fot. Michał Biel

1 grudnia w Gliwicach dojdzie do ciekawej walki w kategorii lekkiej. Podczas KSW 46 w klatce spotkają się ze sobą Artur „Kornik” Sowiński oraz Kamil Szymuszowski. 

Sowiński postanowił powrócić do kategorii do 70 kg po tym, jak w ostatnim czasie za ciężkie zrobiło się dla niego zbijanie zbyt dużej liczby kilogramów. Teraz będą to 4 kg mniej. Jaką różnicę robi to byłemu mistrzowi kategorii piórkowej? Można się dowiedzieć z jego rozmowy z polsatsport.pl. 

Byłem na krajowym podwórku rekordzistą, jeśli chodzi o zbijanie kilogramów. W końcu organizm musiał się zbuntować i powiedzieć „stop”. Z większym uśmiechem i optymizmem podchodzę do terminu ważenia. Myślę, że to odbije się tylko pozytywnie na mojej postawie – szybkości, kondycji i sile.

Dywizja lekka nie jest mi obca. Zaczynałem walczyć w tej kategorii i do niej wracam. Biłem się o pas, ale wtedy się nie udało. Myślę, że fajnie byłoby naprostować tę historię i zmienić jej bieg.

Dla Szymuszowskiego będzie to druga walka w kategorii lekkiej. W pierwszej, na KSW 41, przegrał już w pierwszej rundzie przez skrętówkę. Czy dobór takiego rywala był dla Sowińskiego zaskoczeniem? Okazuje się, że tak.

Byłem bardzo zdziwiony… Byłem pewny, że już uświadomił sobie, że kategoria lekka nie jest dla niego. Dobrze wiem, w jakim dużym stopniu waga może rzutować na ostateczny wynik walki. Przyjdzie mi się mierzyć z Kamilem, który będzie osłabiony zbijaniem kilogramów.

Dla obu będzie to walka o powrót na zwycięską ścieżkę, jednak w o wiele mniej komfortowej sytuacji jest tutaj jednak „Kornik”. Były mistrz wagi piórkowej ma obecnie dwie porażki z rzędu, kolejno z Kleberem Koike Erbstem oraz młodym Salahdinem Parnasse’em. W rozmowie z Polsatem Sport zawodnik zdradził jednak, że stara się do całej tej sytuacji podejść jak najbardziej „na chłodno”.

Zdecydowanie, nie jest najlepiej w tej chwili. Staram się jednak nie przejmować tym za bardzo, bo już pokazywałem w swojej karierze, że potrafię wracać po porażkach. Zawsze wracałem silniejszy, mocniejszy i potrafiłem z nich wyciągać wnioski. Mam nadzieję, że teraz będzie podobnie. Bardzo optymistycznie patrzę w przyszłość.

Gala KSW 46 będzie miała miejsce w Gliwicach. O tym, kto wyjdzie z tego pojedynku z tarczą, przekonamy się 1 grudnia.

Cały wywiad z Arturem Sowińskim do przeczytania i zobaczenia tutaj.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.