(Foto www.kswfoto.com) Pierwsza gala MMA transmitowana w Polsce w systemie pay-per-view za nami. Wczesne donosy mówią, że jubileuszowe, dwudzieste KSW osiągnęło zadowalające wyniki i ilość sprzedanych subskrypcji satysfakcjonuje właścicieli największej Polskiej organizacji, dystrybutorów a co najistotniejsze – telewizję Polsat. Możemy zatem spodziewać się kolejnych eventów w płatnym systemie, następny zapewne przy okazji KSW 22 z udziałem Pawła Nastuli. Przyjrzyjmy się jednak bliżej samemu zjawisku PPV – dla kogo jest ono korzystne a komu przysporzy jedynie większej ilości siwych włosów?

Ryzyko pod naciskiem.

Właściciele Konfrontacji Sztuk Walki sporo ryzykowali ulegając naciskom Polsatu na wprowadzenie PPV. Z jednej strony jubileusz, to świetna okazja i magia cyferek, z drugiej niemożność zbudowania dostatecznie dobrej karty (brak Mameda, Materli) mogła odbić się czkawką warszawskiemu duetowi. PPV w Polsce, to wciąż niewiadoma i zapewne również i kolejny rok w dalszym ciągu będzie okresem próbnym dla tego systemu. Mimo, iż gala bokserska Adamek – Kliczko sprzedała się świetnie nie może to być żadnym odnośnikiem do reszty eventów. Taką walkę polski sport może zorganizować raz na 50 lat, nie częściej. Sportowców (cały czas mówię o zawodowych sportach walki) na poziomie Adamka u nas raczej ze świecą szukać, a walka o faktyczny tytuł mistrza świata zawsze będzie wydarzeniem o ogromnej sile sportowej i – co dla PPV ważniejsze – medialnej.

Zakładany “próg minimum” KSW 20 zaczynał się przy 40-50 tysiącach sprzedanych subskrypcji. Tak przynajmniej w naszej wideokonferencji mówił Martin Lewandowski. Możemy więc przyjąć, że te wyniki zostały co najmniej podwojone (choć to z mojej strony czysty strzał, pierwsze dane powinny pojawić się najwcześniej jutro), lecz nie ma to w tym momencie aż tak wielkiego znaczenia. Sednem sprawy jest satysfakcja ludzi, którzy mieli na tym zarobić a wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że KSW, Polsat, oraz reszta dystrybutorów KSW 20 uznają za udane pod względem sprzedaży.
Warto odnotować, iż sukces tego PPV przy tak umiarkowanej karcie (bo przecież KSW mogło zorganizować o wiele lepszy i mocniejszy debiut PPV, to “czynniki losowe” uniemożliwiły dodanie do karty Chalidowa i Materli), to znak, że Mariusz Pudzianowski potrafi nie tylko przyciągać ludzi przed odbiorniki, potrafi również zachęcić ich do wydania 30 zł na zakup subskrypcji. Nie samym Pudzianowskim jednak KSW stoi i byłbym daleki od zakładania, że ilość sprzedanych PPV jest zasługą wyłącznie Mariusza. Myślę, że Konfrontacja Sztuk Walki wyrobiła sobie już na tyle silną markę, że same literki KSW wystarczą do wygenerowania określonej – myślę całkiem pokaźnej – liczby subskrybentów.

Samego eventu oceniać nie zamierzam. Wspomnę  jedynie, że “dwudziestka” wypadła mniej więcej tak jak zakładałem – bez fajerwerków.  Kilka walk było na bardzo dobrym poziomie, kilka poniżej oczekiwań. Ogólnie rzecz biorąc standard, bez błysku ale i bez wielkich rozczarowań. Rzeczy na jakie należy zwrócić uwagę, to wygrana Mariusza Pudzianowskiego, zakontraktowanie Pawła Nastuli, oraz promocja Chalidowa, który będzie walczył za – tym mitycznym już – oceanem, ale również będzie występował nad Wisłą. Powyższe czynniki mają spore znaczenie, bo w oparciu o każdy z nich KSW budować będzie kolejne PPV. A te już na początku przyszłego roku. Wszystko wskazuje na to, że KSW śladem UFC swoje największe gwiazdy wystawiać będzie na PPV a eventy w otwartym Polsacie posłużą w głównej mierze do promocji zbliżających się płatnych transmisji. Posunięcie jak najbardziej logiczne, należy jednak zadać pytanie, czy proporcje czterech gal w otwartym kanale i dwóch transmitowanych odpłatnie nie zostaną zaburzone?

Magia pay-per-view.

Można zadać pytanie dlaczego stacje telewizyjne nagle zapragnęły większość produkowanych przez siebie wydarzeń sportowych transmitować w PPV. Oczywiście sprawa rozbija się o pieniądze. Sukces PPV, to automatycznie większy dochód niż w przypadku tradycyjnej formy emisji i czerpania zysków wyłącznie z bloków reklamowych. Nasi operatorzy uznali, że nadszedł odpowiedni moment na zapożyczenie tego amerykańskie wynalazku i wdrożenie go w Polsce, dlatego coraz więcej wydarzeń jest i będzie dostępne w tej formie. Czy do dobrze, czy źle? Zależy z której strony spojrzymy.

Na sukcesie PPV skorzystają stacje telewizyjne, oraz organizatorzy (w tym konkretnym przypadku KSW) – to nie ulega wątpliwości i raczej nie wymaga tłumaczenia. Szumnie mówi się, że na powodzeniu PPV skorzysta również cały rynek MMA, bo przecież zarobione pieniądze będzie można przeznaczyć na rozwój sportu. Czy aby na pewno?
Na PPV KSW 20 z całą pewnością nie zyskali zawodnicy, którzy w porównaniu z eventami transmitowanymi na otwartej antenie stracili sporą część pieniędzy od sponsorów. Nie ma się co oszukiwać, że jakakolwiek firma zapłaci choćby zbliżoną kwotę za reklamę kierowaną do 100-200 tysięcy widzów a tą dostępna dla kilku milionów. Rozwiązaniem tej kwestii jest oczywiście procent z każdej sprzedanej subskrypcji wędrujący do najbardziej medialnych zawodników. W tym momencie KSW broni się jak może, rzucając butne słowa w kierunku zawodników “ośmielających się” poruszyć ten temat. Zapewniam jednak, że z czasem sytuacja się wyklaruje. Niestosownym byłoby wymaganie od K&L aby w momencie debiutu i sporego ryzyka fiaska deklarowali się na oddanie części zysków do rąk zawodników – to nie ulega wątpliwości. Kawulski z Lewandowskim mogli na tym PPV stracić bardzo wiele i jakikolwiek procent z PPV przy okazji pierwszego eventu nie mógł wchodzić w grę. Uważam jednak, że w przypadku dalszych sukcesów tej formy sprzedaży gali wprowadzenie procentu będzie naturalną koleją rzeczy a ten proces rozpocznie się już przy najbliższych renegocjacjach kontraktów czołowych fighterów.

Bo nie jest tak, że KSW – mimo mocnej marki – samo w sobie zapewni wysokie wyniki sprzedaży. To zawodnicy przyciągają przed odbiorniki i cały czas oni są motorem napędowym oglądalności. Jeśli danemu fighterowi nie będzie opłacało się walczyć na PPV, bo zarobi mniej (a z racji mniejszych kwot od sponsorów każdy zawodnik straci nieco gotówki), to zwyczajnie walczyć w PPV nie będzie. Kawulski z Lewandowski procentem z PPV będą musieli zrekompensować zawodnikom straty wynikłe z mniejszej oglądalności, bo inaczej przy najbliższej sposobności drogi organizacji i zawodnika się rozejdą. Tak przynajmniej powinno być w normalnej w czysto biznesowej sytuacji.
I dopiero przy tym zjawisku okazuje się jak istotna jest patologia w relacjach manager-właściciel jaka w KSW istnieje od wielu lat. Dopiero w tym momencie zdrowe relacje (posiadanie zewnętrznego reprezentanta) będą czymś na wagę złota i prostym linkiem do większych pieniędzy! Dlatego nie boje się przykładowo o Michała Materlę, którego reprezentuje Norbert Sawicki a bardzo źle w tej sytuacji wróżę Jankowi Błachowiczowi reprezentowanego przez – o zgrozo – KSW.
Sytuacja w której na sukcesie PPV skorzystają zawodnicy nie jest jednak niemożliwa. Jest odległa, jednak absolutnie możliwa… zależna od zdolności negocjatorskich poszczególnych zawodników/managerów.

Równie skomplikowana sytuacja jest w przypadku fana, czy też zwykłego widza kupującego płatną transmisje. Mówi się, że PPV to lepsze widowisko. Mówi się, że to lepsza karta, lepsi zawodnicy. Tak, to wszystko może być prawdą. Z naciskiem na słowo “może być”. Czas przyszły. W dniu dzisiejszym jedyną różnicą pomiędzy galą w otwartym Polsacie a tą na PPV był brak bloków reklamowych. Czy brak bloków reklamowych jest wart wydania trzydziestu złotych – pozostawiam każdemu do własnego rachunku. I nie jest to z mej strony żadna uszczypliwość. Porównując płatną galę KSW 20 z dostępną za darmo KSW 19 nie widzę żadnego aspektu (poza wspomnianym brakiem bloków reklamowych), który przemawiałby na korzyść jubileuszowej gali. Karta walk słabsza, sam event również – według mnie –  sporo gorszy. Tak więc na dzień dzisiejszy kwestia PPV/otwarty Polsat sprowadza się do braku reklam w tym drugim przypadku, bo i żadnych innych różnic – zwłaszcza w rozpisce – pomiędzy tymi eventami nie ma.
I nie jest też tak jak zdaje się Martin wspominał w wideoblogu, że “teraz trzeba płacić za coś co wcześniej było za darmo” i to dlatego ludzie są sceptycznie nastawieni. PPV to produkt jak każdy inny, aby był doceniony musi wyróżniać się jakością/ceną. A jak na razie płatna gala nie wyróżniła się niczym, poza tymże właśnie, że była płatna. Nie można zatem dziwić się osobom, które niechętnie patrzą na zaistniałą sytuację. W momencie w którym klient płaci abonament RTV i dodatkowo co miesiąc pakiety kanałów od konkretnego dystrybutora (który przecież min. “posiadaniem” gal KSW w ofercie reklamuje swoja platformę) logicznym i jak najbardziej zrozumiałym jest fakt żądania przez niego wyższej jakości widowiska za które musi dodatkowo płacić.

Rzecz jasna był to pierwszy event KSW w systemie pay-per-view i – nawet od kolejnej gali – jakość eventów warszawskiej organizacji może znacząco się podnieść. Niemniej jednak dziś polski fan MMA jest w sytuacji podobnej do zawodników – chcąc oglądać KSW musi kupować PPV i liczyć, że może w przyszłości uda się ugrać coś więcej.

Droga małych kroków.

A czy uda się „ugrać więcej”, w sytuacji w której event średniej jakości sprzedał się zadowalająco? Szczerze wątpię. Oczywiście jestem przekonany, że jakość kolejnych gal KSW będzie się podnosić, jednak będzie to raczej droga małych kroczków niż nagła wielka zmiana. Innymi słowy nie przewiduję by poziom eventów KSW po wprowadzeniu pay-per-view podniósł się tak bardzo w tak krótkim czasie jak miało to miejsce po boomie związanym z zakontraktowaniem Mariusza Pudzianowskiego. Rzecz jasna można wyrażać swoje rozgoryczenie, jednak taki stan rzeczy nie powinien nikogo dziwić. To normalne biznesowe zachowanie – nie rewolucja a ewolucja. Sytuację mogę porównać do ostatnich działań formy Apple, które z coraz to nowszą generacja iPhone’a odchodzi od dużych zmian wprowadzając jedynie kosmetykę. Taką właśnie kosmetykę wprowadzać będzie KSW przez najbliższe miesiące i będę zaskoczony, jeśli Kawulski z Lewandowskim zdecydują się na jakieś radykalne przewroty.

Jakub Bijan
FREESTYLE || GRECO

21 KOMENTARZE

  1. Ja jestem tego zdania, jak beda takie gwiazdy na KSW jak Rampage Jakson to bede wykupował.

  2. Applause Trafne podsumowanie, pełna zgoda! Prędzej czy pózniej % dla zawodników będzie, naturalna kolej rzeczy. Ale to KSW i nie zdziwie sie jak Hajs w wywiadach będzie jezdził po swoich zawodnikach sugerując że są chciwi.

  3. jak Rampage bedzie miał ze 45 lat to może go zakontraktują dla Janka 🙂

  4. KSW 21 nie będzie w PPV.

    A to sorki, nie wiedziałem.

     

    Osobiście wykupiłem pierwszy i ostatni raz PPV dla rozpiski która mnie "nie porywała". Jeśli będzie solidna rozpiska z chęcią wykupię kolejny raz PPV ( ale już nie na Cyfrze  ).

  5. – % z PPV dla Mameda, Materli, Błachowicza i Pudziana,

    – zasady UFC (klatka, wszystkie walki 3×5, mistrzowskie 5×5, łokcie),

    – 6 kategorii wagowych (120, 93, 84, 77, 70 i 66),

    – minimum 9 walk na każdej gali,

    – Juras w roli "Joe Rogana" (Borek może sobie robić wywiady z Mroczkami na trybunach),

    – koniec z freak fightami

  6. Ja tam nie mam nic przeciwko wolniejszemu ale pewniejszemu rozwojowi. Niedawno zmieniono długość walk, pierwsza gala PPV. Jak będzie podział na gale z gwiazdami w PPV i te na otwartym polsacie z mniejszymi nazwiskami to tym lepiej. Nie można wymagać za dużo. To 20 numerowana gala, a wielu z nas chce, żeby wszystko wyglądało jak w UFC. Też uważam tak jak napisał malinowski, że ten % dla zawodników też się pojawi. Powinno tak być dla walk wieczoru. I niech nie będą to 3 tylko jedna (ew. 2 bo czasami tak trzeba). Ja jestem usatysfakcjonowany tym w jakim kierunku to zmierza.

    Może z czasem jak sytuacja z PPV się wyklaruje to pomyślą o łokciach, a w odległej perspektywie o oktagonie (te liny jednak psują i wypaczają czasem obraz walki). Ja osobiście nie widziałem pierwszych gal KSW, ale są tutaj tacy co byli tego świadkami. Jeżeli nasza największa organizacja zrobi taki postęp od gali nr 20 do 40 jak od gali nr1 do 20 to nie wiem jak wy ale ja będę bardzo zadowolony.

  7. Nigdy nie wykupujcie transmisji na Ipla tv!! przy prędkości 20 Mbit/s stream i tak się zacinał!

  8. „W momencie w którym klient płaci abonament RTV i dodatkowo co miesiąc pakiety kanałów od konkretnego dystrybutora (który przecież min. “posiadaniem” gal KSW w ofercie reklamuje swoja platformę) logicznym i jak najbardziej zrozumiałym jest fakt żądania przez niego wyższej jakości widowiska za które musi dodatkowo płacić.”

    Głównym powodem dla którego mam pełny sportowy pakiet Polsatu było KSW.
    Teraz czuję się po prostu oszukany.

  9. Odrywając się od tematu. Prosiłbym o popracowanie nad interpunkcją(naliczyłem 12 błędów). Długo się zastanawiałem czy pisać ten komentarz ale przypomniało mi się, że kiedyś ktoś mi powiedział, że woli jeden komentarz o tym co zrobił źle niż dwadzieścia typu „wypas”. Ja polonistą nie jestem i daleko mi do tego więc odsyłam do eksperta(h**p://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=6pa0hCHmlV8). I przepraszam, że się czepiam jak ktoś zaraz napisze „pierdół”.

  10. A na streamie przy 2mb/s działał bez zarzutu;) Zaciął się może 2 razy. Tylko tyle, ze obraz pozostawał trochę do życzenia.

  11. Gadasz głupoty… u mnie wszystko grało bez zarzutu w jakości HD przy prędkości 12 Mbit/s. Kolejną galę też zamierzam obejrzeć na Ipla.

  12. co wy macie w mozgach, zeby placic za jakosc taka sama jaka macie na streamie, na ktorym siedzi x tysiecy ludzi?

  13. Za kazdym razem placilem za Iple mimo tego ze bardzo czesto sie zacinala , a ja musialem sie posilkowac pirackimi strimami.(mala cegielka dla rodzimego MMA)

    I tym razem mialem zamowic transmisje , ale jak sie okazalo ze Janek zostal wydymany , a Martin kategorycznie powiedzial ze zawodnikom nic nie wpadnie z PPV ,i nie mysli zeby sie cos w przyszlosci zmienilo , to jaki sens jest placic za transmisje ????

    Tylko po to zeby nabijac portfele ludziom ktorym i tak nic nie brakuje .
    Nie mam nic przeciwko ludziom co zarabiaja krocie , ale tylko wtedy kiedy dana dyscyplina ktora sie zajmuja idzie rownomiernie do przodu z ich portfelami.

    Wydawalem tysiace $ na transmisje PPV , wyjazdy na gale , ale caly czas widzialem progres , moj ulubiony sport rozwijal sie niesamowicie dynamicznie.

    W przypadku KSW 20 widze REGRES , wydymanego Janka i pelne portfele K&L
    Dlatego tym razem nie zamowilem transmisji , taki jednoosobowy protest 😉

  14. Oglądałem via Ipla i nic się nie wieszało, a mam 6Mbps. Także to pewno u Ciebie jakieś problemy z łączem były czy coś innego.

  15. co wy macie w mozgach, zeby placic za jakosc taka sama jaka macie na streamie, na ktorym siedzi x tysiecy ludzi?


    A może mają uczciwość i normalność. A co Ty masz w głowie skoro samolubnie patrzysz tylko na to, by obejrzeć galę zerowym kosztem? UFC rozumiem, ale polskie MMA? Nie oceniam Twojej moralności, ale przechodzę na Twoje pretensjonalne stanowisko. Jeżeli Ty tak piszesz do ludzi, to czemu ludzie do Ciebie mają tak nie pisać? Niektórzy nawet mając podobną alternatywę wolą wesprzeć KSW ceną odmówienia sobie jednej flaszki wódki. Ot co mają w głowach. Dżisas fucking krajst.

  16. Co do transmisji na ipli, to ja też po wczorajszych atrakcjach następnym razem sobie daruje.

  17. Evangelista -> jedni płacili inni nie, ja zapłaciłem aby obejrzeć dobre MMA i mimo że zapłaciłem zostałem wydymany przez Polsat (zresztą nie pierwszy raz, dzięki czemu kończę definitywnie współpracę z tą żałosną platformą cyfrową) który spieprzył mi transmisję i połowę gali musiałem oglądać przez stream na nielegalu na laptopie zamiast na dużym ekranie, nie dziwię się tym którzy nie zapłacili bo ja też już nie zapłacę za takie coś (jeśli nie zaoferują naprawdę dobrego produktu) ja rozumiem że transmisja może się posypać ale przynajmniej infolinia mogłaby działać a nie że około godziny dzwoniłem z informacjami i infolinię i dodzwonić się nie mogłem.

    poza tym chcą aby płacić bo to oznaka szacunku wobec federacji, ok ale niech federacja szanuje widzów a nie że dzień przed galą zmieniają zawodnika i to największą gwiazdę tej gali. chcą kasy z PPV to niech zaczną dawać walki MMA a nie cyrkowców typu Wiśniewski czy Pudzian i więcej walk, mnie gwiazdor Borek znający się na wszystkim nie interesuje, chcę oglądać walki a nie słuchać Borka i Siódmiaka jako gościa w studio.

  18. Jestem dumny, że dołożyłem swoją małą cegiełkę do rozwoju PPV w KSW, a przez to do rozwoju profesjonalnego MMA w Polsce. Pejoratywne określenie „youtubowcy” nabrało kolejnego odcienia. 😉

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.