Od gali GSW 14 w Gostyniu minął już prawie miesiąc, a kontrowersji i niezadowolenia sztabów szkoleniowych bohaterów walki wieczoru wciąż przybywa. Wszystko zaczęło się od publicznego protestu Macieja „Alfa” Glabusa, który nie zgadzał się z wynikiem starcia Sebastiana Jarońskiego z Jędrzejem Łapawą, a także uznał za nieprofesjonalne zachowanie sędziów w trakcie trwania pojedynku (do przeczytania tutaj). Następnie swoje stanowisko w tej sprawie ogłosiło samo GSW (tutaj), na które „Alf” znalazł kontrargumenty i ponownie złożył oświadczenie na swoich social mediach (tutaj). Teraz do sprawy dołącza się team mistrza GSW.

Na oficjalnym fanpage’u klubu Ankos MMA pojawiło się dziș stanowisko teamu Jędrzeja Łapawy, odnoszące się do zarzutów Macieja Glabusa. Sztab trenerski młodego zawodnika nie zgadza się z zarzutami „Alfa”.

Zamieszczamy krótki komentarz jak i oficjalny czas do walki Łapawy z Jarońskim ukazując niezbicie że działania Macieja „Alf” Glabusa i jego klubu niestety ale ze sportem i fair play niewiele mają wspólnego. Na filmie ich produkcji sugerowali że runda trwała 4:40 i w momencie przerwania rundy przez sędziego ich zawodnik znajdował się w dosiadzie i przez brakujące 20sek mógł spokojnie znokautować Łapawę i wygrać tą walkę. Pod naszym filmem z oficjalnym czasem organizatorów gali GSW ( według przepisów organizacji UFC sędzia ringowy decyduje o przerwaniu i wznowieniu płynącego czasu i nie musi przerywać przy każdej przerwie) widać wyraźnie, że najbardziej poszkodowanym w tej walce jest Jędrzej Łapawa, ponieważ po gongu dostał około 10 ciosów i musiał nadal kontynuować walkę w trzeciej rundzie. 

Przypominamy, że walka Jędrzeja Łapawy z Sebastianem Jarońskim zakończyła się wygraną „Orki” decyzją sędziów. Tym samym zawodnik Ankos MMA zdobył pierwszy w historii mistrzowski pas organizacji.

1 KOMENTARZ

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.