecz do HISTORII PRZECHODZĄ TYLKO ZWYCIĘZCY .

    Człowieku, daj się chłopakom ogarnąć a nie zaraz po gali żądasz weryfikacji rankingów… co do tego zdjęcia to po pierwsze widać na nim feralne rozcięcie, po drugie gdyby zawsze widniało zdjęcie zwycięzcy walki wieczoru to byłby to spoiler.

  25. Wiem ze temat o BOTE, ale tutaj wywiadzik po walce z Barrym… zobaczcie sami
    httpv://youtube.com/watch?v=acBVPtNjNK4

  26. Glf bardzo ładnie i przejrzyście wszystko wyjaśnił.
    Wwa ogarnij się.

  27. wwa

    Gdyby zawodnicy walczyli w octagonie, Michał rąbnąłby głową w siatkę i walka toczyłaby się dalej. Niestety nie po raz pierwszy widzimy dlaczego ring nie nadaje się do MMA.

    Jeśli chodzi o zmianę wyniku, przecież nikt nie mówi o zmianie wyniku na wygraną Michała, tylko ewentualnie no contest. Jeśli jest taka możliwość, Michał ma prawo się odwołać, niech oficjele z WFCA zdecydują.

    O zmiany rankingu się nie bój, ja w weekend byłem na weselu i poprawinach, nie obejrzałem jeszcze nawet wszystkich walk z BOTE, a wyobraź sobie, że MMA i ta strona to nie jedyne moje zajęcia, daj nam trochę czasu.

  28. Na filmie z walki zamieszczonym na waszej stronie (04:30) widać że Michał podnosi głowę w sporej odległości od mikrofonu. Mikrofon jest po lewej stronie od jego głowy, a rozcięte ma prawe oko. Jeżeli uderzyłby prawym okiem w mikrofon, to czołem musiałby uderzyć w metalowy podest wyjścia i chyba wyglądałby znacznie gorzej. Nie mówiąc o tym że taki mikrofonik to kawałek plastiku, ledwo przymocowany do podłogi ringu, jeżeli Michał nadział by się na niego z takim impetem na pewno spadłby na podłogę, a na filmie wyraźnie widać że ciągle prosto stoi. Reklamy (trójkąty) są z gąbki obciągniętej banerem i nic sobie o nie nie sposób zrobić. A pięta Damiana dosięgnęłaby oka Michała chyba tak samo w klatce jak w ringu.

  29. No proszę czy to strefa 11 ja za w waszej opinii za nie stosowne komentarze dostaje bana a co nie którzy maja tylko skasowana cześć swojego komentarza nie potrafię zrozumieć dlaczego Venom jest taki stronniczy myślę ze redakcja powinna przedstawiać wydarzenia oczywiście komentując je na swój sposób nie wnikam ale dziwi mnie wdawanie się z forumowiczami w dyskusje i zostawanie adwokatem pana Kity dawać dobre rady przegrany ponadto gdyby to był oktagon Pan kita pad by przy siatce a Grabowski już by swoje zrobił 😉 I nie ma co do tego jakich kol wiek wątpliwości naprawdę przykro mi jest i nie potrafię zrozumieć o co tu chodzi .

  30. wwa po pierwsze jak pewnie widzisz nie masz bana, po drugie obraźliwe komentarze wobec zawodników są kasowane wszystkie, zarówno gdy ktoś pisze, że zawodnik X to cham, albo zawodnik Y to steryd (sam skasowałem kilka takich komentarzy). Aha i w mojej ocenie obrażanie zawodnika jest większym przewinieniem niż obrażanie innego usera.

    Co do dawania rad, ja ich nikomu nie daje. Michał ma menadżera, trenerów, sam też wie co robić. Napisałem tylko, że ma prawo złożyć protest, a czy ma rację, czy nie to już inna historia.

    Gdyby walka rozgrywała się octagonie, to by…. no właśnie, nie wiadomo, dlatego ja osobiście liczę na rewanż w klatce.

    Co do dyskusji z użytkownikami, robimy to od powstania tej strony i uważam to za nasz atut. Sami jesteśmy przede wszystkim fanami MMA i interakcja z innymi użytkownikami jest przynajmniej dla mnie dużą wartością.

  31. a z jakiego powodu kita miałby sie domagac no contest skoro wszyscy twierdzą ze niezdolność do walki michała była spowodowana pedeladą damiana???
    dostał, lekarz stwierdzil niezdolność, moim zdaniem po takiej sytuacji nie moze byc mowy o no contest….
    o no contest to mógłby sie starac nastek po swojej ostatniej walce:P

  32. Kielbas ja nie wiem, nie było mnie na gali, w transmisji nie widać czy Michał w coś uderza i czy upadek pogorszył rozcięcie. Na temat całego zdarzenia słyszałem już ze cztery wersje wydarzeń.

    Nawet nie wiem czy Michał będzie składał protest, ale jeśli miałby, to ma do tego prawo. Co do jego słuszności nie będę się wypowiadał.

  33. no właśnie nie jest to przesądzone, po czym Michał miał to rozcięcie

  34. @wwa, przestań toczyć piane i wgrywać sobie fazę, że wszyscy tu atakują Damiana.
    Ja Cię obraziłem, zapewne przesadnie i zbędnie, za plucie jadem w swoich komentarzach na lewo i prawo. Nie porównuj tego z obrażaniem Michała Kity. To m.in. dzięki jego ciężkiej pracy jest w ogóle po co wchodzić na ten blog. Nie interesuje Cię MMA tylko sianie obelg to idź na inny portal zwyzywać Peję/Tedego, Legię/Widzew… do tego już chyba wszyscy przywykli. Tutaj nikt nie potrzebuje wojny fanów.

  35. Miejmy nadzieje, że sam Michał wypowie się na ten temat w wywiadzie (zyję nadzieją, że redakcja o to zadba :D), wyjasniłoby się wszystko.

  36. „Gdyby walka rozgrywała się octagonie, to by…. no właśnie, nie wiadomo, dlatego ja osobiście liczę na rewanż w klatce. ”

    Przywaliłby łbem w siatkę, Damian by do niego dopadł i skonczył na ziemii.

    Ja też licze na rewanż w klatce w finale Bellatora.

  37. Ja z Dzihadem siedzieliśmy na wprost miejsca z którego Kita wypadł przez liny. Jakies 3, 4 metry od ringu i jesteśmy tego samego zdania. Michał w nic tam nie uderzył.

  38. GLF nie mam zamiaru tu nikogo obrażać doskonale wiem jak mocno przygotowywali się do tej walki Damian jak i Michał i pełen nie podważalny szacunek za to. Co ukuło mnie w oczy w mojej opinii mało sportowe zachowanie po walce, mam ogromny szacunek dla tych 2 zawodników tylko ze właśnie te wszystkie spekulacje na ten temat odbierają Damianowi niepodważalne zwycięstwo i tu właśnie należny podkreślić ile ich to kosztowało wysiłku stanąć na szczycie i stoczyć walkę przecież oni maja bardzo ładne rekordy i nikt tam się przez przypadek nie dostał dlatego miejcie szacunek do tych zawodników 🙂

  39. no tak, ale jak w nic nie uderzył to dlaczego tak długo się zbierał po upadku?

  40. wwa szkoda, że twoje poprzedni posty nie były napisane w tym samym tonie.

  41. Zamroczony po piecie 😉 Co jednak do samego rozcięcia jest ono widoczne przed wypadnięciem z ringu co nawet mówi komentator lecz przy tego typu rozcięciach zachodzi odruch aksonalny który krótkotrwale automatycznie tamuje krwawienie dlatego jest ono dopiero bardzo dobrze widoczne w tym przypadku po powrocie na ring.

  42. Proszę mi podać jeśli ktoś ma taka wiedzę przy jakim utworze wchodził „Kobi”??

  43. Los bywa przewrotny. Kita przewidywał złośliwie, że Grabowski nie wystąpi z powodu kontuzji i sam nie mógł kontynuować przez „kontuzję skóry”

  44. 3p Kita nic takiego nie przewidywał, jeśli już to jego sztab próbował trochę podgrzewać atmosferę przed walką

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.