hallmann

Wyniki po przejściu:

Andrei Arlovski sprawił niemiłą niespodziankę brazylijskim fanom zgromadzonym w Nilson Nelson arenie, gdy znokautował ich ulubieńca Antoniego „Big foota” Silvę. Od samego początku starcia Antonio Silva ręce miał bardzo wysoko w gardzie i wyraźnie spięty, płasko na stopach posuwał się w kierunku Białorusina. Ten z kolei bardzo lekko poruszał się na nogach i okrążał „Big foota”. Andrei Arlovski już na początku starcia odnosił sukcesy gdy trafiał prawą ręką w szczękę przeciwnika. Nic nie zapowiadało większych wymian i przez trzy minuty walki bój toczony był rozważnie z obu stron. To zmieniło się gdy Arlovski po raz kolejny uruchomił prawą rękę. Najpierw prawy prosty doszedł szczęki zawodnika gospodarzy, a później prawy sierp znalazł lukę w gardzie i znokdaunował Brazylijczyka. Andrei gdy zauważył padającego jak kłoda rywala, natychmiast rzucił się za nim, celem dobicia. Trzy dodatkowe ciosy młotkowe dokończyły dzieła zniszczenia. Jest to już drugie zwycięstwo byłego mistrza wagi ciężkiej UFC w największej organizacji na świecie od czasu powrotu do oktagonu – jednak pierwsze tak zdecydowane. W poprzedniej walce wygrał dyskusyjnie z Brendanem Schaubem.

W drugiej walce wieczoru, Piotr Hallmann uległ Gleisonowi Tibauowi przez niejednogłośną decyzję sędziowską. Tibau już na samym początku starcia trafił kopnięciem okrężnym w głowę Piotra. Czym zachwiał nieco naszym rodakiem. Chwilę po tym w ruch poszły ciężkie ręce Brazylijczyka. Hallmann jednak skutecznie unikał większości zamachowych. Gdy Gleison miał Piotra przy siatce, pokusił się o obalenie – te jednak zostało skutecznie zneutralizowane przez „Płetwala”. W pierwszej rundzie walka toczyła się przez większość czasu w stójce i choć Piotr odnosił sukcesy na nogach, to lepsze wrażenie sprawiał Tibau, który mieszał mocne uderzenia z próbami obaleń. W drugiej rundzie, podobnie jak w pierwszej, Gleison zaczął od mocnego trafienia Piotra. Tym razem był to backfist, który nieco zamroczył Polaka. Piotr ponownie jak w pierwszej rundzie, był aktywny na nogach i nacierał ciągle na Brazylijczyka, jednak nadal wizualnie lepiej prezentował się Tibau. Wedle oczekiwań, ten drugi spuchł już w połowie drugiej rundy, nadal jednak potrafił wykrzesać z siebie wystarczającą ilość siły, by dociskać Piotra do siatki. W trzeciej – ostatniej odsłonie pojedynku, Gleison zdołał obalić Hallmanna na początku starcia. Piotr jednak momentalnie wstał. Największym sukcesem „Płetwala” było kolano, którym trafił z klinczu w łuk brwiowy Brazylijczyka. Kolano to rozcięło skórę Gleisona tak, że musiał interweniować lekarz. Tibau jednak do końca zdołał utrzymać resztki sił i dociskał Piotra do siatki, w konsekwencji czego wygrał niejednogłośną decyzją.

Leonardo Santos w fatalnym stylu wygrał z Efrainem Escudero. Obaj zawodnicy już po pierwszej rundzie zaczęli pływać. Leo skuteczniej obalał, ale na nogach lepiej radził sobie Efrain. W drugiej rundzie zdołał nawet znokdaunować Santosa, ale nie dobił swego rywala, tylko dał mu wstać. Krytyczne okazało się obalenie w trzeciej rundzie, dzięki którym to Leo wysunął się na prowadzenie na kartach sędziowskich.

Dość szybko zakończyło się starcie Santiago Ponzinibbio z Wendellem Oliveirą. Wendell zaczął operować mocnymi sierpami i gdy zdawało się, że złapał swój rytm, nagle Santiago wystrzelił z własną kombinacją. Najpierw lewy zamaszysty sierp dosięgnął szczęki Oliveiry, ten zachwiał się, ale nadal dzielnie stał z gardą. Później jednak kolejne ciosy zaczęły również dochodzić. Wendell stracił na sekundę przytomność – osunął się na matę z luźno zwisającymi rękami, jednak momentalnie doszedł do siebie. Na jego nieszczęście, ta sekunda wystarczyła by sędzia Mario Yamasaki wkroczył i zakończył pojedynek.

Russell Doane fenomenalnie zaprezentował się przeciw Iuriemu Alcantarze. Górował nad Iurim przede wszystkim w płaszczyźnie zapaśniczej. Często obalał Alcantarę oraz był aktywny w jego gardzie. Jednak gdy do głosu dochodził Brazylijczyk, to zaczynał ostro atakować w stójce i wtedy właśnie Doane musiał ratować się obaleniami. Bardzo wyrównana walka poszła jednak na konto aktywniejszego na nogach Iuriego.

Jessica Andrade dość gładko rozprawiła się z Larissą Pacheco. 20-letnia Larissa praktycznie zdążyła wypuścić kilka ciosów zanim Jessica na nią natarła i przyszpiliła do siatki. Po chwilowej walki w klinczu, Andrade obaliła Pacheco. A gdy już znalazła się w parterze z rywalką, to dość długo obijała jej korpus oraz głowę, bez żadnej odpowiedzi ze strony Larissy. Dopiero na trzydzieści sekund przed końcem rundy zaryzykowała i poszła po gilotynę, którą ostatecznie poddała debiutantkę. Fatalny występ nowego nabytku w dywizji kobiet.

Dosyć spokojnie zaczął się pojedynek Godofreda Pepeya z Dashonem Johnsonem. Obaj zawodnicy dość długo wyczuwali się siebie nawzajem i żaden nie chciał podjąć inicjatywy. Dopiero w połowie pierwszej rundy Dashon zdołał obalić Pepeya, ten jednak przewspaniale zdołał przełożyć lewą nogę nad bark Johnsona i założył bardzo ciasny trójkąt. Dashon chcąc się ratować, przetoczył się do przodu jednak tylko pogorszył swoją sytuację, gdyż wylądował w dolnej pozycji z Godofredem na górze i założonym trójkątem. Wobec takiej przewagi Pepey nie przeszedł obojętnie – wyciągnął wolną rękę rywala i przeszedł do balachy z trójkąta czym ostatecznie poddał Johnsona.

George Sullivan nie dał większych szans Igorowi Araujo. Przez większą część pojedynku był od rywala silniejszy i z tego względu częściej sprowadzał walkę do parteru, gdzie masakrował Igora łokciami i uderzeniami. Był również lepszy w stójce. W decydującej akcji George znalazł się w gardzie Arauja, skąd krótkimi ciosami na głowę zdołał niespodziewanie znokautować rywala znajdującego się pod nim. Ku niezadowoleniu lokalnej publiczności, ich zawodnik nie pokazał praktycznie nic ciekawego w tym boju, a nokaut był tylko dopełnienim obrazu bezradności Igora.

W walce dwóch Brazylijczyków, lepsze wrażenie robił Leonadro Silva, jednak to decyzja przypadła dla Francisca Trinalda, który zdaniem sędziów wygrał dwie z trzech rund. „Massaranduba” był lepszy w stójce, a Leo częściej obalał. W tym nieciekawym pojedynku żaden z zawodników nie miał większego planu na walkę, a bardziej świeży Silva zaczął w ostatniej odsłonie pojedynku robić widowisko zamiast walczyć i właściwie to kosztowało go zwycięstwo, bowiem w ostatnich sekundach starcia poszedł po gilotynę z której Francisco bardzo szybko się wyswobodził i to on skończył rundę na górze.

Paulo Thiago w fatalnym stylu uległ Seanowi Spencerowi w walce, która zakończyła się po pełnych trzech rundach. Paulo bardzo szybko spuchnął i praktycznie przez cały bój szukał jedynie obaleń. Starał się też uderzać, ale jego ciosy były jeszcze gorsze niż te, które inicjował jego rodak Rani Yahya. Sean z kolei ładnie pracował na nogach i punktował Thiaga. Również to on częściej był w górnych pozycjach w parterze, gdzie zasypywał swego przeciwnika łokciami i uderzeniami. Bez zaskoczenia Amerykanin wygrał wszystkie rundy 10-9.

Johnny Bedford o mało znowu nie przypłaciłby walki wynikiem no-contest. Gdy Rani Yahya szedł po obalenie i znalazł się na czworakach, Johnny wyprowadził nielegalnego soccer kicka. Po przerwaniu pojedynku z powodu faulu i wznowieniu w stójce, Rani od razu poszedł po klinczu i zaciągnął do własnej gardy Bedforda. Gdy zawodnicy byli już w parterze, Brazylijczyk założył ciasną gilotynę z dołu. Przez długi czas Johnny nie mógł się uwolnić, ale pod koniec rundy mu się to udało. Rani widocznie opadł z sił. Trzymanie gilotyny wyraźnie spompowało mu ręce i jego ciosy rzucane były w większym niż normalnie spowolnieniu. W drugiej rundzie to Amerykanin był lepszy i nawet pokusił się o obalenie Raniego, ten jednak w swoim zwyczaju zrobił przepiękny reversal i znalazł się na górze skąd założył kimurę, którą Johnny odklepał nogami.

Walka wieczoru:

265 lbs: Andrei Arlovski pok. Antonia Silvę przez TKO (uderzenia), runda 1., 2:59.

Główna karta:

155 lbs: Gleison Tibau pok. Piotra Hallmanna przez niejednogłośną decyzję (2 x 29-28, 28-29).
155 lbs: Leonardo Santos pok. Efraina Escudero przez jednogłośną decyzję (3 x 29-28).
170 lbs: Santiago Ponzinibbio pok. Wendella Oliveirę Marquesa przez TKO (uderzenia), runda 1., 1:20.
135 lbs: Iuri Alcantara pok. Russella Doane’a przez jednogłośną decyzję (3 x 29-28).
135 lbs: Jessica Andrade pok. Larissę Moreirę Pacheco przez poddanie (gilotyna), runda 1., 4:33.

Pozostałe:

145 lbs: Godofredo Pepey pok. Dashona Johnsona przez poddanie (balacha z trójkąta), runda 1., 4:29.
170 lbs: George Sullivan pok. Igora Araujo przez TKO (uderzenia), runda 2., 2:31.
155 lbs: Francisco Trinaldo pok. Leandra Silvę przez jednogłośną decyzję (3 x 29-28).
170 lbs: Sean Spencer pok. Paula Thiago przez jednogłośną decyzję (3 x 30-27).
135 lbs: Rani Yahya pok. Johnny’ego Bedforda przez poddanie (kimura), runda 2., 2:04.

Tomasz Chmura
Sztuki walki od 2004 roku. Pierwsza gala MMA - 2007. Instruktor Sportu, czarny pas w nunchaku jutsu. Pasy w Kenpo Jiu Jitsu i Sandzie.

195 KOMENTARZE

  1. @Pat Bateman

    Ostatnio Tim Elliot tak klepał (ale znacznie energiczniej 🙂 ) po założeniu gioltyny przez Benavideza

  2. Ja widzę drugi raz, ale nie pamiętem który to tak nogami przebierał w parterze poprzednio.

  3. Dziwna trzecia runda. Wydawalo sie, ze Thiago nie ma juz paliwa, ale murzynowi zabraklo chyba odwagi i pomyslu. Decyzja jednak i tak powinna byc dla niego.

  4. Pozostaje wierzyc, ze obiektywizm sedziow utrzyma sie do konca tej gali. Chociaz z drugiej strony przeciez nie bedzie potrzebny Piotrowi.  

  5. Nie wiem po co Danuta trzyma jeszcze  Paulo Thiago. Żenua patrzeć. 

  6. Mogło pójść w obie strony. Pierwsza runda strasznie nudna i wyrównana.

  7. @Up 

    Rzeczywiście bez szału, najciekawsza trzecia runda.

    Trinaldo chyba troche poprawił kondyche, bo wyglądał lepiej niż w poprzednich walkach.

  8. Ale pięknych czasów dożyliśmy 🙂 Płetwal bije się tuż przed BigFootem i Arlovskym!

  9. Ciężkie K.O! Sullivan był w drodze do szatni, a Arajuo nadal na deskach 

  10. Mam nadzieję że wygra Johnson, jakoś nie przekonuje mnie ten Neymar z TUFa 

    ale dał się złapać…

  11. Hallman już niedługo będzie wkraczał do klatki. Ta walka pewnie szybko sie zakończy, potem Efrain pokaże, ze należy do UFC nie bez powodu i naz Piotrek będzie mógł się popisać. Miejmy nadzieję, że da rady!

  12. Oliveira był strasznie pospinany. Ponzinibbio jednym strzałem go uśpił, a drugim obudziłSmile

  13. czat of jak zykle bo rocks blokuje za te wlasnie wymiany linkow non toper

  14. Waaaaaaaarrrrr !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Pletwal !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    Please, let’s do it for me, do it for all of us polish people who are always with you !!!

    Come on PLETWAL !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

  15. Tibau ma coś naciągany ten wzrost. Ze 2 cale jak nic.
    „Broni się jak przysłowiowe Westerplatte” – Tomasz Majewski

  16. Piotrek musi częściej prawym prostym bić.
    „Broni się jak przysłowiowe Westerplatte” – Tomasz Majewski

  17. Tibau to jednak za wysokie progi dla naszego zawodnika… Widać doświadczenie w jego walce ale fizol też jest z niego mega jak na tą wagę… Wszystkie rundy przegrane przez Płetwala, wkurzał mnie że tyle się pchał w klincz zamiast na dystansie go punktować…

  18. sam sobie jest winny, po co pchał sie cały czas do tego klinczu ……

  19. Szkoda, ale jestem dumny z Piotrka. Pokazal, ze z zawodnikami formatu Tibau potrafi walczyc bez kompleksow i wcale nie jest na straconej pozycji.  

  20. qrwa no….  przydałaby sie jescze runda. W każdym razie bez kompleksów, następnym razem będzie zwycięstwo!

  21. Ogladam na jakimś stramie slajdy i tam dopiero za chwilę ogłoszenie werdyktu więc może się mylicie

  22. Szkoda… przeciwnik był jak najbardziej w jego zasięgu, ale czegoś w tej walce zabrakło, może pomysłu?

    Następnym razem będzie na pewno lepiej i Piotrek dopisze kolejną wygraną do rekordu 🙂

  23. Mogło być w obie strony… Jakby dali dla Płetwala kontrowersji by nie było, na twitterze wielu zagranicznych dziennikarzy jest tego zdania, ale niestety w Brazylii na punkty ciężko było wygrać.

  24. w Brazylii na punkty wygrać z gospodarzem to prawie misja niemożliwa przy w miarę wyrównanej walce… to samo dzisiaj było z Doanem. Dobra walka Płetwala, jest progres !

  25. szkoda że tyle klińczu było. Tak samo silni i myślałem że nic z tego nie będzie,a tu kolana pod koniec pięknie wchodziły:) Od 2 rundy Tibau był już robony w stójce. 

  26. Nie ma co mowić, że split mogł pójść w dwie strony, bo walka to było bite 29-28 dla Tibau, ale:

    Po tym co pokazał Piotrek, nie jest ważny wynik, jestem dumny z tego co pokazał, jakby bylo 5 rund to z palcem w dupie by to wygrał, defensywne zapasy i wychodzenie z parteru klasa swiatowa przy takim dziku jakim jest Gleison. Troche za duzo razy dał sie obalic i tez troche za duzo razy dal sie glupio trafic z jakiegos mocnego ciosu. Zadecydowaly szczegoly i poprostu chyba chwila nalezala do Tibau. Mimo porazki jestem dumny.

     

    DAJCIE REWANZ NA UFC 182 #KSWLOGIC

  27. Ale trzeba powiedzieć, że Piotrek też kondycyjnie jakoś nie szalał przynajmniej na tle tak siłowego przeciwnika, liczyłem że przyciśnie mocniej w 3 rundzie…

  28. Przy TDD jakie posiada Tibau byłoby to trudne,mógłby wtedy szybciej opaść z sił

  29. Też na końcowe przyspieszenie liczyłem, ale siłowanie się przez 10 min w klińczu z takim koniem może zmęczyć

  30. Za coś takiego to Totem powinien zastąpić Andrzeja na miniaturze SSS.

  31. Jak szkło w szczęce może współistnieć w jednym ciele z takim kowadłem w łapie?

  32. Cain moze spac spokojnie 🙂 a w szklanej szczece trzeba zmienic fotke 🙂

  33. Ciekawe jaki wpływ na postawe bigfoota w klatce miało odstawienie trt?

    Strasznie był spięty od początku walki, kopnął może dwa razy, uderzył ze trzy i to tyle.

  34. Ale jaja… też ma szklaną szczenę Silva… Widać przerwa w walkach Silvie nie wyszła na dobre.. gala ogólnie jaj mi nie urwała…

  35. Moim zdaniem słyszał o możliwości nowej grafiki do SSS i polował na jednego LUJASmile

  36. TRAFIŁ!!!

     

    Było od początku walki widać, że jednak Bigfoot bez koksu nie istnieje… Jak nie będzie kuracyjki to wroze rychły koniec Antonia. Porównajcie to, jak wygladał z Huntem, a jak wyglądał dzisiaj… Totalna porażka. Można sie cieszyć jednynie, bo fajna wygrana dla Andrzeja na obudowanie. W Brazylii do tego. To dużo. POZDRAWIAM DOBRANOC.

  37. niezłe KO po ostatniej nudnej walce Andrzeja, może się zrobić ciekawie dopóki znów ktoś go nie ubije

  38. Andrzej osłodził nieco porażkę Piotrka 🙂
    Coś czuję, że to ko ubiło nie tylko Silvę, ale i sporo kuponów

  39. Anrzej z Big Footem powinni walczyc tylko na plaskacze, zadnego zaciskania piesci zeby sobie krzywdy nie robic. Zobaczcie powtorki Anrzej nawet biodra nie skrecil przy tym ciosie a przeciwnik padl jakby go paralizatorem potraktowali.

  40. teraz tylko na floyda i można iść spać. Orientujecie się o które wychodzą

  41. No to teraz najbardziej logicznym zestawieniem w cieżkiej będzie:

     

    Arlovski vs Hunt / Nelson

    Arlovski / Hunt / Nelson vs JDS

    Arlovski / Hunt / Nelson / JDS vs Cain (LUB KTOS KTO PREDZEJ GO UWALI)

  42. Rothwell vs. Arlovski
    Bigfoot vs. Overeem/przegrany Hunt-Nelson
    Santos vs. Sajewski
    Hallmann vs. Chiesa
    Tibau vs. Pearson
    Andrade vs. Correia
    Tak to sobie wymarzyłem…

  43. Floyd prawdopodobnie wyjdzie o 5

     

    Edit

     

    Maidana już wychodzić będzie

  44. Jeśli to prawda to Piotrek zgarnął bonusik za walkę wieczoru 😉 Miła osłoda

  45. Przepraszam Andrzeju że w Ciebie nie wierzyłem, i pisałem że bog foot Cię zabije Pray

  46. KTO JEST THE BEŚCIAK? ANDRZEJ JEST THE BEŚCIAK! 

    Wiara w Arlovskiego cały czas była ale zaskoczyła mnie łatwość z jaką sobie poradził. A Pezao może na dobre chyba zakończyć myślenie o miejscu w czole tabeli zawodników wagi ciężkiej.

  47. UFC musi pomyśleć o angażu ciężkich i ich promocji, bo już jedna era się wykrusza powoli i brak nowych twarz których można obsadzić w me czy nawet w co-me

  48. Kurde, nadal ciężko mi jest uwierzyć w nokaut od Arlovskiego. Na pierwszy rzut oka, nie wydaje się to mocnym uderzeniem, a mimo tego, Silva poleciał na deski. Potem te młotki już ciężko przetrwać.

  49. @Gojilla

    Czym Ali zasłużył na walke z Andreiem?

    Overeem dostanie kogoś z niższych miejsc tabeli.

  50. @Shajs

    no w sumie niczym, ale obejrzał bym z chęcią takie starcie…

  51. Dla UFC to też powinna być dobra wiadomośc, Silva już walczył o pas teraz Białorusin pnie się coraz wyżej w drabince i fajnie się to wszystko miesza. 

  52. Tylko wtedy JDS zostanie bez rywala.
    Rozsądny wydaje się wygrany walki Nelson vs Hunt.
    Ktokolwiek z nich wygra, będzie pewnie w stanie zafundować nowe logo do SzSzSz, jeśli tylko przyklei ręke do szczeny Andreia 🙂

  53. Andżej z Rothwellem dałby fajny pojedynek. Ewentualnie zwycięzca Hunt vs. Nelson.

  54. Takiego Andrzejka to lubie oglądać. Hunt nie mógł znokautować BigFoot'a, a Andrzejek to zrobił. Arlovski musi tak walczyć, nons top praca na nogach, głową i tułowiem. Też bym go zestawił z Rothwellem, albo z wygranym Hunt/Nelson. a BigFoot'a z przegranym Hunt/Nelson lub rewanż z Overeem'em.

  55. śmiesznie wyglądało jak Arlovski się cieszył po walce a jakiś typ tam do niego do siatki doskoczył Laughing

  56. Wczoraj padłem i odpuściłem… a dzisiaj taka piękna informacja, Andrei ubił 🙂 coś niesamowitego, Pezao długo zbierali.

  57. mahon ale on nie jest z ksw ,a Ty tylko ich wielbisz

    ROFL

    Szkoda walki Hallmanna bo była do wygrania, co nie zmienia faktu żę dał bardzo dobrą walkę i zasłużony bonus.

    Walka wieczoru dla mnie zaskoczeniem, pozytywnym oczywiście.

  58.  Przegrać z Tibau to nie wstyd, porażki zadawał mu właściwie tylko top dywizji. Piotrek ma jeszcze czas na progres. Nawiasem mówiąc wydaje mi sie, ze Gleison miał tym razem lepsze cardio i tak jakby od walki z Healym poprawił nieco stójke.

     Arlovski bardzo ładna robota, tym bardziej, że jakoż za BigFootem nigdy nie przepadałem.

    Alcantara z Duane dali bardzo fajną walkę, Iuriego zresztą lubię oglądać, jest moc w jego stójce i do tego świetny parter.

     Więcej walk póki co nie widzialem.

  59. Piękny nokaut na Silvie, długo musieli go zbierać. Przegrany z przegranym tak jak Travis vs Schaub, dla Białorusina zwycięsca Hunt-Nelson

  60. Troche mi szkoda Bigfoota (swoją drogą chyba nie pamiętam go w tak złej formie jak wczoraj, z Cormierem i Cainem juz sie lepiej zaprezentował mimo ze go zmiażdżyli), tak samo jak i Overeema, druga niespodzianka z rzędu, mam nadzieje że nie bedzie niespodzianki ze strony Nelsona za tydzien tylko ze strony Hunta jeśli już, swoja droga skoro juz maja byc takie niespodzianki w ciężkiej to może Werdum pokona Caina :3

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.