Ronda Rousey

(Foto Esther Lin / MMAFighting.com) Wybrane przez redakcję wydarzenie roku 2012 w idealny sposób łączy to, co działo się w świecie MMA, jak i to czego byliśmy świadkami u nas. Kobiece MMA weszło na salony za wielką wodą, dzięki niezwykłej popularności Rondy Rousey oraz u nas przy okazji kobiecego turnieju KSW.

Można śmiało powiedzieć, iż jeszcze rok temu żeńska odmiana naszego sportu, była odbierana przez większość fanów bez większego entuzjazmu. Prezydent największej organizacji na świecie z uporem maniaka powtarzał, że co prawda nie wyklucza startów kobiet UFC, jednak na razie żeńskim dywizjom brakuje talentu, wystarczającego do angażu w jego firmie.

Gwiazda Rondy Rousey dość szybko przekonała White’a do weryfikacji swojego zdania. Znakomita sportowo i niezwykle wygadana judoczka, w niecały rok potrafiła nie tylko oczarować fanów, ale przede wszystkim wywalczyć kobietom miejsce w UFC, co jeszcze do niedawna wydawało się niemożliwe. Nie odbyłoby się to bez wydatnej pomocy Mieshy Tate, której walka mistrzowska z Rousey była zapalnikiem do eksplozji popularności kalifornijskiej specjalistki od dźwigni na rękę. W nowy 2013 rok Ronda wkracza nie tylko z szeregiem nominacji do nagrody zawodnika roku, ale co najważniejsze z ogłoszoną na luty walką wieczoru UFC 157 przeciwko Liz Carmouche.

Na naszym podwórku kobiety swoją szansę dostały jeszcze wcześniej. Dzięki ryzykownej decyzji Martina Lewandowskiego, dzisiaj kobiece MMA przestało już budzić obiekcje wielu fanów także nad Wisłą. Co prawda, debiut kobiet w KSW transmitowany w otwartym Polsacie nie odbił się większych echem – po prostu walka Marty Chojnoskiej i Pauliny Suskiej była zbyt krótka i jednostronna. Już jednak drugi półfinał żeńskiego turnieju pomiędzy Karoliną Kowalkiewicz i Pauliną Bońkowską we wspaniały sposób zaprezentował wszystkie walory kobiet walczących w MMA. Bardzo dobre technicznie i przede wszystkim niezwykle zacięte starcie z KSW 21 przekonało ogromną rzeszę fanów do kobiet w tym sporcie, a można śmiało stwierdzić, że Kowalkiewicz, zaraz po Chalidowie i Materli, była największą gwiazdą warszawskiej gali.

Rok 2013 to cały czas jeszcze sporo wyzwań dla kobiecego MMA, jednak już dzisiaj możemy być pewni, że pojedynki pań podczas dużych gal zostaną z nami na długo.

Laureat 2011: UFC kupuje Strikeforce
Laureat 2010: Fuzja UFC i WEC
Laureat 2009: UFC 100

14 KOMENTARZE

  1. Całkowity brak zgody. Doskonale wiemy jak bardzo poziomem sportowym panie odstają od mężczyzn — i nie mam tutaj na myśli 2-3 zawodniczek z czołówki tylko całej reszty, która walczyć będzie również. Chwila zapewne niezwykle przełomowa, lecz chyba nikt nie ma złudzeń co do tego, że kobiety w UFC to chwyt tylko i wyłącznie marketingowy…tak więc uznanie kobiet w UFC (na dodatek gdy pań walczących na UFC jeszcze nawet nie było) za wydarzenie zeszłego roku uznaję za jakieś nieporozumienie. Pomijam już skandaliczny fakt, że zawodnicza mająca zero walk w UFC otrzymuje pas (jest to de facto deprecjacja wartości pasów mistrzowskich). Aż dziw bierze, że KSW tego nie wymyśliło.

  2. Pomijam już skandaliczny fakt, że zawodnicza mająca zero walk w UFC otrzymuje pas (jest to de facto deprecjacja wartości pasów mistrzowskich)

     

    Tak dla uściślenia (bo opinię każdy może mieć inną): Wśród dywizji mężczyzn była przecież taka sama sytuacja.

  3. Nilg ma rację, cała ta sytuacja jest słabo rozwiązana.

     

    Cruz jako jedyny zdobył pas UFC, rozdawanie pasów za nic jest nie smaczne nawet jeśli mistrzem jest ktoś taki jak Aldo.
    고수

  4. Ktoś zapomniał o Fedorze na to wygląda…

    Ew. "Mamed początkiem końca SF" 

    😉

  5. Pas to jedno, ale mimo wszystko po tylu latach w miarę konserwatywnego prowadzenia organizacji wprowadza się zupełnie nową dywizję. To jednak jest coś. Co innego, z silniejszym przebiciem proponujecie jako wydarzenie roku w światowym MMA ?

  6. Powinno być „Ronda Rousey weszła na salony” a nie „kobiety wesżły na salony” 🙂

    Choć co do wydarzenia to dla mnie pełna zgoda.

  7. W pełni się zgadzam, zdecydowanie wydarzenie roku.

    I jeszcze jak patrzyłem na te wyniki od bloody elbow to przyszła mi na myśl propozycja, by to Omielańczuk został zawodnikiem roku w Polsce, przecież wygrał bodajże 7-8 walk 🙂

  8. Nie rozumiem tego utyskiwania na pasy dla Aldo i Rousey. Oboje w momencie otrzymania pasa byli najlepsi na świecie i jednocześnie posiadali pasy organizacji należących do Zuffy w swoich kategoriach. To chyba oczywiste, że kategoria piórkowa w UFC była przedłużeniem tej samej w WEC, a kategoria kobiecia jest przedłużeniem tej ze Strikeforce.

    Niby jak sytuacja Cruza jest inna? Bo w walce z Jorgensenem pas już był na szali? Przecież to równie arbitralna decyzja UFC co przyznanie pasów Aldo i Rondzie.

    Diaz i Sonnen walczą o pasy po porażkach, a niektórzy szukają problemów tam gdzie ich nie ma.

  9. @Nilg 

    Ale co poziom sportowy kobiecej dywizji ma do kategorii przyznawanej tunagrody? Sam przecież piszesz, że "chwila niezwykle przełomowa". Dla mnie Wydarzenie Roku to kategoria dla takich właśnie "przełomowych chwil", które tworzą historię tego sportu. I cieszę się, że nie nagrodzono tu tylko Rondy bo w tym roku powstała InvictaFC, która zdobywa coraz większą popularność  i w Polsce kobiece MMA zawitało na najbardziej prestiżowej gali w kraju.

  10. Dobrze by było napisać swoją propozycję razem z brakiem zgody z tym wyborem. Bo później dyskusja robi się nijaka. Jest to wydarzenie przełomowe, więc dlaczego miało by nie być wydarzeniem roku 🙂

  11. Jak się czepiacie Rousey za to, że została mistrzynią UFC bez walki to niech ktoś poda zawodniczkę z jej wagi, która by była jej w stanie zagrozić. Bo moim zdaniem jedyną, która mogłaby wygrać z Rondą jest Cristiane "Cyborg" Santos, która jednak walczy w wadze wyżej. Jedyne co mnie dziwi, to zestawianie Rondy z Carmouche, wolałbym już rewanż z Mieshą.

    Ale moim zdaniem i z tego co widzę zdaniem większości to jest wydarzenie roku. Rozwiązanie Strikeforce, ani odejście Fedora nie wzbudziło takich emocji jak kobiety w UFC.

  12. Dla mnie logiczne jest, że UFC nie mając kobiecej dywizji, a wchłaniając ją z innej, warto zaznaczyć, siostrzanej organizacji powinno zachować status quo, więc pozycja Rondy jest uzasadniona i nie widzę tutaj żadnych kontrowersji. Wiadomo, że wszędzie znajdzie się towarzystwo plujące jadem i szukające sensacji.

  13. Ronda ma zakontraktowaną walkę i może szybko pas stracić, co za różnica kto do tej walki będzie wychodził z pasem – Ronda, czy jej przeciwniczka?

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.