Anthony Rumble Johnson to zdecydowanie najmocniej bijący półciężki w całym UFC. Amerykanin na swoim koncie ma kilka nokautów, które mrożą krew w żyłach. Najlepszym przykładem tego jak efektownie Rumble potrafi kończyć swoje pojedynki jest ostatnie starcie z równie niebezpiecznym Gloverem Teixeirą. Johnson potrzebował zaledwie 13 sekund, aby znaleźć sposób na pokonanie doświadczonego Brazylijczyka. Zawodnik trafił rywala piekielnie mocnym podbródkowym, tym samym odcinając go od zmysłów. Tym występem Amerykanin zapewnił sobie kolejną szansę walki o pas mistrzowski – będzie on miał okazję zrewanżować się Danielowi Cormierowi za porażkę z UFC 187. W programie The MMA Hour z Arielem Helwanim AJ rozmawiał m.in. właśnie o drugiej szansie pokonania DC, czy też innych sprawach dotyczących jego klubu, Blackzilians.

  • Johnson ma nadzieję, że tym razem walka z Cormierem odbędzie się zgodnie z planem, jak wszyscy wiemy jeden ich pojedynek został już odwołany (UFC 206), nie ma większych problemów z motywacją do tego starcia, nawet jeśli istnieje ryzyko, że znowu może zostać ono znowu przesunięte w czasie,
  • Zaskoczyła go lokalizacja gali, na której zawalczą (Buffalo), będzie to UFC 210, Anthony nie żałuje tego, że nie przyjął żadnej innej walki, nie ma nic przeciwko Gegardowi czy innym zawodnikom, którzy starali się o pojedynek z nim, chwali jego umiejętności, ale ma zbyt dużo do stracenia, a nic do zyskania więc zdecydował się nie zaakceptować żadnego innego starcia, niż z Danielem Cormierem o pas mistrzowski, były też pogłoski o potencjalnej walce z Andreiem Arlovskim, ale nie były one prawdziwe,
  • AJ jest bezsprzecznie największą gwiazdą z Blackzilians – cała drużyna rozpadła się, nie trenują już w tym samym miejscu, jednakże Johnson wyznał, że nadal przygotowuje się z m.in. Rashadem Evansem, dużo razem przeszli, w sercu nadal jest częścią tego teamu, lecz praktycznie Blackzilians już nie istnieją, nie mają nazwy na nowy twór, po prostu kontynuują razem treningi, chciał ruszyć do przodu, ma walkę o pas, do której musi się dobrze przygotować, jego ekipa z narożnika się nie zmieni, nadal stójkę szlifuje z Henri Hooftem, a jego parterem głównie zajmuje się Neil Melanson,
  • Johnson ma nowego menadżera, Ali Abdelaziza, który pod swoimi skrzydłami ma m.in. Cody’ego Garbrandta czy Khabiba Nurmagomedova, znał Aliego przez długi czas, ale nigdy nie miał okazji współpracować z nim na tym poziomie, cieszy się z tego powodu, według niego to jeden z najlepszych ludzi w branży, sprawdził kilku innych, lecz Abdelaziz ostatecznie był jego wyborem,
  • Rozstał się na dobrych warunkach z Glennem Robinsonem, właścicielem Blackzilians, który także pełnił rolę jego menadżera, AJ nie myślał zbytnio o całym tym zdarzeniu, skupia się tylko i wyłącznie na swoim pojedynku z Cormierem, nie miał żadnych problemów w związku z rozpadem drużyny, nadal ma tych samych trenerów, dla niego nic się nie zmieniło,
  • Trenuje tak, jakby to była jego ostatnia okazja zdobycia pasa mistrzowskiego UFC, traktuje Daniela jak kolegę, nie ma mu nic do zarzucenia, zapytany czy może specjalnie jest miły dla rywali, aby potem łatwiej ich trafić w oktagonie zaśmiał się, po czym stwierdził, że wystarczy mu jedynie chwila w klatce, aby zmienić się z miłego gościa w bestię,
  • Walkę z Cormierem oglądał tylko dwa razy, raz obudził się o 2 w nocy, męczyła go myśl o błędach, które popełnił w tym pojedynku, stwierdził, że może je łatwo naprawić, podczas oglądania tego starcia robi mu się aż niedobrze, czuje, jakby nie pokazał całego swojego potencjału,
  • DC często powtarzał, że gdy raz ktoś się poddał w oktagonie, będzie to robił cały czas, przed walką z AJ’em wspominał, iż jeśli Koscheck potrafił go udusić, to ten zrobi to samo (co zresztą mu się udało) – Johnson nie przejmuje się takimi komentarzami, ma zamiar pokazać Cormierowi w oktagonie, że tym razem go pokona,
  • Johnson stwierdził, że 8 kwietnia któryś z nich zostanie rozjebany, przewiduje wpier*ol na Danielu, preferuje szybkie skończenie walki, ale wiadomo, że mistrz nie jest łatwą przeprawą, według Rumble’a to Jones powinien być następny w kolejce o pas, pochwalił kilku zawodników z kategorii półciężkiej jak Jimi Manuwa, Misha Cirkunov czy Alexander Gustafsson, którzy niedawno wygrywali swoje pojedynki.

1 KOMENTARZ

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.